Mediatorzy wpisani na listę Sądu Polubownego przy Komisji Nadzoru Finansowego są jednocześnie pracownikami tegoż Urzędu. Dodatkowo prowadzą mediacje w sprawach frankowiczów. Sam KNF podkreśla niezależność swoich pracowników, argumentując ją pracą po godzinach. Według prawników jest to konflikt interesów. KNF i banki zachęcają do zawierania ugód. Mediacje odbywają się przez internet, a to, co jest zaproponowane przez banki, często nie jest możliwe do zmiany. Taka mediacja może zakończyć się tylko nieznacznym obniżeniem marży. W związku z takimi sztywnymi normami kredytobiorcy przystają na proponowane warunki w obawie przed długotrwałym procesem.
Szef KNF wspiera banki?
Przewodniczący KNF, dr Jacek Jastrzębski, w sprawie toczącej się przed TSUE powiedział, że pozbawienie banków wynagrodzenia za korzystanie z kapitału będzie miało dramatyczne konsekwencje z punktu widzenia wszystkich wartości, na których straży stoi nadzór finansowy – dla stabilności i bezpieczeństwa rynku finansowego, ale także dla jego transparentności, zaufania do niego oraz z punktu widzenia ochrony wszystkich jego uczestników. Stanowisko to w jednoznaczny sposób wskazuje po której stronie sporu stoi KNF.
Dużo czy mało, czyli ilu pracowników UKNF jest mediatorami?
Na 411 mediatorów wpisanych na listy Sądu Polubownego przy Komisji Nadzoru Finansowego, 105 jest jednocześnie pracownikami Urzędu KNF. Z tego 103 może prowadzić i prowadzi przedsądowe mediacje w sprawach frankowiczów.
Rzecznik KNF, Jacek Barszczewski, stwierdził, że mediować w sprawach „frankowych” nie mogą mediatorzy, którzy w ciągu 10 lat przed powołaniem byli kredytobiorcami kredytu denominowanego lub indeksowanego do waluty innej niż waluta polska.
Wszyscy mediatorzy, niezależnie od tego, czy są pracownikami UKNF, czy nie są zobowiązani do przestrzegania kodeksu cywilnego, kodeksu postępowania cywilnego i ustawy o pozasądowym rozwiązywania sporów konsumenckich oraz Regulaminu Sądu Polubownego przy KNF, oraz Zasad Etyki Arbitrów i Mediatorów Sądu Polubownego przy KNF.
Pracownik mediuje poza kontrolą szefa?
KNF zapewnia, że wszyscy mediatorzy posiadają wymagana wiedzę i umiejętności, mają ukończone specjalistyczne kursy, studia podyplomowe oraz są stałymi mediatorami przy Sądach Okręgowych. Co ciekawe, ze względu na to, że pracownicy UKNF wykonują pracę mediatorów po godzinach i poza obowiązkami służbowymi, nie podlegają nadzorowi swoich przełożonych.
Rzecznik dodaje także, że wszystkie mediacje odbywają się poprzez zaakceptowane przez strony środki porozumiewania się na odległość. W przypadku mediacji „frankowych” najczęściej klienci podpisują umowę o mediację w najbliższym oddziale banku, a następnie bank przekazuje umowę do SP i mediacja prowadzona jest zdalnie. Jeden z mediatorów niebędący pracownikiem UKNF zapewnia, że mediacje odbywają się zgodnie ze standardami.
Mówi, że te mediacje są szansą dla obu stron – zarówno kredytobiorców, jak i banku. – Ich kształt z pewnością nie jest doskonały, jednak zauważmy, że jest to pierwszy program mediacji na taką skalę w Polsce. W mediacji spotykam zarówno kredytobiorców, którzy są rozczarowani propozycją banku, jak i takich, którzy są nią pozytywnie zaskoczeni.
Jednak na tym polega istota mediacji, że to nie mediator dokonuje ocen, ale strona. Inny mediator zaznacza, że dzięki wsparciu KNF takie mediacje są tanie dla banków i bezpłatne dla frankowiczów, strony mają prawo wyborów. Stwierdził też, że nie czuć żadnego wpływu KNF na wyniki mediacji. Powiedział też o stawkach wynagrodzenia mediatorów.
Mediator/pracownik UKNF budzi wątpliwości prawników
Prawnicy jednak sądzą, że KNF zajął pozycję strony tego sporu. Zaznaczają, że pracownicy UKNF nie są obiektywni, a sama KNF nie jest ani biernym, ani obiektywnym obserwatorem toczących się sporów na linii konsumenci (kredytobiorcy) – banki, lecz dość aktywnie wspiera stanowisko procesowe banków.
Propozycja przewodniczącego KNF polegająca na zmianie kredytu frankowego na złotowy o oprocentowaniu WIBOR+ marża jest w interesie sektora bankowego poprzez zachowanie w znacznej mierze dochodowości nieważnych przecież umów kredytu, podczas gdy sankcja nieważności przypomina sankcję kredytu darmowego.
Gdy konsument jest reprezentowany przez pełnomocnika, ryzyko wpływu jest znikome, jednakże, gdy konsument rozmawia sam, może ulegać wpływowi.
Stąpanie po dość cienkim lodzie
Prawnicy twierdzą, że najlepiej byłoby, gdyby mediator był osobą całkowicie zewnętrzną, spełniającą warunki stawiane przez KNF do prowadzenia tego typu mediacji. Jeśli mówimy o mediatorze, który jest pracownikiem organu nadzorującego system bankowy, to można obawiać się, że jego obecność będzie odbierana jako forma nacisku czy presji na mediujący bank.
Mówi się o niekonsekwencji, ponieważ mediatorzy nie mogą mieć kredytu we frankach obecnie i do 10 lat wstecz, alby nie wykorzystywali swojej wiedzy we własnych sprawach, a jednocześnie mogą być pracownikami UKNF.
Niezależność mediatora jest pojmowana dosyć szeroko, dlatego np. mediator nie może być z tej samej kancelarii co pełnomocnik jednej ze stron, a nawet pozostawanie jedynie we wspólnocie biurowej może rodzić takie wątpliwości.
Mediatorzy: Nie uczestniczymy w tej akcji
Polska Izba Mediatorów wydawało niebudzące wątpliwości orzeczenie, w którym możemy przeczytać, że dostrzegając od początku wątpliwości wokół prawnych i merytorycznych, a nade wszystko etycznych i profesjonalnych uwarunkowań stworzonych przez KNF — nie aspirowali do asystowania procesom nazywanym “mediacjami” w KNF, które nakierowane są na pokrzywdzenie „frankowiczów”, poprzez tworzenie warunków do uniemożliwiania wykonywania prawomocnego orzeczenia TSUE.
Prezes Stowarzyszenie Mediatorów Gospodarczych Jerzy Ślliwa w oświadczeniu mówi, że jest to kompromitacja KNF, która próbuje uwikłać niezależnych mediatorów w proceder wykorzystywania państwa dla obrony interesów banków przeciwko obywatelom.