Sprawy frankowe zalały sądy i są wygrywane przez kredytobiorców w przeważającej większości. Jak się okazuje jednak, banki zaczynają mieć problemy także z innymi swoimi produktami i pierwsze oznaki tego zjawiska pojawiają się już w ich najnowszych raportach. Konsumenci zaczynają kwestionować kredyty konsumenckie oraz hipoteczne oparte o WIBOR. W sądach już takie sprawy przecierają szlaki dla pozostałych, którzy również zechcą pozwać bank, a stawka może być wysoka.
Jaki nowy trend ws. pozwów widać w raportach banków?
Frankowicze byli tymi, którzy rozpoczęli batalię z bankami o sprawiedliwość i unieważnienie wadliwych umów kredytowych. Na początku jednak banki zupełnie ignorowały problem i jedynie w raportach niektórych z nich pojawiały się szczątkowe informacje o ilości złożonych przez Frankowiczów pozwów i braku rozstrzygnięć. Sytuacja zupełnie zmieniła się po przełomowym wyroku TSUE w sprawie państwa Dziubak w 2019 roku. Wtedy to dopiero banki zaczęły szerzej informować w swoich sprawozdaniach o problemach z pozwami, ilości rozstrzygniętych spraw i ocenie ryzyka.
Podobnie jest i teraz w sprawie kredytów konsumenckich. Banki nieśmiało wspominają w swoich raportach kwartalnych o nowym nurcie w ich pozywaniu. Sankcja kredytu darmowego to nowy trend, który skromnie zaczyna pojawiać się w raportach banków giełdowych. I chociaż jeszcze bagatelizują problem, tak jak to robiły kiedyś z Frankowiczami, niektóre z nich już ostrzegają przed kredytowymi kosztami.
Umowa niezgodna z prawem? – pozwij bank
Okazuje się, że coraz bardziej świadomi konsumenci zaczynają lepiej rozumieć swoje prawa i analizować umowy kredytowe. Z pomocą przychodzą im przepisy, które istnieją już od kilkunastu lat, a które odkryli stosunkowo niedawno i zaczęli z nich korzystać. O co dokładnie chodzi, że banki już zauważają problem na tyle, aby wspominać o nim w swoich raportach? Otóż ustawa o prawie konsumenckim zawiera kłopotliwy dla banków art. 45, który mówi, że jeśli ten zaniedba narzucone ustawą obowiązki, konsument będzie miał możliwość spłaty swojego kredytu bez prowizji, odsetek i innych opłat.
Sankcja darmowego kredytu ma być więc karą dla banku za błędy i działanie na niekorzyść konsumenta. Można z niej skorzystać do 12 miesięcy po wykonaniu umowy lub w czasie jej trwania, jeśli kredyt konsumencki nie przekracza kwoty 255 tys. zł. Ten wyraźnie prokonsumencki artykuł ustawy daje podstawy do złożenia przez konsumenta oświadczenia o skorzystaniu Z SKD. Nie oznacza to jednak, ze bank takie oświadczenie uzna i się do niego przychyli. Najczęściej sprawa znajduje finał w sądzie. Konsument ma jednak często sporą listę atutów, czyli argumentów na wykazanie, że bank zawierając umowę o kredyt konsumencki, popełnił błędy bądź świadomie naruszał przepisy. Mogą to być między innymi:
- brak umowy na piśmie lub pominięcie w niej niektórych istotnych elementów między innymi takich jak: dane kredytobiorcy i kredytodawcy czy pośrednika, rodzaj kredytu, czas obowiązywania umowy, kwota kredytu, sposób i termin wypłaty kredytu,
- brak informacji o stopie oprocentowania i warunkach jej zmiany lub niejasne wskazanie RRSO i założenia przyjęte do tego wyliczenia,
- pominięcie w umowie informacji o kosztach związanych z umową,
- naruszenie przez kredytodawcę zasad określających maksimum wysokości pozaodsetkowych kosztów kredytu,
- brak informacji o przysługujących prowizjach za wcześniejszą spłatę kredytu.
To tylko niektóre kwestie, w których widoczne są błędy banku w umowach o kredyt konsumencki, a także w umowach powiązanych z WIBOR, które mogą być argumentami w sprawach przeciwko bankowi i umożliwią kredytobiorcom skorzystanie z sankcji kredytu darmowego. To obiecuje konsumentom ustawa. Jak się okazuje jednak orzecznictwo w sprawie kredytów konsumenckich i kredytów hipotecznych opartych o WIBOR dopiero się kształtuje i sądy mają jeszcze wiele wątpliwości. Zadają więc pytania prejudycjalne TSUE. Na odpowiedzi przyjdzie jeszcze trochę poczekać, bo sprawy są nowe, ale już teraz niektóre postępowania kończą się sukcesem kredytobiorców. Jeśli TSUE po raz kolejny wypowie się korzystnie na rzecz konsumentów, prawdopodobnie ruszy fala pozwów. Banki mogą mieć wielki problem, bo samych kredytów konsumenckich, które mogą zawierać wady w umowie, jest prawie 18 mln, a do tego dochodzą jeszcze hipoteczne oparte o WIBOR.
Co mówią aktualne raporty banków o nowym problemie?
Banki dostrzegają problem, ale jeszcze specjalnie nie palą się do tego, aby informować o tym swoich akcjonariuszy. Oto jak sankcję kredytu darmowego postrzegają poszczególne banki notowane na giełdzie.
PKO PB dostrzega ryzyko i ostrzega
Najwięcej o narastającym dla banków problemie wypowiada się PKO BP. Bank odnosi się w raporcie do sankcji kredytu darmowego w dwóch miejscach – przy podawaniu informacji na temat toczących się sporów sądowych oraz w sekcji określającej pojawiające się ryzyka.
W swoim raporcie bank ostrzega przed ryzykiem zakwestionowania przez TSUE lub też sądy krajowe możliwości pobierania odsetek od kosztów w kredytach konsumenckich. Chodzi o koszty doliczane do kwoty kredytu, które nie są wypłacane do rąk konsumentów. Od lat naliczanie takich odsetek było powszechną praktyką nie tylko tego banku, lecz innych także. Co ciekawe już wcześniej kwestionowano np. naliczanie prowizji od kwoty kredytu zwiększonej o składki ubezpieczeniowe. Taka sprawa PKO BP trafiła nawet do UOKiK. I chociaż wtedy nie dostrzeżono w tym niezgodności z prawem, zakwestionowano jego ulotki reklamowe i nakazano bankowi udzielanie rzetelniejszych informacji o kosztach udzielanych pożyczek i wysokości kwoty kredytu.
Bank wskazuje, że w przypadku korzystnych dla konsumentów orzeczeń może to doprowadzić do skutecznego egzekwowania przez kredytobiorców prawa do sankcji darmowego kredytu.
Bank podaje, że na koniec marca 2024 w sądach toczyło się 1520 spraw dotyczących sankcji kredytu darmowego. Wartość przedmiotu sporu określono na kwotę ponad 29 mln. Pozwy do sądu przeciwko bankowi składali sami klienci lub podmioty, które nabyły od nich wierzytelności. Bank twierdzi jednak, że podnoszone w tych sprawach zarzuty są bezzasadne, a dotychczasowe orzecznictwo w większości jest korzystne dla banku.
Bank Millennium chwali się wygranymi sporami
W swoim raporcie o sprawach związanych z sankcją kredytu darmowego wspomina także Bank Millennium. Zaznacza, że do końca marca 2024 zostały skierowane przeciwko niemu do sądu 532 pozwy, w których powodowie domagają się prawa skorzystania z sankcji darmowego kredytu, powołując się na art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim, zarzucając bankowi naruszenie obowiązków informacyjnych. Bank jednocześnie podaje, że do tej pory zakończyły się 33 sprawy, spośród których przegrał tylko jedną sprawę. Wobec tak korzystnych dla banku wyroków ocenił on pozytywnie swoje szanse procesowe w pozostałych sprawach i nie zdecydował się na utworzenie z tego tytułu rezerw.
Bank Ochrony Środowiska (BOŚ) notuje wzrost reklamacji i powództw
O problemie nowych powództw związanych z kredytami konsumenckimi swoich akcjonariuszy poinformował w raporcie także BOŚ. Bank podaje, że odnotował w ostatnim czasie wzrost powództw i reklamacji dotyczących kredytów konsumenckich, w których klienci banku podnoszą zarzuty naruszania przepisów ustawy o kredycie konsumenckim. Główne z nich to nieprawidłowe określenie kosztów kredytu i niedoinformowanie kredytobiorców. Kwestionowane jest także oprocentowanie skredytowanej prowizji i związanych z udzieleniem kredytu opłat. W dokumencie bank wskazał, że na dzień 31 marca 2024 roku do sądów trafiło przeciwko bankowi 19 takich spraw o łącznej wartości prawie 463 tys. złotych przedmiotu sporu.
Jak widać, tylko niektóre banki zdają się na obecną chwilę dostrzegać problem związany z sankcją darmowego kredytu. Inne, nawet jeśli go widzą, jeszcze o tym nie informują, bagatelizując problem. Jednakże takie sprawy już w sądach się toczą i jeśli nawet gwarantowana ustawą sankcja kredytu darmowego nie zawsze jeszcze znajduje uznanie w sądach, w każdej chwili może się to zmienić po orzecznictwach TSUE.
Trzeba też pamiętać, że bardzo zróżnicowana kategoria kredytów konsumenckich sprawia, że nie w każdym przypadku będzie można ją zastosować lub w wypadku małych pożyczek będzie to nieopłacalne i póki co, trudno znaleźć jakiś jeden element wspólny dla wszystkich umów, który sprawiłby masowe wnoszenie pozwów. Sytuacja może się jednak zmienić, gdy znajdzie się jakiś punkt, który połączy wszystkie sprawy tak jak klauzule przeliczeniowe w przypadku postępowań frankowych.