Co dalej z frankowiczami z Getinu, czy mają oni szansę na odzyskanie nadpłaconych restrukturyzowanemu podmiotowi środków, gdy sąd unieważni umowę? Czy opłaca się spłacać kredyt frankowy w Getinie, gdy sąd nie przyznał powodowi zabezpieczenia roszczeń? I czego należy się spodziewać po ogłoszeniu upadłości GNB, która jest najprawdopodobniej kwestią bardzo niedługiego czasu? Na te i na wiele innych pytań postaramy się odpowiedzieć w poniższym tekście.
- 28 kwietnia 2023 roku Bankowy Fundusz Gwarancyjny złożył w sądzie wniosek o upadłość Getin Noble Banku
- Obecnie nie wiadomo, ile postępowań frankowych toczy się przeciwko Getinowi, gdyż restrukturyzowana spółka nie ujawnia takich informacji. Ostatnie dane pochodzą z I kwartału 2022 roku, gdy Getin był pozwany w prawie 10 tys. spraw frankowych
- Eksperci tłumaczą frankowiczom z Getinu, że nawet gdy prawomocnie unieważnią oni swoje umowy, prawdopodobnie nie dostaną zwrotu tego, co wpłacili bankowi przez lata
- Na chwilę obecną kredytobiorcy, który sądzi się z GNB, powinno najbardziej zależeć na wykreśleniu hipoteki banku z księgi wieczystej kredytowanej nieruchomości. To będzie możliwe z prawomocnym wyrokiem unieważniającym umowę kredytową.
Czy Getin Noble Bank zaraz upadnie? Do sądu wpłynął już wniosek
Frankowicze z Getin Noble Banku od wielu miesięcy żyją w ciągłym strachu o to, czy uda im się odzyskać niesłusznie pobrane przez bank środki. 30 września 2022 roku Bankowy Fundusz Gwarancyjny poinformował o wszczęciu wobec spółki procedury przymusowej restrukturyzacji. Z kolei 28 kwietnia 2023 roku, tuż przed majówką, gdy większość osób chciała choć na chwilę zapomnieć o stresach związanych z kredytem, BFG złożył do sądu wniosek o upadłość Getinu. Co dalej? Czy ogłoszenie upadłości jest już kwestią dni, tygodni? Kredytobiorcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Przede wszystkim nie wiadomo, kiedy Getin Noble Bank dokładnie ogłosi upadłość. Może to być w perspektywie najbliższych miesięcy, może być równie dobrze w przyszłym roku.
Gdy już się to stanie, konieczne będzie zgłoszenie wierzytelności wobec Getinu do syndyka masy upadłościowej. Powinni zrobić to wszyscy frankowicze sądzący się z tym bankiem, a czas na zgłoszenie będzie ograniczony – to jedynie 30 dni od momentu obwieszczenia postanowienia o ogłoszeniu upadłości spółki. Nie oznacza to, że spóźnialscy odejdą z kwitkiem. Obowiązujące przepisy dają wierzycielom możliwość zgłoszenia wierzytelności w postępowaniu upadłościowym także po upłynięciu tego terminu, jednak może się to wiązać z pewnymi komplikacjami – wydłużeniem postępowania czy naliczeniem dodatkowych kosztów.
Jak wyliczyć wysokość wierzytelności frankowicza? Należy posługiwać się w tym celu niepodważalnymi dokumentami, takimi jak potwierdzenia przelewów czy zaświadczenie wydane przez bank. Kredytobiorca musi umieć udowodnić, że wysokość zgłaszanych syndykowi wierzytelności jest prawidłowa. Frankowicz powinien wziąć też pod uwagę sytuację, w której – po prawomocnym ustaleniu nieważności umowy – upadły dłużnik nie będzie w stanie zaspokoić jego roszczeń. Jednocześnie syndyk będzie dysponował roszczeniem o zwrot kapitału kredytu, i z łatwością je wyegzekwuje, jeśli kredytobiorca nie zabezpieczy odpowiednio swoich interesów.
Chodzi oczywiście o dokonanie potrącenia wierzytelności frankowicza z roszczeniami występującymi po stronie banku. Podnosząc zarzut potrącenia, kredytobiorca doprowadza do kompensacji, dzięki której – w zależności od łącznej kwoty wpłaconej do tej pory na rzecz banku – roszczenia syndyka o zwrot kapitału zostaną częściowo zredukowane lub wyzerowane.
Spłacać czy nie spłacać? Co dalej z kredytami frankowymi w Getin Noble Banku?
Wiele kontrowersji narosło wokół tego, czy kwestionowane umowy frankowe należy dalej spłacać, czy można samowolnie zaprzestać spłaty celem ochrony swoich środków przed bezpowrotną utratą na rzecz restrukturyzowanego banku, a później syndyka. Zdaniem ekspertów sytuacja klientów przymusowo restrukturyzowanego Getinu jest szczególnie trudna, gdyż wszystko wskazuje na to, że po ogłoszeniu upadłości majątek GNB nie będzie wystarczający, by zaspokoić roszczenia wierzycieli z tytułu nieważnych umów.
Aktualne dane na temat toczących się przeciwko Getinowi postępowań, a także wartości przedmiotu sporu w tych sprawach nie są znane. Bank zaprzestał ich publikacji, a ostatnie informacje na ten temat pochodzą z I kwartału 2022 roku, gdy podmiot był stroną niemal 10 tys. indywidualnych postępowań, co czyniło go czwartym najczęściej pozywanym „frankowym” bankiem w Polsce.
W dobrej sytuacji są ci kredytobiorcy, którzy doprowadzili do prawomocnego zabezpieczenia roszczeń w swojej sprawie, a więc w majestacie prawa mogą nie spłacać kredytu do momentu wydania prawomocnego wyroku. Nie wszyscy sędziowie chcą jednak wydawać zabezpieczenia klientom Getinu, powołując się na art. 135 ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, wg którego wobec spółki w przymusowej restrukturyzacji nie wolno wszczynać postępowań egzekucyjnych i zabezpieczających.
Sytuacja jest trudna, ponieważ zdaniem części ekspertów zapisy tej ustawy zostały źle zaimplementowane z unijnego prawa, a zabezpieczenie roszczeń powinno być możliwe, jeśli nie są one kierowane bezpośrednio do majątku podmiotu, tak jak ma to miejsce w sporach o stwierdzenie nieważności umowy. Sprawą wkrótce zajmie się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, któremu polski sąd zadał pytania prejudycjalne w zakresie relacji konsumentów z przymusowo restrukturyzowanym bankiem.
TSUE ustali więc nie tylko, czy sądy mogą wydawać konsumentom zgodę na wstrzymanie spłaty kwestionowanych umów zawartych z Getinem, ale też czy BFG ma prawo do zawieszenia trwających już postępowań przeciwko spółce. Być może właśnie z obawy przed wyrokiem Trybunału BFG przyśpieszył działania i zdecydował się na tak szybkie złożenie wniosku o upadłość GNB.
Co zrobić, gdy sąd odmówił wydania zabezpieczenia roszczeń? Dalej płacić Getinowi niesłusznie naliczone raty, mimo że sąd niemal na pewno unieważni umowę kredytową i zasądzi rozliczenie stron w oparciu o teorię dwóch kondykcji? A może zdecydować się na samowolne wstrzymanie dalszych płatności? Zdaniem ekspertów najrozsądniejsze będzie zaniechanie dalszej spłaty, bez względu na to, czy sąd wydał kredytobiorcy zabezpieczenie roszczeń, czy też nie.
Frankowicz musi jednak liczyć się z pewnymi reperkusjami: GNB może w takiej sytuacji rozpocząć procedurę tzw. miękkiej windykacji, zgłosić klienta do BIK, pogarszając mu tym samym scoring, jak również wypowiedzieć umowę i skierować pozew o zapłatę.
Sprawa z inicjatywy Getinu nie ruszy jednak do momentu, aż nie zostanie wydany wyrok w postępowaniu zainicjowanym przez frankowicza. Kredytobiorca, dla którego priorytetem jest ochrona własnych środków, a który nie planuje w najbliższym czasie korzystania z dodatkowego finansowania, np. w działalności gospodarczej, powinien więc na poważnie rozważyć rezygnację z dalszej płatności rat, ponieważ tylko w ten sposób będzie w stanie ustrzec się przed powiększaniem powstałej nadpłaty.
W sytuacji, gdy klient nie tylko spłacił cały kapitał kredytu, ale i dokonał znacznej nadpłaty, a następnie udowodni w sądzie nieważność swojej umowy, skorzysta na pozwie na dwa sposoby. Po pierwsze, po wyeliminowaniu umowy z obrotu prawnego nie będzie musiał spłacać pozostałych rat kredytu, a po drugie, z prawomocnym wyrokiem stwierdzającym nieważność umowy będzie mógł wykreślić hipotekę banku z księgi wieczystej.