Czy kontrowersyjne odwołanie Rzecznika Finansowego może mieć wpływ na sprawy frankowe? Jakie są oficjalne przyczyny odwołania, a co się mówi na ten temat w kuluarach? W jaki sposób może zaszkodzić to Frankowiczom? Kto będzie następcą Bohdana Pretkiela? Odpowiedzi na te pytania oraz więcej o kulisach tej sprawy i możliwych konsekwencjach w niniejszym artykule.
Kiedy i dlaczego odwołano Rzecznika Finansowego Bohdana Pretkiela?
Chociaż odwołanie przez Donalda Tuska na wniosek Ministra Finansów Andrzeja Domańskiego dr Bohdana Pretkiela ze stanowiska Rzecznika Finansowego nastąpiło już miesiąc temu, nadal jest wiele niejasności i kontrowersji w tej sprawie. Nie wiadomo też, kto będzie jego następcą i kiedy to stanowisko będzie znowu obsadzone. W tej chwili funkcję tę pełni jego zastępca Ziemowit Bagłajewski.
Z nieoficjalnych źródeł natomiast wiadomo, że były Rzecznik Finansowy rozważa podjęcie kroków prawnych ze zwróceniem się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu włącznie. Faktem jest bowiem to, że zgodnie z prawem wspomniany urząd Bohdan Pretkiel powinien sprawować jeszcze przez rok.
Początkowo nie podawano nawet powodów tej nagłej i niespodziewanej decyzji o odwołaniu go ze stanowiska. Mówiono tylko, że prezes Rady Ministrów utracił do niego zaufanie. Po dopytywaniu pracowników resortu finansów przez dziennikarzy usłyszeli oni wyjaśnienie, że „nie spełniał on wymogów do zajmowania takiego stanowiska”. Okazuje się, że wymogiem tym jest posiadanie przynajmniej 7-letniego doświadczenia w obszarze funkcjonowania rynku finansowego i wyróżniania się wiedzą w tym zakresie. Takie jest oficjalne wytłumaczenie powodu tej decyzji. Budzi ona jednak kontrowersje, ponieważ zgodnie z ustawą regulującą działalność rzecznika, osobę, która ten urząd sprawuje, można odwołać jedynie w kilku przypadkach. Są to:
- długa choroba, która uniemożliwia pełnienie tej funkcji,
- samodzielna rezygnacja,
- skazanie prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo,
- naruszenie interesów klientów, przepisów konstytucji lub ustaw w sposób rażący.
Wszystko wskazuje więc, że w tym wypadku premier oparł się w podjęciu decyzji na tej ostatniej przesłance. W kuluarach jednak mówi się, że ostateczny wpływ na jego decyzję miała opinia przedstawicieli sektora finansowego.
Czy premier miał wystarczającą podstawę, aby odwołać Bohdana Pretkiela?
Z pisma premiera do Bohdana Pretkiela wynika, że powodem jego decyzji była utrata zaufania ze względu na to, że ten nie spełniał wymogów posiadania 7-letniego doświadczenia, a dzień przed podjęciem urzędu w pisemnym oświadczeniu poświadczył nieprawdę. Sam Bohdan Pretkiel jednak twierdzi, że mimo iż wcześniej nie pracował w sektorze finansowym, przez ponad 8 lat pracował w kancelariach adwokackich, gdzie zdobywał potrzebne doświadczenie, zajmując się sprawami z zakresu prawa finansowego, bankowego, ubezpieczeniowego i kapitałowego.
Co ciekawe, koalicja, która przejęła ster władzy w grudniu 2023, czekała pół roku z tym odwołaniem. Wtajemniczeni z kręgu samego Pretkiela twierdzą, że mógł mu zaszkodzić artykuł, który ukazał się w Newsweeku zatytułowany „Ostatni bastion PIS”. Rzecznik został odwołany dwa miesiące po jego ukazaniu. Mogły się do tego przyczynić też 3 wydarzenia sektora finansowego, które miały miejsce w międzyczasie. Zjechali się na nie przedstawiciele sektora finansowego, w tym bankowego i nowego rządu. Znane są oficjalne wypowiedzi bankowców na forum publicznym, w których przedstawiają oni sektor bankowy jako pokrzywdzony prokonsumenckim orzecznictwem, które zdominowało sądy. Mówi się też, że to właśnie ci, którzy trzymają stronę bankowców, przekonywali ludzi z otoczenia ministra finansów i premiera do odwołania Bohdana Pretkiela.
Jak ciekawostkę warto przytoczyć, że Najwyższa Izba Kontroli (NIK) nie miała zastrzeżeń do działalności Bohdana Pretkiela w zakresie finansowania i realizowania zadań, które związane były z edukacją klientów banków i innych podmiotów sektora finansowego.
Dlaczego odwołanie Pretkiela jest na rękę bankom?
Bohdan Pretkiel jako Rzecznik Finansowy często trzymał stronę konsumentów i Frankowiczów. Między innymi stanął on w obronie kredytobiorców frankowych w głośnej sprawie przed TSUE w czerwcu ubiegłego roku, w której rozstrzygano kwestię możliwości dochodzenia przez banki wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Po tym zwycięskim dla Frankowiczów wyroku sam Pretkiel skomentował go, mówiąc, że to kolejny i bardzo istotny etap w walce Frankowiczów o sprawiedliwość. Po stronie banków natomiast opowiedział się przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski.
Bohdan Pretkiel zajmował stanowisko po stronie konsumentów nie tylko zresztą w sprawach frankowych, ale także w sprawach kredytów opartych o WIBOR. Wydał między innymi korzystną dla konsumenta opinię w sprawie o kredyt z WIBOR-em przeciwko Velo Bank w styczniu tego roku. Jak widać, z przytoczonych powyżej względów, odwołanie Bohdana Pretkiela, który zajmował często wybitnie prokonsumenckie stanowisko zarówno w sprawach frankowych, jak i tych powiązanych z WIBOR, jest bankom na rękę.
W jaki sposób odwołanie Rzecznika Finansowego może wpłynąć na sprawy frankowe?
Mimo że orzecznictwo w sprawach frankowych jest już dosyć ugruntowane i wiążące wyroki wydają sądy, to jednak autorytet, jakim cieszy się urząd Rzecznika Finansowego, ma na to znaczący wpływ. Kiedy funkcję tę sprawował Bohdan Pretkiel jego opinia była pewną przeciwwagą dla argumentacji banków. Co będzie więc, jeśli urząd ten obejmie osoba sprzyjająca bankom? Niezależnie od tego pełnomocnicy banków już w tej chwili sugerują, że być może konieczne będzie wznawianie postępowań, w których pogląd byłego Rzecznika Finansowego został wzięty pod uwagę przez sąd przed wydaniem wyroku.
Powołują się przy tym na art. 403 par. 2 kodeksu postępowania cywilnego, który mówi o nowych okolicznościach, na które strona sporu wcześniej powołać się nie mogła. Pełnomocnicy Frankowiczów są pełni obaw, że przesłanka powodująca odwołanie Rzecznika Finansowego może być wykorzystana przez pełnomocników banków jako pretekst, aby kwestionować wcześniejsze orzeczenia, które zapadły przy jego udziale.
Niektórzy jednak uspokajają, twierdząc, że banki nie mają większych szans, ponieważ pełnomocnicy, którzy w niektórych sprawach z ramienia tej instytucji reprezentowali konsumentów, działali w imieniu organu, a nie tego konkretnego człowieka, któremu zarzuca się brak doświadczenia. Natomiast w każdej sprawie, w której rzecznik wydawał opinię, orzekał sąd, decydując o konkretnym przypadku. Nie zmienia to jednak faktu, że pełnomocnicy banków będą próbowali wykorzystać tę okoliczność, wskazując na nieprawidłowości w postępowaniu. Kto wie więc, czy nie ruszy lawina wniosków o wznowienie procesów. Gdyby tak się stało, prawnicy podkreślają, że powinien w tej sprawie wypowiedzieć się Sąd Najwyższy.
Frankowicze nie muszą się martwić odwołaniem Rzecznika Finansowego
Stanowisko Ministerstwa Finansów uspokaja emocje w tej sprawie. Optymistyczne wieści dotarły do nas niedługo po pojawieniu się w publicznej dyskusji spekulacji na temat potencjalnych konsekwencji prawnych odwołania rzecznika.
Ministerstwo Finansów zaznaczyło, że mimo stwierdzonych nieprawidłowości w procesie powołania Pretkiela, jego decyzje i działania podczas pełnienia funkcji rzecznika zachowują pełną moc prawną. Takie informacje powinny rozwiewać obawy zarówno konsumentów, jak i uczestników rynku, którzy obawiali się o ważność procesów sądowych czy interwencji, w których RF brał udział. Na podstawie tej deklaracji można przypuszczać, że wszystkie wystąpienia i zalecenia RF, przynajmniej do dnia jego formalnego odwołania, są nadal wiążące.
Ostateczna interpretacja skutków odwołania Rzecznika Finansowego spoczywa na barkach sądów. To one będą rozstrzygały, czy i w jakim stopniu odwołanie to może wpłynąć na toczone obecnie, a niezakończone, sprawy. Jeśli sąd uzna, że nieprawidłowości w powołaniu Rzecznika mają wpływ na procesy, w których ten brał udział, może to teoretycznie otworzyć drogę do wznowienia niektórych procesów. Jednak każda sytuacja jest unikalna, a decyzje będą zapadały na podstawie konkretnych przypadków i dostępnych dowodów. Frankowicze powinni śledzić rozwój sytuacji oraz ewentualne interpretacje prawne, które mogą wpłynąć na ich indywidualne sprawy.
Kto możliwym kandydatem na stanowisko Rzecznika Finansowego?
W związku z odwołaniem Pretkiela, rośnie obawa, że nowa osoba na tym stanowisku może nie być równie skuteczna w obronie praw konsumentów. Frankowicze oczekują przede wszystkim transparentności oraz zapewnienia, że działania Rzecznika będą nadal stanowić wsparcie w ich indywidualnych i zbiorowych sporach z instytucjami finansowymi.
Chociaż wydaje się, że przewodniczący KNF chciałby oddelegować na to stanowisko swojego człowieka, jest to mało prawdopodobne, aby mogłoby się udać, ponieważ wcześniej uchodził on za stronnika poprzedniego premiera Mateusza Morawieckiego. Za kulisami mówi się jednak, że spore szanse ma dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska, która obecnie jest pełnomocnikiem ds. ochrony praw konsumentów ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Pełnomocniczka ds ochrony praw konsumentów zjednała sobie już frankowiczów oraz pełnomocników wdrażając rozwiązania, które mają przyspieszyć procedowanie spraw frankowych. Jej dotychczasowa działalność jest bardzo pozytywnie oceniana i powszechnie uważa się, że byłaby bardzo dobrym kandydatem na stanowiska Rzecznika Finansowego.
Podsumowanie
Podsumowując, frankowicze oraz wszyscy zainteresowani kredytami frankowymi mogą odetchnąć z ulgą. Mimo zawirowań wokół odwołania Rzecznika Finansowego, oficjalne stanowisko Ministerstwa Finansów daje jasny sygnał: zmiana na stanowisku Rzecznika Finansowego nie wpływa na zakończone już oraz bieżące postępowania. Niemożliwe jest wznawianie spraw na podstawie zmiany personalnej, co utrzymuje stabilność i przewidywalność decyzji sądowych.