W 2024 roku nie ma już żadnych wątpliwości – umowy frankowe są problematyczne i wadliwe. Kwestią sporną pozostaje natomiast opłacalność zawarcia porozumienia z bankami, które kierują do kredytobiorców specjalne programy ugodowe. Konwersja takiego kredytu do PLN wciąż nie jest szczególnie korzystna, przynajmniej na warunkach proponowanych przez instytucje finansowe. Banki masowo jednak przegrywają w sprawach sądowych, przez co poszukują sposobów na polubowne dogadanie się z frankowiczami.
Czym są i na czym polegają ugody frankowe?
Obecnie zaobserwować można wyraźną intensyfikację operacji ugodowych wśród największych polskich kredytodawców. Ugody takie oferują nie tylko najważniejsze rodzime instytucje (PKO BP, mBank, Millenium Bank), ale też banki o skromniejszych portfelach frankowych (BOŚ Bank, ING Bank Śląski, BNP Paribas). W 2024 roku programy pozostają aktywne nawet u podmiotów, które wycofały się z polskiego rynku – np. Raiffeisen Bank.
Pilotaże ugodowe są też na bieżąco rozszerzane, przez co trafiają do coraz większej grupy odbiorców. Takie rozwiązanie jest dla banków najtańszą formą eliminacji ryzyka prawnego z problematycznych kontraktów. Pierwsze ugody pojawiły się jeszcze w 2021 roku, niedługo po wydaniu rekomendacji przez Komisję Nadzoru Finansowego.
W ich ramach możliwa była konwersja kredytu frankowego na złotowy, zgodnie z kursami historycznymi oraz po ponownym przeliczeniu zadłużenia konsumenta. Model taki nadal stanowi podstawową propozycję w wielu bankach, jednak istnieje opcja jej rozszerzenia o dodatkowe korzyści po odpowiednich negocjacjach.
Ile ugód frankowych podpisały banki do tej pory?
Biorąc pod uwagę dane na koniec trzeciego kwartału 2023 roku, zauważyć można wyraźną korelację między ilością podpisywanych ugód a zasobnością frankowego portfela banku. Porozumienia w największej ilości zawierają właśnie te podmioty, które są najczęściej pozywane przez konsumentów o nieważność umów.
Z reguły banki te wykazują też największą motywację do polubownego załatwienia sprawy z frankowiczami. Najwięcej ugód podpisały PKO BP i Millenium Bank, czyli kolejno 34 tys. i 21,4 tys. Nieco słabiej wypadają mBank i Santander, którym udało się przekonać kolejno 13 321 i 8 407 frankowiczów. Ugody w liczbie około 3 tys. i niższej zostały też podpisane przez Pekao S.A, BNP Paribas, ING Bank Śląski czy BOŚ Bank.
Jak prezentują się programy ugodowe w 2024 roku?
Koszty rozliczeń unieważnionych umów nieustannie rosną, co teoretycznie powinno skłaniać banki do proponowania klientom korzystniejszych ugód. Po ostatnich orzeczeniach TSUE wiadomo też, że możliwości waloryzacji sądowej kapitału są znikome.
W praktyce banki wciąż przedkładają indywidualne zawieranie porozumień z najbardziej wymagającymi konsumentami nad masowe przeprowadzanie aktualizacji założeń ugodowych. Jako wyjątek potraktować można Pekao S.A, który jesienią 2023 roku znacząco zmodyfikował swój program.
Frankowicze otrzymali od podmiotu propozycję konwersji kredytu na PLN zgodnie z czasową stałą stopą oprocentowania 2%, która nie została powiększona o żadną marżę dodatkową. Program Pekao S.A. skierowano nie tylko do aktywnych kredytobiorców, ale też posiadaczy kredytów całościowo już spłaconych.
Jakie są warunki ugód frankowych w 2024 roku?
Po ostatnich wyrokach TSUE można wyszczególnić kilka wspólnych zasad zawieranych ugód, które banki będą proponować frankowiczom w 2024 roku. Oferty takie będą przede wszystkim kierowane do wszystkich kredytobiorców z aktywnymi hipotekami, niezależnie od faktu wytoczenia przez nich pozwu czy też spłacania kredytu bez zastrzeżeń.
Nawet jeżeli frankowicz odmawiał wcześniej konwersji zobowiązania, wciąż może oczekiwać na ponowne złożenie propozycji przez bank. Z reguły każda kolejna okazja ugodowa jest bardziej korzystna niż poprzednia, jednak nie zawsze.
Banki oferujące do tej pory ugody na warunkach gorszych niż rekomendowane przez KNF będą musiały odpowiednio dostosować swoje propozycje, uwzględniając zalecenia Komisji odnośnie rozwijanego programu. Na lepsze umowy ugodowe mogą liczyć klienci, którzy zdążyli oddać w ratach kwotę wyższą od tej pożyczonej – nierzadko nawet z możliwością umorzenia reszty zadłużenia.
Symulacja ugody:
Dane kredytu
Dzień | Miesiąc | Rok podpisania umowy | Kwota kredytu w PLN | Marża w % | Liczba (ilość) rat |
---|---|---|---|---|---|
14 | 5 | 2007 | 355000 | 1.15 | 360 |
Korzyść z ugody z bankiem
Ugoda KNF | |
---|---|
Nadpłata kredytu do daty sprawdzenia | 4811,95 PLN |
Nadpłata do końca kredytu | 66 606,48 PLN |
Całkowity koszt kredytu | 694 211,76 PLN |
Całkowita korzyść z ugody KNF 71 418,43 PLN |
Korzyść z unieważnienia kredytu
Prawomocny Wyrok | |
---|---|
Koszty kredytu do dziś | 374 537,53 PLN |
Odsetki po 3 latach procesu | 126 406,42 PLN |
Potrącenie kapitału | 355 000,00 PLN |
Zwrot kosztu złożenia pozwu | 1034,00 PLN |
Zwrot KZP I instancja | 10 800,00 PLN |
Zwrot KZP II instancja | 8100,00 PLN |
Korzyść klienta | 165 877,95 PLN |
Całkowita korzyść z pozwu 576 508,14 PLN |
* symulacja przedstawia przybliżone kwoty
Jaka forma ugody jest najbardziej opłacalna?
Ugodę frankową z bankiem można zawrzeć na różne sposoby. Porozumienia takie początkowo proponowano przede wszystkim konsumentom, którzy powstrzymali się jeszcze przed wstąpieniem na drogę sądową. Z opcją ugody wychodził sam bank, umożliwiając podpisanie jej we własnej placówce i unikając udziału pośredników w mediacji.
Obecnie kredytodawcy dostrzegają jednak coraz więcej korzyści, które wynikają z zaangażowania sądu polubownego i Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego do sprawy. Frankowicz zdecydowany na przystąpienie do próby ugodowej ma możliwość wycofania się z niej aż do momentu podpisania aneksu do umowy. Decyzja musi być zatem rozważna i przemyślana, zwłaszcza w przypadku podejmowania jej przy udziale mediatora lub przed sądem. Ugoda w takiej formie jest bowiem trudna do podważenia, nawet przy pełnym wsparciu pełnomocnika prawnego.
Obecnie banki są nawet bardziej skłonne do ustępstw, jeżeli konsument złoży pozew i wyrazi zainteresowanie unieważnieniem umowy. Klient taki poniósł już bowiem znaczne koszty, a także jest odpowiednio zdeterminowany i oczekuje konkretnych propozycji. W niektórych przepadkach, mediacje prowadzone przed sądem umożliwiają zawarcie ugody na warunkach podobnych do unieważnienia umowy. Z reguły jednak banki poszukują sposobu na zarobek z wykorzystaniem problematycznych kredytów, co wiąże się z pewnymi zagrożeniami.
Czym jest podatek dla frankowicza?
W przypadku osób zdecydowanych na zawarcie ugody z bankiem, problematyczna może się okazać kwestia podatku. Umowa taka prowadzi do umorzenia części kwoty zobowiązania, a tym samym zmniejszenia wysokości należności po stronie kredytobiorcy. Przychody konsumenta osiągnięte w ten sposób podlegają jednak opodatkowaniu podatkiem PIT.
Nie wszyscy frankowicze są zobowiązani do jego zapłaty, ponieważ pod pewnymi warunkami istnieje możliwość skorzystania ze zwolnienia. Zasady te określono zgodnie z przepisami rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 11 marca 2022 roku, które odnoszą się do możliwości zaniechania poboru podatku dochodowego od przychodów związanych z kredytem hipotecznym na cele mieszkaniowe. Dopuszczalne jest zwolnienie od podatku dwóch kredytów zaciągniętych na realizację jednej inwestycji mieszkaniowej, przy czym można z niego skorzystać tylko raz.
Podatek dla frankowicza pozostaje zatem należny, jeżeli konsument już wcześniej skorzystał z takiego rozwiązania. Rozporządzenie to pierwotnie zaplanowano jedynie do końca 2023 roku, jednak po analizach przedłużono jego moc również na 2024 rok.
Podatek od ugody frankowej trzeba obowiązkowo zapłacić wówczas, gdy kredyt nie został zaciągnięty na cele mieszkaniowe. Jego wysokość zależy głownie od rocznych dochodów kredytobiorcy, a także progu podatkowego. Zwolnienie nie przysługuje też osobom, które zaciągnęły kredyt na nieruchomości w celach inwestycyjnych lub na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej.
Jakie zagrożenia wiążą się z zawarciem ugody frankowej w 2024 roku?
Propozycja ugody z opcją umorzenia reszty salda długu potencjalnie wydaje się bardzo atrakcyjna, ponieważ pozwala klientowi na szybkie anulowanie pozostałych rat bez otwierania sprawy sądowej. Banki mają jednak pewien cel w umarzaniu zadłużenia czy przewalutowaniu kredytu po kursie przystępniejszym niż rynkowy.
Nie jest to niestety potrzeba naprawienia krzywd wyrządzonych klientowi i troska o jego zadowolenie. Instytucje finansowe precyzyjnie kalkulują, które rozwiązanie będzie bardziej opłacalne – dalsze brnięcie w proces i granie na czas, czy też rezygnacja z części zarobku poprzez zmianę warunków ugody.
W 2024 roku koszty rozliczenia nieważnych umów frankowych będą znacznie wyższe, niż jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Wynika to z generowania ustawowych odsetek za opóźnienie, na których zależy kredytobiorcom – w ocenie TSUE, bank nie ma prawa odmówić ich konsumentom.
Czy ugody frankowe są opłacalne w 2024 roku?
Kalkulacja zysków z ugody powinna uwzględniać również elementy, na których potencjalny frankowicz traci po wyrażeniu zgody na ofertę. W przypadku skierowania sprawy do sądu, kredytobiorca ma niemal całkowitą pewność udowodnienia nieważności umowy.
Bank jest wówczas zobowiązany do zwrócenia nadpłaty kredytu, a także uiszczenia ustawowych odsetek za opóźnienie w całym okresie postępowania – czyli od momentu złożenia pozwu, aż do dnia wywiązania się instytucji z postanowień wyroku. W przypadku zawarcia ugody, frankowicz zamyka sobie drogę do takich korzyści.
Warto też pamiętać, że w 2024 roku umowy zakładające umorzenie całego pozostałego zadłużenia wciąż należą do rzadkości. Z reguły klient po dokonaniu konwersji kredytu nadal musi spłacać dług, a jedyną różnicą jest nowy harmonogram i inna stawka oprocentowania. Zgoda na takie warunki celem polubownego załatwienia sprawy z bankiem nie jest więc opłacalna, zwłaszcza przy dostępności legalnych narzędzi umożliwiających wstrzymanie wykonywania umowy na czas procesu.
Zgodnie z orzeczeniami TSUE, roszczenia należą się konsumentowi walczącemu z bankiem o abuzywny kredyt niezależnie od faktu spłaty nominalnej kwoty zobowiązania. Po ich zabezpieczeniu frankowicz może praktycznie zapomnieć, że spiera się bankiem. Czas trwania całego procesu przestaje mieć znaczenie, a ewentualna przewlekłość postępowania wiąże się z istotnymi atutami – wpływa bowiem na korzyść odsetkową, którą odnotowuje klient po uprawomocnieniu się wyroku.
Kilka słów od autora tekstu
W 2024 roku, krajobraz finansowy dla wielu posiadaczy kredytów frankowych znacznie się zmienił. Zmagałem się z zagadnieniem ugód frankowych, próbując odnaleźć w nim nie tylko suchą analizę finansową, ale i ludzkie historie stojące za każdą statystyką. Ugody frankowe to nie tylko pieniądze ale też pewien fragment ludzkiego cierpienia jaki powodowały toksyczne umowy frankowe. Podczas podejmowania decyzji o podarowaniu bankowi dodatkowego zarobku nieuniknione wydaje się branie tych emocji do ogólnej kalkulacji.
Dzisiejszy krajobraz ugód frankowych, jak opisuję w artykule, jest skomplikowany. Banki, pod ciężarem wyroków sądowych i nacisku opinii publicznej, starają się znaleźć złoty środek, który pozwoli na polubowne rozwiązanie sporów. Z jednej strony, jest to próba naprawienia relacji z klientami; z drugiej, obrona przed potencjalnymi stratami finansowymi.
Refleksja nad tym, czy ugody są opłacalne dla frankowiczów, prowadzi mnie do wniosku, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnej analizy. Co więcej, decyzja o wejściu w ugodę nie jest tylko kalkulacją finansową, ale często wyborem mniejszego zła w sytuacji, gdy żadne rozwiązanie nie jest idealne.
Mam nadzieję, że udało mi się przekazać tę złożoność, a czytelnicy zrozumieją, że za każdą decyzją stoją ludzie, z ich emocjami i potrzebami. W tym kontekście, każda ugoda, każda konwersja kredytu, to nie tylko operacja finansowa, ale także krok w życiu wielu osób, które dążą do finansowej stabilności i spokoju oraz poczucia własnej godności, którego umowy na obecnych warunkach raczej nie zapewnią.