Wciąż około 300 tysięcy Frankowiczów nie pozwało banku za kredyt we frankach. Część z nich z pewnością się do tego przymierza, ale świadomość, że trzeba będzie uczestniczyć w rozprawie i zeznawać przed sądem tak ich stresuje, że wciąż decyzję o pozwaniu banku odwlekają. Ich obawy często wynikają z niewiedzy na temat tego, jak będzie wyglądała rozprawa i o co sąd może zapytać. Boją się, że stres może uniemożliwić im jasne przekazanie faktów i okoliczności związanych z zawarciem wadliwej umowy kredytowej. Jak pokazują jednak statystyki wygranych spraw przez Frankowiczów, proces frankowy nie jest taki straszny, jakim się wydaje, a samo przesłuchanie stron jest tylko dodatkowym wyjaśnieniem zasadności swoich roszczeń, ponieważ najważniejszym dowodem w sprawie jest sama wadliwa umowa kredytowa. Nie ma więc czego się bać, jeśli człowiek odpowiednio przygotuje się do przesłuchania i będzie wiedział, o co może zapytać sąd. Dla tych więc, którzy wciąż mają rozprawę frankową przed sobą, przygotowaliśmy krótki poradnik o tym, czego można spodziewać się w sądzie po pozwaniu banku i na jakie ewentualne pytania warto się przygotować.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego warto przestać obawiać się rozpraw sądowych w sprawach frankowych.
- Jak wygląda przebieg rozprawy i co trzeba o niej wiedzieć.
- Na jakie pytania od sądu i pełnomocników warto się przygotować.
- Jak dobrze przygotować się merytorycznie i technicznie do przesłuchania.
- Jakie korzyści przyniosły wygrane sprawy sądowe Frankowiczom.
- Z reguły po pozwaniu banku Frankowicz musi stawić się na jednej rozprawie, aby złożyć zeznania. Najczęściej odbywa się to w formie stacjonarnej w siedzibie sądu, ale może się zdarzyć, że sąd wyznaczy rozprawę zdalną.
- W czasie składania zeznań Frankowiczowi może zadawać pytania sąd, jego pełnomocnik, a także pełnomocnik banku. To na te ostatnie trzeba uważać najbardziej, gdyż mogą być podchwytliwe.
- Przeważnie Frankowicz otrzymuje podczas rozprawy około kilkunastu do kilkudziesięciu pytań. Powinien odpowiadać na nie zgodnie z prawdą. Jego pełnomocnik będzie czuwał na całym przebiegiem i w razie pytań odbiegających od tematu czy nękających kredytobiorcę, z pewnością odpowiednio zareaguje.
- Istnieje projekt wprowadzenia zeznań na piśmie, co byłoby dużą ulgą dla Frankowiczów. Nie wiadomo jeszcze jednak, czy znajdzie się w przygotowywanej ustawie frankowej.
Pozwałeś bank za kredyt we frankach i co dalej?
Po złożeniu pozwu przez Frankowicza może on oczekiwać na wyznaczenie przez sąd terminu rozprawy. W zależności od miasta i obłożenia danego sądu termin ten może być krótki lub dosyć odległy. Przykładowo, Frankowicz, który złożył pozew w Poznaniu już po 1 grudnia 2024, gdzie utworzono nową sekcję frankową, może być miło zaskoczony wyznaczonym terminem rozprawy. Natomiast ten, który pozwał bank w Warszawie czy Gdańsku, być może będzie musiał czekać około 2, czy 3 lata na złożenie swoich zeznań, chyba że akurat jakaś sprawa wypadnie z wokandy i będzie się miało szczęście wypełnić tę lukę, wówczas jest szansa na szybkie rozstrzygnięcie.
Oczekiwanie na rozprawę nie jest jednak czasem straconym, lecz okazją do dobrego przygotowania się do przesłuchania. Znalezienie dobrego prawnika, który podpowie, na co zwrócić szczególną uwagę podczas takich przygotowań, może być kluczowe dla zachowania spokoju i dobrego nastawienia się na to, co może czekać Frankowicza w sądzie.
Kiedy sąd wyznaczy rozprawę, Frankowicz musi się na niej stawić jedynie wtedy, gdy dostanie na nią wezwanie. Jeżeli sąd wyznaczy rozprawę zdalną, co czasem się zdarza, trzeba będzie przygotować się do niej technicznie, co sprowadza się do zapewnienia sobie dostępu do komputera z internetem, słuchawek, mikrofonu i kliknięcia w podany przez sąd link. Jeżeli Frankowicz takiej możliwości nie ma, może skorzystać z dostępu do komputera w sądzie. Tutaj również pełnomocnik wszystkim pokieruje, tak, aby Frankowicz nie musiał się nadmiernie stresować.
Najważniejsze jednak jest przygotowanie merytoryczne do rozprawy. W tym celu warto być przygotowanym na różnego rodzaju pytania, które może zadać sąd czy pełnomocnik banku. Warto wiedzieć, że Frankowicz ma prawo zapoznać się wcześniej z aktami sprawy, a już na samą rozprawę powinien zabrać ze sobą dowód osobisty.
Kto i jakiego rodzaju pytania zadaje Frankowiczowi podczas rozprawy sądowej?
Frankowicz podczas przesłuchania w czasie rozprawy sądowej powinien nastawić się na to, że pierwsze pytania zada mu sąd. Będą one dotyczyły ogólnych kwestii związanych z okolicznościami zaciągania kredytu frankowego, motywami jego zaciągnięcia, ale mogą też wiązać się z samą umową kredytową oraz tym, czy miało się świadomość, jakie ryzyko się z tym wiąże.
Po pytaniach od sądu pełnomocnik Frankowicza celem wzmocnienia jego pozycji w sprawie może zadać kilka dodatkowych pytań.
Następnie trzeba się przygotować na trudniejsze i często podchwytliwe pytania od pełnomocnika banku, który będzie starał się podważyć status konsumenta lub wykazać, że Frankowicz miał pełną świadomość ryzyka, jakie ponosi, podpisując umowę, a także dobrze poznał jej warunki, a nawet mógł je negocjować.
W takiej sytuacji warto przygotować się do rozprawy wcześniej i poznać przykładowe pytania, aby potem mniej stresować się w sądzie. Być może w przyszłości będzie można składać takie zeznania na piśmie, gdyż już takie projekty są omawiane podczas przygotowywania ustawy frankowej, ale póki co, trzeba jednak liczyć się z koniecznością uczestnictwa w jednej rozprawie i udzielenia odpowiedzi na zadane pytania. Nie ma się co jednak stresować, gdyż, jeśli racja leży po stronie Frankowicza i odpowiednio się na rozprawę przygotuje, bez problemu da sobie z tym radę.
Jakie pytania Frankowiczowi najczęściej zadaje sąd?
Chociaż każda sprawa jest inna i pytania te mogą się nieco od siebie różnić, na podstawie doświadczeń z wielu rozpraw przygotowaliśmy listę tych zadawanych Frankowiczom najczęściej. Na początku sąd zawsze pyta o kwestie podstawowe, takie jak wiek, stan cywilny, zawód oraz to, czy Frankowicz był wcześniej karany za składanie fałszywych zeznań. Nie ma się co denerwować, słysząc to ostatnie pytanie, gdyż jest to standardowa procedura. Po uzyskaniu odpowiedzi, sąd przechodzi do kwestii dotyczących już samej sprawy. Zakładając, że osobą przesłuchiwaną jest mężczyzna, może usłyszeć on takie pytania jak:
- W jakim celu wziął pan kredyt we frankach i dlaczego zdecydował się pan na podpisanie tej umowy?
- Czy od początku proponowano panu kredyt we frankach, czy najpierw zaproponowano kredyt w złotówkach?
- Czy został pan poinformowany o ryzyku kursowym oraz tym, jakie będzie miało to znaczenie dla wysokości raty i całego zadłużenia?
- Czy przed zawarciem umowy powiedziano panu, że przy wzroście kursu franka wysokość raty może ulec zwiększeniu?
- Czy otrzymał pan harmonogram spłaty i jak określono w nim raty, czy były one podane w złotówkach, czy we frankach oraz czy ich wysokość była jednakowa, czy różna?
- Czy pracownik banku mówił o tym, jak może się zmieniać wysokość raty i według jakiego kursu można będzie to przeliczyć, aby wiedzieć jaką ratę zapłacić po ewentualnym wzroście kursu franka?
- Czy pracownik banku podczas udzielania kredytu wspominał o kursie kupna i kursie sprzedaży odwołujących się do tabeli banku, aby samodzielnie móc wyliczyć wysokość raty?
- Czy miał pan możliwość przed podpisaniem umowy zabrać ją do domu, aby spokojnie przeczytać i przeanalizować?
- Czy pracownik banku omówił z panem postanowienia umowy?
- Czy miał pan możliwość negocjowania niektórych postanowień umowy?
- Czy przeczytał pan umowę i wszystkie jej postanowienia były dla pana jasne?
- Jakie jest obecnie saldo zadłużenia, ile kredytu już pan spłacił i w jakiej walucie oraz dlaczego uważa pan umowę za nieważną?
Tych pytań może być jeszcze więcej w zależności od sędziego i stopnia skomplikowania sprawy. Często też sędzia już na początku zadaje kilka pytań pozwalających ustalić, czy nie ma mowy w danym przypadku o możliwości podważenia statusu konsumenta. Pyta więc o miejsce pracy w chwili podpisywania umowy, czy Frankowicz prowadził wtedy działalność gospodarczą oraz czy kredyt był z nią związany, a także czy nieruchomość wynajmował. O to samo może w jeszcze bardziej szczegółowy sposób zapytać pełnomocnik banku, który będzie chciał ten status konsumenta podważyć.
Jakich pytań może Frankowicz spodziewać się od pełnomocnika banku?
Trzeba pamiętać, że pełnomocnik banku jako strona w sporze, może zadawać pytania, w których będą kryć się pułapki na Frankowicza. Przede wszystkim będzie chciał on podważyć status konsumenta. Zapyta więc o wykształcenie Frankowicza o zawód wykonywany w momencie zaciągania kredytu, a także czy w zakupionej na kredyt nieruchomości kiedykolwiek była prowadzona lub zarejestrowana działalność gospodarcza oraz czy mieszkanie było wynajmowane. Jeżeli okaże się, że klient miał zarejestrowaną działalność lub mieszkanie wynajmował, mogą paść pytania dodatkowo o dokładny czas i inne szczegóły dotyczące prowadzenia działalności lub wynajmu. Na takie pytania trzeba odpowiadać zgodnie z prawdą, pamiętając jednak, że osobą pytającą nie kieruje zwykła ciekawość, lecz zadaje je po to, aby ewentualnie podważyć status konsumenta.
Po takich pytaniach mogą paść kolejne, których celem będzie pokazanie, że kredytobiorca miał świadomość ryzyka walutowego. Pracownik banku może więc zapytać:
- Czy jeszcze przed wzięciem kredytu wiedział pan, ze kursy walut się zmieniają i że istnieje takie pojęcie jak ryzyko walutowe?
- Czy był pan wcześniej gdzieś za granicą i nabywał walutę obcą w kantorze lub w banku?
- Czy wiedział pan, że waluty obce mogą podlegać wahaniom?
- Czy zdawał pan sobie sprawę, że bank czy kantor mogą stosować dwa kursy, czyli kurs kupna i kurs sprzedaży?
- Czy pracownik banku poinformował pana o ryzyku kursowym i czy podpisywał pan jakieś związane z tym oświadczenie?
- Czy czytał pan umowę przed podpisaniem, a jeśli nie, to co uniemożliwiło jej przeczytanie?
- Czy prosił pan o przełożenie podpisania dokumentów, aby zapoznać się z nimi w domu?
- Czy zadawał pan pracownikowi banku udzielającemu kredytu jakieś pytania dotyczące postanowień umowy?
- Czy pracownik banku nie chciał na jakieś pytania odpowiedzieć?
- Czy próbował pan umowę negocjować?
- Jak oceniał pan umowę w dniu jej podpisania i kiedy pojawiły się pierwsze zastrzeżenia?
- Dlaczego zdecydował się pan na proces i czemu uważa umowę za krzywdzącą?
Podane powyżej pytania są tymi, które powtarzają się w procesach frankowych. Może być ich jeszcze więcej, gdyż w niektórych wypadkach, jeśli odpowiedź Frankowicza jest zbyt ogólna, zadający pytania może je doprecyzować. Nie należy się jednak tym za bardzo stresować, ponieważ po tylu latach od zawarcia umowy, klient ma prawo niektórych rzeczy nie pamiętać i wtedy może odpowiedzieć zgodnie z prawdą, że po prostu nie pamięta. Jego pełnomocnik zresztą zawsze czuwa nad tym i kiedy zauważy, że jest on nękany zbyt dużą ilością pytań sugerujących odpowiedź lub podchwytliwych, odpowiednio reaguje, prosząc sąd np. o oddalenie pytania.
Co może zaskoczyć Frankowicza w sądzie?
Może się zdarzyć, że podczas przesłuchania sąd lub pełnomocnik banku zadadzą pytania, które nie mają związku z tą konkretną sprawą, co może nieco zaskoczyć Frankowicza. Takim pytaniem dodatkowym może być np. pytanie o to, czy kredytobiorca miał już wcześniej inne kredyty i czy je spłacił.
Czasami też bank w sporze sądowym powołuje swoich świadków, których Frankowicz nawet nie zna. Może to być pracownik centrali banku, który będzie starał się przekonać sąd o tym, że bank działał zgodnie z procedurami i że nie miał pojęcia o wadach w umowie czy dużym ryzyku kursowym, o którym należycie nie poinformował Frankowicza. Wtedy można podpowiedzieć sądowi, że istnieje coś takiego jak Biała księga kredytów frankowych, w której znajdują się dowody przeciwko bankom sporządzone zresztą przez samych bankowców.
Pamiętaj, jeżeli otrzymasz pytanie, na które nie jesteś w stanie udzielić odpowiedzi, gdyż nie pamiętasz dokładnie faktów lub jakieś pytanie pełnomocnika banku cię zirytuje, nie odpowiadaj pochopnie, lecz poproś swojego pełnomocnika o doprecyzowanie. Doświadczony pełnomocnik zresztą sam będzie z uwagę śledził wszystko i reagował, jeśli wyczuje, że pełnomocnik banku zbyt naciska lub nęka Frankowicza.
Z tego względu ważne jest, aby przed podjęciem kroków prawnych przeciwko bankowi zwracać się o wsparcie do kancelarii prawnych z dużym doświadczeniem w sprawach frankowych. Warto to zrobić, szczególnie że wyroki, które zapadają w sądach na korzyść Frankowiczów, przynoszą im ogromne korzyści, więc idąc do sądu z dobrą kancelarią, nie ma się czego obawiać.
Przykłady korzystnych dla Frankowiczów wyroków sądowych
Na zakończenie jeszcze przykłady wyroków pokazujące, że warto przejść przez proces i to jedno przesłuchanie na rozprawie, aby cieszyć się potem takimi korzyściami jak te:
- Prawomocne unieważnienie kredytu frankowego w Sądzie Okręgowym w Gdańsku w dniu 25 kwietnia 2024 roku w sprawie o sygn. akt I C 507/23 prowadzonej przeciwko Santander Bank przez Kancelarię Adwokacką Pawła Borowskiego z Wrocławia. Frankowicz zyskał aż 296 tys. złotych, a postępowanie trwało 14 miesięcy. Wyrok stał się prawomocny po I instancji, ponieważ bank się poddał i nie wniósł apelacji.
- Prawomocne unieważnienie kredytu we frankach w Sądzie Okręgowym w Łodzi w dniu 1 października 2024 uzupełnione wyrokiem uzupełniającym w dniu 10 grudnia 2024 roku w sprawie o sygn. akt II C 348/22 prowadzonej przeciwko PKO BP przez Kancelarię Sosnowski z Warszawy. Frankowicze zyskali ponad 208 tys. złotych oraz ponad 52 tys. CHF, a postępowanie trwało 32 miesiące. Bank nie złożył apelacji i wyrok stał się prawomocny.
Jak widać, wygrane są spore i Frankowicze nie uzyskaliby tyle w wyniku żadnej ugody, a postępowanie obecnie kończy się często na I instancji, ponieważ banki wiedząc, że przegrają, coraz częściej rezygnują ze składania apelacji.
Podsumowanie
Rozprawa frankowa może być stresująca dla Frankowicza, który ma zostać przesłuchany, a nigdy wcześniej nie był w sądzie. Stres ten jednak może się wyraźnie zmniejszyć jeśli będzie wiedział, co go może czekać w sądzie i odpowiednio się do złożenia zeznań przygotuje. Z pewnością pomogą mu w tym przytoczone przez nas pytania, których może się spodziewać w sądzie.
Każda rozprawa jest inna i sąd bierze pod uwagę indywidualną sytuację Frankowicza, formułując pytania i może się zdarzyć, że na rozprawie pojawi się coś, co osobę przesłuchiwaną zaskoczy. Nie należy wtedy panikować, lecz odpowiadać zgodnie z prawdą lub w przypadku trudności z odpowiedzią zwrócić się o wsparcie do swojego pełnomocnika. Pochopnych i emocjonalnych odpowiedzi na pytania pełnomocników banku lepiej unikać, gdyż czasem nieodpowiednio sformułowane zdanie może posłużyć mu jako argument przeciwko Frankowiczowi.
Doświadczony prawnik, który niejednokrotnie miał już do czynienia z danym pełnomocnikiem banku w innej sprawie, będzie już przed procesem wiedział, czego można się spodziewać i odpowiednio przygotuje Frankowicza do rozprawy. Nie ma się więc czego obawiać, bo prawo jest po stronie Frankowicza. Świadczą o tym wyroki sądowe, które zapadają, a korzyści, jakie przynoszą, rekompensują cały wcześniejszy stres.
Nie czekaj więc z pozwem, aż sytuacja twojego banku się pogorszy i stanie się niewypłacalny, lecz złóż pozew już teraz. Linia orzecznicza jest po twojej stronie, a w razie, gdyby bank udawał, że nie wiedział o ryzyku, na jakie kiedyś cię naraził, zawsze możesz się powołać na dokument, który wydał ZBP zwany Białą księgą.
Główne wnioski:
- Rozprawa frankowa nie jest tak trudna, jak się wydaje – odpowiednie przygotowanie to klucz do sukcesu.
- Sąd zadaje pytania związane z umową i okolicznościami jej podpisania – prawda i spokój są najważniejsze.
- Pełnomocnik Frankowicza wspiera w sądzie i chroni przed nękającymi pytaniami strony bankowej.
- Statystyki wygranych spraw pokazują, że warto walczyć o swoje prawa.
- Nie zwlekaj z pozwaniem banku – im wcześniej, tym lepsze efekty możesz osiągnąć.