Szyld placówki Idea Banku – bank ten w styczniu 2021 r. został przejęty przez Pekao w ramach przymusowej restrukturyzacji. Ponad cztery lata po głośnej decyzji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego o przejęciu Idea Banku Leszka Czarneckiego sprawiedliwość wciąż wydaje się odległa. 9 czerwca 2025 r. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) i nakazał ponownie rozpoznać część skarg na działania BFG. To przełom w zaciętym sporze, który jednak nie oznacza definitywnego zwycięstwa poszkodowanych – daje im jedynie drugą szansę w sądzie I instancji. Gra toczy się o duże pieniądze, a konkretnie potencjalne odszkodowania dla tysięcy klientów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że na ostateczne rozstrzygnięcie przyjdzie im poczekać jeszcze długie lata.
Nowy rozdział w sądzie administracyjnym
Decyzja NSA z 9 czerwca br. zaskoczyła wielu obserwatorów. Sąd kasacyjny uchylił korzystny dla BFG wyrok WSA z 2021 r. i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania . Oznacza to, że WSA będzie musiał jeszcze raz pochylić się nad skargami złożonymi na przymusową restrukturyzację Idea Banku. Skala postępowania jest bez precedensu – do NSA trafiło aż 48 skarg kasacyjnych, złożonych przez 434 podmioty.
To pokłosie wcześniejszego orzeczenia WSA z sierpnia 2021 r., który oddalił 606 skarg klientów i inwestorów banku na decyzję BFG . Tak duża liczba poszkodowanych sprawia, że sprawa od początku miała charakter społeczny. Do postępowania przyłączył się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, wskazując, że osoby poszkodowane w aferze GetBack mają prawo do sądowej kontroli decyzji o restrukturyzacji banku. Sam NSA również dostrzegł wagę problemu – na rozprawie pojawił się osobiście mec. Roman Giertych, reprezentujący głównego akcjonariusza, Leszka Czarneckiego.
To pokazuje, jak zasadniczy spór toczy się w tej sprawie – nie tylko o los jednej instytucji finansowej, ale o zaufanie do państwowego systemu restrukturyzacji banków.
Decyzja BFG, afera GetBack i tysiące poszkodowanych
Przypomnijmy kontekst: 30 grudnia 2020 r. Bankowy Fundusz Gwarancyjny wszczął przymusową restrukturyzację Idea Banku . Powodem była bardzo zła sytuacja finansowa instytucji – według audytu PwC kapitały własne banku wynosiły około –482,8 mln zł (czyli wartość aktywów nie pokrywała zobowiązań) . W efekcie decyzji BFG bank Leszka Czarneckiego został w trybie ekspresowym przejęty 3 stycznia 2021 r. przez Bank Pekao SA. Wszystkie depozyty klientów przeniesiono do Pekao, jednak wiele kontrowersyjnych aktywów – powiązanych z tzw. aferą GetBack – zostało w Idea Banku, który de facto zlikwidowano. Dotyczy to tysięcy klientów, którzy za pośrednictwem Idea Banku nabyli feralne produkty inwestycyjne: obligacje windykacyjnej spółki GetBack, certyfikaty funduszy TFI Trigon oraz polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK).
Ich roszczenia nie zostały przeniesione do Pekao, co praktycznie przekreśliło szanse tych osób na odzyskanie pieniędzy. W ten sposób restrukturyzacja Idea Banku stała się jednym z najbardziej dramatycznych epizodów w aferze GetBack – poszkodowanych zostało ponad 9 tysięcy osób, a cała sprawa zyskała ogromny rozgłos .
Decyzja BFG od początku budziła ostre spory. Ówczesny prezes Funduszu Piotr Tomaszewski tłumaczył, że działania podjęto wyłącznie z powodów ekonomicznych i dla ochrony deponentów – argumentował, że nie było innych opcjiwobec głębokiej niewypłacalności banku. Z kolei Leszek Czarnecki – główny właściciel Idea Banku – nie szczędził gorzkich słów, nazywając całą operację „nacjonalizacją podszytą odwetem” za rządów PiS.
Decyzję BFG zaskarżyli do sądu zarówno akcjonariusze (z Czarneckim na czele), jak i obligatariusze oraz inni klienci pokrzywdzeni utratą swoich oszczędności. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie latem 2021 r. oddalił jednak wszystkie skargi, uznając, że decyzja o restrukturyzacji została wydana zgodnie z prawem.
Sąd I instancji stwierdził, że BFG spełnił ustawowe przesłanki do podjęcia tak radykalnych działań i nie dopatrzył się naruszenia interesu skarżących. Co więcej, WSA nie podzielił wówczas zarzutów dotyczących tzw. podwójnej roli BFG – czyli tego, że Fundusz jednocześnie podjął decyzję o przejęciu banku i pełnił funkcję jego kuratora (administratora). Dla klientów i inwestorów była to dotkliwa porażka: bank przepadł, a ich szanse na odzyskanie pieniędzy stały się czysto iluzoryczne.
Druga szansa, ale finału nie widać
Najnowszy wyrok NSA daje poszkodowanym iskierkę nadziei, ale nie rozwiązuje ich problemów tu i teraz. Sąd kasacyjny nie przesądził bowiem merytorycznie, czy decyzja BFG była słuszna – nie unieważnił jej ani nie przyznał żadnych odszkodowań. Zamiast tego wskazał, że WSA popełnił błędy przy poprzednim rozpoznaniu sprawy i polecił ponownie ocenić część zarzutów. Krótko mówiąc, batalia prawna zaczyna się od nowa, w punkcie wyjścia. BFG podkreśla, że do czasu prawomocnego zakończenia postępowania stan faktyczny pozostaje bez zmian – przejęcie Idea Banku przez Pekao jest dokonane i nieodwracalne, a posiadacze feralnych obligacji czy polis nadal pozostają z niczym. Teraz muszą uzbroić się w cierpliwość: ponowne postępowanie przed WSA (i ewentualna apelacja po nim) może potrwać kolejne lata, zanim zapadnie prawomocny werdykt.
Co więcej, nawet wygrana przed sądem administracyjnym – jeśli WSA tym razem przyzna rację skarżącym – nie oznacza automatycznie pieniędzy na koncie. Uchylony może zostać akt administracyjny BFG, lecz o realne odszkodowania poszkodowani będą musieli dopiero walczyć w odrębnych sprawach przeciw Skarbowi Państwa czy BFG. W grę mogą wchodzić wieloletnie procesy cywilne o naprawienie szkód. Jak zauważają prawnicy, państwo polskie do tej pory nie wypracowało jasnej ścieżki kompensacji dla ofiar nieudanych bankowych inwestycji. BFG konsekwentnie broni swojego stanowiska i nie proponuje ugód, więc wszystko zależeć będzie od orzeczeń sądów. A te – jak widać – zapadają wolno i często bywają niejednoznaczne. Dlatego choć nadzieje na sprawiedliwość odżyły, to perspektywa uzyskania rekompensat jest nadal bardzo odległa i niepewna.
Co z Getin Bankiem? Czy BFG znów popełnił błąd?
Sprawa Idea Banku ma również szersze implikacje dla sektora finansowego. Wiele oczu zwróconych jest teraz na równoległy spór dotyczący Getin Noble Banku – drugiego banku kontrolowanego niegdyś przez Leszka Czarneckiego. Jesienią 2022 r. BFG podjął decyzję o przymusowej restrukturyzacji Getinu, argumentując, że i ta instytucja znalazła się na krawędzi upadłości. Klienci Getin Banku przeżyli podobny wstrząs: ich depozyty do równowartości 100 tys. euro zostały co prawda ochronione i przeniesione do nowo utworzonego VeloBanku, ale akcjonariusze i obligatariusze banku utracili swoje inwestycje – wartość akcji i obligacji podporządkowanych została zredukowana praktycznie do zera. Nic dziwnego, że również w tej sprawie posypały się skargi na działania BFG.
W styczniu 2025 r. WSA w Warszawie zajął zaskakująco krytyczne stanowisko wobec decyzji BFG w sprawie Getin Noble Banku. Orzekł, że restrukturyzacja Getinu została przeprowadzona z naruszeniem prawa. W pisemnym uzasadnieniu sąd punkt po punkcie wyliczył uchybienia po stronie Funduszu. Chodziło głównie o konflikt interesów wynikający z potrójnej roli BFG. Zgodnie z unijnym prawem jedna instytucja może wprawdzie łączyć funkcję gwaranta depozytów, kuratora banku i organu restrukturyzacyjnego, ale pod warunkiem zapewnienia pełnej niezależności operacyjnej między tymi funkcjami.
WSA ustalił, że BFG takich gwarancji niezależności nie wdrożył, nie rozdzielił odpowiednio struktur odpowiedzialnych za poszczególne role, co skutkowało niedopuszczalnym konfliktem interesów. Innymi słowy, ten sam organ, który zdecydował o przejęciu Getinu, pełnił też nad nim nadzór komisaryczny – a zdaniem sądu to sytuacja nie do pogodzenia z prawem. Orzeczenie WSA w sprawie Getinu nie jest prawomocne (BFG nie zgadza się z nim i złożył skargę kasacyjną), ale już samo jego wydanie pokazało, że sądy potrafią zakwestionować praktyki BFG.
Dla klientów i inwestorów Getin Banku, którzy również liczą na zadośćuczynienie strat, losy postępowania w sprawie Idea Banku mogą być bardzo istotne. NSA, uchylając wyrok w sprawie Idei, dał sygnał, że argumenty krytyczne wobec BFG – podobne do tych z sprawy Getinu – zasługują na wysłuchanie.
Warto zauważyć, że w przypadku Idea Banku zarzut konfliktu interesów (podwójnej roli BFG) początkowo został odrzucony przez WSA, podczas gdy w sprawie Getinu okazał się kluczowy. Teraz istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy ponownym rozpoznaniu sprawy Idea Banku sąd I instancji przyjrzy się temu aspektowi znacznie baczniej. Obie historie – choć różnią się szczegółami – łączy osoba Leszka Czarneckiego oraz pytanie o odpowiedzialność BFG. W obu przypadkach stawką są setki milionów złotych i losy tysięcy osób, którym z dnia na dzień odebrano dorobek życia. Jak podkreślają komentatorzy, zaufanie do systemu bankowego wymaga jasnej odpowiedzi, czy państwowy nadzór nie nadużył swoich uprawnień, chroniąc jednych kosztem drugich.
Czy doczekamy się sprawiedliwości?
Historia przymusowej restrukturyzacji Idea Banku i Getin Noble Banku to przestroga, jak skomplikowane i długotrwałe potrafią być procesy dochodzenia sprawiedliwości w świecie finansów. Poszkodowani klienci, którzy stracili oszczędności życia, od lat walczą o swoje prawa i prawdę. Teraz znów pojawiła się dla nich iskra nadziei, ale każde kolejne orzeczenie otwiera nowe rozdziały sądowej batalii zamiast ją kończyć. Pozostaje gorzkie pytanie: ile lat potrzeba, by w Polsce ustalić, kto naprawdę ponosi odpowiedzialność za utratę oszczędności tysięcy ludzi? Niestety, patrząc na dotychczasowy przebieg tych spraw, odpowiedź może brzmieć: jeszcze bardzo długo.