W Komisji Nadzoru finansowego znajduje się 411 mediatorów. Tylko dwóch z nich ukończyło kwalifikowane kształcenie w systemie standardów European Negotiation & Mediation Academy. Nie uzyskali jednak “gwarancji jakości” ani rekomendacji, więc nie powinni korzystać z rękojmi Polskiej Izby Mediatorów. PIM twierdzi, że następuje niszczenie wizerunku mediacji.
Pośród 411 mediatorów, którzy zostali wpisani na listy Sądu Polubownego przy Komisji Nadzoru Finansowego, 105 jest również pracownikami urzędu KNF. 103 z nich ma prawo do przeprowadzania oraz przeprowadza mediacje w sprawach kredytów we frankach. KNF nie widzi w tym żadnych nieprawidłowości. Podkreśla, że mediatorzy są niezależni, obiektywni, oraz prowadzą mediacje po godzinach pracy. Prawnicy uważają jednak, że mediacje pomiędzy pracownikami organu nadzorczego a bankami są konfliktem interesów.
Chodzi o etap przedsądowych mediacji. Frankowicze coraz częściej decydują się na skierowanie sprawy kredytu do sądu. Wiąże się to z olbrzymimi wzrostami kursu franka oraz kolejnymi prokonsumenckimi wyrokami w podobnych sprawach. Banki jednak zachęcają klientów do przedsądowych mediacji w celu zawarcia ugody. Mediacje w tych sprawach prowadzone są przez mediatorów z list Sądu Polubownego przy KNF. Problem tkwi w tym, że nawet sami kredytobiorcy oraz ich pełnomocnicy podkreślają, że takie mediacje nie są w stanie wiele zmienić. Mediacja nie wpłynie na to, co bank oferuje. KNF zaproponował ramy ugód, jednak banki wciąż stoją zajmując własne stanowisko. Mediacja najczęściej odbywa się w formie godzinnego spotkania online, a jej finałem w najlepszym wypadku jest nieznaczne obniżenie marży. Część frankowiczów zgadza się na zaproponowane zmiany, najczęściej w obawie przed długim, ciągnącym się latami procesem sądowym.
Czy przewodniczący KNF stoi po stronie banków?
Dr Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF, zdecydował się przystąpić do toczącego się przed TSUE postępowania w sprawie prawa banków oraz kredytobiorców do otrzymywania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału po dokonaniu unieważnienia umowy. Wzbudziło to sporo emocji, zarówno wśród samych frankowiczów, jak i ich pełnomocników. Dodatkowe poruszenie wywołało przyznanie, że wśród mediatorów Sądu Polubownego znajdują się pracownicy Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
Ilu pracowników UKNF jest mediatorami?
Rzecznik wskazał, że na listę mediatorów Sądu Polubownego przy KNF wpisanych zostało 411 osób, spośród których 105 jest jednocześnie pracownikami UKNF. Zgodnie z Regulaminem Sądu Polubownego przy KNF, jedynie 103 z nich ma prawo do prowadzenia mediacji w sprawach kredytowych związanych z inną walutą niż polski złoty.
Zgodnie z regulaminem, mediować w sprawach frankowiczów nie mogą osoby, które w ciągu 10 lat przed powołaniem same były kredytobiorcami kredytów indeksowych lub denominowanych do waluty innej od waluty polskiej. Wszyscy mediatorzy, bez względu czy są pracownikami KNF, czy nie, w zakresie wykonywania czynności mediacyjnych są zobowiązani do przestrzegania przepisów m.in. kodeksu postępowania cywilnego, kodeksu cywilnego i ustawy o pozasądowym rozwiązywaniu sporów konsumenckich. Muszą stosować się również do Regulaminu Sądu Polubownego przy KNF i Zasad Etyki Arbitrów i Mediatorów Sądu Polubownego przy KNF.
Czy pracownicy mediują poza kontrolą szefa?
KNF zapewnia, że wszyscy mediatorzy spełniają określone regulaminem wymagania. Posiadają wystarczające umiejętności, wiedzę oraz doświadczenie, które potrzebne są do rozwiązywania sporów finansowych. Podkreśla się, że wielu z nich jest na liście stałych mediatorów Sądów Okręgowych. Mediatorzy będący jednocześnie pracownikami UKNF mają wykonywać czynności mediacyjne poza godzinami pracy i nie podlegają przy tym nadzorowi przełożonych, którzy czuwają nad nimi w trakcie pracy w UKNF.
Mediacje prowadzone są najczęściej poprzez środku porozumiewania się na odległość, po akceptacji wszystkich stron. W mediacjach w sprawach kredytów frankowych, klienci najczęściej podpisują umowę o mediację w oddziale swojego banku, a bank następnie przekazuje ją do SP, po czym mediacja zostaje prowadzona zdalnie.
Mediatorzy zapewniają, że mediacje odbywają się zgodnie ze wszelkimi standardami oraz nie są pod kontrolą ani wpływem KNF.
Mediatorzy będący pracownikami UKNF budzą wątpliwości
Prawnicy specjalizujący się w sprawach kredytów frankowych uważają, że pracownicy UKNF nie powinni mieć praw do prowadzenia mediacji w sprawach frankowych. Podkreślają, że oczywistym jest podejrzenie braku obiektywizmu oraz niezależności takich mediatorów. Podobne zarzuty nastąpiłyby ze strony banków, gdyby mediatorami byli pracownicy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ponieważ w takim wypadku można zakładać skłonności mediatora do rozwiązywania spraw z korzyścią dla konkretnej strony, której jest bardziej przychylny.
Mediator powinien być osobą niezwiązaną z żadną ze stron w jakikolwiek sposób – wtedy można mówić o niepodważalnej niezależności oraz obiektywizmie. Większość mediacji odbywa się z konsumentem, który nie posiada fachowego doradcy, przez co ryzyko wpływu na jego decyzję przez przedstawiciela banku oraz mediatora związanego z KNF znacząco wzrasta.