Kredyty frankowe zaciągane były często przez więcej niż jednego kredytobiorcę, ponieważ to umożliwiało zwiększenie zdolności kredytowej i uzyskanie kredytu w odpowiedniej wysokości. Często więc małżonkowie wspólnie brali kredyt na zakup mieszkania czy domu. Kredyty frankowe wspólnie zaciągały też osoby będące w związkach nieformalnych. Po latach jednak niejednokrotnie sytuacja życiowa kredytobiorców się zmieniała. Czasem dochodziło do rozwodu czy śmierci jednego z nich. Nowe okoliczności życiowe mogą budzić więc wątpliwości dotyczące prawa do dochodzenia roszczeń związanych z kredytami frankowymi w sądzie. I o ile w przypadku ustalenia nieważności umowy takie same prawa mają wszyscy kredytobiorcy, to już w dochodzeniu roszczeń o zapłatę sytuacja jest bardziej skomplikowana. Jak wygląda to w świetle prawa w konkretnych przypadkach? Kto ma prawo domagać się od banku zwrotu świadczeń nienależnych? Czy z pozwem może wystąpić jedna osoba, czy też trzeba wnosić pozew wspólny? Czy możliwe jest zawarcie z bankiem ugody przez jednego kredytobiorcę? Odpowiedzi na te pytania oraz wiele praktycznych wskazówek w dzisiejszym artykule.
Z tego artykułu dowiesz się…
- kto może samodzielnie pozwać bank w sprawie frankowej, a kiedy konieczny jest pozew wspólny,
- jak dochodzić roszczeń o zwrot nienależnych świadczeń w przypadku rozwodu, intercyzy lub nieformalnego związku,
- co dzieje się z kredytem frankowym i możliwością dochodzenia roszczeń po śmierci jednego z kredytobiorców,
- jakie są różnice w prawach kredytobiorców w zależności od ich relacji majątkowej,
- dlaczego konsultacja z doświadczonym prawnikiem jest kluczowa przy wspólnych kredytach frankowych.
- W sporach frankowych z bankiem wysunięcie roszczenia o ustalenie nieważności umowy w przypadku gdy kredyt został wzięty przez więcej niż jedną osobę, przysługuje tak samo wszystkim kredytobiorcom. Inaczej jest z roszczeniami o zapłatę.
- Zwrotu nienależnie pobranych przez bank środków z tytułu nieważności umowy kredytu mogą żądać ci, którzy spłacali jego raty lub ich spadkobiercy. Na wysokość dochodzonych roszczeń z kredytu wspólnego wpływ mają proporcje w spłacie rat.
- Zgodnie z orzeczeniami Sądu Najwyższego współkredytobiorca może w sądzie dochodzić roszczeń samodzielnie bez udziału tych, z którymi dzieli dług. Daje to możliwość tym, którzy po rozpadzie związku nie mają kontaktu lub dobrych relacji z byłym małżonkiem czy partnerem.
- Prawo dochodzenia roszczeń o zapłatę w sądach w przypadkach kredytów dzielonych z innymi osobami określają konkretne przepisy prawa cywilnego. Nie ma co jednak liczyć w takiej sytuacji na zawarcie ugody z bankiem przez jednego kredytobiorcę.
Więcej niż jeden kredytobiorca w umowie kredytu frankowego a sprawy sądowe o nieważność i zapłatę
W sytuacji, gdy więcej niż jeden kredytobiorca zaciągał kredyt frankowy, roszczenia o ustalenie nieważności umowy mogą wysuwać wszyscy, którzy kredyt współdzielą. Inaczej jest z roszczeniami o zapłatę i regulują to przepisy kodeksu cywilnego dotyczące konkretnych relacji majątkowych pomiędzy kredytobiorcami, a te bywają różne.
Oto najczęściej występujące relacje majątkowe między kredytobiorcami zaciągającymi wspólny kredyt.
- Małżeństwo, w którym jest wspólność majątkowa
- Małżeństwo z rozdzielnością majątkową
- Związek nieformalny
- Małżonkowie po rozwodzie
- Brak związku formalnego lub nieformalnego przy istnieniu pokrewieństwa, np. dziecko zaciąga kredyt i do umowy przystępują także rodzice
- Spadkobiercy po śmierci jednego z kredytobiorców
Jak widać, tych sytuacji indywidualnych może być wiele i prawnicy oraz sądy często się z nimi spotykają, ponieważ przy tak długich zobowiązaniach, jakimi są kredyty hipoteczne zaciągane na wiele lat, zdarza się, że sytuacja prywatna kredytobiorców się zmienia czy to na skutek rozwodu, czy też śmierci jednego z nich.
Przy prowadzeniu spraw frankowych i ustalaniu prawa do roszczeń, gdy więcej niż jedna osoba wzięła kredyt, bierze się pod uwagę takie przepisy jak:
- art. 410 w zw. z art. 405 kodeksu cywilnego,
- art. 30 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego,
- art. 31 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego,
- art. 50 zn. 1-51 zn.1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego,
- art. 922 kodeksu cywilnego.
Powyższe przepisy regulują relacje majątkowe między kredytobiorcami, które uwzględnia się przy sprawach frankowych, gdy kredyt został zaciągnięty przez więcej niż jedną osobę.
Frankowicze po rozwodzie – pozew do sądu razem czy osobno?
To, czy można zakwestionować w sądzie umowę samemu, czy musi to być pozew wspólny, regulują orzeczenia Sądu Najwyższego takie jak: wydana 26 października 2023 roku uchwała III CZP 156/22 i zbliżona do niej uchwała III CZP 12/23.
Sąd Najwyższy orzekł, że przy składaniu powództwa nie występuje współuczestnictwo konieczne kredytobiorców. Oznacza to, że każdy z nich może wystąpić do sądu z samodzielnym powództwem. Ma to duże znaczenie dla osób po rozwodzie, które nie mają ze sobą dobrych relacji lub nawet nie ma między nimi kontaktu, a także wtedy, gdy jeden z partnerów nie chce angażować się w sądowy spór z bankiem.
Trzeba jednak wiedzieć, że uchwały te nie mają mocy wiążącej dla sądów, ponieważ zapadły przy udziale 3 sędziów. Sądy często biorą je pod uwagę, ale nie mają takiego obowiązku. Może się więc zdarzyć, że jeśli pozew złoży jeden kredytobiorca, sąd będzie wzywał pozostałych do udziału w sprawie po stronie powodowej, co ma miejsce najczęściej, ale zdarzają się też wezwania po stronie pozwanej czy w charakterze świadków.
Innym zagrożeniem po stronie kredytobiorcy składającego osobny pozew może być złożenie pozwu równoległego przez innych kredytobiorców. Warto więc jednak przed złożeniem pozwu porozumieć się z pozostałymi kredytobiorcami, a przynajmniej zasięgnąć wiedzy, czy taki pozew złożyli lub noszą się z takim zamiarem i jakie roszczenia będą wysuwać. Gdyby taka sytuacja miała miejsce, należy ustalić, czy wysunięte przez nich roszczenia są proporcjonalne do udziału w spłacie.
Warto również wiedzieć, że w przypadku pozwów z większą ilością kredytobiorców uzyskanie zabezpieczenia roszczeń skutkującego zawieszeniem płatności rat jest możliwe tylko przez tego kredytobiorcę, który taki wniosek złożył. W takiej sytuacji kredytobiorca, który uzyskał zabezpieczenie, nie będzie już nękany monitami od banku odnośnie płatności rat, ale bank może wciąż je wysyłać do pozostałych kredytobiorców.
Trzeba podkreślić też, że samodzielne zakwestionowanie umowy w przypadku, gdy kredyt wzięła więcej niż jedna osoba, nie jest dobrze widziane w banku. O ile banki chętnie proponują Frankowiczom ugody, to w tym przypadku raczej się to nie zdarza. Bank chce mieć bowiem jasną sytuację odnośnie danego kredytu i zawierając porozumienie pragnie załatwić raz na zawsze wszystkie związane z nim kwestie, aby dochodzenie roszczeń w przyszłości okazało się niemożliwe. Kompleksowe rozliczenie roszczeń w takim wypadku jest jednak niemożliwe.
Co ciekawe, w przypadku złożenia pozwu przez jednego kredytobiorcę, bank domagając się zwrotu kapitału, kieruje wezwania do zapłaty do wszystkich kredytobiorców, których dotyczy kredyt i czasem wielce problematyczna może okazać się obrona przed takimi roszczeniami. Z tego względu niezależnie od tego, czy Frankowicze decydują się na wspólne wniesienie pozwu, czy też jeden z nich chce to zrobić samodzielnie, nie należy podejmować żadnych działań bez wsparcia dobrego i doświadczonego prawnika.
Kto ma prawo żądać zwrotu środków nienależnie spłaconych od banku w sprawie frankowej?
Generalna zasada mówi, że roszczenie pieniężne w postaci zwrotu środków nienależnie wpłaconych do banku z tytułu kredytu frankowego przysługuje temu, kto spełnił świadczenie, czyli spłacał raty kredytu.
Od tej zasady jest jeden wyjątek i dotyczy umowy kredytu zawartej przez małżonków, którzy mieli wspólność majątkową. Jeśli raty były spłacane z majątku wspólnego i ten majątek wspólny w dniu wniesienia sprawy do sądu nadal istnieje, wówczas w żądaniu zapłaty wysuwa się roszczenie zasądzenia określonej kwoty na rzecz majątku wspólnego małżonków. Nie ma w tym wypadku znaczenia, z czyjego rachunku bankowego były spłacane raty.
Inaczej będzie to wyglądało w sytuacji, gdy doszło do rozwodu małżonków, czy też została podpisana intercyza lub umowę zawarły osoby będące w związku partnerskim, czy też nie będące w żadnym związku albo doszło do śmierci jednego z kredytobiorców. Wszystkie te sytuacje omówimy w dalszej części artykułu.
Umowa zawarta przez małżonków ze wspólnością majątkową a rozwód
Jeżeli umowa kredytowa została zawarta przez małżonków mających wspólność majątkową, ale po jakimś czasie doszło to rozwodu, sytuacja wygląda nieco inaczej. Jeżeli na dzień złożenia pozwu brak jest wspólnoty majątkowej i małżonkowie wciąż spłacają raty, ale już nie z majątku wspólnego, lecz spłaty dokonywane są w określonych częściach, to żądanie zapłaty przez każdego z nich musi uwzględniać roszczenia z obu okresów, czyli tego kiedy wspólnota istniała i tego po jej ustaniu.
Spłaty dokonywane w okresie istnienia wspólności majątkowej liczy się po połowie, chyba że sąd podczas rozwodu ustalił inne udziały przy podziale majątku.
Za czas po ustaniu wspólności majątkowej oblicza się roszczenia dla każdego z byłych małżonków w odpowiednich proporcjach odpowiadających spłatom. Jeśli jeden z małżonków po rozwodzie i ustaniu wspólnoty majątkowej ma większy udział w spłatach, będzie mógł wysunąć większe roszczenia, ale wyłącznie za ten okres, od kiedy ta wspólność majątkowa przestała istnieć.
Następnie sumuje się należne roszczenia z obu okresów i można samodzielnie wnieść do sądu pozew o zapłatę.
Umowa kredytu zawarta przez małżonków, którzy podpisali intercyzę
Jeśli umowa kredytu została zawarta przez małżonków z rozdzielnością majątkową, gdyż w dniu ślubu podpisali oni intercyzę, a ta rozdzielność majątkowa obowiązywała również na dzień zawarcia umowy kredytowej i założono, że małżonkowie będą na równi zaangażowani w spłatę kredytu, w efekcie czego spłacali oni raty w równych wysokościach, to wnosząc o ustalenie nieważności umowy i związanej z nią zapłaty, każdy z nich ma prawo do ½ należności.
Jeżeli natomiast jeden z małżonków spłacił więcej rat kredytu niż drugi, to również żądanie zapłaty musi być oszacowane proporcjonalnie do wielkości spłat.
Umowa kredytu zawarta przez osoby będące w związku nieformalnym
Jeżeli umowa kredytu była zawarta wspólnie przez osoby pozostające w związku partnerskim, zastosowanie mają takie same zasady obliczania wysokości roszczenia o zapłatę, jak w przypadku małżonków z rozdzielnością majątkową. Przy równym zaangażowaniu w spłacanie rat, jeżeli na dzień zawarcia umowy brak było wspólności majątkowej, w żądaniu zapłaty można wnosić o połowę należności z tytułu nieważności umowy. Zdarza się, że osoby pozostające w związkach nieformalnych nie spłacały rat w równym stopniu, lecz jedna z nich była w tę spłatę zaangażowana bardziej. W takim wypadku podobnie jak poprzednio ustala się wysokość roszczenia proporcjonalnie do wysokości spłat.
Jeszcze inaczej będzie wyglądała sytuacji osób, które zawarły umowę kredytu, będąc w związku partnerskim, a w trakcie jej trwania wzięły ślub i osiągnęły wspólność majątkową. W takich przypadkach jeśli na dzień złożenia pozwu już ta wspólność majątkowa istniała, to przy ustalaniu roszczeń każdego z nich również bierze się pod uwagę te dwa okresy.
Przy założeniu, że zaangażowanie w spłatę kredytu było równe, przy żądaniu zapłaty każdego z nich bierze się pod uwagę ½ należności z okresu przed zawarciem małżeństwa, a przypadku innego podziału w spłatach proporcjonalnie do ich wysokości. Za okres wspólności majątkowej już w małżeństwie dochodzi się roszczeń łącznie do majątku wspólnego.
Umowa kredytu we frankach zawarta przez osoby, które nie były w związku
Zdarza się, że umowa kredytu frankowego była zawierana przez osoby, które nie pozostawały w związku. Przykładowo dziecko zaciągało kredyt mieszkaniowy, ale w celu zwiększenia jego zdolności kredytowej do umowy dołączali rodzice. W takich przypadkach w dochodzeniu zapłaty bierze się pod uwagę ilość osób biorących kredyt i również zaangażowanie każdej z nich w jego spłatę. Wysuwane roszczenia muszą być w proporcjach odpowiadających tych spłatom. Jeśli to zaangażowanie było równe dla wszystkich, to sumę roszczeń w żądaniu zapłaty dzieli się na równe części.
Dochodzenie roszczeń a śmierć jednego z kredytobiorców
W przypadku kredytów frankowych, które były zaciągane na wiele lat, zdarza się, że nie wszyscy kredytobiorcy dożywają całkowitej spłaty kredytu, a nawet jeśli jej dożyli, mogli nie zdążyć zakwestionować wadliwej umowy. W przypadku śmierci jednego z kredytobiorców jednak nadal istnieje możliwość złożenia pozwu do sądu i domagania się zapłaty przez spadkobierców kredytobiorcy. Podobnie jest, gdy kredytobiorca jeszcze za życia złożył pozew, ale nie dożył jego zakończenia. W takich sytuacjach zarówno prawa, jak i obowiązki zmarłego kredytobiorcy przechodzą na jego spadkobierców.
Jeśli umiera małżonek, który współdzielił kredyt na zasadzie wspólności majątkowej z żoną, to z chwilą jego śmierci ta wspólność ustaje, ale przyjmuje się równe udziały w majątku wspólnym. Jeśli po śmierci małżonka druga osoba nadal spłaca raty kredytu, to później udział w dochodzeniu roszczeń bezpośrednio się na to przekłada. Jednak należy w tym wypadku oddzielić okres, w którym małżeństwo trwało na zasadzie wspólności majątkowej od tego po śmierci małżonka.
Bowiem w tym okresie udział w spłacie osoby, która przy życiu pozostała, jest ustalany jako ½ wysokości spłaconych rat do chwili śmierci małżonka. Druga połowa roszczeń przechodzi na spadkobierców zmarłego. Jeśli będzie to kilka osób, z aktu poświadczenia dziedziczenia będzie wynikało kto i w jakich częściach dziedziczy prawo do roszczeń zmarłego.
Jak widać na podstawie przedstawionych sytuacji, w przypadku zawarcia umowy kredytu przez więcej niż jedną osobę w dochodzeniu roszczeń o nieważność umowy wszyscy mają takie same prawa, ale w dochodzeniu roszczeń pieniężnych wiele zależy od tego, kto spłacał raty. Każda sytuacja jest inna i powinna być rozpatrywana indywidualnie. W każdej takiej sprawie wsparcie dobrego prawnika jest nieocenione i może ustrzec kredytobiorców przed negatywnymi skutkami procesowymi.
Podsumowanie
W przypadku kredytów zaciąganych przez więcej niż jedną osobę bez względu na to, czy byli to małżonkowie, czy osoby pozostające w nieformalnym związku lub też takie, które w związku nie były, dochodzenie roszczeń pieniężnych z tytułu nieważności umowy kredytowej jest możliwe nawet po złożeniu pozwu przez jednego kredytobiorcę w indywidualnym procesie.
Wiąże się to jednak z koniecznością prawidłowego wysunięcia roszczeń pieniężnych obliczonych ściśle według proporcji dokonywanych spłat i może przynieść czasami nieoczekiwane skutki również dla pozostałych kredytobiorców związane z dochodzeniem zwrotu kapitału kredytu przez bank.
Również dochodzenie roszczeń pieniężnych jest możliwe po śmierci kredytobiorcy przez jego spadkobierców. W takim wypadku znaczenie ma wysokość spłaconych przez zmarłego kredytobiorcę rat.
Zarówno w przypadku śmierci Frankowicza, jak i rozwodu małżonków możliwość dochodzenia roszczeń warunkują wskazane powyżej przepisy, ale zważając na to, że w przypadku kilku kredytobiorców i różnych skomplikowanych sytuacji życiowych, każda taka umowa kredytu powinna być dokładnie przeanalizowana przez prawnika, a wysuwane roszczenia dobrze sprecyzowane.
Konieczne jest więc skorzystanie z usług bardzo doświadczonej kancelarii prawnej, która już odniosła liczne sukcesy w sprawach frankowych, a szczególnie w takich, w których sytuacja kredytobiorców była podobna do tej analizowanej. Prawnik po zapoznaniu się z sytuacją podpowie też, czy warto składać pozew indywidualny, czy też lepiej poszukać porozumienia z innymi kredytobiorcami i złożyć pozew wspólny.

Główne wnioski
- Każdy współkredytobiorca może indywidualnie złożyć pozew o nieważność umowy, ale nie zawsze samodzielnie może zawrzeć ugodę z bankiem.
- Roszczenia pieniężne przysługują tym, którzy faktycznie spłacali raty – proporcje mają znaczenie.
- Po rozwodzie lub śmierci jednego z kredytobiorców roszczenia można wysuwać, ale z uwzględnieniem różnych okresów spłaty.
- Prawo cywilne precyzyjnie reguluje sytuacje majątkowe między kredytobiorcami, co ma wpływ na ich uprawnienia w sporach z bankiem.
- Dochodzenie roszczeń bez konsultacji z prawnikiem może skutkować błędami – pomoc doświadczonej kancelarii jest nieoceniona.