Banki w Polsce domagają się wprowadzenia nowej ustawy, która miałaby na celu usankcjonowanie procesu zawierania ugód frankowych. Ich celem jest zwiększenie liczby porozumień z Frankowiczami oraz uzyskanie dodatkowych instrumentów prawnych, które umożliwią im skuteczną restrukturyzację kredytów. Jednak czy taka zmiana prawa będzie korzystna dla kredytobiorców? Czy banki, które wielokrotnie naruszały prawo w przeszłości, powinny mieć wpływ na kształtowanie przepisów?
Banki kreują się na strażników prawa
Związek Banków Polskich (ZBP) oraz inne instytucje bankowe sugerują, że kwestie abuzywności w umowach kredytowych są instrumentem wykorzystywanym przez kredytobiorców do unikania spłaty zobowiązań. Przedstawiciele banków twierdzą, że sądy, które unieważniają wadliwe kredyty we franku, działają niezgodnie z logiką ekonomiczną i naruszają zasady praworządności. Jednak sądy powszechne oraz Trybunał Sprawiedliwości UE wielokrotnie potwierdzali, że banki dopuszczają się nieuczciwych praktyk wobec konsumentów. Czy zatem banki, które same są winne naruszania prawa, powinny mieć wpływ na przepisy?
Oczekiwania banków wobec nowego rządu
W czasie niedawnej konferencji prasowej Związku Banków Polskich, Prezes Tadeusz Białek przedstawił oczekiwania banków wobec nowego rządu. Jednym z głównych postulatów jest wprowadzenie ustawy sankcjonującej proces zawierania ugód z Frankowiczami. Banki chcą uzyskać dodatkowe narzędzia prawne, które pozwolą im na zawarcie większej liczby ugód. Obecnie szacuje się, że banki zawarły dotąd około 75 tysięcy ugód. Jednak banki nie sprecyzowały, jakie dokładnie narzędzia i rozwiązania pragną wprowadzić. Można jedynie przypuszczać, że nie będą one korzystne dla Frankowiczów.
Sektor bankowy w Polsce wielokrotnie dopuszczał się nieuczciwych praktyk, co zostało potwierdzone przez Trybunał Sprawiedliwości UE oraz polskie sądy. Banki skonstruowały nieuczciwe umowy, nie informując kredytobiorców o ryzyku związanym z kredytami we franku. Teraz, kiedy to banki stoją przed koniecznością restrukturyzacji kredytów, próbują wpłynąć na nowy rząd, aby chronić swoje interesy. Instytucje, które same naruszały prawo, nie powinny dyktować przepisów prawnych. Decyzje dotyczące zmiany prawa powinny być oparte na dobru społecznym i interesie konsumentów.
Kto ponosi odpowiedzialność za sytuację Frankowiczów?
Banki sugerują, że to kredytobiorcy wykorzystują kwestie abuzywności w umowach kredytowych w celu uniknięcia spłaty zobowiązań. Jednak to banki skonstruowały nieuczciwe umowy, które przerzucały ryzyko wzrostu kursu waluty na kredytobiorców. Kredytobiorcy, którzy walczą o swoje prawa w sądach, nie są winni sytuacji, w jakiej się znaleźli. To banki, które dopuściły się nieuczciwych praktyk, ponoszą odpowiedzialność za problemy Frankowiczów. Banki powinny zamiast szukać sposobów na maksymalizację zysków, skupić się na znalezieniu rozwiązań, które zminimalizują straty Frankowiczów.
Czy nowy rząd powinien posłuchać banków?
Chociaż banki twierdzą, że zmiana prawa frankowego jest konieczna dla zachowania stabilności systemu finansowego i dobra polskiej gospodarki, nie można zapominać o interesach konsumentów. Nowy rząd powinien wziąć pod uwagę opinię Frankowiczów, którzy doświadczyli nieuczciwych praktyk banków. Przepisy prawne powinny chronić interesy kredytobiorców i zapewnić im uczciwe warunki restrukturyzacji kredytów. Decyzje rządu nie powinny być pod dyktando instytucji, które wielokrotnie naruszały prawo.
Obecnie sytuacja Frankowiczów w sądach jest doskonała, wygrywaj oni 95% spraw. Politycy, którzy szykują się obecnie do objęcia władzy zdają sobie dokładnie sprawę z tego co jest potrzebne kredytobiorcom i stosowne obietnice składali już w kampanii wyborczej. Podkreślali w niej, że priorytetem jest przyspieszenie postępowań sądowych.
Prawo i Sprawiedliwość skupiło się na trzech głównych postulatach dotyczących kredytów frankowych. Pierwszym z nich jest reforma sądownictwa, która ma na celu przyspieszenie rozpoznawania spraw. Choć sądy już eksperymentują z metodami przyspieszania procesów, wciąż istnieje potrzeba dalszych zmian. W przypadku kredytów frankowych, czas oczekiwania na prawomocny wyrok wynosi obecnie około 2-3 lat, co stanowi problem dla frankowiczów. Przyspieszenie tego procesu jest zatem pożądane.
Drugim postulatem PiS jest zaostrzenie regulacji dotyczących działalności kancelarii odszkodowawczych. Wraz z masowym wzrostem liczby pozew sądowych ze strony frankowiczów, pojawiło się wiele kancelarii, które oferują swoje usługi. Niestety, niektóre z nich wykorzystują desperację kredytobiorców, pobierając wysokie wynagrodzenia. Zaostrzenie regulacji w tej dziedzinie jest zatem uzasadnione i pomoże frankowiczom w dokonaniu odpowiedniego wyboru.
Trzecim postulatem PiS jest reforma w postępowaniu dowodowym. Obecnie to kredytobiorcy są odpowiedzialni za udowodnienie, że ich umowa kredytowa jest wadliwa. PiS proponuje zamianę ról, w której to bank będzie musiał udowodnić, że umowa jest ważna. Taka zmiana nie tylko ułatwi frankowiczom przygotowanie się do procesu, ale również stawia instytucje finansowe w niekorzystnym świetle. Niemniej jednak, niektórzy eksperci krytykują ten postulat, twierdząc że banki już są obciążane dowodowym postępowaniem przez Trybunał Sprawiedliwości.
Koalicja Obywatelska, podobnie jak PiS, przedstawiła projekt ustawy mającej na celu ułatwienie walki frankowiczom z bankami. Projekt ten zakłada znaczące uproszczenie postępowania sądowego, skrócenie oczekiwania na pierwsze posiedzenie sądu oraz ograniczenie dowodu z zeznań świadków. Koalicja proponowała również wprowadzenie obligatoryjnego zawieszenia spłaty rat kredytu po 5 miesiącach, jeżeli nie ma wyroku w pierwszej instancji, lub po 12 miesiącach, jeżeli nie ma wyroku w drugiej instancji.
Trzecia Droga również ma projekty ustaw w tej sprawie, które zakładają podobne rozwiązania jak Koalicja Obywatelska. Ich celem jest uproszczenie postępowań sądowych i skrócenie czasu oczekiwania na wyrok.
Żadna z partii politycznych przed wyborami nie upatrywała kwestii rozwiązania problemu kredytów we frankach w drodze ustawy, która miała by regulować kwestie ugód z bankami.
Podsumowanie
Banki w Polsce domagają się wprowadzenia nowej ustawy frankowej, która miałaby na celu usankcjonowanie procesu zawierania ugód z Frankowiczami. Jednak to banki same są winne naruszania prawa i kreują się teraz na strażników prawa. Przepisy prawne powinny chronić interesy konsumentów, a decyzje rządu nie powinny być pod dyktando instytucji, które dopuściły się nieuczciwych praktyk. Wprowadzenie nowej ustawy powinno być oparte na dobru społecznym i interesie kredytobiorców. Frankowicze nie są winni sytuacji, w jakiej się znaleźli, to banki ponoszą odpowiedzialność za nieuczciwe praktyki. Banki powinny skupić się na znalezieniu rozwiązań, które minimalizują straty Frankowiczów, zamiast szukać sposobów na zabezpieczenie swoich interesów.