Na początku tego tygodnia odbył się 15. Europejski Kongres Gospodarczy, który swoją obecnością uświetnili oczywiście najbardziej znani polscy bankowcy. Z relacji z pierwszego dnia kongresu konsumenci mogą się dowiedzieć, co myślą o nich przedstawiciele polskiego sektora bankowego (i nie tylko). Temat kredytów frankowych był jednym z żywo dyskutowanych podczas kongresu, a nastroje bankowców związane z niekorzystną dla nich linią orzeczniczą są zdecydowanie mało optymistyczne. Jak problem kredytów frankowych postrzegają przedstawiciele polskich banków? Czy bankierzy nauczyli się czegoś dzięki przegranym w sądach, a może w dalszym ciągu kreują się na stronę poszkodowaną przez złe sądy i jeszcze gorszych kredytobiorców?
- Jednym z ważniejszych tematów 15. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w części poświęconej bankowości była kwestia kredytów frankowych i obciążeń sektora z tego tytułu
- O frankach wypowiedział się Tadeusz Białek, nowy prezes Związku Banków Polskich, a także Elisabetta Falcetti z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju
- Bankom zależy, by skierować uwagę kredytobiorców ku ugodom. Narzekają też na kancelarie frankowe, które ułatwiają konsumentom dochodzenie roszczeń
- Podczas kongresu pojawiła się wzmianka o inicjatywie ustawodawczej dotyczącej ugód z frankowiczami. Czy pomysł KNF ma szansę na przeforsowanie?
Europejski Kongres Gospodarczy kolejną okazją do narzekania na klientów
W dniach 24-26 kwietnia br. w Katowicach odbył się 15. Europejski Kongres Gospodarczy. W dniu pierwszym kongresu w godzinach południowych miała miejsce część poświęcona sektorowi bankowemu. Prelegentami byli Brunon Bartkiewicz (prezes zarządu w ING Banku Śląskim), Tadeusz Białek (prezes Związku Banków Polskich), Elisabetta Falcetti (dyrektor w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju), Przemysław Gdański (prezes zarządu w BNP Paribas) i Adam Pers (wiceprezes zarządu do spraw bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej w mBanku).
Bankowcy debatowali nad głównymi problemami krajowego sektora bankowego, wśród których warto wymienić przede wszystkim obciążenia wynikające z rozliczenia nieważnych umów frankowych oraz wakacji kredytowych.
Mogłoby się wydawać, że wakacje kredytowe to zeszłoroczny problem banków, który odszedł w niebyt po III kwartale, gdy zaksięgowano jednorazowo koszt programu. Obecnie bankowcy niepokoją się realną groźbą przedłużenia wakacji przez rządzących. O pomyśle ostro wypowiedział się prezes ING BŚ, Brunon Bartkiewicz, który nie dopuszcza myśli o przedłużeniu wakacji kredytowych. Zdaniem Bartkiewicza takie działania rozmontowują państwo i funkcjonowanie gospodarki, a także kreują roszczeniowe postawy w społeczeństwie.
Konkretniej o problemie wakacji kredytowych mówił Przemysław Gdański z BNP Paribas, który wskazał na faktyczne luki w programie, z podaniem przykładów. Podkreślił, że warunki przyznawania wakacji kredytowych nie uwzględniają zamożności i zasobów wnioskodawców, a także tego, czy kredyt jest spłacany w oparciu o zmienną, czy stałą stopę.
W konsekwencji z programu mogą korzystać także osoby bardzo majętne, jak również te, które wybrały kredyt ze stałym oprocentowaniem. Gdański wyraził nadzieję, że nie będzie powtórki z wakacji kredytowych, co byłoby zwycięstwem rozsądku.
Banki krytycznie o frankowiczach i ich roszczeniach
Oczywiście nie zabrakło tematu kredytów frankowych, które, w odróżnieniu od wakacji kredytowych, są dla banków znacznie trwalszym problemem. Odpisy na franki można znaleźć w repertuarze największych banków giełdowych w niemalże każdym kwartale. O frankowiczach wypowiedziała się dość dobitnie Elisabetta Falcetti z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Stwierdziła, że ci kredytobiorcy „liczą na lunch za darmo” i głośno zastanawiała się, dlaczego osoby, które podjęły mniejsze ryzyko (domyślamy się, że chodzi o złotówkowiczów, którzy zdecydowali się na produkt hipoteczny w krajowej walucie), mają płacić za ryzykujących bardziej (w domyśle: frankowiczów).
Najwięcej do powiedzenia na temat frankowiczów, sądów i kancelarii prawnych miał Tadeusz Białek, czyli nowy prezes Związku Banków Polskich, który przed kilkoma dniami zastąpił na tym stanowisku Krzysztofa Pietraszkiewicza. Zdaniem Białka masowa skala podważania kredytów we franku występuje tylko w Polsce (to ciekawe, najwyraźniej prezesa ZBP ominęła afera frankowa we Francji).
Wg prezesa Związku Banków Polskich w Austrii udzielono miliona kredytów walutowych i nie doszło tam do żadnego podważenia umowy w sądzie. Zapomniał tylko dodać, że austriaccy frankowicze, w odróżnieniu od tych polskich, musieli wpierw zaakceptować bieżący kurs wskazany przez bank. Z kolei polski frankowicz musiał zaakceptować przyszły kurs walutowy banku.
Prezes ZBP atakuje kancelarie prawne chybionymi argumentami
Tadeusz Białek nie omieszkał wspomnieć o sprawach sądowych o franki, które toczą się już w każdym powiatowym sądzie. Wg prezesa ZBP sektor powinien „skierować flow” na ugody, podkreślił również, że banki wspierają takie inicjatywy ustawodawcze. To oczywiście żadna nowość, co najmniej od lutego branżowe media regularnie donoszą o planach ustawowego uregulowania sytuacji frankowiczów, nad którymi pracuje Komisja Nadzoru Finansowego.
Projekt ma zdaniem ekspertów pełnić bardziej rolę straszaka niż rozwiązania, które rzeczywiście mogłoby zostać wprowadzone w Polsce. KNF nie ma zbyt wielu sojuszników w swoich działaniach, a rządzący wyraźnie boją się pozwów ze strony konsumentów kierowanych w stronę Skarbu Państwa.
Prezes ZBP pozwolił sobie również na krytykę kancelarii frankowych, których umowy z klientami są, jego zdaniem, pełne klauzul abuzywnych. Białek oskarża więc adwokatów i radców prawnych, że sami stosują zapisy, z którymi walczą. Warto odnieść się do uwag prezesa ZBP, najlepiej z podaniem liczb.
Nie będzie to trudne, ponieważ dosłownie przed kilkoma tygodniami w Spidersweb pojawił się wywiad z prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej, Przemysławem Rosatim. Dziennikarka przeprowadzająca wywiad poruszyła ten sam wątek, co prezes ZBP na kongresie. Podała informację, że w 2020 roku UOKiK wszczął 15 postępowań wyjaśniających wobec adwokatów i radców prawnych w kwestii stosowania przez nich klauzul abuzywnych w umowach z klientami.
W 13 przypadkach podejrzenia się potwierdziły. Prezes NRA przytomnie zauważył, że w Polsce działa 22 tysiące czynnych adwokatów, zatem 15 postępowań wyjaśniających w zestawieniu z taką liczbą przedstawicieli tego zawodu to zaledwie promil. Trudno więc mówić o problemie systemowym, a są to raczej pojedyncze incydenty. Jak widać, owe incydenty chce dziś instrumentalnie wykorzystywać sektor bankowy, który sam tworzył umowy tak wadliwe, że zdaniem sądów zasługują na całkowitą eliminację z obrotu prawnego.