Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 października 2023 roku (sygnatura II CSKP 863/23) odbił się głośnym echem w mediach ekonomicznych. To pierwsza od dawna decyzja niekorzystna dla frankowiczów chcących stwierdzenia nieważności swoich umów kredytowych. Znane jest już uzasadnienie wyroku, które ułatwia zrozumienie toku myślenia sędziów SN. Pytanie, które nasuwa się w związku z tym orzeczeniem, brzmi: czy frankowicze, których cel kredytu był częściowo związany z działalnością gospodarczą, mają powody, by obawiać się pozwania banku?
- Z październikowego wyroku Sądu Najwyższego wynika, że frankowicz, którego cel kredytu w przeważającej części był związany z prowadzoną firmą, nie może powoływać się na klauzule abuzywne obecne w umowie kredytowej celem jej unieważnienia
- To kolejny głośny wyrok dotyczący kredytów frankowych z tzw. „mieszanym” celem kredytowym. Pierwszy zapadł 8 czerwca 2023 roku i został wydany przez TSUE. Tamten wyrok jest korzystny dla frankowiczów, ale wbrew pozorom nie pozostaje w sprzeczności z wyrokiem SN
- Eksperci prawni, pytani o to, czy frankowicz, który zaciągnął kredyt z myślą o swoim przedsiębiorstwie, ma szansę na unieważnienie umowy, odpowiadają twierdząco. I dodają, że frankowicz niebędący konsumentem musi powołać się na inne względy niż klauzule abuzywne zawarte w jego umowie.
Jest uzasadnienie do wyroku SN w sprawie II CSKP 863/23. Co warto o nim wiedzieć?
Kredytobiorca, który w przeważającej części wykorzystał pożyczony od banku kapitał, wypłacony na podstawie frankowej umowy, na cele związane z prowadzonym przedsiębiorstwem, nie może żądać stwierdzenia nieważności tej umowy w oparciu o zawarte w niej klauzule abuzywne. Nie należy mu się bowiem status konsumenta. Taki wniosek płynie z uzasadnienia Sądu Najwyższego do wyroku II CSKP 863/23, wydanego 26 października 2023 roku.
Jak wyglądał przypadek kredytobiorców w sprawie, którą rozpatrzył SN?
Aby lepiej zrozumieć, dlaczego w niniejszej sprawie zapadł taki wyrok, musimy przeanalizować sytuację małżeństwa kredytobiorców, których on dotyczy. Jak wynika z uzasadnienia wyroku, kredytobiorcy przeznaczyli środki wypłacone przez bank na rozbudowę hotelu, jak również na zakup działek, które do niego przylegały. Ten cel również był związany z działalnością gospodarczą, w której kredytobiorca występował jak wspólnik spółki cywilnej. Ponadto część środków przeznaczono na spłatę innego zobowiązania, które również miało związek z celami firmowymi.
Z ustaleń Sądu Okręgowego, na które powołuje się SN, wynika, że umowa kredytu w co najmniej 96,58 proc. dotyczyła prowadzonej przez kredytobiorcę działalności zarobkowej. Cel konsumencki kredytu był w tym przypadku znikomy. Fakt, że współmałżonka kredytobiorcy, również występująca jako strona powodowa w sprawie, nie prowadzi firmy, pozostaje w tym przypadku bez znaczenia.
Opisany przypadek zdecydowanie nie jest więc typowy i nijak ma się do sytuacji przeciętnego frankowicza, który część środków wydał na zakup mieszkania pod własne potrzeby, a część np. na remont biura.
Prawnicy frankowi mają wątpliwości, czy przed SN zapadł sprawiedliwy wyrok
Eksperci prawni pytani o uzasadnienie do wyroku SN wskazują, że organ nie dokonał należytej analizy pozycji frankowiczów względem podmiotu udzielającego im finansowania. Sąd Najwyższy założył, że kredytobiorca, jako przedsiębiorca, posiada wszelkie niezbędne narzędzia do zrozumienia ryzyka prawnego podpisywanej umowy. W praktyce pozycja negocjacyjna kredytobiorcy będącego przedsiębiorcą była wobec banku bardzo podobna jak ta u konsumenta. Bank nie był skłonny negocjować parametrów umowy kredytowej, a zatem klient nie miał wpływu na jej kształt. Mógł ją podpisać w wersji zaproponowanej przez bank lub… zrezygnować z finansowania. Dokładnie tak, jak miałoby to miejsce w przypadku konsumentów.
Komentującym nie podoba się, że sądy krajowe mogą zinterpretować ów wyrok w bardzo płytki sposób, stawiając znak równości pomiędzy przedsiębiorcą prowadzącym jednoosobową działalność, często niezatrudniającym nawet pracowników, a właścicielem dużej firmy, która może mieć własny dział prawny. Dostęp do specjalistycznej wiedzy z zakresu prawa bankowego będzie u takich dwóch przedsiębiorców zupełnie różny. Sąd jednak najprawdopodobniej potraktuje ich tak samo, co zdaniem wielu nie jest sprawiedliwe.
Czy teraz roszczenia frankowiczów-przedsiębiorców dotyczące nieważności umowy będą oddalane?
Prawnicy uspokajają. Wyrok II CSKP 863/23 nie powinien wywrzeć wpływu na sytuację kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt frankowy na cele mieszane, gdy cel związany z prowadzoną działalnością nie był tym dominującym. Pozycja takich kredytobiorców w walce z bankami została zresztą wzmocniona wyrokiem TSUE w sprawie C-570/21, wydanym 8 czerwca 2023 roku.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że kredytobiorcy, który pożyczył pieniądze na cel mieszany, z dominującym udziałem celu prywatnego, należy się status konsumenta w relacji z przedsiębiorcą, który tego finansowania udzielił. Zatem gdy klient banku dostrzeże w podpisanej umowie klauzule abuzywne, może dochodzić swoich praw na bazie dyrektywy 93/13.
Co w przypadku, gdy cel kredytu frankowego był w 100 proc. związany z firmą?
Wśród frankowiczów nie brakuje osób, które swój kredyt zaciągnęły wyłącznie z myślą o budowie czy rozwoju swojego przedsiębiorstwa. Za otrzymane w ten sposób finansowanie można było przecież kupić ziemię pod inwestycję, lokal usługowy czy halę magazynową lub przeprowadzić remont siedziby przedsiębiorstwa. Czy kredytobiorca, który jest posiadaczem kredytu w stu procentach wykorzystanego na cel związany z firmą, nie ma szans na zakwestionowanie abuzywnej umowy?
Jak się okazuje, szansa na podważenie umowy istnieje, jednak nie w oparciu o wyroki TSUE, odnoszące się do dyrektywy 93/13. Frankowicz, którzy chce stwierdzenia nieważności swojej umowy lub wyeliminowania z niej klauzul abuzywnych, powinien w tym przypadku powołać się na przepisy prawa krajowego.
Frankowicz-przedsiębiorca może wówczas np. poszukać w swojej umowie zapisów niezgodnych z ustawą Prawo Bankowe lub sprzecznych z naturą stosunków zobowiązaniowych. Bardzo pomocna w tym przypadku może być uchwała Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2022 roku, dająca frankowym przedsiębiorcom nowe możliwości w kwestionowaniu wadliwych umów.
Sądzenie się z bankiem w przypadku kredytu zaciągniętego na potrzeby firmy to znacznie bardziej ambitne przedsięwzięcie niż wchodzenie w taki spór, gdy jest się chronionym statusem konsumenta. Koszty wniesienia pozwu w przypadku przedsiębiorcy są wyższe, wynoszą 5 proc. od wartości przedmiotu sporu, a nie maksymalnie 1000 zł, jak w przypadku konsumentów. Linia orzecznicza w takich sprawach nie jest jeszcze ugruntowana. Frankowicz-przedsiębiorca, który chce pozwać bank i unieważnić swoją umowę, powinien zatrudnić do tego zadania doświadczonego i ściśle wyspecjalizowanego prawnika.