Pozwy zbiorowe miały ułatwić kredytobiorcom dochodzenie roszczeń, a jest dokładnie przeciwnie
Powództwo indywidualne wiąże się z pewnymi kosztami początkowymi, takimi jak opłata za pozew (1000 zł w przypadku kredytobiorcy będącego konsumentem) czy wynagrodzenie dla kancelarii, której zlecone zostanie prowadzenie sprawy.
Część podmiotów co prawda kusi „zerowymi kosztami początkowymi”, ale są to tzw. pseudokancelarie, czyli firmy w formie spółek kapitałowych, które nie są związane kodeksem etyki adwokackiej, a kredytobiorców reprezentują, korzystając z pewnej luki prawnej, która prawdopodobnie niedługo zostanie załatana (trwają prace w Ministerstwie Sprawiedliwości nad uregulowaniem tego rynku).
Wielu kredytobiorców pozywa bank za wskaźnik referencyjny WIBOR z desperacji, ponieważ wzrost stóp procentowych, a w konsekwencji wysokość rat kapitałowo-odsetkowych doprowadziła ich na skraj finansowej wydolności. Wysoka stawka WIBOR doprowadziła do głębszych analiz sposobu ustalania oprocentowania i aktualnie WIBOR budzi sporo kontrowersji.
Perspektywa zainwestowania kilku czy nawet kilkunastu tysięcy złotych skutecznie odstrasza część z nich od pozwu indywidualnego. Stąd zainteresowanie pozwem grupowym, gdzie koszty rozkładają się między wielu powodów, co czyni je atrakcyjnym rozwiązaniem w oczach tych kredytobiorców, których sytuacja finansowa jest najtragiczniejsza.
Pozew zbiorowy za WIBOR – czy warto?
Zbiorowy pozew za WBIOR niestety nie jest dobrym rozwiązaniem dla tej grupy, gdyż nie spełnia swojego zadania – nie pozwala szybko i sprawnie uwolnić się od abuzywnych warunków umownych kredytów złotowych. Ściślej rzecz ujmując, jest dokładnie odwrotnie. Widać to doskonale na przykładzie spraw frankowych, które są w sądach nierzadko od 2014 czy 2016 roku i nadal nie doczekały się prawomocnego końca. Dlaczego tak się dzieje?
Przede wszystkim trzeba uczciwie przyznać, że polskie sądy powszechne są przeciążone sprawami, w których spór toczy się o kredyt i jego warunki. Największy kawałek tego tortu należy oczywiście do frankowiczów, którzy do samego tylko Wydziału Frankowego w Warszawie w 2022 roku składają miesięcznie po 2000 pozwów i więcej.
Orzeczników, którzy są przypisani do rozpatrywania tych spraw jest zbyt mało – zarówno w samej stolicy, jak i w innych miastach. Analiza pozwu zbiorowego i zgromadzonego materiału dowodowego, który dotyczy nierzadko setek powodów, to dla sędziego niezwykle żmudna praca.
Wzięcie na tapet takiej sprawy prowadzi w bardzo wielu przypadkach do przewlekłości innych postępowań. Sędzia, nadmiernie obciążony pozwami, często musi wybierać pomiędzy zagłębieniem się w niezwykle skomplikowaną sprawę z powództwa zbiorowego a rozpatrzeniem sprawy mniej złożonej, którą nierzadko można zamknąć już po jednej rozprawie lub na posiedzeniu niejawnym. Wybór jest więc prosty i pragmatyczny.
Efektem jest to, że na prawomocne orzecznictwo indywidualnego powództwa czeka się ok. 2-3 lata, podczas gdy sprawy, w których powodów jest wielu, trwają wielokrotnie dłużej.
Ale problem powództwa zbiorowego jest znacznie bardziej złożony, zaś przewlekłość tych postępowań nie jest związana jedynie z niedoborem orzeczników i problemami z organizacją pracy w sądach. Na pozwy grupowe nałożone są liczne wymogi formalne, które komplikują procedurę już na etapie kompletowania dokumentów.
Po złożeniu pozwu wcale nie jest lepiej, a sprawa może się po drodze „wysypać” niemal w dowolnym momencie. Wśród wymogów formalnych, jakie musi spełnić pozew zbiorowy, należy wymienić m.in. następujące kwestie:
- grupa powodów musi wybrać swojego reprezentanta, którym może być jeden z jej członków lub lokalny rzecznik praw konsumenta
- konieczne jest zgromadzenie oświadczeń od wszystkich członków grupy, w których wyrażają oni zgodę na przystąpienie do powództwa zbiorowego, a także informują o wyborze swojego reprezentanta
- następnie pozew musi być dopuszczony przez sąd, który po uprawomocnieniu się postanowienia o pozwie grupowym ustala sposób ogłoszenia planowanego powództwa w mediach
- gdy mija wyznaczony okres na dopisywanie się do pozwu nowych członków, sąd weryfikuje, czy wszyscy powodowie kwalifikują się do tego, aby być uczestnikami pozwu zbiorowego. Jeśli tak, sąd wydaje postanowienie o utworzeniu grupy. Dopiero wtedy sąd może przystąpić do merytorycznej analizy roszczeń.
Należy wspomnieć, że pozwany bank wcale nie musi być bezczynny w trakcie całej tej procedury. Ma prawo zgłaszać zażalenia na postanowienia sądu, co może znacząco przedłużyć początkową procedurę.
Czy aby na pewno pozew zbiorowy jest tańszy niż pozew indywidualny?
Głównym powodem, dla którego kredytobiorcy w ogóle dołączają do pozwów zbiorowych, jest chęć obniżenia kosztów postępowania. Licząc na oszczędności, można się jednak gorzko rozczarować. Koszt początkowy może i będzie niższy, ale niekoniecznie przełoży się to na ograniczenie kosztów ogólnych. Dzieje się tak, ponieważ roszczeniem w pozwach zbiorowych jest zwykle ustalenie odpowiedzialności banku.
Kredytobiorcy będący uczestnikami pozwu zbiorowego mają ograniczone możliwości w zakresie formułowania roszczeń, ponieważ te muszą być identyczne dla wszystkich członków grupy. Sytuacja, w której wszyscy powodowie mogliby zawnioskować o dokładnie taką samą kwotę, jest niemalże nierealna – chociażby ze względu na fakt, że umowy były podpisywane w różnym momencie i mogły być obłożone różną marżą.
Efekt? Nawet gdy powództwo po latach w końcu zostanie rozpatrzone przez sąd z korzyścią dla kredytobiorców, będą oni musieli złożyć kolejny pozew, tym razem już indywidualny, o zapłatę. A to wiąże się z kolejnymi kosztami.
Decyzja o przystąpieniu do pozwu grupowego, która miała kredytobiorcy ułatwić dochodzenie roszczeń, w praktyce przełoży się na dłuższy czas oczekiwania na prawomocny wyrok sądu.
Dlatego dużo lepszym rozwiązaniem jest pozew indywidualny, który wiąże się z mniejszą ilością formalności i może być w wielu przypadkach rozpatrzony znacznie szybciej niż powództwo zbiorowe. Kredytobiorca ma wówczas znacznie większą swobodę w formułowaniu roszczeń, a całe postępowanie jest mniej frustrujące, gdyż występuje zauważalnie mniej czynników mogących zakłócić proces.