Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał dziś wyrok w sprawie C-582/23 (tzw. sprawa Wiszkier), który może mieć przełomowe znaczenie dla polskich frankowiczów znajdujących się w upadłości konsumenckiej. TSUE uznał, że sąd prowadzący upadłość konsumenta musi móc samodzielnie zbadać, czy umowa kredytu zawiera nieuczciwe klauzule, nawet jeśli lista wierzytelności została już prawomocnie zatwierdzona. Co więcej, sąd upadłościowy powinien mieć możliwość zawieszenia obowiązków dłużnika na czas sporu – na przykład tymczasowego wstrzymania lub ograniczenia potrąceń z wynagrodzenia bankruta. Wyrok zapadł na kanwie sprawy polskiego kredytobiorcy, który zaciągnął kredyt we frankach szwajcarskich w Getin Banku i ogłosił upadłość. Przyglądamy się, co dokładnie orzekł TSUE i jakie konsekwencje może to mieć dla zadłużonych konsumentów, zwłaszcza byłych klientów Getin Noble Banku.
Sprawa Wiszkier: frankowy kredyt w postępowaniu upadłościowym
Sprawa rozpatrywana przez TSUE dotyczyła polskiego konsumenta, który kilkanaście lat temu zaciągnął kredyt hipoteczny indeksowany we franku szwajcarskim. Był to kredyt udzielony przez Getin Bank – instytucję, która w 2022 r. została objęta przymusową restrukturyzacją, a następnie ogłosiła upadłość. Sam kredytobiorca także popadł w tarapaty finansowe i wystąpił o upadłość konsumencką. W toku postępowania syndyk sporządził listę wierzytelności obejmującą m.in. cały dług z tytułu feralnego kredytu frankowego, a dłużnik początkowo uznał te wierzytelności. Lista została zatwierdzona przez sędziego-komisarza, co zgodnie z polskim prawem czyni ją wiążącą dla sądu upadłościowego.
Pod koniec postępowania upadłościowego sąd nabrał jednak wątpliwości – zauważył, że umowa kredytu może zawierać klauzule abuzywne (nieuczciwe warunki), które skutkowałyby nieważnością tej umowy. Gdyby tak rzeczywiście było, roszczenia banku wobec upadłego konsumenta byłyby znacznie mniejsze niż te wpisane na listę, a być może w ogóle by nie istniały. Co istotne, dotychczas nikt w toku upadłości nie zbadał umowy pod kątem abuzywności – sędzia-komisarz nie miał takiego obowiązku, a dłużnik nie składał sprzeciwu (termin na to wynosi tylko 2 tygodnie i wiąże się z opłatą). Sąd upadłościowy stanął więc przed dylematem: czy może samodzielnie ocenić umowę kredytową, mimo że formalnie lista wierzytelności jest prawomocna? Zgodnie z obowiązującymi przepisami krajowymi taki sąd nie mógł ingerować w listę – jedyną drogą było zawieszenie postępowania i zwrócenie się do sędziego-komisarza o ewentualną zmianę listy, co oznaczałoby dodatkowe opóźnienia. Co więcej, prawo nie przewidywało w takiej sytuacji żadnych środków zabezpieczających – nawet jeśli istniało podejrzenie, że umowa jest nieważna, potrącenia z pensji upadłego wciąż musiały być kontynuowane na poczet spłaty długu .
Sąd upadłościowy postanowił zadać TSUE pytania prejudycjalne, czy polskie przepisy ograniczające jego kompetencje są zgodne z prawem UE, zwłaszcza z dyrektywą 93/13/EWG o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich. Innymi słowy, czy polska procedura upadłościowa zapewnia skuteczną ochronę konsumenta, która wynika z prawa Unii.
TSUE: sąd musi móc badać umowę i chronić konsumenta
Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiedział przecząco – uznał, że dotychczasowe polskie rozwiązania nie zapewniają skutecznej ochrony konsumenta w upadłości . W świeżo wydanym wyroku TSUE jasno stwierdził kilka kluczowych zasad, które powinny obowiązywać w takiej sytuacji:
Sąd upadłościowy ma obowiązek z urzędu zbadać nieuczciwe klauzule – jeśli wcześniej nikt tego nie zrobił (np. na etapie sporządzania listy wierzytelności), to sąd prowadzący upadłość sam musi ocenić umowę kredytu pod kątem abuzywności i wyciągnąć z tego konsekwencje. Wynika to z wymogu pełnej skuteczności unijnej dyrektywy konsumenckiej 93/13/EWG. Inaczej mówiąc, fakt, że lista wierzytelności jest już zatwierdzona, nie zwalnia sądu z obowiązku ochrony konsumenta przed nieuczciwym kontraktem.
Prawomocna lista wierzytelności nie blokuje badania umowy – TSUE podkreślił, że nawet jeśli lista wierzytelności uzyskała przymiot rzeczy osądzonej, to nie może to uniemożliwiać zbadania umowy pod kątem nieuczciwych warunków. Ochrona konsumenta ma tu charakter interesu publicznego, gwarantowanego w prawie Unii. Wymóg, by sąd upadłościowy wstrzymywał się i odsyłał sprawę do sędziego-komisarza, został uznany za nadmiernie sformalizowany i podważający skuteczność ochrony konsumenckiej. Takie odsyłanie wydłużałoby postępowanie i pogłębiało stan niepewności finansowej upadłego, zniechęcając go do dochodzenia swoich prawwynikających z prawa UE – a to jest niedopuszczalne.
Możliwe środki tymczasowe na czas sporu – według Trybunału sąd upadłościowy powinien mieć również prawo natychmiastowego zabezpieczenia konsumenta na czas trwania postępowania . Chodzi np. o wstrzymanie lub ograniczenie potrąceń z wynagrodzenia upadłego dłużnika, aby nie był on nadmiernie obciążany spłatami zanim zapadnie ostateczne rozstrzygnięcie co do ważności umowy. Dotychczas brak takiej możliwości oznaczał, że nawet mając mocne przesłanki nieważności umowy frankowej, konsument w upadłości dalej tracił część dochodów na poczet spłaty długu, który może okazać się nieistniejący. TSUE uznał, że to podważa pełną skuteczność ochrony konsumenta.
W praktyce, wyrok TSUE oznacza niezgodność polskich przepisów z prawem UE w opisanym zakresie. Innymi słowy, krajowe prawo upadłościowe będzie musiało zostać dostosowane do tych wytycznych, tak by sądy mogły realizować obowiązki nałożone przez unijne prawo konsumenckie. Już w podobnym wcześniejszym wyroku dotyczącym Getin Noble Bank (sprawa C-324/23, wyrok z 8 maja 2025 r.) Trybunał wskazał, że polskie regulacje ograniczające możliwość zawieszenia spłaty rat kredytu w razie upadłości banku są sprzeczne z prawem UE. Teraz potwierdzono, że również przepisy postępowania upadłościowego konsumentów wymagają zmian – priorytetem ma być ochrona słabszej strony umowy, czyli klienta banku.
Co to zmienia dla frankowiczów, zwłaszcza z Getin Banku?
Nowe orzeczenie to dobra wiadomość dla frankowiczów, którzy znaleźli się w skrajnie trudnej sytuacji finansowej i musieli ogłosić upadłość. Do tej pory tacy konsumenci byli w pewnym sensie podwójnie poszkodowani: nie dość, że zmagali się z toksycznym kredytem we frankach, to jeszcze po bankructwie nie mieli realnej możliwości zakwestionowania długu w ramach swojej upadłości. Listy wierzytelności zatwierdzone przez sędziego-komisarza zamrażały stan zadłużenia, zmuszając dłużników do wykonywania planów spłaty obejmujących także potencjalnie abuzywne zobowiązania. Co gorsza, przez brak środków zabezpieczających upadli frankowicze musieli nadal oddawać znaczną część swoich dochodów syndykowi, nawet jeśli ich umowy kredytowe nadawały się do unieważnienia.
Dzięki wyrokowi TSUE sytuacja ta ulegnie zmianie. Sądy upadłościowe zyskują podstawę, by z urzędu badać umowy frankowe wpisane na listę wierzytelności – bez oglądania się na to, że lista jest formalnie prawomocna. Jeżeli stwierdzą, że umowa zawierała klauzule nieuczciwe skutkujące nieważnością, będą mogły skorygować listę wierzytelności na korzyść konsumenta (np. wykreślając nieistniejące roszczenia banku). To oznacza, że frankowicz w upadłości może uniknąć spłacania reszty toksycznego kredytu, a wierzytelność banku zostanie zredukowana lub całkowicie wyeliminowana. Innymi słowy – oddłużenie konsumenta będzie pełniejsze, zgodnie z rzeczywistym stanem prawnym (nieważna umowa = brak długu wobec banku).
Co więcej, sądy będą mogły szybciej reagować na potrzeby konsumenta w trakcie procesu. Możliwość wprowadzenia środków tymczasowych sprawi, że upadły kredytobiorca nie będzie musiał płacić rat czy przekazywać połowy pensji syndykowi, podczas gdy toczy się badanie abuzywności jego umowy. Na przykład, jeśli dotąd zajmowano mu 50% wynagrodzenia na poczet spłaty kredytu, sąd – powołując się na wyrok TSUE – może te potrącenia ograniczyć, by nie doprowadzić dłużnika do ubóstwa zanim zapadnie finałowe orzeczenie . Daje to frankowiczom w upadłości oddech finansowy i motywację, by aktywnie dochodzić swoich praw, zamiast poddawać się presji długu.
Getin Noble Bank na celowniku
Warto zauważyć, że zarówno obecny wyrok, jak i szereg innych ostatnich rozstrzygnięć, wpisują się w szerszy trend wzmacniania praw frankowiczów. Przypadek Getin Noble Banku jest tu symboliczny. Po upadłości tego banku w 2023 r. tysiące jego klientów z kredytami walutowymi znalazło się w prawnej pułapce – postępowania sądowe przeciwko upadłemu bankowi były zawieszane, a odzyskanie nadpłaconych rat stało pod wielkim znakiem zapytania. Sytuację zaczęły zmieniać dopiero orzeczenia sądów: jesienią 2024 r. Sąd Najwyższy potwierdził, że sprawy o unieważnienie umów frankowych z upadłym Getinem nie muszą być wstrzymywane (sygn. III CZP 5/24). Następnie w maju 2025 r. TSUE w sprawie Myszak (C-324/23) uznał, że restrukturyzacja czy upadłość banku nie może odbierać konsumentowi prawa do zawieszenia spłaty rat na czas procesu – polskie przepisy zakazujące takiego zabezpieczenia zostały uznane za niezgodne z prawem UE. Teraz, lipcowym wyrokiem w sprawie Wiszkier, TSUE idzie krok dalej, chroniąc frankowiczów także od strony konsumenta-dłużnika w postępowaniu upadłościowym.
Dla byłych klientów Getin Banku, którzy walczą w sądach lub są zmuszeni do ogłoszenia własnej upadłości, to ważny sygnał. Ich sprawy nie utkną już w próżni prawnej – sądy mają obowiązek merytorycznie je rozpatrywać, nawet jeśli bank upadł albo dłużnik jest bankrutem. W obu tych nietypowych sytuacjach prawo unijne zapewnia konsumentom tarczę ochronną.
Co dalej?
Wyrok TSUE jest bezpośrednio skuteczny – oznacza to, że polskie sądy już teraz powinny interpretować krajowe przepisy w duchu tego orzeczenia. Jeśli jakiś przepis prawa upadłościowego stoi w sprzeczności z wytycznymi Trybunału, sąd powinien pominąć taki przepis i zastosować normy unijne zapewniające efektywną ochronę konsumenta. W praktyce, sędziowie upadłościowi mogą czuć się upoważnieni (a wręcz zobowiązani) do pomijania ograniczeń nakazujących zdawanie się na sędziego-komisarza czy braku zabezpieczeń – i podejmowania działań samodzielnie, w najlepiej pojętym interesie konsumenta.
Niewykluczone, że w ślad za wyrokiem pójdą zmiany legislacyjne. Polskie prawo upadłościowe będzie musiało zostać zmodyfikowane tak, by nie kolidowało z unijną dyrektywą.
Dla frankowiczów – zwłaszcza tych, którzy zaciągnęli kredyty w nieistniejącym już Getin Noble Banku – orzeczenie TSUE z 3 lipca 2025 r. to kolejny krok ku sprawiedliwości. Potwierdza ono, że prawa konsumenta nie giną nawet w upadłości, a bank nie może korzystać z przewagi instytucjonalnej, by uniknąć konsekwencji stosowania nieuczciwych zapisów w umowach. W razie wątpliwości co do swojej sytuacji prawnej, warto skonsultować się z profesjonalnym doradcą lub prawnikiem. Frankowicze otrzymali właśnie od TSUE ważne wsparcie i drugą szansę na uwolnienie się od długu, który nie powinien ich nigdy obciążać.