Jest pierwszy wyrok TSUE dotyczący sankcji kredytu darmowego w sprawie polskiej C-472/23, który znacząco wzmocni pozycję kredytobiorców w sporach z bankami. Znany z prokonsumenckiego stanowiska Trybunał także i w tej sprawie konsumentów nie zawiódł. Szczególny nacisk położył na obowiązki informacyjne banku, których uchybienie bez względu na wagę naruszenia będzie skutkować darmowym kredytem dla kredytobiorcy. Bankowcom prawdopodobnie da się to we znaki, gdyż liczyli na miarkowanie sankcji. TSUE uznał jednak, że właśnie pozbawienie banku odsetek i prowizji jest sankcją proporcjonalną. Otworzył więc dla polskich kredytobiorców drogę do darmowych kredytów. Więcej o szczegółach wyroku i o tym, jak może to się przełożyć na korzyści dla konsumenta w dalszej części artykułu. Przedstawimy też pierwsze reakcje i komentarze prawników konsumentów oraz prawników bankowych, a także opinię Rzecznika Finansowego. Czy wyrok ten będzie przełomem w sprawach o sankcję kredytu darmowego? To z pewnością dopiero początek, który wnosi już pierwsze ważne argumenty dla sądów w polskich sprawach o SKD, a po nim przyjdą następne.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie znaczenie dla polskich kredytobiorców ma pierwszy wyrok TSUE w sprawie C-472/23.
- Dlaczego TSUE uznał sankcję kredytu darmowego za proporcjonalną karę dla banków.
- Jakie obowiązki informacyjne banków podkreślił TSUE i jakie są konsekwencje ich naruszenia.
- Jakie mogą być praktyczne skutki wyroku dla polskich konsumentów i rynku finansowego.
- Co na temat wyroku sądzą prawnicy konsumentów, banków oraz Rzecznik Finansowy.
- Dlaczego wyrok może otworzyć drogę do fali nowych pozwów o sankcję kredytu darmowego.
- 13 lutego zapadł pierwszy wyrok TSUE w polskiej sprawie C-472/23, co może mieć znaczący wpływ na orzekanie w kilkunastu tysiącach spraw, które już znajdują się w sądach i na decyzje konsumentów odnośnie składania pozwów.
- Prokonsumencki wyrok TSUE otwiera drogę do darmowych kredytów dla milionów Polaków, którzy zauważą błędy w umowach. To wzmocnienie pozycji konsumenta może zachęcić innych do składania oświadczeń o skorzystaniu z SKD i do ruszenia do sądów. Najbliższe miesiące pokażą, czy zechcą z tego skorzystać.
- Wyrok nie jest dużym zaskoczeniem dla prawników konsumentów, gdyż właśnie takiego się spodziewali. Bankowcy jednak studzą zapał, twierdząc, że wyrok wcale nie jest taki korzystny dla konsumentów. Rzecznik Finansowy uważa natomiast, że wyrok zwiększy ochronę konsumenta.
- Dzisiejszy wyrok TSUE to jednak dopiero pierwszy element, jaki włożył Trybunał do ukształtowania się linii orzeczniczej w polskich sądach. Po nim przyjdą następne i to jeszcze w tym roku, które jeszcze pozycję konsumentów ugruntują. Warto więc już teraz przyjrzeć się swoim umowom.
Czego dotyczyła sprawa C-472/23 i na jakie pytania odpowiadał TSUE?
Sprawa C-472/23 to pierwsza polska sprawa, która doczekała się wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sąd Rejonowy w Warszawie mając wątpliwości, czy zastosować w tym przypadku sankcję kredytu darmowego, wysłał do TSUE 3 pytania prejudycjalne.
W powyższej sprawie konsument wziął kredyt w kwocie 40 tys. złotych. Zgodnie z umową był zobowiązany do zwrotu 64 878,45 zł. W skład powyższej kwoty wchodził pożyczony kapitał oraz koszty kredytu, z czego odsetki stanowiły 19 985,07 zł, a prowizja 4 893,38 zł. Warto też wiedzieć, że w sprawie tej stroną sporu z bankiem nie był bezpośrednio konsument, ale spółka Lexitor, będąca firmą windykacyjną, która na zasadzie cesji przejęła roszczenia od konsumenta. Gdyby sąd zdecydował się zastosować sankcję, korzyść wyniosłaby więc około 25 tys. złotych oraz odsetki za opóźnienie, a do spłaty byłoby jedynie pożyczone 40 tys. złotych.
Oto, o wyjaśnienie jakich zagadnień poprosił Trybunał polski sąd:
- W kwestii praktyk banku dotyczącej zawyżania RRSO, sąd zapytał, czy jeśli część postanowień umownych uzna się za nieuczciwe, a skutkują one zawyżeniem RRSO, kredytodawca narusza obowiązek informacyjny.
- W sprawie obowiązku informacyjnego banku, sąd pyta, czy wskazane w umowie ogólne przesłanki odnośnie zmian opłat i prowizji są wystarczające i spełniają wymogi informacyjne banku, jeśli konsument nie może zweryfikować ani ich wystąpienia, ani wpływu na podwyżkę opłat.
- W kwestii proporcjonalności sankcji za naruszenia banku, sąd zapytał, czy przepisy krajowe, przewidujące jedną dotkliwą sankcję za każde uchybienie banku odnośnie obowiązków informacyjnych są zgodne z unijną dyrektywą i czy sankcja taka może być zastosowana bez względu na to, czy miało to wpływ na podejmowane przez konsumenta decyzje.
W tej sprawie jeszcze przed wyrokiem TSUE bankowcy byli pewni, że na ostatnie pytanie Trybunał wypowie się na ich korzyść, a mianowicie, że sankcja powinna być miarkowana w zależności od stopnia naruszeń banku i wpływu tych uchybień na decyzję konsumenta. Twierdzili, że zapisy polskiej ustawy, które przewidują jedną sankcję skutkującą darmowym kredytem, są sprzeczne z unijną dyrektywą i domagali się zmian w prawie polskim, które zresztą już są przygotowywane. Czy mieli rację? Można się już dzisiaj przekonać, analizując wyrok Trybunału.
Co 13 lutego br. zdecydował TSUE w sprawie C-472/23?
Odpowiadając na 3 pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Rejonowy w Warszawie w sprawie C-472/23, TSUE orzekł, że:
- W umowie kredytowej RRSO wyliczona w chwili zawierania umowy musi być podana w sposób zwięzły i jasny dla konsumenta. Jednak, jako że umowa zostaje zawarta na dany okres, wskazanie tej stawki, które okazuje się zawyżone dopiero po stwierdzeniu faktu, że niektóre warunki uznano za nieuczciwe, samo w sobie nie jest naruszeniem obowiązku informacyjnego.
- Umowa musi być sporządzona w sposób jasny, jednoznaczny i zrozumiały dla konsumenta. Jeśli konsument nie będzie mógł sprawdzić i zrozumieć okoliczności uzasadniających zmiany opłat i prowizji oraz wpływu na te zmiany, może to naruszać obowiązek informacyjny banku i to do sądu będzie należeć ustalenie, czy tak jest w zaistniałym sporze.
- W przypadku, kiedy bank naruszy obowiązki informacyjne względem konsumenta, może zostać pozbawiony prowizji i odsetek. Trybunał uznał zastosowanie sankcji w takiej sytuacji jako proporcjonalnej, niezależnie od wagi naruszeń banku i ich konsekwencji dla konsumenta, które mogą być różne w zależności od konkretnego przypadku. Zweryfikować to jednak powinien polski sąd.
Jak widać, powyższy wyrok jest wyraźnie prokonsumencki, mimo że stroną w sporze z bankiem nie był typowy konsument, lecz firma, które zakupiła od niego wierzytelności. Duże kompetencje w weryfikowaniu tego, czy doszło do naruszeń banku, Trybunał zostawił polskim sądom. Jednak na pytanie 3 dotyczące proporcjonalności sankcji, jak widać, TSUE wcale nie widzi niezgodności polskiego prawa z unijną dyrektywą, które to przewiduje jedną sankcję z automatu, skutkującą darmowym kredytem. Wprost przeciwnie, Trybunał orzekł, że jest to sankcja jak najbardziej proporcjonalna bez względu na stopień naruszeń banku i tego, czy ma to konsekwencje dla konsumenta.
Co sądzą o wyroku Trybunału Sprawiedliwości prawnicy konsumentów od sankcji kredytu darmowego?
Prawnicy konsumentów wydają się bardzo zadowoleni z wyroku, podkreślając jednocześnie, że nie był on żadnym zaskoczeniem, ponieważ TSUE już po raz kolejny udowodnił swoje prokonsumenckie stanowisko. Nie zaskoczyło ich więc stwierdzenie Trybunału, że samo zawyżenie RRSO z uwagi na bezskuteczność innych uznanych za abuzywne postanowień umownych nie oznacza, że bank nie dopełnił obowiązku informacyjnego, ponieważ powszechnie wiadomo, że każda umowa oceniana jest w chwili jej zawarcia, a co się z tym wiąże, także wyliczone RRSO podlega ocenie właśnie na tę chwilę. Jeśli więc w sprawie o SKD jedynym zarzutem będzie błędnie wyliczone RRSO z uwagi na doliczenie do niego kosztów kredytowania kredytu, może zostać ona oddalona.
Jednak to się rzadko zdarza, że w umowie występują tylko takie naruszenia. Dużo istotniejsza dla sądów może być odpowiedź TSUE na drugie pytanie dotyczące obowiązków informacyjnych dotyczących zmian opłat i prowizji, gdyż często spotykają się z takim problemem w umowach. Teraz natomiast otrzymali jasną wskazówkę, że jeśli będą występowały niejasności utrudniające konsumentowi zorientowanie się w przedstawionych warunkach zmian tych opłat, może skutkować to sankcją i to sąd powinien ocenić, czy przeciętny konsument, który przecież nie posiada wiedzy specjalistycznej, był w stanie ocenić zakres swoich zobowiązań.
Najistotniejsza jednak z puntu widzenia konsumentów jest odpowiedź na to ostatnie pytanie sądu, w którym TSUE stwierdził, że konsument jak najbardziej może domagać się sankcji w pełnym wymiarze, czyli zwrócenia wszystkich kosztów kredytu za błędy i naruszenia informacyjne banków wpływające na zdolność konsumenta do oceny zakresu zobowiązania, gdyż przepisy unijne wcale tego nie ograniczają. Zdaniem TSUE sankcja obecna w polskim prawie jest jak najbardziej proporcjonalna bez względu na stopień naruszeń banku i już samo to stwierdzenie Trybunału może otworzyć drogę konsumentom do skutecznego dochodzenia sankcji kredytu darmowego i spowodować lawinę nowych pozwów. Powinno to więc uciąć wszelkie spekulacje na temat ewentualnego braku proporcjonalności sankcji.
Jak na temat wyroku TSUE wypowiadają się prawnicy bankowi?
Bankowi prawnicy oczywiście studzą emocje, twierdząc, że wyrok wcale nie jest korzystny dla konsumentów, ponieważ nie doszło do oczekiwanego przez nich zakwestionowania oprocentowania kredytowanych kosztów kredytu.
Od razu wyjaśniamy, że Trybunał nie wypowiedział się w tej sprawie, gdyż żadne pytanie bezpośrednio tego nie dotyczyło, mimo że pierwsze pytanie dotyczące zawyżonej RRSO było z tym powiązane. TSUE udzielił wąskiej odpowiedzi na temat samego zawyżenia RRSO, ale też nie zakwestionował określenia sformułowanego przez polski sąd odnośnie uznawania części postanowień umownych za nieuczciwe. Czyżby banki tego nie zauważyły? Póki co, więc może to raczej świadczyć na korzyść konsumentów, a konkretniej w sprawie oprocentowania kredytowanych kosztów TSUE wypowie się jeszcze w tym roku w innej sprawie polskiej.
Co ciekawe, bankowcy też mają inne zdanie niż wszyscy inni odnośnie odpowiedzi Trybunału na pytanie 3 dotyczące proporcjonalności sankcji. Uważają oni, że Trybunał zakwestionował stosowanie sankcji z automatyzmu i to sąd będzie rozstrzygał, czy zastosować sankcję, czy nie.
Czyż do tej pory tak nie było? Przecież banki nigdy nie uznawały złożonych przez konsumentów oświadczeń o SKD. Sprawę więc musiały rozstrzygać sądy. Trudno się jednak dopatrzeć w orzeczeniu Trybunału tego, co widzą banki, czyli wprowadzenia odpowiedniej proporcjonalności sankcji w stosunku do błędów banków. TSUE bowiem orzekł jasno i wyraźnie, że sankcja skutkująca darmowym kredytem jest proporcjonalna.
Jednak ZBP stoi na stanowisku, że: „Wyrok potwierdza słuszność i konieczność zmiany przepisów o nieproporcjonalnej sankcji kredytu darmowego w Polsce, które są obecnie instrumentalnie wykorzystywane przez parakancelarie, budujące biznes na sprawach konsumenckich”.
Naszym zdaniem to może być właśnie największym niebezpieczeństwem dla polskich konsumentów, czyli owe planowane zmiany w prawie. Trybunał bowiem nie zakwestionował słuszności istnienia jednej sankcji w polskich przepisach, ale też nie stwierdził, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie. Uznał jedynie, że skoro krajowe przepisy taką sankcję przewidują, wówczas można ją uznać za proporcjonalną i w przypadku naruszeń zastosować. Widać, że banki już w tym zwietrzyły swoje możliwości, na to, że wystarczy zmienić przepisy, a wszystko się zmieni na ich korzyść. Trzeba będzie więc obserwować, co postanowi polski ustawodawca.
Jak w sprawie wyroku wypowiada się Rzecznik Finansowy?
Rzecznik finansowy dr Michał Ziemiak przyjął dzisiejsze orzeczenie TSUE z satysfakcją, uznając je za potwierdzenie stanowiska Rzecznika w sprawie sankcji kredytu darmowego i bardzo ważny krok zmierzający do zwiększenia poziomu ochrony klientów na rynku finansowym.
Wyraźnie zaznaczył też, że odpowiedź Trybunału na pytanie 3 oznacza, że zawarta w polskiej ustawie o kredycie konsumenckim sankcja kredytu darmowego nie sprzeciwia się art. 23 dyrektywy 2008/48, czyli może być stosowana. Jednocześnie zaznaczył, że zgodnie z ową dyrektywą kraje unijne same ustanawiają system sankcji i podejmują działania w celu zapewnienia ich stosowania. Jednak o ile wybór sankcji pozostaje w gestii prawa członkowskiego, o tyle muszą one przyjąć, że sankcje te powinny być proporcjonalne, skuteczne i odstraszające.
TSUE potwierdził stanowisko Rzecznika Finansowego w sprawie sankcji kredytu darmowego, co jest istotnym krokiem w umacnianiu ochrony konsumentów w sektorze finansowym.
„Z satysfakcją przyjmuję rozstrzygnięcie TSUE, uznając je za potwierdzenie stanowiska Rzecznika w sprawie SKD oraz ważny krok w kierunku zwiększania poziomu ochrony klientów na rynku finansowym.”
dr Michał Ziemiak
Rzecznik Finansowy
Za taką właśnie TSUE uznał sankcję przewidzianą polskim prawem. Jak wskazuje jednak Rzecznik, przepisy unijne dopuszczają regulację kwestii systemu sankcyjnego przez przepisy krajowe, z czego jak widać, będą chciały skorzystać banki, domagając się jej miarkowania. Oznacza to, że obecna sankcja jest zgodna z prawem i może być stosowana jako proporcjonalna, jednak w przypadku, gdyby polski ustawodawca zechciał wprowadzić przy okazji nowej implementacji jakieś zmiany, będzie to możliwe. Zdaniem prawników jednak zgodnie z konstytucją powinno to dotyczyć wyłącznie nowo zawieranych umów, a nie tych już istniejących.
Co w praktyce może oznaczać dzisiejszy wyrok TSUE w sprawie SKD?
Z pewnością dzisiejszy wyrok TSUE w sprawie C-472/23 wniósł istotną cegiełkę do polskiego orzecznictwa. I chociaż wypowiedzi prawników w zależności od strony, którą reprezentują, różnią się wyraźnie, zarówno opinia Rzecznika Finansowego, jak i obiektywne oko dostrzegają w tym wyroku wyraźnie prokonsumenckie stanowisko.
Umowa kredytu musi być jasna i przejrzysta oraz zrozumiała dla konsumenta, a jeśli taka nie jest, nie powinno ulegać wątpliwości, że będzie skutkowała sankcją kredytu darmowego. Tak uznał Trybunał, jednocześnie stwierdzając, że obecna w polskim prawie sankcja jak najbardziej spełnia swoją funkcję, a pozbawienie banku zarobku w postaci odsetek i prowizji jest proporcjonalne, jeśli ten narusza obowiązki względem konsumenta. TSUE uznał więc zasadność jednolitej odstraszającej sankcji obecnej w polskiej ustawie przewidzianej za naruszenia banku, mimo że te naruszenia mogą mieć różną wagę i różne konsekwencje. Przeczy więc temu, co twierdzą banki, że TSUE wypowiedział się za miarkowaniem sankcji. Otwiera więc drogę dla polskich konsumentów, którzy zauważą błędy w umowach do uzyskania darmowego kredytu. Może więc już wkrótce spowodować lawinę pozwów, gdyż konsumenci z pewnością będą się spieszyć, bojąc się, że zapowiadane zmiany w polskich przepisach, mogą jednak tę sankcję ograniczyć.
Konsumenci, którzy już teraz przeanalizują swoje umowy i złożą pozwy, być może, zanim sprawa wejdzie na wokandę, doczekają się jeszcze innych korzystnych wyroków TSUE, które spodziewane są jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego. Trybunał będzie jeszcze rozstrzygał wiele ważnych dla konsumentów kwestii, między innymi właśnie oprocentowania kredytowanych kosztów kredytu oraz tego, czy sąd z urzędu musi badać wszystkie błędy w umowach, nawet te, o których nie wspomina konsument.
Warto wiedzieć, że błędy mogą dotyczyć kredytów zaciągniętych na wiele miliardów złotych. Szacuje się, że na kwotę 433 mld złotych zaciągnięto kredyty mieszkaniowe w złotówkach, z czego tylko te, które nie podlegają pod ustawę o kredycie hipotecznym, będą mogły być objęte sankcją. Jednak na kwotę wynoszącą aż 202 mld złotych zaciągnięto samych kredytów konsumenckich. Dane te pokazują skalę, jakiej może dotyczyć problem i dlaczego banki tak bardzo boją się, aby wszystkie wadliwe umowy nie skutkowały darmowym kredytem.
„Zauważam, że na polskim rynku umów kredytowych wciąż powszechnym problemem jest brak transparentnych informacji dotyczących sposobu obliczania Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania (RRSO). Nawet w przypadkach, gdy umowy zawierają ograniczone dane na ten temat, konsumenci bez odpowiedniej wiedzy finansowej nie są w stanie zweryfikować poprawności przedstawionych wartości.
Taki stan rzeczy narusza prawa konsumentów i naraża ich na nieświadome przyjęcie niekorzystnych warunków kredytowych.
W tym kontekście niedawny wyrok TSUE stanowi przełomowe orzeczenie, wzmacniające pozycję kredytobiorców w sporach z bankami. To istotny sygnał dla konsumentów – brak rzetelnych informacji o RRSO w umowie może otworzyć drogę do sankcji kredytu darmowego.

Andrzej Jabłoński
Ekspert CHF24.pl
Podsumowanie
Dzisiejszy prokonsumencki wyrok TSUE w sprawie C-472/23 jest tym, czego bardzo bały się banki. I chociaż robią teraz dobrą minę do złej gry i próbują na swój sposób interpretować orzeczenie Trybunału, nie ulega wątpliwości, że sądy będą mogły pozbawiać bank zarobku w razie niewykonania spoczywających na banku obowiązków informacyjnych, co będzie oznaczać darmowe kredyty dla konsumentów. I chociaż samo zawyżone RRSO nie narusza zdaniem Trybunału obowiązków informacyjnych banków, to już niejasności występujące w zakresie zmian opłat tak. Zastosowana sankcja przewidziana w polskim prawie nie sprzeciwia się unijnej dyrektywie i jest przez TSUE uznana za proporcjonalną niezależnie od stopnia naruszenia i konsekwencji dla konsumenta.
Zarówno prawnicy konsumentów, jak i Rzecznik Finansowy uważają to rozstrzygnięcie za pozytywne i zapewniające konsumentom większą ochronę. Jedynie banki prezentują inne zdanie, a to oznacza, że nie zrewidowały swoich poglądów na temat własnych błędów i miarkowania sankcji, którego się domagały. Będą nadal wywierać presję na zmianę polskich przepisów. Konsumenci więc powinni już teraz sprawdzić swoje umowy i ruszyć do sądów, co zdaniem wielu prawników niewątpliwie wkrótce nastąpi.
Główne wnioski
- Pierwszy wyrok TSUE w polskiej sprawie C-472/23 znacząco wzmacnia pozycję kredytobiorców wobec banków.
- TSUE uznał, że sankcja kredytu darmowego jest proporcjonalną karą za naruszenia obowiązków informacyjnych przez banki.
- Wyrok otwiera drogę dla konsumentów do unieważnienia kosztów kredytu w przypadku błędów w umowach.
- Możliwe są liczne nowe pozwy konsumenckie, zanim ewentualne zmiany w polskim prawie ograniczą tę możliwość.
- Rzecznik Finansowy ocenił wyrok jako krok w stronę zwiększonej ochrony konsumentów.
- Banki planują naciskać na zmiany w przepisach, aby złagodzić sankcje, co może wpłynąć na przyszłe spory sądowe.