Frankowicze, składając pozew przeciwko bankowi, mają dużą szansę na unieważnienie wadliwej umowy i odzyskanie sporej kwoty pieniędzy. Pozwów w sądach przybywa z każdym miesiącem, a długość postępowań się wydłuża, więc niektórzy zwlekają z pozwaniem banku, czekając, aż sytuacja w sądach się nieco rozładuje. Niektórzy z nich jednak już teraz powinni działać, bo może się okazać, że ich roszczenia zaczną się przedawniać.
Czy roszczenia Frankowiczów się przedawniają?
Temat przedawnienia roszczeń Frankowiczów budzi wiele dyskusji ze względu na zalewające internet najróżniejsze informacje na temat terminów przedawnienia, a także tego, czy w ogóle roszczenia Frankowiczów mogą się przedawnić w świetle najnowszych orzeczeń TSUE. Niektórzy twierdzą, że nie, ponieważ Trybunał w swoim wyroku orzekł, że termin przedawnienia roszczeń dla Frankowicza biegnie od momentu, w którym posiadł on wiedzę na temat niedozwolonych klauzul w umowie.
Niektórzy to orzeczenie interpretują w ten sposób, że praktycznie roszczenia Frankowiczów się nie przedawniają, jeśli nie podejmował on wcześniej żadnych czynności mogących świadczyć o tym, że taką wiedzę posiadał. Dla niektórych sądów może to być jednak nadinterpretacja, a bank z pewnością stawiając zarzut przedawnienia, spróbuje udowodnić, że Frankowicz jednak posiadał wiedzę na temat wadliwej umowy.
Nagłaśnianie spraw przez media, kierunkowe wykształcenie, czy praca w niektórych sektorach mogą być czynnikami przemawiającymi na niekorzyść Frankowicza. Nie można więc jednoznacznie stwierdzić, że w konkretnej sprawie, orzeczenie TSUE będzie chronić konsumenta. Lepiej dmuchać na zimne i poznać terminy przedawnienia wynikające z przepisów, a te są różne.
Przedawnienie roszczeń Frankowiczów – różne terminy
W internecie krążą różne informacje na temat terminów przedawnienia roszczeń Frankowiczów. Niektóre strony podają, że jest to 10 lat, inne, że 6, a niektóre, że 3. Skąd się biorą te rozbieżności, które często Frankowicza wprowadzają w konsternację? Wynika to ze zmian w przepisach na przestrzeni lat. Wiadomo, że kredyty frankowe można było brać od wielu lat i niektórzy już zdążyli je spłacić, a inni wciąż mają kredyt otwarty i płacą raty. Tych ostatnich, jeśli zechcą pozwać bank o stwierdzenie nieważności umowy, kwestia przedawnienia nie dotyczy, ponieważ cały czas mogą to zrobić. Natomiast roszczenia majątkowe o zwrot sumy wpłaconych do banku rat kapitałowo-odsetkowych mogą się przedawnić, a termin przedawnienia zależy od tego, w jakim okresie następowała spłata rat. Regulują go bowiem obowiązujące wtedy przepisy.
Terminy przedawnienia roszczeń konsumentów:
- Do 8 lipca 2018 roku termin przedawnienia dla konsumentów wynosił 10 lat.
- Od 9 lipca 2018 roku termin przedawnienia roszczeń konsumentów uległ skróceniu do 6 lat, a jego koniec przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym mija te 6 lat.
Co ciekawe, termin przedawnienia biegnie osobno dla każdej zapłaconej raty. Może się więc okazać, że rata, którą Frankowicz zapłacił w sierpniu 2018 roku, szybciej się przedawni, niż te, które spłacał wcześniej. Owa rata z sierpnia 2018 roku przedawni się bowiem już 1 stycznia 2025, a rata z czerwca 2018 ulegnie przedawnieniu dopiero w czerwcu 2028 roku.
Od kiedy zaczyna się bieg terminu przedawnienia roszczeń konsumentów?
Istotną kwestią w ustaleniu, czy roszczenia są przedawnione, czy też nie, są nie tylko terminy przedawnień, ale też określenie daty, od kiedy ten bieg przedawnienia się rozpoczyna. Jeszcze jakiś czas temu sądy w Polsce uznawały za początek tego biegu dzień, w którym Frankowicz otrzymał kredyt. Takie podejście zmieniło orzeczenie TSUE w sprawie francuskiej w 2021 roku i podtrzymujące to stanowisko orzeczenie w sprawie polskiej w 2022 roku, gdzie Trybunał jasno się wypowiedział, iż termin przedawnienia nie powinien rozpoczynać biegu, jeśli konsument mógł nie wiedzieć o roszczeniach, które mu przysługują. Rolą sądu więc jest ustalenie tego, od kiedy konsument taką wiedzę posiadł.
W innej sytuacji mogą być więc ci, którzy wcześniej podejmowali jakieś czynności wobec banku niż ci, którzy byli bierni. Tym ostatnim dużo trudniej będzie udowodnić, że taką wiedzę już wcześniej mieli. Jednakże ochrona takich konsumentów również nie jest bezwarunkowa i nawet TSUE w swoich wyrokach to podkreślał, stwierdzając jednocześnie, że konieczne jest ustalenie rozsądnych terminów możliwości zaskarżania pod rygorem prekluzji.
W jaki sposób sąd i bank mogą wykazać, że konsument posiadł wiedzę o wadliwej umowie?
To po stronie banku leży udowodnienie w sądzie, że konsument posiadał wiedzę o wadliwej umowie. Takie dowody łatwiej będzie mu przedstawić, jeśli Frankowicz wcześniej już podejmował określone działania i są na to odpowiednie dokumenty. Mogą to być:
- złożona do banku reklamacja dotycząca obecności klauzul abuzywnych w umowie,
- złożenie wniosku do sądu o zawezwanie do próby ugodowej,
- złożenie wniosku i uzyskanie opinii Prezesa UOKiK,
- złożenie wniosku i otrzymanie opinii Rzecznika Finansowego,
- wszczęcie postępowania polubownego przez RF z inicjatywy konsumenta.
Tego rodzaju dokumenty bank może wykorzystać w sądzie przeciwko Frankowiczowi, stawiając zarzut przedawnienia roszczeń.
Niezależnie od istniejących dokumentów, sąd może próbować ustalić, od kiedy Frankowicz mógł posiąść wiedzę o wadliwości umowy. Obecność w mediach głośnych wyroków frankowych może być takim czynnikiem, który sąd uzna za taką możliwość. Takim wyrokiem, który szerokim echem rozniósł się w wielu mediach, był przełomowy wyrok TSUE z 2019 roku w sprawie państwa Dziubak. Sąd może uznać więc, że każdy Frankowicz, który interesował się swoimi sprawami, musiał być wyczulony na każdą informację w sprawie frankowej i wtedy taką wiedzę posiadł.
Przy takim spojrzeniu największą grupą ryzyka wśród osób, które wcześniej żadnych działań nie podejmowały, a której świadczenia sąd może uznać za przedawnione, są Frankowicze, którzy już w 2018 roku spłacili swój kredyt. Przedawnienie dotyczyć będzie oczywiście tych rat, co do których liczy się 6-letni okres przedawnienia. Jeśli natomiast Frankowicz spłacił swój kredyt w drugiej połowie 2018 roku i w 2019 roku w całości po sprzedaży nieruchomości, mogą się wkrótce przedawnić te wszystkie roszczenia. W takiej sytuacji, aby temu zapobiec, przed końcem tego lub w przypadku kredytów spłaconych w 2019 przed końcem następnego roku taki kredytobiorca powinien wnieść pozew do sądu.
Jak przerwać bieg terminu przedawnienia?
Bieg terminu przedawnienia roszczeń Frankowicz może skutecznie przerwać jedynie poprzez skierowanie do sądu pozwu bądź wniosku o zabezpieczenie powództwa. Jeszcze do niedawna bieg też można było przerwać także poprzez zawezwanie do próby ugodowej. Pogląd, że jest to nadal możliwe, utrzymuje się do dziś. Takie myślenie jest niestety dużym błędem, ponieważ 30 czerwca 2022 roku uległy zmianie przepisy, w których świetle obecnie już takie zawezwanie nie przerywa biegu przedawnienia.
Wniosek o zawezwanie do próby ugodowej nie przerywa biegu przedawnienia
Złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej nie przerywa już biegu przedawnienia, lecz jedynie go zawiesza. Na czym konkretnie polega różnica? Otóż przerwanie biegu przedawnienia skutkuje tym, że ten termin zaczyna biec od nowa. Natomiast zawieszenie wstrzymuje tylko bieg tego terminu na czas trwania postępowania. Kiedy postępowanie się zakończy, wznawia się bieg terminu przedawnienia. Przykładowo w przypadku roszczeń, w których termin przedawnienia wynosi 6 lat i po 5 latach skieruje się wniosek do sądu o zawezwanie do próby ugodowej, przestaje on biec do zakończenia postępowania, a po jego zakończeniu, w wyniku którego sąd umarza postępowanie np. z powodu niestawiennictwa się drugiej strony, termin zaczyna biec dalej i zostaje już tylko rok na dochodzenie roszczeń.
Ugoda z bankiem nie jest najlepszym rozwiązaniem na odzyskanie pieniędzy
Jeśli Frankowiczowi grozi przedawnienie roszczeń i zastanawia się nad ugodą z bankiem, oto argumenty, dlaczego nie jest to dobrym rozwiązaniem.
- Ugoda nigdy nie będzie tak korzystnym rozwiązaniem jak złożenie pozwu, ponieważ zmusi Frankowicza do pójścia na pewne ustępstwa, co przełoży się na straty finansowe. Najczęściej kredytobiorca musi zrezygnować z należnych mu odsetek ustawowych oraz w jakiejś części ponieść koszty postępowania. W przypadku kredytów cały czas spłacanych umowa nadal trwa i trzeba spłacać raty, a bank umarza tylko część salda.
- Zawarcie porozumienia z bankiem zamyka Frankowiczowi drogę do dochodzenia roszczeń przed sądem.
- Ugoda może w przyszłości narazić Frankowicza na większe koszty związane z WIBOR
- Ugoda podpisana bez obecności pełnomocnika może być niebezpieczna dla Frankowicza, jeśli umowa będzie zawierała zapisy, których on nie zauważy, a które w przyszłości mogą go narazić na straty.
- Ugoda w przypadku kredytów spłaconych nie jest raczej możliwa, ponieważ banki nie są zainteresowane proponowaniem ugód takim Frankowiczom, a jak wspomniano powyżej, próba zawezwania do ugody przez kredytobiorcę, nie przerwie biegu przedawnienia jego roszczeń, więc nie ma żadnego sensu składanie takiego wniosku. Lepiej od razu pozwać bank.
Jak widać, roszczenia Frankowiczów, którzy spłacali raty w 2018 i 2019 roku, mogą się wkrótce zacząć przedawniać. Nie ma co czekać więc ze złożeniem pozwu do sądu i denerwować się później czy sąd uzna, że Frankowicz posiadał już odpowiednią wiedzę o wadliwości umowy, czy nie. Jeśli zadziała się szybko i złoży pozew jeszcze w tym roku, takie obawy nie będą konieczne.