Jest wreszcie długo wyczekiwany przez Frankowiczów Getin Noble Banku wyrok TSUE w sprawie C-118/23 dotyczącej restrukturyzacji banku i składanych na nią skarg. Z jednej strony daje nadzieję, gdyż nie zamyka drogi do dochodzenia odszkodowania, ale z drugiej nie przesądza o bezprawności restrukturyzacji i może rozczarować tych, którzy liczyli na to, że bezpośrednio da im podstawę do ubiegania się o odszkodowania od Skarbu Państwa. Szanse wciąż są, ale wszystko wskazuje na to, że przed Frankowiczami jeszcze daleka droga i ciężki bój o odzyskanie środków, bo nieważność umowy czy zwolnienie hipoteki można wywalczyć już teraz. Można też podpisać ugodę z syndykiem, ale ze względu na absurdalne warunki, jakie proponuje, nie wiadomo czy ktoś będzie zainteresowany, aby z nich skorzystać.
W tym artykule znajdziesz odpowiedzi na takie pytania jak:
- Co zdecydował TSUE w sprawie Getin Noble Banku i jak to wpłynie na sytuację Frankowiczów?
- Kto i w jaki sposób będzie decydował o możliwości ubiegania się o odszkodowanie od Skarbu Państwa?
- Jakie kroki mogą podjąć Frankowicze GNB już teraz?
- Jaka jest szansa na uzyskanie odszkodowania z różnych punktów widzenia?
- Jaką alternatywę mają Frankowicze Getinu?
Co prezentuje ważny wyrok TSUE w sprawie C-118/23?
Znany z prokonsumenckiego orzecznictwa Trybunał wypowiedział się w polskiej sprawie dotyczącej przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. TSUE odpowiedział na 4 pytania prejudycjalne, które zadał mu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, po tym jak wpłynęło do niego ponad 8 tys. skarg od pokrzywdzonych Frankowiczów.
Sąd chciał wiedzieć, czy wobec tak dużej ilości skarg składanych przez kredytobiorców, a także radę nadzorczą GNB musi on je połączyć, jak wskazywałoby na to polskie prawo, czy też rozpatrywać każdą z osobna. Sąd wskazywał, że łączenie takiej ilości spraw mogłoby okazać się praktycznie niewykonalne w rozsądnym terminie ze względów technicznych.
Niezależnie od zadania pytań dotyczących procedur, WSA zapytał Trybunał o to, czy pełniący jednocześnie kilka funkcji podmiot dokonujący restrukturyzacji, czyli Bankowy Fundusz Gwarancyjny, nie przekroczył swoich uprawnień, nie działał z naruszeniem prawa i czy w związku z tym nie doszło do konfliktu interesów poprzez jednoczesne sprawowanie funkcji gwaranta depozytów, kuratora restrukturyzacji banku, a także organu, który nadzorował proceduralne sprawy związane z restrukturyzacją.
Wątpliwości sądu w tej sprawie, a nawet sugestie, że mogło dochodzić w tym wypadku do konfliktu interesów, podzielali nie tylko sami Frankowicze oraz ich pełnomocnicy, ale też dawni członkowie rady nadzorczej Getinu oraz niektórzy komentatorzy.
Odpowiedzi Trybunału rozstrzygnęły niektóre kwestie, ale nie przyniosły przełomu w tej najważniejszej
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedział na wszystkie pytania zadane przez polski sąd, ale podzielając stanowisko Rzecznika Generalnego, który w ostrożny sposób już wcześniej wydał na ten temat opinię, nie zanegował jednoznacznie działania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego jako instytucji naruszającej prawo, lecz stwierdził, że przepisy unijne dopuszczają pełnienie różnych funkcji przez ten sam organ.
Wskazał jednak, że w takim wypadku organ ten musi wypracować takie regulacje, które zapewnią niezależność od siebie poszczególnych jego departamentów, aby nie dochodziło do konfliktu interesów. Natomiast to, czy do takiego konfliktu mogło w tym wypadku dochodzić, polecił rozstrzygnąć sądowi krajowemu. To właśnie WSA będzie orzekać, czy działanie BFG było zgodne z prawem, czy też dochodziło do jego naruszenia. Bankowy Fundusz Gwarancyjny będzie musiał przed sądem wykazać, że takie środki zapewniające niezależność poszczególnych departamentów wdrożył, nawet jeśli przepisy dotyczące ich zastosowania nie zostały wcześniej opublikowane. Jeśli nie będzie w stanie tego udowodnić, wówczas Frankowicze będą mieli otwartą drogę do ubiegania się o odszkodowania od Skarbu Państwa.
Sprawa każdego Frankowicza będzie rozpatrywana osobno przez WSA w Warszawie
Odpowiadając na pytania dotyczące procedury rozpatrywania tysięcy skarg złożonych w sprawie restrukturyzacji GNB, Trybunał podzielił obawy polskiego sądu i wskazał, że każdy obywatel ma prawo do sądu w rozsądnym czasie i w związku z tym sąd krajowy powinien odstąpić od reguł polskiego prawa, które nakazuje takie sprawy łączyć, lecz musi rozpatrywać je osobno. Zaznaczył przy tym jednak, aby w takich przypadkach dołożyć wszelkich starań, aby w analogicznych sprawach nie dochodziło do sprzecznych orzeczeń, które nie dadzą się ze sobą pogodzić.
TSUE wskazał też, że nikt nie powinien zostać pozbawiony możliwości wniesienia własnych zarzutów i samo zbadanie skargi wniesionej przez radę nadzorczą nie zapewniłoby prawa do skutecznego środka prawnego innych osób. Konieczne jest więc rozpoznanie każdej sprawy z osobna i muszą się tym zająć sądy administracyjne.
Co z odszkodowaniem od Skarbu Państwa? Opinie prawników podzielone
Chociaż Trybunał bezpośrednio nie zapewnił Frankowiczom prawa do ubiegania się o odszkodowanie od Skarbu Państwa, gdyż nie przesądził o bezprawności restrukturyzacji, to jak twierdzi część prawników, dobrą wiadomością dla kredytobiorców jest to, że ich zarzuty będą rozpatrywane przez sąd, co daje szansę na otwarcie ścieżki do odszkodowań, bo nawet jeśli WSA odrzuci skargi złożone przez radę nadzorczą organu objętego procedurą restrukturyzacji, to i tak nie zamknie to drogi innym do dochodzenia swoich praw. A wiadomo przecież, że roszczenia i zarzuty tych podmiotów mogą być zupełnie inne.
Prawnicy bankowi natomiast oceniają wyrok TSUE zupełnie inaczej. Twierdzą oni, że wydany przez Trybunał wyrok może znacznie utrudnić dochodzenie odszkodowania od Skarbu Państwa, ponieważ jak mówią, wyraźnie widać, że TSUE podważa argumenty skarżących podjęte przez BFG decyzje i sąd nie będzie mógł automatycznie uznać, że były one podejmowane z naruszeniem prawa tylko dlatego, że polska ustawa nie zawiera przepisów regulujących kwestie przyjęte przez BFG i unormowane na poziomie praktyk organizacyjnych i regulaminów.
W naszej opinii natomiast wyrok TSUE jest wyrokiem salomonowym, podjętym w sposób dyplomatyczny, aby nie skrzywdzić żadnej ze stron. Czy jednak takie przerzucenie odpowiedzialności na polski sąd nie przyniesie krzywdy konsumentom i nie da możliwości Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w takiej sytuacji do nieczystych zagrywek, nie wiadomo. Nie ma się co jednak przejmować opiniami prawników bankowych, którzy każdą decyzję sądu, czy Trybunału komentują w sposób korzystny dla swoich mocodawców. Nie ulega jednak wątpliwości, że sąd jednak będzie miał nie lada zadanie, aby wszystkie te kwestie dokładnie zbadać w każdej rozpoznawanej sprawie, a to może potrwać latami.
Jakie kroki po wyroku TSUE mogą podjąć Frankowicze z Getin Bank?
Niezależnie od najnowszego wyroku TSUE Frankowicze Getin Noble Bank mogą pozwać syndyka i unieważnić umowę kredytową w sądzie, co będzie skutkowało także zwolnieniem hipoteki. Warto wiedzieć też, że można także postarać się o legalne zaprzestanie konieczności płacenia rat, składając wniosek o zabezpieczenie roszczeń.
W tej sprawie właśnie mamy dobrą wiadomość dla Frankowiczów, ponieważ 12 grudnia niezależnie od prezentowanego wcześniej wyroku TSUE zapadła opinia Rzecznik Generalnej Trybunału Laili Mediny w sprawie C-324/23, która jest korzystna dla Frankowiczów. Rzecznik stwierdziła, że jeśli przepisy krajowe zabraniają udzielania zabezpieczenia roszczeń tylko dlatego, że bank, w którym wzięto kredyt, został poddany przymusowej restrukturyzacji, to są one sprzeczne z prawem unijnym. Da to z pewnością kolejny argument sądom nie tylko przemawiający za tym, aby takiego zabezpieczenia udzielać, ale też, aby prowadzić uprzednio zawieszone postępowania. To zresztą już się dzieje i wiele postępowań wcześniej zawieszonych zostało wznowionych po wrześniowym orzeczeniu Sądu Najwyższego.
W obecnej chwili jednak Frankowicze w sprawach o ustalenie nieważności umowy mogą jedynie liczyć na to, że sąd stwierdzi nieważność wadliwej umowy kredytowej, natomiast wszelkie roszczenia o zapłatę będą zawieszone do czasu zakończenia postępowania upadłościowego, które może potrwać nawet kilka lat. Samo unieważnienie umowy daje jednak możliwości zwolnienia hipoteki oraz usunięcia negatywnych wpisów w BIK, co już jest dużym plusem.
Frankowicze mogą, a nawet powinni także zgłosić swoją wierzytelność do listy wierzytelności masy upadłościowej. Może to być ważne w kontekście ewentualnego późniejszego dochodzenia roszczeń od Skarbu Państwa. Aby się o to ubiegać, trzeba będzie jednak poczekać na zakończenie postępowania upadłościowego i w sytuacji, gdy w jego wyniku Frankowicz nie otrzymałby środków, które mu się należą, mógłby na tej podstawie skarżyć Skarb Państwa.
Warunkiem jednak byłoby także uzyskanie pozytywnego orzeczenia WSA o tym, że BFG działał w sposób naruszający prawo. W tej sytuacji, jeśli Frankowicz takiej skargi do WSA wcześniej nie złożył, jak radzą prawnicy, warto byłoby złożyć wniosek o przywrócenie terminu na jej złożenie. Trzeba bowiem wiedzieć, że termin na złożenie skargi do WSA wynosił tylko 7 dni od ogłoszenia decyzji o restrukturyzacji GNB.
Postępowanie w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym może potrwać około 2-3 lat zakładając, że po wydaniu orzeczenia stronom przysługuje prawo do złożenia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dopiero prawomocny wyrok korzystny dla Frankowicza będzie mógł być podstawą do ubiegania się o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Widać więc, że przed Frankowiczami GNB jeszcze daleka droga do odzyskania pieniędzy, ale szanse są. Trzeba jednak wykazać się dużą cierpliwością.
Czy są jakieś alternatywy dla sądowej drogi dochodzenia roszczeń?
Pewną alternatywą dla sądowego zakończenia sporu może być zawarcie ugody z syndykiem. Jak on sam mówi, takie ugody będą wkrótce proponowane tym, którzy spłacili ponad 200% kapitału. Syndyk w ramach ugody jednak nie będzie zwracał pieniędzy, lecz zaproponuje w takiej sytuacji wzajemne zrzeczenie się roszczeń i wyda list mazalny, który umożliwi wykreślenie hipoteki. Anuluje też nieprzychylne dla Frankowicza wpisy w BIK.
Wobec tak absurdalnej propozycji trudno jednak wyobrazić sobie, że jakikolwiek Frankowicz będzie zainteresowany ugodą. Prawnicy łapią się za głowy, a sami kredytobiorcy mówią, że to rozbój w biały dzień, jeśli syndyk nie tylko poczuwa się do obowiązku zwrotu środków pokrzywdzonym Frankowiczom, ale jeszcze chce, aby podarowali mu w ramach ugody po kilkaset tysięcy złotych. To zaś co oferuje, mogą bez problemu uzyskać w sądzie, wnosząc o unieważnienie umowy. Nie jest to więc żadna alternatywa.
Podsumowanie
Wyrok TSUE w sprawie C-118/23 nie przyniósł przełomowych dla Frankowiczów ustaleń, ale nie ma w tej sprawie przegranych i wygranych. Unijni sędziowie niejako umyli ręce przed odpowiedzialnością i złożyli je na polski sąd, wskazując jedynie ramy, w jakich powinien działać, rozstrzygając tysiące skarg pokrzywdzonych osób.
To bowiem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie będzie musiał zbadać i zdecydować, czy w działaniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego doszło do konfliktu interesów. Od jego oceny będzie zależało to, czy Frankowicze będą mogli ubiegać się o odszkodowania od Skarbu Państwa. Sytuacja jest więc rozwojowa i należy się jej przyglądać. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że WSA głęboko przyjrzy się argumentom i dowodom prezentowanym przez BFG.
Główne wnioski:
- TSUE podjął ważne decyzje w sprawie Getin Noble Banku, co otwiera nowe możliwości dla Frankowiczów.
- Decyzje o odszkodowaniach od Skarbu Państwa będą podejmowane w zależności od indywidualnych przypadków.
- Frankowicze powinni już teraz rozważyć kroki prawne i konsultacje z ekspertami.
- Szansa na odszkodowanie zależy od wielu czynników, ale jest realna.
- Dostępne są różne alternatywy dla klientów Getin Noble Banku, w tym konsolidacja i inne formy pomocy prawnej.