Komisja Nadzoru Finansowego od połowy marca pracuje nad ustawą, która ma w sposób systemowy rozwiązać problem kredytów frankowych. Banki zostałyby zmuszone do oferowania wszystkim Frankowiczom ugód polegających na przekształceniu kredytu tak jakby od początku był zaciągnięty w złotówkach. KNF co prawda jest urzędem państwowym, którego misją jest dbanie o wszystkich uczestników rynku finansowego (także konsumentów), ale już wiadomo że na ustawie zarobią przede wszystkim banki. Będą one mogły rozwiązać część rezerw utworzonych na ryzyko prawne związane z kredytami w CHF, uwolnić kapitały i dzięki temu wywindować do góry ceny swoich akcji. Spodziewany negatywny dla sektora bankowego wyrok TSUE w sprawie dotyczącej tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału jedynie przesunie w czasie wzrost wyceny banków.
- Sektor bankowy wspierany przez KNF próbuje przeforsować pomysł z ustawą w sprawie kredytów frankowych. Nie czyni tego jednak z myślą o pokrzywdzonych Frankowiczach, ale w celu ratowania własnych finansów.
- Analitycy rynkowi uważają, że ustawa będzie rozwiązaniem pozytywnym dla banków i w perspektywie kilku lat może przyczynić się do wzrostu wyceny banków giełdowych nawet o kilkadziesiąt procent.
- Banki zarobią na ustawie, która z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do obniżenia poziomu rezerw utworzonych na ryzyko prawne związane z kredytami w CHF, uwolnienia kapitałów i wzrostu kursu akcji banków.
- W mediach trwa kampania szkalowania Frankowiczów, którzy obwiniani są za niezgodne z prawem działania banków. Celem jest zantagonizowanie poszczególnych grup klientów i przekonanie instytucji państwowych do udzielenia bankom wsparcia w postaci ustawy.
KNF pracuje nad ustawą pomagającą bankom a nie Frankowiczom
Dopiero po ogłoszeniu opinii Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału instytucje państwowe przystąpiły do prac nad systemowym rozwiązaniem problemu kredytów frankowych. Przez wiele lat nie widziały potrzeby wprowadzania ustawy pomagającej Frankowiczom pokrzywdzonym przez banki.
W chwili gdy banki zaczęły przegrywać w sądach grubo ponad 95 proc. spraw, a dodatkowo zaczęło materializować się ryzyko, że nie uda im się wyegzekwować od Frankowiczów dodatkowej opłaty za korzystanie z kapitału, sektor bankowy i wspierająca go KNF przystąpiły do prac nad ustawą nakładającą na banki obowiązek oferowania wszystkim kredytobiorcom frankowym ugód polegających na przekształceniu kredytów w złotowe, tak jakby od początku były zaciągnięte w krajowej walucie.
Ustawa ma przede wszystkim ochronić banki przed stratami związanymi z przegrywaniem kolejnych procesów sądowych.
Czołowi analitycy sektora bankowego nie ukrywają, że ustawa przyniesie wiele pozytywów dla banków i może oznaczać w perspektywie kilku lat wzrost wyceny banków giełdowych nawet o kilkadziesiąt procent.
Banki zarobią na ustawie frankowej
Pod koniec marca analitycy z trzech biur maklerskich podtrzymali lub podnieśli rekomendacje dla banków notowanych na GPW i zalecają inwestorom zakup ich akcji. Aktualnie kursy akcji spółek bankowych są na niskim poziomie, ale istnieje duży potencjał do wzrostu. Impulsem do zwyżki akcji banków może być wprowadzenie ustawy dotyczącej kredytów frankowych.
Wejście w życie ustawy to dla banków szansa na rozwiązanie części rezerw utworzonych na ryzyko prawne związane z umowami w CHF. Aktualnie rezerwy pokrywają około 40-50 proc. portfela tych aktywów, a po wprowadzeniu systemowego rozwiązania ich poziom mógłby spaść nawet do 25-30 proc. Kapitały banków zostałyby w ten sposób częściowo uwolnione, co przełożyłoby się na wzrost cen akcji.
Pozytywne scenariusze dla sektora bankowego są przewidywane nawet pomimo spodziewanego prokonsumenckiego wyroku TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Wówczas banki musiałyby w szybkim tempie zawiązać jeszcze około 20 mld zł dodatkowych rezerw, ale wyrok w takim kształcie jedynie przesunąłby w czasie perspektywę wzrostu wyników banków.
Zakładając że inne czynniki ułożą się pomyślnie dla sektora, a przede wszystkim przez dłuższy czas utrzymają się w Polsce wysokie stopy procentowe, już w 2024 i 2025 roku banki zanotują gigantyczne zyski.
Analitycy finansowi są przekonani, że ustawa w sprawie kredytów frankowych będzie impulsem do wzrostu kursów akcji banków giełdowych. Zarobią inwestorzy i banki (w tym te z większościowym kapitałem zagranicznym), a stracą znowu polscy Frankowicze.
Frankowicze są obwiniani za niezgodne z prawem działania banków
Po miażdżącej dla banków frankowych opinii Rzecznika TSUE w sprawie tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w mediach uruchomiona została machina propagandowa w celu przekonania opinii publicznej, że winni całej sytuacji są pazerni lub nieostrożni Frankowicze, którzy nie doczytali umów kredytowych. Według autorów tych artykułów przewinień ze strony Frankowiczów jest znacznie więcej, za to o nieuczciwych postanowieniach w skonstruowanych przez banki umowach kredytowych mówi się niewiele lub wcale.
Powiedzmy sobie jasno, że to banki doprowadziły do obecnej sytuacji, a teraz próbują zrzucić winę na kredytobiorców i nakłonić instytucje państwowe do wsparcia. Przed laty kredyty frankowe były sprzedawane na masową skalę a klienci nie zostali wystarczająco poinformowani, że banki – postrzegane jako instytucje zaufania publicznego – oferują produkty obarczone wysokim ryzykiem.
Nie przedstawiano klientom symulacji jak wzrośnie rata kredytu i saldo zadłużenia przy różnych poziomach kursu franka, pomimo że bankowcy byli świadomi wahań kursu szwajcarskiej waluty w latach wcześniejszych.
Zwykły Kowalski nie musiał znać historycznych relacji CHF do PLN i na tej podstawie przewidzieć, że wartość franka może pójść o 100 proc. w górę, tak jak stało się to w rzeczywistości. Banki nie tylko nie dopełniły ciążących na nich obowiązków informacyjnych w stosunku do nieprofesjonalisty (konsumenta), ale nawet żerowały na jego naiwności. Po latach okazuje się, że ten naiwny klient dochodzi wreszcie sprawiedliwości w sądzie i to nie podoba się bankom, które w mediach podgrzewają emocje i zrzucają winę za swoje bezprawne działania na Frankowiczów.
Nie wszyscy wiedzą czym są klauzule abuzywne, na podstawie których sądy unieważniają umowy frankowe. Przepisy unijne zostały w Polsce nie do końca poprawnie przetłumaczone, a klauzule abuzywne to po prostu nieuczciwe postanowienia, które banki wplotły w umowy kredytowe. Zarówno polskie jak i unijne przepisy nakazują w takiej sytuacji ich usunięcie z umowy, co jest równoznaczne z tym, że jest ona od początku nieważna.
Frankowicze nie są winni temu, że banki skonstruowały przed laty nieuczciwe umowy kredytowe i do dzisiaj nie naprawiły swoich błędów. Pomimo prawomocnych wyroków sądów uznających postanowienia z poszczególnych wzorców umownych za klauzule abuzywne, banki nie usunęły ich z umów i teraz lamentują, że przegrywają w sądach jedną sprawę za drugą i muszą zwracać kredytobiorcom nieprawnie pobrane pieniądze. Co więcej, próbują wykorzystać sytuację i nakłonić instytucje państwowe do przeforsowania ustawy ratunkowej, na której zarobią grube miliardy złotych.
Nie przegap żadnej ważnej informacji. Obserwuj nasze konto na Twitter oraz Facebook, a także Subskrybuj nasz kanał na Youtube. Jeśli uważasz, że materiał jest przydatny udostępnij go dalej.