Przez ostatnie 3 lata frankowicze przyzwyczaili się już do myśli, że sprawę z bankiem można wygrać. Co więcej, szanse na to wynoszą obecnie już nawet 98%! Należy jednak wskazać, że nadal zdarzają się sytuacje, w których frankowicz odchodzi z sądu z kwitkiem. Kiedy może się zdarzyć, że sąd nie przychyli się do roszczeń kredytobiorcy? Jak zminimalizować prawdopodobieństwo niekorzystnego wyroku sądowego?
Przegrana z bankiem w sądzie – kiedy do niej dochodzi?
Od kiedy TSUE wydał pierwszy wyrok w polskiej sprawie frankowej, krajowe orzecznictwo przeszło gruntowną metamorfozę – dziś sądy w Polsce wiedzą już, na jakich podstawach można unieważniać umowy o kredyt w CHF, są też na bieżąco z unijnymi przepisami w tym zakresie.
Wina banków w procederze tworzenia niekorzystnych dla konsumentów umów jest bezsporna – zdecydowana większość dokumentów frankowych zawierała abuzywne klauzule przeliczeniowe, za pomocą których kredytodawcy mogli wpływać na wysokość salda zadłużenia klienta i płacone przez niego raty.
I choć mechanizm ten był powszechny, należy podkreślić, że nie wszystkie umowy frankowe podpisywane w pierwszej dekadzie stulecia są wadliwe. Niewielka część z nich dość precyzyjnie określa sposób przeliczania waluty i odwołuje się do obiektywnych kryteriów rynkowych, jak np. średni kurs NBP. Jeśli sposób ustalania kursu przeliczeniowego jest precyzyjnie opisany w umowie i umożliwia kredytobiorcy samodzielne obliczenie wysokości kapitału, miesięcznych rat, jak i salda zadłużenia, nie może być mowy o abuzywności warunku umownego.
Aby zweryfikować, czy klauzule przeliczeniowe zawarte w umowie są abuzywne, czy też nie, warto udać się do doświadczonego prawnika frankowego, który przeanalizuje dokumenty i oceni szanse na skuteczne zakwestionowanie warunków kredytowych.
Następną istotną kwestią jest status kredytobiorcy w umowie z bankiem. Na unieważnienie umowy największe szanse mają ci frankowicze, którzy zaciągnęli kredyt na zakup domu, mieszkania lub inny cel niepowiązany z prowadzeniem działalności. Tym kredytobiorcom przysługuje status konsumenta, a zatem i zdecydowanie większa ochrona prawna, niż w przypadku kredytobiorców będących przedsiębiorcami.
Czy to oznacza, że kredytu frankowego nie da się unieważnić, jeśli został on zaciągnięty na zakup lub remont lokalu użytkowego? Nie do końca. Po prostu frankowicz-przedsiębiorca nie może liczyć na ochronę prawną właściwą konsumentom. Może jednak rościć o unieważnienie umowy na podstawie innych przepisów niż te dotyczące klauzul abuzywnych.
Przedsiębiorca może np. argumentować, że jednostronne i arbitralne kształtowanie przez bank kursu waluty jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Tak wynika między innymi z uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego opublikowanej 28 kwietnia 2022 roku.
Spór frankowy a wykształcenie i zawód kredytobiorcy
Umowy frankowe były tak konstruowane, że kredytobiorcy rzadko kiedy dostrzegali idące za nimi ryzyko walutowe. W praktyce wadliwy mechanizm był tak dobrze zakamuflowany, że ofiarami tej grupy zobowiązań padali nawet ludzie z sektora finansowego, np. ekonomiści, jak również prawnego, np. sędziowie. Do niedawna panował pogląd, że wykształcenie i pełniona funkcja mogą w niektórych przypadkach utrudnić kredytobiorcy uzyskanie korzystnego wyroku w sprawie o unieważnienie umowy frankowej.
Pełnomocnicy banków robią co mogą, by udowodnić, że kredytobiorca w momencie podpisywania umowy zdawał sobie sprawę z ryzyka walutowego. Sądy jednak coraz rzadziej dają wiarę tym tłumaczeniom i w praktyce wykształcenie lub zawód na ogół nie są przeszkodą do unieważnienia umowy.
Ciekawe: Frankowicze unieważniają masowo swoje kredyty nawet bez wizyty w sądzie
Wyjątkiem może być skrajna sytuacja, w której kredytobiorca sam pracował przy opracowywaniu warunków umownych tego rodzaju produktów finansowych, a zatem musiał zdawać sobie sprawę z tego, jak funkcjonują i jakie zagrożenia za sobą niosą.
Pozwanie banku za kredyt w CHF a wynajem mieszkania
Może się zdarzyć, że kredytobiorca frankowy postanawia wynająć swoje mieszkanie, a następnie zakwestionować umowę kredytową w sądzie. Bank z pewnością wytoczy przeciwko kredytobiorcy swoje najcięższe działa i będzie starał się udowodnić, że klientowi w tej sytuacji nie przysługuje status konsumenta – w końcu czerpie dochód z wynajmu nieruchomości.
Dla sądu w takim przypadku może mieć znaczenie przede wszystkim to, jakie były plany kredytobiorcy w momencie zawierania umowy. Czy od początku chciał wynajmować mieszkanie? A może zmusiła go do tego sytuacja życiowa? Znane są przypadki spraw o unieważnienie kredytu frankowego, gdzie sąd uznał, że kredytobiorca zachowuje swój status konsumenta w relacji z bankiem, nawet mimo tego, że zdecydował się wynająć swoje mieszkanie.
To duża ulga dla tych frankowiczów, którym na przestrzeni lat zmieniły się plany życiowe, co skutkowało wyprowadzką z mieszkania obciążonego hipoteką.
Czy można unieważnić umowę frankową, gdy bank wypełnił obowiązek informacyjny?
Gdy przyjrzymy się wyrokom w sprawach frankowych, zauważymy, że sądy w wielu rozpatrywanych przypadkach wskazują, iż banki nie dochowały obowiązku informacyjnego spoczywającego na nich wobec klientów. Chodzi o konieczność poinformowania kredytobiorcy będącego konsumentem o ryzyku wynikającym z zaciągnięcia zobowiązania powiązanego z kursem waluty obcej.
Banki bardzo rzadko wywiązywały się z tego zadania – doradcy kredytowi, którzy dla nich pracowali, twierdzili, że frank to waluta o stabilnym kursie, która nie będzie drastycznie rosnąć. Wskazywali ten typ zobowiązania jako dużo bardziej opłacalny od kredytu złotowego. Sądy nie mają dziś wątpliwości, że takie podejście banku do obowiązku informacyjnego jest jedną z przesłanek do unieważnienia umowy.
Należy jednak zauważyć, że niektórzy kredytodawcy dość rzetelnie podchodzili do kwestii zaznajomienia klienta z zagrożeniami idącymi za zobowiązaniem waloryzowanym kursem franka. Przykładem są te umowy, w których prezentowane są tabele pokazujące wpływ potencjalnie umacniającego się kursu franka na wysokość zadłużenia. Jeśli kwestionowana umowa zawiera takie symulacje, może to utrudnić jej unieważnienie.
Trzeba jednak podkreślić, że samo dopełnienie obowiązku informacyjnego nie oznacza jeszcze, że sprawa na pewno zostanie w sądzie przegrana. Dobry i doświadczony pełnomocnik jest w stanie tak dobrać strategię procesową, by odeprzeć argumenty banku i wykazać wadliwość umowy na innych płaszczyznach. Dlatego właśnie tak ważny jest wybór odpowiedniego prawnika do poprowadzenia sprawy, którego wiedza i know-how mogą zaważyć na ostatecznej decyzji sądu.