Przewidziana w ustawie o kredycie konsumenckim sankcja kredytu darmowego daje możliwość uzyskania darmowego kredytu w przypadku, gdy zawarta umowa kredytowa zawiera błędy lub inne naruszenia czy braki wskazane w ustawie. I chociaż temat sankcji jest już dosyć szeroko omawiany w mediach, wiele osób wciąż nie wie, jak z sankcji skorzystać, a także jak sprawdzić, czy w ogóle darmowy kredyt może przysługiwać. Z analiz umów kredytowych i pożyczkowych prowadzonych przez prawników wynika, że spośród 18 mln kredytów konsumenckich większość z nich może zawierać błędy, a często w danej umowie występuje ich nawet kilka. Warto więc wiedzieć, na co zwracać uwagę, analizując umowę i w razie stwierdzenia, że ma ona wady, jakie kroki poczynić, aby z sankcji kredytu darmowego skorzystać. Postaramy się w dzisiejszym artykule te zagadnienia przybliżyć. Sprawa nie jest bowiem taka prosta, jak się wydaje, a droga do darmowego kredytu wciąż może być wyboista. Linia orzecznicza w sądach bowiem dopiero się kształtuje, ale orzecznictwo szczególnie po ostatnim wyroku TSUE zmierza w dobrą stronę, czyli lepszej ochrony konsumenta. W sądach w tej chwili toczy się już około 12 tysięcy spraw o SKD, a z każdym kwartałem liczba ta wzrasta o jakieś 30%. Zapada też już coraz więcej korzystnych dla konsumentów wyroków. Dowiedz się więc, czy ty też możesz zakwestionować swoją umowę i uzyskać darmowy kredyt.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak działa sankcja kredytu darmowego i kto może z niej skorzystać?
- Jakie błędy w umowie mogą skutkować unieważnieniem kosztów kredytu?
- Jak krok po kroku złożyć oświadczenie o SKD?
- Jakie zmiany w prawie próbują wprowadzić banki, aby ograniczyć SKD?
- Jakie są najnowsze wyroki sądów i TSUE w sprawie darmowego kredytu?
- Prawo do skorzystania z sankcji kredytu darmowego przysługuje każdemu konsumentowi, który zaciągnął kredyt lub pożyczkę do kwoty 255 550 złotych i jeszcze swoje zobowiązanie spłaca, lub nie upłynął rok od wykonania umowy pod warunkiem, że w umowie bank dopuścił się przewidzianych ustawą naruszeń.
- Sankcja kredytu darmowego to kara dla banku za wady w umowie i korzyść dla konsumenta w postaci darmowego kredytu bez odsetek, prowizji i innych kosztów okołokredytowych. Skorzystanie z sankcji oznacza więc, że konsument będzie musiał oddać do banku wyłącznie pożyczony kapitał.
- Pierwszym krokiem do skorzystania z SKD jest złożenie w banku oświadczenia na piśmie. Jeżeli bank nie uzna go, wtedy konsumentowi pozostaje droga sądowa.
- Jeszcze niedawno w 95% korzystne dla banków orzecznictwo w sprawach związanych z sankcją kredytu darmowego zmienia się na korzyść konsumentów. Ostatnio banki już wygrywały jedynie 80% spraw, a wiele z nich było zawieszanych ze względu na wątpliwości sędziów i oczekiwanie stanowiska TSUE.
- 13 lutego zapadł pierwszy wyrok Trybunału w sprawie polskiej C-472/23 korzystny dla konsumentów, co może spowodować przyspieszenie toczących się spraw w sądach i znaczny napływ nowych pozwów od osób, które będą chciały uzyskać darmowy kredyt.
- Banki w obawie przez masowymi pozwami i niekorzystnymi wyrokami forsują zmiany w prawie. Domagają się ograniczenia sankcji i jej miarkowania w zależności od stopnia naruszeń.
Jakich umów może dotyczyć sankcja kredytu darmowego?
Sankcją kredytu darmowego mogą skutkować błędy w umowach o kredyt konsumencki lub pożyczkę, zaciągnięte zarówno w banku, jak i w innych instytucjach pożyczkowych po 18 grudnia 2011 roku. Dla wcześniejszych umów kredytowych była przewidziana sankcja w poprzedniej ustawie, ale obejmowała ona jedynie kredyty do kwoty 80 tys. złotych. Ta obecna natomiast dotyczy umów o kredyt lub pożyczkę w wysokości nie większej niż 255 550 złotych. Z reguły nie dotyczy ona kredytów hipotecznych, które podlegają pod ustawę o kredycie hipotecznym z 2017 roku. Jednak te kredyty hipoteczne, które były zaciągane jeszcze przed wejściem w życie ustawy o kredycie hipotecznym, mogą również być objęte sankcją, lecz jedynie do 4 lat wstecz.
Sankcji podlegają natomiast wszystkie umowy o pożyczki lub kredyt konsumencki zaciągany na cele prywatne, którymi może być np. remont mieszkania, zakup samochodu, opłata za studia, wyjazd na wakacje, czy też cele zaspokajające wiele innych potrzeb konsumenckich. SKD nie dotyczy natomiast umów kredytowych podpisywanych na realizację zadań związanych z działalnością gospodarczą.
Szacuje się, że tego rodzaju umów, których może dotyczyć sankcja kredytu darmowego, zawarto w Polsce około 18 mln zarówno w bankach, jak i instytucjach pozabankowych, a jak twierdzą prawnicy, nawet 90% z nich może zawierać różne uchybienia. Warto więc dokładnie sprawdzić swoją umowę pod kątem braków czy błędów, które mogą dać prawo do darmowego kredytu.
Jak sprawdzić umowę pod kątem błędów skutkujących sankcją kredytu darmowego?
Chociaż o samej sankcji kredytu darmowego mówi art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim, to warto przejrzeć również art. 30 tejże ustawy, w którym zawarta jest cała lista elementów, które powinny znaleźć się w umowie. Jeśli wśród nich będą braki lub błędy albo inne naruszenia kredytodawcy, konsument będzie mógł powołać się na sankcję kredytu darmowego. Warto wskazać tu przynajmniej te najważniejsze elementy, które każdy będzie mógł zweryfikować pod kątem błędów samodzielnie. Może to dać już jakieś pojęcie i podstawę do tego, aby poszukać dobrego prawnika. Oto, na co warto zwrócić uwagę:
- Całkowita kwota kredytu
Popularnym naruszeniem banku jest wskazanie zawyżonej całkowitej kwoty kredytu. Prawidłowa powinna być równa kwocie, którą na konto otrzymał kredytobiorca. Często okazuje się jednak, że konsument w rzeczywistości otrzymał np. 4 tys. złotych, a jako całkowita kwota kredytu w umowie została przedstawiona przykładowo kwota 5 tys. złotych, gdyż bank doliczył sobie jeszcze ubezpieczenie. - Całkowita kwota do zapłaty
Powinna być sumą całkowitej kwoty kredytu i całkowitego kosztu kredytu. Jeśli po dodaniu tych wartości okaże się, że konsument otrzyma inną kwotę, niż wskazana w umowie, mogło dojść do naruszenia. - Sposób i termin wypłaty kredytu
Warto poszukać w umowie, czy bank jasno wskazał te elementy. Zazwyczaj wypłata kredytu następuje na konto bankowe klienta, ale nie zawsze bank podaje, w jakim terminie to nastąpi. Czasami podaje jedynie warunki, które muszą być spełnione, aby ta wypłata nastąpiła, co może dezorientować kredytobiorcę i jest naruszeniem. - Oprocentowanie kredytu i warunki jego zmian
Należy sprawdzić, czy kredytodawca wskazał, jakie będzie oprocentowanie kredytu i podał w sposób jasny i zrozumiały dla klienta warunki jego zmian. Jeśli kredytodawca podał jedynie listę wskaźników, od których może zależeć zmiana oprocentowania, a konsument nie jest w stanie podstaw tych zmian zweryfikować, stanowi to naruszenie. To stwierdził między innymi TSUE w sprawie C-472/23. - Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania RRSO
Klient powinien sprawdzić, czy w ogóle RRSO w umowie się znajduje, bo samo obliczenie jest dosyć skomplikowane i raczej powinno się zostawić to do sprawdzenia prawnikom. Może się bowiem okazać, że wskaźnik ten jest zaniżony bądź zawyżony, co również może być uznane za istotny błąd. - Zasady spłaty kredytu i termin spłaty
Warto tutaj porównać, czy w umowie kredytu zostało to wskazane tak samo, jak w harmonogramie spłaty. - Dodatkowe koszty
Czasami w umowach kredytu kosztów dodatkowych może być sporo. Są to często koszty różnych ubezpieczeń lub dodatkowych pakietów, np. medycznych czy językowych. Powinny one być zawarte w całkowitym koszcie kredytu. Jeśli nie są, może to sugerować, że doszło do naruszenia. I chociaż samo nieprawidłowe wskazanie całkowitego kosztu kredytu nie stanowi jeszcze podstawy do sankcji, to ma wpływ na całkowitą kwotę do zapłaty, a już ta wskazana nieprawidłowo może być podstawą. Podobnie brak wskazania dodatkowego kosztu kredytu w umowie będzie mógł skutkować sankcją. - Zabezpieczenie spłaty kredytu
Trzeba sprawdzić, czy w umowie wskazano, czy zaciągnięty kredyt ma zabezpieczenie w postaci ubezpieczenia, czy też dochodów. Brak takiej informacji w umowie może dawać prawo do sankcji kredytu darmowego.
Powyżej przedstawione kwestie są tymi, które najłatwiej sprawdzić samemu. W art. 30 jest ich wymienionych o wiele więcej, ale pozostałe mogą być trudniejsze do oceny dla przeciętnego konsumenta i dopiero prawnik przy analizie umowy będzie w stanie ocenić, czy bank jeszcze jakieś naruszenia popełnił.
Oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego pierwszym krokiem konsumenta do darmowego kredytu
Jeśli konsument zauważy błędy lub braki w umowie, pierwszym krokiem, jaki powinien wykonać, aby móc skorzystać z sankcji kredytu darmowego, jest złożenie do banku pisemnego oświadczenia. Powinno ono zawierać:
- Numer umowy kredytowej, którą konsument kwestionuje oraz datę jej zawarcia
- Mile widziane jest wskazanie błędów lub braków w umowie, aby bank mógł to zweryfikować. Ustawa do tego konsumenta nie zobowiązuje, ale takie wskazanie może potem świadczyć na jego korzyść.
- Własnoręczny podpis
Tak przygotowane oświadczenie można wysłać do banku za potwierdzeniem nadania i odbioru lub też zanieść do jego najbliższego oddziału. Przy osobistym składaniu oświadczenia najlepiej uzyskać potwierdzenie wpływu dokumentu do banku, aby potem mieć dowód w razie jego zaginięcia. Teoretycznie od tego momentu powinno się mieć prawo do skorzystania z sankcji, ale raczej nie ma co na to liczyć. Banki bowiem nie uznają takich oświadczeń i trzeba dochodzić swojego prawa w sądzie. Złożenie oświadczenie jest jednak wymogiem formalnym, którego nie powinno się pomijać. Dopiero po jego złożeniu i braku reakcji banku lub odpowiedzi odmownej z jego strony, można złożyć pozew.
Do tego już najlepiej poszukać wsparcia dobrego prawnika, który przeanalizuje umowę i prawdopodobnie znajdzie jeszcze inne błędy, których sam konsument nie dostrzegł. Mimo że prawo do skorzystania z sankcji daje już wystąpienie jednego naruszenia banku, ale im więcej takich błędów się wskaże, tym lepiej. Linia orzecznicza bowiem dopiero się kształtuje i jeszcze często różni sędziowie inaczej różne uchybienia banków interpretują. W niektórych wypadkach przyznają rację konsumentom, w innych bankom.
Oprocentowanie skredytowanych kosztów kredytu częstym przedmiotem sporu
Jednym z najczęściej występujących dylematów, jaki mają do rozstrzygnięcia sędziowie, jest podnoszony zarzut oprocentowania skredytowanych kosztów kredytu, np. prowizji. Banki tę praktykę stosują bardzo często, co część środowiska prawniczego uznaje za duże naruszenie i podstawę do sankcji. Bankowcy natomiast i ich prawnicy twierdzą, że jest to zgodne z prawem i nie ma podstaw do skorzystania z sankcji. Sędziowie orzekają w tej kwestii różnie, a niektórzy mają wątpliwości i wysyłają pytania prejudycjalne do TSUE i Sądu Najwyższego. Odpowiedzi jeszcze nie ma, gdyż Trybunał zajmie się tym w sprawie C-566/24, co może mieć miejsce pod koniec tego roku. Może wcześniej doczekamy się odpowiedzi od Sądu Najwyższego.
Podobnych dylematów jest więcej, a często wynikają one ze zbyt ogólnego sprecyzowania polskich przepisów. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość, aż powoli ukształtuje się linia orzecznicza. Z niektórymi błędami w umowach warto więc poczekać na to, co odpowie Trybunał, jeśli komuś nie grozi wygaśnięcie prawa do sankcji. Wygasa ono bowiem rok po wykonaniu umowy.
Jednak w przypadku niektórych naruszeń, które już TSUE uznał, np. nieprawidłowe wskazanie RRSO w umowie, czy brak założeń do jego wyliczenia lub brak wskazania jasnych przesłanek do wprowadzania zmian opłat kredytu, warto powalczyć w sądzie już teraz. Nie ma co zwlekać ze złożeniem pozwu, gdyż banki czują, jak to się dla nich skończy i już teraz forsują zmiany w prawie.
Czego chcą banki, aby nie wypłacać darmowych kredytów?
Banki widząc, że sądy coraz częściej przyjazne konsumentom rozumieją i uznają ich racje, a do tego TSUE już w pierwszej sprawie polskiej związanej z sankcją kredytu darmowego również zajął prokonsumenckie stanowisko, czują, że to się źle dla nich skończy. Doskonale wiedzą bowiem, że zarówno w starych, jak i w stosunkowo nowych umowach kredytowych są tak liczne błędy, że jeśli konsumenci zechcą upomnieć się o sankcję i skorzystać z darmowych kredytów, banki mogą zostać wkrótce pozbawione jakiegokolwiek zysku z takich kredytów.
Nie chcą do tego dopuścić i udają pokrzywdzonych, twierdząc, że obecna w polskiej ustawie sankcja jest niesprawiedliwa i niezgodna z prawem europejskim. Ich zdaniem bowiem jest zbyt rygorystyczna i skutkuje darmowym kredytem nawet w przypadku drobnych błędów, a jak twierdzą, tak być nie powinno. Postulują więc zmianę przepisów poprzez wprowadzenie poprawek o miarkowaniu sankcji oraz jej ograniczeniu wyłącznie do rażących błędów, które bezpośrednio miały wpływ na decyzję konsumenta lub niekorzystnie wpłynęły na jego sytuację finansową.
Co, ciekawe, banki mają swoją siłę przebicia, bo wystarczy, że tupnęły nóżką i bankowcy udzielili paru wywiadów, a ich głos został usłyszany i uwzględniony. Przygotowywana jest bowiem implementacja nowej dyrektywy unijnej i przy tej okazji ustawodawca chce wprowadzić do sankcji zmiany w postaci ograniczenia i miarkowania sankcji zgodnie z wolą banków. Żeby było ciekawiej, warto wiedzieć, że projekt nowej ustawy opracował UOKiK, który chyba zapomniał, po czyjej stronie powinien się opowiadać.
Szyki im jednak może pokrzyżować nieco najnowszy wyrok TSUE w sprawie C-472/23, w którym Trybunał jasno stwierdza, że przewidziana w polskim prawie sankcja kredytu darmowego, choć surowa, jest proporcjonalna do naruszeń informacyjnych banków i zgodna z prawem unijnym. Może być więc stosowana niezależnie od wagi naruszenia ani konsekwencji, jaką przyniesie konsumentowi. Czy jednak polski ustawodawca uwzględni stanowisko Trybunału?
Czy może raczej zaufa interpretacji banków, która opiera się na wybiórczej analizie wyroku przedstawionej w taki sposób, aby sprzyjała temu, co bankowcy głoszą? Przekonamy się pewnie już niedługo. Rząd nie powinien jednak zapominać, że w grę może wchodzić nawet 18 milionów umów, co może oznaczać, że wprowadzane zmiany będą dotyczyć nawet połowy polskich obywateli, którzy potem w odpowiedni sposób zrewanżują się w wyborach.
Skończył się bowiem już czas dominacji banków, a coraz bardziej świadomi konsumenci mówią dość bankowej tyranii. Czy to przypadek bowiem, że mamy najdroższe kredyty w Europie? Tak więc i sankcja za naruszenia w umowach powinna być najsurowsza.
Podsumowanie
Już niedługo po darmowe kredyty do sądów mogą ruszyć tysiące, a nawet miliony Polaków. I chociaż jeszcze niektóre sądy nie do końca wiedzą, jak orzekać, pierwsze wskazówki od TSUE już mają, a do tego polską ustawę o kredycie konsumenckim, która przewiduje sankcję kredytu darmowego za naruszenia banków w umowach. Z tego co mówią prawnicy, którzy umowy analizują, tych błędów jest mnóstwo i konsument ma prawo po ich stwierdzeniu ubiegać się o darmowy kredyt.
Niektóre z tych uchybień banków można łatwo znaleźć w umowie samodzielnie, korzystając z naszych wskazówek. Jeśli jednak będzie to zbyt trudne lub konsument sam nic nie znajdzie, to wcale nie musi oznaczać, że darmowy kredyt przepadł. Prawnik bowiem ma dużo wnikliwsze oko i po analizie umowy może uznać, że są podstawy do ubiegania się o SKD.
Najważniejsze jednak, aby znaleźć dobrego adwokata lub radcę prawnego, a unikać wszelkich pośredników, czy podmiotów, które podają się za kancelarie, oferują pomoc, a w rzeczywistości żerują jedynie na konsumentach, chcąc sobie zapewnić jak najwyższy zysk. O tym, jak znaleźć dobrego prawnika, pisaliśmy już i odsyłamy Państwa do tych materiałów, bo może to okazać się niezwykle istotne dla osiągnięcia przyszłych korzyści w procesie.
Trzeba też pamiętać, że przed złożeniem pozwu należy do banku złożyć oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego. Warto się poradzić prawnika już przed jego napisaniem, gdyż pomoże on wskazać znajdujące się w umowie błędy. Podpowie też, czy warto oświadczenie i pozew składać już, czy może jeszcze się z tym wstrzymać. W niektórych wypadkach może to być zasadne, jednak ci, którzy już swój kredyt spłacili, nie powinni się ociągać, bowiem, jeśli nie zdecydują się na to w ciągu roku od wykonania umowy, prawo do sankcji wygaśnie. Trzeba o tym pamiętać.

Główne wnioski
- Sankcja kredytu darmowego może dotyczyć nawet 18 mln umów kredytowych.
- Aby skorzystać z SKD, należy złożyć pisemne oświadczenie do banku.
- Wiele umów zawiera błędy, które mogą skutkować unieważnieniem kosztów kredytu.
- TSUE wydał korzystne dla konsumentów wyroki, wzmacniając ich ochronę.
- Banki starają się ograniczyć SKD poprzez zmiany w prawie – decyzje rządu będą kluczowe.