Pozew banku o zwrot kapitału to coraz częściej występująca obecnie zmora Frankowiczów. Ci, którzy wytoczyli bankowi sprawę o stwierdzenie nieważności umowy, z reguły liczą się z tym, że bank może ich również pozwać. Największy szok jednak przeżywają ci Frankowicze, którzy nigdy nie pozwali banku i wciąż sumiennie spłacają raty, a któregoś dnia listonosz przynosi im pozew od banku o zwrot kapitału. Nie mniej szokujące wrażenie robi dostarczenie pozwu od banku Frankowiczowi, który już dawno swój kredyt spłacił, a teraz bank po raz drugi domaga się zwrotu kapitału. Co to wszystko oznacza? Czy bank się pomylił i przez przypadek pozwał nie tego, którego powinien? Takie pytania zadają sobie zszokowani Frankowicze, zupełnie nie rozumiejąc co się naprawdę dzieje. Jak się jednak później okazuje, żadnej pomyłki nie ma, a bank w ten sposób chce zabezpieczyć swoje interesy i uchronić się przed przedawnieniem roszczeń na wypadek, gdyby Frankowicz zechciał dochodzić swoich praw w sądzie. Co zrobić po otrzymaniu pozwu od banku? Dlaczego nawet Frankowicz, który nie jest już bankowi nic winien, nie powinien go ignorować? Jakie działania podjąć? Czemu i które banki najczęściej masowo pozywają Frankowiczów? Odpowiedzi na te pytania i wiele cennych wskazówek w dzisiejszym artykule.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego banki masowo pozywają Frankowiczów o zwrot kapitału.
- Jak uchwała SN III CZP 25/22 wpłynęła na pozwy banków.
- Co zrobić, gdy otrzymasz pozew o zwrot kapitału – krok po kroku.
- Jakie zarzuty można podnieść w obronie przed roszczeniami banku.
- Jakie strategie stosują banki i jak się przed nimi bronić.
- Banki coraz częściej pozywają Frankowiczów o zwrot kapitału. Nie jest to wymysł banku celem pognębienia Frankowicza, lecz efekt uboczny uchwały Sądu Najwyższego III CZP 25/22, która przychyliła się do teorii dwóch kondycji w orzekaniu, jednocześnie uznając, że bieg przedawnienia roszczeń banku rozpoczyna się w dniu zakwestionowania umowy przez Frankowicza.
- Różne banki przyjmują swoje strategie działania, ale pozywanie Frankowiczów jest tym, co stosują najczęściej. Masowe pozwy wysyłają więc PKO BP, Millennium Bank, BPH, mBank czy Santander, a ostatnio nawet syndyk upadłego Getin Banku.
- Otrzymanie pozwu od banku dla Frankowicza oznacza konieczność podjęcia szybkiego działania. Nie powinno się w tej sytuacji panikować, ale też nie wolno tego bagatelizować, ponieważ zignorowanie pozwu może przynieść poważne i przykre konsekwencje.
- Istnieją skuteczne strategie obrony i sposoby na szybkie sprawdzenie, czy bank złożył pozew przeciwko Frankowiczowi. Wiedza o nich może być kluczowa w podjęciu szybkiej i skutecznej obrony przeciw działaniom banku.
Pozew od banku o zwrot kapitału – co oznacza, kto i dlaczego może go otrzymać?
Wydawało się, że Frankowicze, którzy już pozwali bank, mogą spokojnie oczekiwać na wyrok, mając niemalże stuprocentową pewność, że będzie on korzystny, a ci, którzy jeszcze nie poszli do sądu, mogą spokojnie się do tego przygotować, aby w przyszłości dochodzić swoich roszczeń. Euforię z kolejnych korzystnych wyroków TSUE i masowo wygrywanych spraw w polskich sądach przyćmiło jednak nowe zjawisko, które od jakiegoś czasu stało się zmorą kredytobiorców frankowych.
Otóż otrzymują oni pozwy od banku o zwrot kapitału, co burzy ich spokój. Dotyka to nie tylko tych, którzy wytoczyli sprawę bankowi, ale również innych, którzy tego nie zrobili, a kredyt ciągle spłacają lub dawno już spłacili i nie są winni bankowi już absolutnie nic. Nie rozumieją, co się dzieje i co może być tego przyczyną. Podejrzewają często jakąś pomyłkę ze strony banku, co może doprowadzić do zbagatelizowania zagrożenia i zaniechania podjęcia działań po otrzymaniu pozwu.
Tymczasem okazuje się, że żadnej pomyłki nie było, a bank złożył pozew przeciwko Frankowiczowi, ponieważ ten, nawet jeśli nie wytoczył sprawy bankowi, kiedyś umowę zakwestionował, wzywając bank do próby ugodowej, czy składając reklamację na wadliwy kredyt lub też podejmując z bankiem mediacje. I nieważne, czy to kwestionowanie umowy zostało udokumentowane na piśmie, czy też odbyło się podczas rozmowy telefonicznej, czy przy okazji wysłania jakiegoś maila. Bank w takiej sytuacji uznaje, że Frankowicz może w przyszłości wytoczyć mu proces i chce zabezpieczyć swój kapitał. Dlaczego tak się dzieje?
Teoria dwóch kondykcji i kwestia przedawnienia
Wszystko wskazuje, że w dużej mierze przyczyniła się do tego uchwała Sądu Najwyższego III CZP 25/22, w której to Sąd Najwyższy orzekł, że polskie sądy w sprawach frankowych powinny orzekać kierując się teorią dwóch kondykcji. Mówi ona, że należy traktować roszczenia stron jako niezależne od siebie. W efekcie tego, jeśli Frankowicz wygra z bankiem proces frankowy, sąd zasądza na jego rzecz wszystkie środki, jakie kiedykolwiek do banku wpłacił w ramach spłaty kredytu. Jest to więc kwota zawierająca również kapitał. Bank natomiast jeśli zechce, aby Frankowicz mu ten kapitał zwrócił, musi dochodzić tego w odrębnym postępowaniu. To właśnie sprawia, że banki pozywają Frankowiczów, ponieważ chcą odzyskać kapitał.
Frankowicze często to rozumieją, ale nie rozumieją, dlaczego dzieje się to ich zdaniem przedwcześnie, czyli wtedy, gdy pierwsza sprawa z powództwa Frankowicza się jeszcze nie zakończyła lub także wtedy, gdy takiej sprawy nie ma, bo Frankowicz nie złożył pozwu. To również da się wytłumaczyć i jest konsekwencją powyżej wspomnianej uchwały SN, a wiąże się z przedawnieniem roszczeń banku. Trzeba bowiem wiedzieć, że bank jako instytucja ma tylko 3 lata, aby dochodzić swoich roszczeń, gdyż po tym terminie się przedawniają. Kluczowym pytaniem, które się nasuwa w takiej sytuacji, jest to, od kiedy liczyć ten 3-letni bieg przedawnienia. I właśnie na to pytanie Sąd Najwyższy udzielił odpowiedzi, stwierdzając, że powinien być on liczony od momentu, w którym Frankowicz zakwestionował umowę.
Sąd nie wyjaśnił, co dokładnie oznacza zakwestionowanie umowy, ale banki bojąc się przedawnienia, za takie uznają nie tylko zakwestionowanie jej w sądzie poprzez złożenie pozwu przez Frankowicza, ale też jego wcześniejsze działania, które podejmował, bowiem to od tego najwcześniej podjętego będzie liczył się bieg przedawnienia.
W praktyce oznacza to, że wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób dali znać bankowi, że kwestionują umowę, mogą otrzymać pozwy, zanim od tego zdarzenia nie upłyną 3 lata.
Co zrobić po otrzymaniu od banku pozwu o zwrot kapitału?
Po otrzymaniu pozwu od banku nie powinno się wpadać w panikę, bo ta czasem ogranicza jasność myślenia, a jest ono bardzo potrzebne w skutecznym działaniu, a działać trzeba i to szybko. W takiej sytuacji liczy się bowiem czas, gdyż sąd wyznacza konkretny termin na udzielenie odpowiedzi na pozew. Często są to tylko 2 tygodnie od otrzymania pozwu.
Trzeba więc jak najszybciej skontaktować się z doświadczonym prawnikiem, który pomoże opracować strategię obrony i odpowiedzieć na pozew. Nie ma sensu kontaktować się z bankiem w celu wyjaśnienia nieporozumienia, bo to tylko strata czasu, a i tak nic nie zmieni, a czasem nawet może zaszkodzić. Trzeba natomiast wystąpić do niego o zaświadczenie o historii spłat kredytu. Frankowicze, którzy są w trakcie procesu ze swojego powództwa, mogą mieć ułatwione zadanie, ponieważ już takie zaświadczenie otrzymali wcześniej i teraz trzeba będzie jedynie ściągnąć sobie z internetowego panelu banku wyciąg dotyczący wpłat dokonanych już po złożeniu pozwu, czyli tych, które nie były w nim ujęte.
Gorzej sytuacja wygląda, gdy Frankowicz wcale pozwu wcześniej nie złożył, a otrzymał pozew od banku, ponieważ będzie potrzebował zaświadczenia o całej historii spłat, a o to trzeba zwrócić się do banku. Problem polega na tym, że banki bardzo ociągają się z wydawaniem takich zaświadczeń. Czasem więc uzyskanie takiego dokumentu trwa nawet kilka miesięcy, a tyle czasu przecież nie ma.
Założenie konta w portalu informacyjnym sądów
Bardzo pomocne może być założenie konta w portalu informacyjnym sądów i sprawdzanie, czy nie został złożony przeciwko Frankowiczowi pozew. Taka informacja może zostać tam zamieszczona dużo wcześniej, zanim pozew dotrze do kredytobiorcy.
Da mu to dodatkowy czas na działanie. Każdy więc, kto złożył do banku reklamację lub w inny sposób zakwestionował umowę frankową, musi liczyć się z otrzymaniem pozwu i jeśli będzie miał takie konto, dowie się z wyprzedzeniem o złożonym pozwie banku i będzie mógł od razu wystąpić do niego o wydanie zaświadczenia. Prawnicy radzą, aby zrobić to w trybie reklamacji, na której rozpatrzenie bank ma 30 dni. Może to spowodować wydanie zaświadczenia szybciej, niż po złożeniu samego wniosku o jego wydanie. Po uzyskaniu dokumentu trzeba go niezwłocznie przekazać prawnikowi.
Często sygnałem, że bank zamierza pozwać Frankowicza, jest otrzymanie od niego wezwania do zapłaty. Wtedy już najlepiej podjąć działania po konsultacji z prawnikiem. Jednak nie każdy bank w każdym przypadku takie wezwania wysyła. Czasami jest to od razu pozew.
Jak przygotować odpowiedź na pozew i jakie zarzuty podnieść?
Współpraca z doświadczonym prawnikiem, który specjalizuje się w prawie cywilnym i bankowym w takiej sytuacji jest nieodzowna. Pomoże on nie tylko przygotować odpowiednią strategię obrony, ale i odpowiedź na pozew, w którym może podnieść konkretne zarzuty. Oto jakie zarzuty stosuje się najczęściej w obronie Frankowicza:
- Zarzut przedawnienia roszczeń banku
Zawsze na początku trzeba sprawdzić, czy roszczenia banku nie są przedawnione. Zdarza się bowiem, że banki pozywają Frankowiczów nawet w takich przypadkach. Ma to miejsce np. w wypadku tych, którzy złożyli pozwy zbiorowe jeszcze w 2016 roku i do tej pory sprawa się nie zakończyła. Bank przez ten czas nie podejmował żadnych działań, a teraz przypomniał sobie o takim Frankowiczu i pozwał go. W takiej sytuacji można złożyć pozew wzajemny, jeśli Frankowicz wcześniej sprawy indywidualnej nie wytoczył i domagać się swoich roszczeń, podnosząc jednocześnie zarzut przedawnienia roszczeń banku. - Zarzut potrącenia
Ten sposób pozwala na zredukowanie swojego zobowiązania wobec banku. Wskazuje się w nim dwie kwoty, należną Frankowiczowi i drugą będącą kwotą kapitału i potrąca się je ze sobą. Narzędzie to zredukuje dług względem banku i pozwoli uniknąć naliczania przez bank odsetek za opóźnienie. Może też jednak pozbawić odsetek za opóźnienie Frankowicza i nie zawsze jest opłacalne, jeśli sprawa z powództwa Frankowicza trwa już długo. Wtedy najlepiej obliczyć z prawnikiem ewentualne korzyści i straty oraz podjąć odpowiednią decyzję. - Zarzut zatrzymania
Kiedyś zarzut zatrzymania stosowany był głównie przez banki, gdyż pozwalał na wstrzymanie realizacji roszczenia do czasu wzajemnego rozliczenia. Jednak TSUE tego bankom zakazał i teraz już tego nie mogą stosować. Nie zakazał tego jednak kredytobiorcom, więc może być on użyty również jako część strategii obrony.
Wszystkie te zarzuty można skutecznie podnosić w obronie Frankowicza, ale zastosowanie ich wymaga dogłębnej analizy sytuacji danego kredytobiorcy i jeśli ma skutecznie obronić go przed roszczeniami banku, nie powinno się tego robić samemu, lecz przy wsparciu prawnika z doświadczeniem. Wtedy jest szansa, aby pozew bank został oddalony lub przynajmniej zawieszony do zakończenia sprawy z powództwa Frankowicza, kiedy już ten będzie miał środki na zwrot kapitału.
Po otrzymaniu pozwu należy niezwłocznie skontaktować się z prawnikiem specjalizującym się w sprawach frankowych. Każdy dzień zwłoki może mieć znaczenie dla sprawy.
„Czas jest kluczowy. Zwłoka w działaniu może skomplikować obronę i wpłynąć na wynik postępowania.”

Andrzej Jabłoński
Analityk CHF24.PL
Ciekawostki na temat strategii banków w pozywaniu Frankowiczów
Banki nagminnie pozywają Frankowiczów o zwrot kapitału. Nie wszystkie jednak działają w taki sam sposób. Jedne tych pozwów wysyłają więcej, inne mniej. Z informacji, jakie podają doświadczeni prawnicy, którzy analizują tysiące takich spraw, wynika, że masowo pozwy przeciw Frankowiczom składają PKO BP i Millennium Bank, ale ich działania są dosyć standardowe. Natomiast ciekawą strategię obrał sobie Santander. Ten bank podnosi zarzut potrącenia już w sprawie z powództwa Frankowicza, co sugeruje kredytobiorcy, że w takiej sytuacji zrezygnuje on z odrębnego pozwu o zwrot kapitału. Nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że niezależnie od tego także składa pozwy, domagając się kapitału po raz drugi. W tym wypadku jednak łatwo te zarzuty obalić.
Masowe pozwy składa też mBank, ale ten przynajmniej sugeruje Frankowiczom, aby ci po wytoczeniu sprawy bankowi za jego zgodą przestali w czasie procesu płacić raty, co sprawia, że uzyskane zaświadczenie przed procesem będzie wystarczające także w sprawie wytoczonej przez bank i Frankowicz nie będzie już musiał martwić się o dodatkowe wyciągi rat, które nie były objęte pozwem.
Ostatnio Frankowiczów Getin Noble Banku zaczął pozywać syndyk, który często składa pozwy poprzez e-Sąd Lublin-Zachód. Powinni więc oni sprawdzać regularnie, czy nie został tam złożony przeciwko nim pozew, aby podjąć szybkie działania obronne.
Zdarza się, że banki wycofują pozwy, które złożyły o zwrot kapitału, jeśli wcześniej zakończy się sprawa z powództwa Frankowicza i dojdzie po jej zakończeniu do porozumienia kompensacyjnego, w którym kredytobiorca rozliczy się z bankiem z kapitału. Trzeba jednak uważać, aby w takim porozumieniu dopilnować wszystkich szczegółów, żeby bank nie wysuwał już nowych roszczeń i nie próbował obciążyć Frankowicza kosztami procesu w sprawie z jego powództwa, nawet jeśli zdecyduje się je wycofać. Takie przypadki niestety się zdarzają, dlatego zwracamy na to Państwa uwagę.
Dlaczego nie można bagatelizować pozwu od banku?
Pozwu od banku nie powinno się ignorować. W przypadku braku odpowiedzi na pozew sprawa będzie rozpoznawana na posiedzeniu niejawnym i może skończyć się źle dla Frankowicza, bowiem sąd może uznać roszczenia banku. Wyrok zostanie wydany zaocznie i sprawa może trafić do komornika, który będzie domagał się zapłaty lub zajmie konto bankowe.
Paradoksalnie nawet w takiej sytuacji może dojść do tego, że bank już po złożeniu pozwu znowu przejmie hipotekę, ponieważ zwykle razem z pozwem składa on wniosek o zabezpieczenie roszczeń. Jeśli zostanie mu przez sąd udzielone, wówczas będzie miał do tego prawo. Mało tego, Frankowicz zostanie również w takiej sytuacji obciążony kosztami procesu, które są niemałe, ponieważ bank za złożenie pozwu płaci aż 5% od wartości przedmiotu sporu. Nie warto więc bagatelizować pozwu od banku, aby nie narazić się na kłopoty, których można uniknąć, jeśli podejmie się szybkie działania przy wsparciu prawnika.
Podsumowanie
Pozwów od banków w sądach przybywa. Powoli staje się to już zjawiskiem masowym i wydaje się, że tylko przyszła ustawa frankowa może temu przeciwdziałać, gdyż aby zapobiegać dublowaniu się spraw, przewiduje, że sądy będą uwzględniać roszczenia obu stron w jednym procesie. Nie wiadomo jednak jeszcze kiedy ustawa wejdzie w życie, gdyż na razie przedstawiono dopiero jej projekt. Póki co więc Frankowicze muszą radzić sobie z pozwami banku dostępnymi metodami. Najczęściej stosowanym sposobem obrony jest zarzut potrącenia, ale nie zawsze przynosi on same korzyści i zasadność jego stosowania powinno skonsultować się z prawnikiem.
Najważniejsze jest podjęcie szybkiego działania po otrzymaniu pozwu. Jeśli się tego nie zrobi i minie termin przewidziany na udzielenie odpowiedzi na pozew, skutki mogą być opłakane dla Frankowicza. Podjęcie skutecznych działań, w tym uzyskanie na czas zaświadczeń o historii spłat od banku może ułatwić założenie konta w portalu informacyjnym banków. Regularne sprawdzanie informacji, czy nie został złożony przeciwko Frankowiczowi pozew, poleca się szczególnie tym, którzy przed 3 laty złożyli do banku reklamację lub w inny sposób zakwestionowali umowę, bowiem to takich Frankowiczów banki pozywają w pierwszej kolejności. Pozyskanie z wyprzedzeniem wiedzy o tym, czy bank podjął wobec Frankowicza działania, może pomóc w przygotowaniu skutecznej obrony.
Główne wnioski:
- Banki pozywają Frankowiczów, aby zabezpieczyć swoje roszczenia przed przedawnieniem.
- Uchwała SN III CZP 25/22 umożliwia bankom dochodzenie zwrotu kapitału niezależnie od spraw Frankowiczów.
- Otrzymanie pozwu wymaga szybkiej reakcji – czas na odpowiedź to zazwyczaj 14 dni.
- Ignorowanie pozwu może skutkować przegraną sprawą i zajęciem konta przez komornika.
- Warto założyć konto w portalu informacyjnym sądów, aby szybciej wykryć ewentualny pozew.