Jeszcze nie opadł kurz po listopadowym postanowieniu katowickiego Sądu Okręgowego w sprawie powództwa złożonego przeciwko ING Bankowi Śląskiemu, a kolejna sensacyjna decyzja zapada w Warszawie. Tym razem sąd przyznaje kredytobiorczyni zabezpieczenie powództwa na czas postępowania, ale nie usuwa z jej umowy stawki WIBOR, tylko całkowicie wstrzymuje obowiązek spłaty kredytu, odbierając bankowi prawo do wypowiedzenia umowy. Pozwanym w sprawie jest BNP Paribas. Kredyt, którego spór dotyczy, został zaciągnięty 4 lutego 2022 roku. Sprawy o WIBOR nabierają tempa, a Związek Banków Polskich stara się gasić entuzjazm kredytobiorców, twierdząc, że pozwy wiążą się z ogromnym ryzykiem po stronie klienta i podkreślając, że samo postanowienie sądu to jeszcze nie prawomocny wyrok.
Wg informacji udzielonych przez Związek Banków Polskich w krajowych sądach toczy się już kilkadziesiąt spraw o WIBOR, znacznie więcej jest jednak reklamacji oraz przedsądowych wezwań do zapłaty
Sektor bankowy twardo stoi na stanowisku, że z WIBORem jest wszystko w porządku, gdyż zyskał on akceptację Komisji Nadzoru Finansowego i Komitetu Stabilności Finansowej
Tymczasem wiadomo już o drugim postanowieniu sądu o zabezpieczeniu powództwa w sprawie o WIBOR. Tym razem klientka banku może w ogóle zapomnieć o spłacaniu rat do uprawomocnienia się wyroku – to bardzo podobne rozwiązanie, jakie sądy stosują w przypadku spraw frankowych.
Sądy dostrzegają, że z WIBORem może być coś nie tak
Sektor bankowy stoi przed kolejnym ogromnym zagrożeniem: jest mniej więcej w połowie konfliktu ze społecznością frankową, a tymczasem „wyrasta” mu nowy antagonista w postaci kredytobiorców złotowych. Jak na razie zagrożenie jest bagatelizowane, co widać po wypowiedziach bankowców.
Wiceprezes Związku Banków Polskich przyznaje wprawdzie, że pozwów o WIBOR jest już kilkadziesiąt, jednak podkreśla, że statystyki w tym zakresie prowadzone są od niedawna. Zauważa też, że znacznie więcej jest reklamacji i przedsądowych wezwań do zapłaty.
To z pewnością nie powinno pocieszać banków, bo w wielu przypadkach jest to oczywiście preludium do pozwu. Pokazały to zresztą sprawy frankowe, gdzie to właśnie reklamacja z przedsądowym wezwaniem do zapłaty poprzedza zainicjowanie sporu sądowego.
Sprawy o WIBOR są oczywiście świeże, pierwsze pozwy wpłynęły w lutym tego roku, zatem na prawomocne orzeczenia będzie trzeba poczekać przynajmniej 2-3 lata.
Jednak samo to, że sądy przychylają się do próśb kredytobiorców o przyznanie zabezpieczenia powództwa jest ważną informacją dla złotówkowiczów: dowodzi bowiem, że sądy dostrzegają interes prawny powodów w kwestionowaniu warunków umownych, a także że powodom udaje się przekonać sądy, iż zasadność ich roszczeń jest prawdopodobna.
Innego zdania są oczywiście pełnomocnicy banków. W kwestii głośnego zabezpieczenia powództwa z Katowic wypowiedzieli się przedstawiciele kancelarii reprezentującej ING Bank Śląski. Wskazali oni, że sąd przed wydaniem zabezpieczenia powództwa zapoznał się jedynie z argumentami strony przeciwnej, zatem bank nie miał okazji przedstawić swojego stanowiska. Tamto postanowienie zostało już zaskarżone przez ING Bank Śląski, więc nie wiadomo jeszcze, czy zostanie utrzymane.
Co natomiast wiadomo, to to, że ING „nagle” zdecydował o wstrzymaniu przyznawania kredytów na zmiennej stopie – do połowy przyszłego roku w ofercie banku będą tylko produkty z czasowo stałym oprocentowaniem. Natomiast w połowie 2023 roku ING Bank Śląski wznowi oferowanie kredytów zmiennoprocentowych, ale już na nowej stawce, czyli WIRON.
Kolejne zabezpieczenie roszczeń w sprawie o WIBOR
15 grudnia 2022 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli wydał postanowienie w sprawie skierowanej przeciwko BNP Paribas. Tu również kredytobiorczyni udało się przekonać sąd, że zabezpieczenie roszczeń jest jej należne. W odróżnieniu od sytuacji z Katowic, tutaj nie usunięto z umowy stawki referencyjnej, a wstrzymano obowiązek płacenia rat kapitałowo-odsetkowych aż do uprawomocnienia się wyroku. Sprawę kredytobiorczyni, która zdecydowała się pozwać BNP Paribas, prowadzi Kancelaria Radcy Prawnego Marka Myśliwca.
Sam kredyt gotówkowy został zaciągnięty 4 lutego 2022 roku, a zatem już po pierwszych podwyżkach kosztu pieniądza. Jest zatem ważną informacją, że sąd dostrzegł potrzebę przyznania kredytobiorczyni zabezpieczenia powództwa i jednoczesnego zabronienia bankowi wypowiedzenia umowy.
Kancelaria reprezentująca klientkę BNP Paribas pochwaliła się uzyskaniem korzystnej decyzji sądu bardzo niedawno, zatem nie jest znane jeszcze stanowisko pozwanego.
W komentarzu do listopadowego postanowienia SO w Katowicach wiceprezes ZBP tonował nastroje, wskazując, że ta decyzja sądu to jeszcze nie wyrok. To oczywiście prawda, przy czym zdaniem ekspertów prawnych sąd wydaje tego rodzaju postanowienia wyłącznie wówczas, gdy powodowi uda się uprawdopodobnić swoje racje.
Argumenty musiały być zatem na tyle przekonujące, że katowicki sąd (a teraz też i warszawski) uznały, że zasadność stawki WIBOR stoi pod znakiem zapytania. I to mimo tego, że – jak podkreśla ZBP – wskaźnik WIBOR posiada akceptację KNF i Komitetu Stabilności Finansowej.
Wg Związku Banków Polskich spraw o WIBOR może przybywać. Jednak zdaniem wiceprezesa ZBP wiążą się one z dużym ryzykiem po stronie klientów. Pytanie tylko, czy klienci, ważąc to ryzyko, uznają je za istotniejsze niż zagrożenie wynikające z płacenia horrendalnie wysokich rat kapitałowo-odsetkowych.
Jak mogą potoczyć się sprawy o WIBOR?
Złotówkowicze, którzy rozważają pozew wobec banku, zwykle chcą wiedzieć, na jaki wyrok mogą liczyć w przypadku, gdy sąd uzna ich roszczenia. Prawnicy i radcowie prawni wskazują na kilka możliwości. Dominujący pogląd to ten, wg którego sądy w takiej sytuacji zaczną wykluczać WIBOR z umowy – tak jak miało to miejsce w przypadku katowickiego zabezpieczenia roszczeń.Wówczas rata kapitałowo-odsetkowa będzie oprocentowana tylko marżą banku. W przypadku klientki ING Banku Śląskiego spowodowało to spadek raty z 6700 zł na 1700 zł.
Inną możliwością jest ta, że sądy – wzorem spraw frankowych – zaczną unieważniać umowy kredytowe, co będzie prowadziło do konieczności rozliczenia się stron z wzajemnie spełnionych świadczeń. Część środowiska prawnego wskazuje też, że możliwe jest uzyskanie tzw. sankcji darmowego kredytu, czyli wyeliminowania z umowy zarówno WIBORu, jak i marży banku, a wówczas kredytobiorca spłacałby wyłącznie pożyczony kapitał.