Na początku stycznia media obiegła informacja, że największy francuski bank BNP Paribas zgodził się na zawarcie ugód z 4.665 posiadaczami kredytów denominowanych we franku szwajcarskim a spłacanych w euro. Po przegranym procesie sądowym bank dobrowolnie postanowił zaoferować grupowe ugody wszystkim posiadaczom tego typu kredytów frankowych, także tym którzy nie procesowali się z nim w sądzie. Ugody mają polegać na anulowaniu umów kredytowych i zwrocie przez bank na rzecz kredytobiorców wszystkich wpłaconych odsetek za kilkanaście lat wstecz. Dużą rolę odegrało tutaj stowarzyszenie CLCV (odpowiednik polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów), które wywalczyło sprawiedliwe warunki ugód dla wszystkich kredytobiorców. W związku z pojawieniem się pierwszych ugód grupowych we Francji, nasuwa się pytanie czy w 2024 roku możliwe są grupowe ugody Frankowiczów z bankami w Polsce? Niektóre społeczności internetowe dla Frankowiczów, za którymi stoją na ogół spółki z o.o., mamią kredytobiorców wizją szybkiego rozwiązania problemu frankowego w drodze ugody, tymczasem pozyskują w ten sposób klientów do prowadzenia tradycyjnych indywidualnych procesów sądowych. Realia w Polsce mocno różnią się od sytuacji we Francji i raczej nie ma co liczyć na grupowe ustępstwa banków działających w Polsce.
- We Francji bank BNP Paribas najpierw przegrał proces sądowy z grupą około 1.000 Frankowiczów, a później zaoferował reszcie posiadaczy kredytów pseudowalutowych sprawiedliwe ugody polegające na anulowaniu umów kredytowych, zwrocie klientom wpłaconych przez nich odsetek i zwolnieniu ich z obowiązku dalszej zapłaty odsetek.
- Tymczasem prezes polskiej spółki banku BNP Paribas Przemysław Gdański lobbuje za wprowadzeniem ustawy frankowej według projektu KNF, która zmuszałaby wszystkich Frankowiczów, także tych którzy mają już na biegu sprawę sądową, do negocjowania niekorzystnych ugód polegających na przewalutowaniu kredytu na złotówki z oprocentowaniem na bazie WIBOR-u.
- Eksperci nie widzą szans na powtórkę sytuacji z Francji w Polsce. Banki działające w Polsce nie zgodzą się na grupowe korzystne dla Frankowiczów ugody, bo umów frankowych jest w naszym kraju znacznie więcej, a skutki umocnienia się CHF wobec PLN były bardziej dotkliwe i banki muszą oddawać oszukanym klientom sporo wyższe kwoty.
- Jedna ze spółek z o.o., stojąca za społecznością skupiającą Frankowiczów, pozyskuje klientów kusząc ich wizją szybkich, tanich i korzystnych ugód grupowych z bankami. Tak naprawdę podmiot ten nie ma żadnych sukcesów w zakresie negocjowania z bankami ugód grupowych, ale wykorzystuje temat do naciągania Frankowiczów na swoje usługi w zakresie obsługi spraw frankowych w sądach.
Pierwsze ugody grupowe Frankowiczów z bankiem we Francji
Około 8 lat trwał we Francji spór pomiędzy największym bankiem strefy Euro BNP Paribas a około 1000 posiadaczy kredytów denominowanych we franku a spłacanych w euro, udzielonych w latach 2008-2009 w ramach projektu Helvet Immo. Posiadacze tych umów – podobnie jak polscy Frankowicze – odczuli w wysokości rat i wzroście zadłużenia skutki uwolnienia waluty przez szwajcarski bank centralny w styczniu 2015 roku. Trzeba tutaj zauważyć, że umocnienie się franka względem euro nie było tak dramatyczne, jak w przypadku wzrostu wartości CHF względem polskiej złotówki. Zatem skutki nieuczciwych działań banku były dla francuskich klientów znacznie mniej dotkliwe niż dla polskich klientów.
Francuski bank – identycznie jak banki działające w Polsce – nie poinformował klientów o skali ryzyka walutowego wiążącego się z posiadaniem kredytu denominowanego w walucie obcej. Kredytobiorcy francuscy postanowili walczyć w sądach i po ośmiu latach procesu, w listopadzie 2023 roku bank BNP Paribas został przez sąd w Paryżu uznany winnym szkód poniesionych przez Frankowiczów, ukarany grzywną w wysokości 187,5 tys. euro i zmuszony przez sąd do wypłaty na rzecz kredytobiorców odszkodowań.
Wkrótce po ogłoszeniu wyroku BNP Paribas dogadał się ze stowarzyszeniem CLCV (odpowiednik polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów) i zdecydował się zaoferować sprawiedliwe ugody nie tylko osobom procesującym się z nim w sądzie, ale wszystkim 4.665 posiadaczom kredytów frankowych. W wyniku ugody umowy kredytowe będą mogły zostać anulowane, a kredytobiorcy nie będą musieli płacić odsetek od kredytu i dostaną zwrot odsetek wpłaconych do banku przez kilkanaście lat wstecz od momentu uruchomienia kredytu.
Czy w Polsce są możliwe uczciwe ugody grupowe dla Frankowiczów?
O grupowych ugodach dla Frankowiczów, zgodnych z orzecznictwem TSUE, wspominało w swoim programie wyborczym ugrupowanie polityczne Polska 2050 wchodzące obecnie w skład rządu. Po ponad miesiącu funkcjonowania nowy rząd zasadniczo nie odniósł się do rozwiązania problemu kredytów frankowych. Jedynie wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha na posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w dniu 29 grudnia 2023 r. zapowiedział zwiększenie liczby sędziów a także personelu pomocniczego zajmujących się sprawami Frankowiczów. Przewidziane zostało stworzenie 58 dodatkowych etatów sędziowskich, 58 etatów asystenckich oraz 116 urzędniczych, dedykowanych wyłącznie do spraw frankowych. Ta decyzja wpisuje się w koncepcję głównej partii rządzącej tj. Koalicji Obywatelskiej przedstawioną przed październikowymi wyborami parlamentarnymi, czyli kontynuowanie sporów frankowych na drodze sądowej ale jednoczesne przyspieszenie i usprawnienie procesów.
Nie można wykluczyć, że jakiś rodzaj ugód grupowych ma na myśli Szef KNF, który przygotował projekt ustawy frankowej. Jej założenia nie są znane, bo UKNF – mimo że potwierdził posiadanie gotowego projektu – to jednocześnie odmówił jego udostępnienia w trybie informacji publicznej. Można jedynie spekulować na podstawie wcześniejszych wypowiedzi Szefa KNF oraz osób ze środowiska bankowego, że projekt ustawy opracowany przez KNF przewiduje zmuszenie wszystkich kredytobiorców, także tych którzy mają już sprawę w sądzie, do zawierania niekorzystnych ugód polegających na przekształceniu kredytów frankowych w złotowe z oprocentowaniem zmiennym na bazie wysokiego wskaźnika WIBOR. Istnieją duże szanse na to, że projekt tej ustawy trafi do kosza, bo firmujący go Szef KNF Jacek Jastrzębski jest nominatem poprzedniego premiera Morawieckiego, który na ostatniej prostej, tuż przed zakończeniem misji rządu PiS, powołał go na drugą kadencję. Sam Urząd KNF nie ma inicjatywy ustawodawczej, więc trudno będzie znaleźć dla tego projektu promotora politycznego.
Wracając jeszcze do sytuacji z Francji, trzeba zauważyć że realia dotyczące kredytów pseudowalutowych są w Polsce zupełnie inne. Po pierwsze takich kredytów zostało udzielonych w naszym kraju sporo więcej niż we Francji, a straty poniesione przez kredytobiorców na skutek umocnienia się szwajcarskiej waluty wobec PLN są znacznie większe niż w przypadku kredytów waloryzowanych kursem CHF a spłacanych w euro. Oznacza to jednocześnie, że banki działające w Polsce muszą każdorazowo oddawać Frankowiczom po przegranych procesach ogromne kwoty. Tymczasem w wyniku ostatniego orzecznictwa TSUE sytuacja kredytobiorców walczących w sądach jeszcze bardziej się poprawiła (m.in. mogą liczyć na ustawowe odsetki za każdy rok trwania sporu), a wraz z tym urosły oczekiwania co do warunków ugód.
Polscy Frankowicze oczekują teraz ugód przynoszących skutki zbliżone do unieważnienia umowy kredytowej w sądzie tj. wyzerowania salda zadłużenia, zamknięcia umowy wraz z wzajemną rezygnacją stron z dodatkowych roszczeń oraz możliwość wykreślenia hipoteki. Banki w pojedynczych przypadkach godzą się na takie warunki, przy czym tylko w sytuacji gdy kredytobiorcy oddali już cały kapitał kredytu i nawet go nadpłacili.
Nie ma się co łudzić, że poszczególne banki zgodzą się na grupowe korzystne dla Frankowiczów ugody. Warto zauważyć, że podczas gdy BNP Paribas we Francji zaproponował ponad 4 tys. osobom anulowanie umów kredytowych i zwrot odsetek, to prezes BNP Paribas Polska Przemysław Gdański w serii opublikowanych po wyborach parlamentarnych artykułach eksperckich oraz w wywiadach dla mediów lobbował za ustawowym rozwiązaniem problemu kredytów frankowych według projektu ustawy przygotowanej przez KNF.
Sytuacja z Francji nie powtórzy się w Polsce. Tutejsze banki nie pójdą na korzystne dla Frankowiczów grupowe ugody. Taką wizją mamią kredytobiorców niektóre społeczności internetowe, za którymi stoją spółki z o.o. Na tego typu propozycje trzeba szczególnie uważać.
Uwaga na spółki obiecujące sprawiedliwe ugody grupowe
Jedna z bardziej znanych społeczności skupiających Frankowiczów nawiązuje na swojej stronie do sytuacji we Francji, sugerując że polscy Frankowicze pójdą śladem Francuzów i dzięki zbiorowym negocjacjom przeprowadzonym przez specjalny „departament mediacji i ugód” będą mogli cieszyć się z uczciwych ugód opartych na orzecznictwie TSUE oraz polskich sądów.
Na takie deklaracje trzeba być szczególnie uczulonym. Wskazana społeczność, za którą stoi spółka z o.o., nie ma na koncie żadnych sukcesów z grupowymi ugodami frankowymi. Jej działania wymierzone są wyłącznie w pozyskiwanie kolejnych klientów do prowadzenia tradycyjnych indywidualnych sporów sądowych.
Wizja szybkiej i korzystnej ugody z bankiem, której skutki byłyby porównywalne do unieważnienia wadliwej umowy kredytowej przez sąd, może niejednego Frankowicza skusić, aby nawiązać współpracę ze wspomnianą społecznością. Na początku klient jest informowany, że ma szansę na szybką i sprawiedliwą ugodę, bo społeczność ma już pewne sukcesy w negocjowaniu z danym bankiem warunków masowych ugód, o których nie może jednak na razie informować. Spółka zapewnia, że jest w stanie wynegocjować w kilka miesięcy porozumienie z bankiem podobne do korzyści z wyroku sądu, na który Frankowicz musiałby czekać kilka lat. Później okazuje się, że spółka proponuje jednak tradycyjną ścieżkę sądową.
Kuszenie szybkimi i sprawiedliwymi ugodami ma na celu wyłącznie pozyskanie nowych klientów. Wielu Frankowiczów liczy zapewne, że koszty grupowych ugód będą minimalne, a później są wmanewrowywani w niekorzystne umowy na obsługę prawną sprawy i muszą zapłacić spółce gigantyczną premię za sukces.
Spółki stosują coraz bardziej wyrafinowane sposoby pozyskiwania klientów. Naciąganie na rzekome szybkie, korzystne i tanie grupowe ugody jest jedną z najnowszych metod stosowanych przez spółki. Trzeba zachować szczególną ostrożność i nie dać się nabrać na puste obietnice.