Podpisanie ugody jest jednym ze sposobów zakończenia sporu z bankiem o kredyt frankowy. Takie porozumienie można zawrzeć już na etapie przedsądowym, ale też coraz częściej odbywa się to podczas procesu lub nawet po jego zakończeniu w I instancji. Wtedy to bowiem banki oferują najkorzystniejsze warunki ugody, chociaż doświadczeni prawnicy twierdzą, że nie jest to regułą, gdyż negocjacje z bankiem ze wsparciem doświadczonego pełnomocnika mogą zaowocować korzystną ugodą także bez konieczności wytoczenia sprawy sądowej. Jak sprawdzić, czy proponowane przez bank warunki porozumienia są uczciwe i pozbawione pułapek, które mogłyby pogorszyć sytuację Frankowicza w przyszłości lub spowodować konieczność zapłacenia przez niego podatku?
Czy proponowane przez banki ugody różnią się od siebie?
Obecnie ugody, które banki proponują Frankowiczom, różnią się od siebie nie tylko warunkami, ale też wzorami ugód. Warunki zależą nie tylko od danego banku, ale też tego, czy Frankowicz zakwestionował umowę i złożył pozew, czy nie oraz na jakim etapie spłaty kredytu jest, a jeśli sprawa w sądzie już się toczy, w jakiej fazie jest postępowanie.
Z tych względów różne warunki ugód proponowane są Frankowiczom nawet w obrębie jednego banku. Zdarza się też, że ten sam kredytobiorca dostaje od banku różne propozycje ugody po odrzuceniu poprzednich.
Jak twierdzą prawnicy, którzy zajmują się negocjacjami ugód z bankami w imieniu Frankowiczów, początkowe propozycje ugody mogą być różne też w zależności od tego, kiedy umowa kredytowa została zawarta. Co ciekawe, gorsze warunki proponowane są często tym Frankowiczom, którzy mają starsze umowy, czyli zawarte jeszcze przed 2008 rokiem. Jest to dosyć zaskakujące, ponieważ właśnie tacy Frankowicze spłacali kredyt dłużej niż ci z umowami późniejszymi.
Częstą praktyką banków jest też proponowanie dużo korzystniejszych ugód już na zaawansowanym etapie postępowania sądowego, chociaż jak twierdzą prawnicy, nie jest to regułą, gdyż czasem udaje im się wynegocjować bardzo korzystne warunki ugody nawet bez sporu sądowego, czy nawet składania reklamacji.
Natomiast jeśli chodzi o wzór samej ugody, tutaj różnice występują również, ale w obrębie jednego banku najczęściej takich różnic nie ma. Każdy bowiem wypracował sobie własny wzór ugody i na tym bazuje. Być może niedługo już będzie jednolity wzór dla wszystkich, gdyż trwają nad tym prace.
Co zrobić po otrzymaniu propozycji ugody?
Kiedy bank zaproponuje ugodę, trzeba oferowane korzyści zweryfikować z potencjalnymi korzyściami, jakie można byłoby uzyskać po wygraniu sprawy sądowej i unieważnieniu umowy. Warto przy tym uwzględnić także to, na jakim etapie jest spór z bankiem, czy postępowanie już się toczy i kiedy można spodziewać się jego ewentualnego zakończenia.
Inaczej bowiem do ugody będzie podchodził człowiek, który już wygrał sprawę w I instancji niż ktoś, kto jeszcze pozwu nie złożył i go dopiero rozważa. W tym pierwszym przypadku, zważywszy na to, że banki coraz częściej z apelacji rezygnują, często nie ma sensu godzić się na ugodę, która będzie mniej korzystna niż wyrok. W sytuacji jednak, gdy ten pozew nie został jeszcze złożony, klient banku powinien, porównując ugodę z wyrokiem uwzględnić także koszty, jakie musiałby ponieść w związku z procesem.
Poza analizą korzyści finansowych obu rozwiązań, w niektórych sytuacjach warto także wziąć pod uwagę inne aspekty, takie jak czas czy kondycję psychiczną. Z pewnością znajdą się tacy, dla których ważniejsze będzie od korzyści finansowych jak najszybsze rozwiązanie sporu i spokój. W takiej sytuacji ugoda będzie lepszym rozwiązaniem, co wcale nie znaczy, że klient powinien się godzić na warunki, jeśli go nie zadowalają.
Zawsze warto negocjować, a najlepiej powierzyć negocjacje swojemu pełnomocnikowi, który jest doświadczonym prawnikiem. Nie tylko pomoże on uzyskać lepsze warunki, ale też sprawdzi umowę ugody pod kątem różnych niespodzianek, które mogłyby przynieść przykre konsekwencje dla Frankowicza, a takie się zdarzają.
Na co zwrócić uwagę w zaproponowanych warunkach ugody?
Przeglądając warunki ugody, warto zwrócić uwagę nie tylko na kwestie finansowe, czyli ile bank proponuje do umorzenia, a ile do zwrotu, ale też wiele innych kwestii, które pomogą skutecznie zakończyć spór i mieć pewność, że za jakiś czas bank nie pozwie Frankowicza lub nie sprawi innych niespodzianek.
Jeśli ugoda jest zawierana na etapie procesowym, ważnym aspektem, który powinien być poruszony, jest to, czy bank zechce zwrócić koszty procesu. Warto też mieć na uwadze, czy w ugodzie znalazło się zapewnienie banku o zwolnieniu w stosownym czasie hipoteki, czy zaprzestaniu przetwarzania danych osobowych, a także usunięcia ewentualnych zapisów w BIK.
Kolejną kwestią w przypadku, gdy sprawa frankowa z pozwu kredytobiorcy już się toczy, a dodatkowo bank pozwał Frankowicza o zapłatę kapitału, będzie zadbanie o to, aby bank pozew wycofał w całości i zrezygnował z odsetek za opóźnienie oraz poniósł koszty procesu. Takie zobowiązania banku powinny znaleźć się w zawieranej ugodzie.
Kwestią szczególną, którą trzeba mieć na uwadze, są zapisy dotyczące rozliczeń między bankiem a Frankowiczem, gdyż w odróżnieniu od unieważnienia umowy przez sąd, niektóre z nich mogą rodzić obowiązek podatkowy.
Warunki ugody a kwestie podatkowe
W wyniku zawarcia ugody w zależności od tego, na jakim etapie spłaty kredytu jest Frankowicz, bank może umorzyć jakąś część lub nawet całe saldo pozostałego do spłaty kredytu. Jeśli kapitał został już spłacony, może też wypłacić Frankowiczowi jakieś pieniądze.
Już samo umorzenie kredytu co do zasady traktowane jest jako przychód i standardowo rodzi obowiązek podatkowy. Minister finansów jednak w specjalnym rozporządzeniu wprowadził możliwość zaniechania poboru podatku w przypadku umorzenia zobowiązania kredytowego. Trzeba jednak spełnić określone rozporządzeniem warunki, aby z tego skorzystać.
Zgodnie z nimi kredyt musi być udzielony na realizację jednej własnej inwestycji mieszkaniowej i po wykorzystaniu ulgi nie można skorzystać z niej ponownie na realizację innej inwestycji mieszkaniowej. Dodatkowo udzielony kredyt hipoteczny musi w pełni spełniać definicję „kredytu” z rozporządzenia, czyli musi być udzielony przed 15 stycznia 2015 roku i zabezpieczony hipotecznie oraz wzięty na wydatki, o których mowa w art. 21 ust. 25 pkt 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Jeśli kredytobiorca nie spełnia tych warunków, będzie musiał zapłacić podatek od umorzonego salda kredytu.
Niezależnie od tego obowiązkowi podatkowemu mogą podlegać także inne kwoty wypłacone przez bank Frankowiczowi. Wszystko zależy od tego, jakim pojęciem te środki określi bank.
Na jakie zapisy w ugodach należy szczególnie uważać?
Na kwestie podatkowe wpływ będzie miało to, jak bank określi w ugodzie wypłacone środki. Jeśli nazwie je zwrotem nienależnie pobranych świadczeń, wówczas nie powinno to rodzić obowiązku podatkowego. Natomiast jeśli bank określi je mianem „kwota dodatkowa”, Frankowiczowi powinna zapalić się lampka ostrzegawcza.
Fiskus bowiem może zinterpretować to jako dochód i konieczne będzie zapłacenie podatku. Warto więc podczas negocjacji z bankiem domagać się, aby jasno sprecyzował on, czego konkretnie ta dodatkowa kwota dotyczy lub zamienił to sformułowanie na „zwrot środków”.
Kiedy warto wystąpić do organu skarbowego o interpretację indywidualną?
W przypadku zawarcia ugody z bankiem i wątpliwości, czy umorzone lub wypłacone środki będą podlegać zaniechaniu poboru podatku, czy nie, warto zwrócić się do organu skarbowego o interpretację indywidualną. Przykładowo takie wątpliwości mogą pojawić się w przypadku refinansowania wkładu własnego.
Jeśli ktoś najpierw w budowę domu inwestował własne środki, a dopiero potem zdecydował się na kredyt, nawet organy skarbowe wydają różne interpretacje. Zdarza się, że urząd podatkowy przychyla się w takiej sytuacji do zaniechania poboru podatku.
Miało to miejsce w interpretacji indywidualnej dyrektora KIS z 9 maja 2024 nr 0115-KDIT3.4011.235.2024.3.AD. Natomiast w innej interpretacji dotyczącej tego samego problemu wydanej dnia 30 sierpnia2024 o nr 0115-KDIT2.4011.357.2024.2.HD już wskazano, że z zaniechania poboru podatku skorzystać nie można.
Podobny problem mogą mieć osoby prowadzące działalność gospodarczą, które otrzymały kredyt na firmę i zakupiły nieruchomość w celach mieszkaniowych. W takich przypadkach więc, w których przepisy rozporządzenia jasno nie precyzują, czy trzeba będzie od ugody podatek zapłacić, czy nie, warto zwrócić się o interpretację indywidualną.
Jak widać zawarcie ugody, mimo że kończy spór z bankiem często szybciej niż proces, nie zawsze wiąże się z osiągnięciem takiego spokoju, jakiego Frankowicz oczekuje. Jeśli nie sprawdzi on dokładnie zapisów ugody i nie przeanalizuje ich ze swoim prawnikiem, może narazić się na konieczność zapłacenia podatku lub inne nieprzyjemne niespodzianki.
Nasze wskazówki pomogą z pewnością zwrócić uwagę na pewne aspekty takiego porozumienia z bankiem, ale i tak warto postarać się o dobrego prawnika, który pomoże wynegocjować od banku jak najlepsze warunki ugody lub też jeśli Frankowicz się rozmyśli i podejmie decyzje o pozwaniu banku, pomoże złożyć pozew i zadba o niego podczas całego postępowania.