piątek, 23 maja, 2025
Kontakt: info@chf24.pl
CHF24.PL

Portal informacyjny dla Frankowiczów i kredytobiorców złotówkowych - Wiadomości dotyczące sporów sądowych z bankami.

  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
CHF24.PL
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
CHF24.PL
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

Banki znów pod ostrzałem: tysiące pozwów o darmowe kredyty uderza w Santander, Pekao i mBank

Michał Augustynowicz Napisał Michał Augustynowicz
Data ostatniej modyfikacji: 05/05/2025 09:38
Czas czytania:14 minut
A A
0
Share on FacebookShare on Twitter

Wyniki kwartalne banków zaskoczyły in plus: mBank, Pekao SA i Santander Bank Polska pochwaliły się solidnymi zyskami za I kwartał 2025 r. Pekao zarobił netto 1,685 mld zł (wzrost o 11% r/r), Santander ponad 1,7 mld zł, a mBank blisko 0,706 mld zł (choć tu wynik obciążyły jeszcze rezerwy na franki). Jednak za tymi liczbami kryje się narastający problem, który coraz śmielej przebija się do sprawozdań finansowych i dyskusji w branży. Chodzi o tzw. sankcję kredytu darmowego – prawną bombę zegarową tykającą w portfelach kredytów konsumenckich. Już w przeglądzie wyników za 2024 r. uwagę zwróciła lawinowo rosnąca liczba pozwów o „darmowe kredyty”. Warto zadać pytanie: czy banki zaczynają odczuwać skutki tej sankcji? Jak komentują ją w raportach za I kwartał 2025 i jakie działania podejmują, by zneutralizować zagrożenie?Banki znów pod ostrzałem: tysiące pozwów o darmowe kredyty uderza w Santander, Pekao i mBank

Fala pozwów przyspiesza z kwartału na kwartał

Jeszcze rok temu temat sankcji darmowego kredytu był niszowy – wspominały o nim pojedyncze banki. Dziś notuje się kilkanaście tysięcy spraw sądowych, w których klienci domagają się uznania swoich pożyczek za nieoprocentowane czyli zupełnie darmowe.

Raporty finansowe nie pozostawiają wątpliwości: skala zjawiska szybko rośnie. W każdym z ostatnich kwartałów przyrost liczby nowych pozwów był dwucyfrowy. Na koniec 2024 r. przeciwko ośmiu największym bankom toczyło się łącznie ponad 12,1 tys. postępowań dotyczących sankcji darmowego kredytu. Liderem był PKO BP z ok. 4214 pozwami (aż o 38% więcej niż kwartał wcześniej). Zaraz za nim uplasowały się Alior Bank (2746 spraw) i Santander Bank Polska (1727 spraw). Nieco mniej miały m.in. Millennium (1332), BNP Paribas (801) czy Pekao (648), a stawkę zamykał ING (75 pozwów).

Od początku 2025 r. trend nie wyhamował – wręcz przeciwnie. Już w I kwartale 2025 widać było dalsze wzrosty. I tak: mBank informuje, że na 31 marca miał 777 toczących się spraw o darmowy kredyt o łącznej wartości przedmiotu sporu 19,9 mln zł. Pekao podaje 782 sprawy warte 22,7 mln zł, a Grupa Santander – aż 2921 postępowań o wartości ok. 65,3 mln zł.

Widać wyraźnie, że banki z większym portfelem kredytów konsumenckich (jak Santander czy Alior) są bardziej narażone – ich „ekspozycja” na sankcję SKD sięga tysięcy pozwów, podczas gdy np. ING Bank Śląski czy BOŚ na razie notują ich śladowe liczby. Nie zmienia to faktu, że problem ma charakter systemowy – dotyczy całego sektora i urósł w ciągu kilku kwartałów z ciekawostki prawniczej do nowego frontu sporów klientów z bankami.

Na czym polega „darmowy kredyt” i skąd tyle spraw?

Sankcja darmowego kredytu została wprowadzona do polskiego prawa wraz z ustawą o kredycie konsumenckim z 2011 r. Jej sedno jest proste: jeśli bank przy udzielaniu kredytu konsumenckiego nie dopełni swoich obowiązków informacyjnych lub przekroczy ustawowe limity kosztów, klient może zażądać uznania, że pożyczka zostaje mu udzielona za darmo – bez odsetek i prowizji. Innymi słowy, konsument zwraca tylko sam kapitał, nie płacąc bankowi nic za korzystanie z pieniędzy. Taka drakońska sankcja ma dyscyplinować kredytodawców i „stać na straży” pełnego poinformowania klienta. Co ważne, z uprawnienia tego można skorzystać tylko przez rok od spłaty kredytu – po upływie 12 miesięcy roszczenie wygasa (to tzw. termin zawity z art. 45 ust. 5 ustawy).

Jakie konkretnie przewinienia banku mogą dać klientowi prawo do darmowego kredytu? Katalog jest dość szeroki. Najczęstsze zarzuty dotyczą:

  • Braków lub błędów w umowie – np. pominięcie istotnych elementów umowy kredytowej, wymaganych ustawowo.
  • Błędnego podania RRSO (rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania) – wskaźnika kosztu kredytu, który musi znaleźć się w umowie.
  • Naruszenia limitów kosztów pozaodsetkowych – ustawa ogranicza maksymalne prowizje i opłaty, a ich przekroczenie (choćby przez drobną omyłkę) może skutkować sankcją.
  • Nieprecyzyjnych klauzul zmienności opłat – np. zapisów pozwalających bankowi zmienić w trakcie umowy jakieś opłaty bez jasnych zasad; jeśli umowa nie daje klientowi pełnej informacji o warunkach zmian, to również uchybienie informacyjne.

W praktyce wiele pozwów bazuje na schemacie wyszukanym przez kancelarie specjalizujące się w takich sprawach. Często nie sam kredytobiorca występuje przeciw bankowi, lecz firma skupująca roszczenia – klient ceduje na nią swoje prawo do sankcji, a ona w jego imieniu pozywa bank. Powstał więc cały „rynek darmowych kredytów” – kancelarie prawne i fundusze skupują od konsumentów ich potencjalne roszczenia za część przyszłych korzyści. Przykładem jest spółki które oferują klientom przejęcie sprawy w zamian za 50% uzyskanej od banku kwoty i zwrot kosztów sądowych. Ten model biznesowy nakręcił liczbę spraw – wielu konsumentów, którzy sami nie poszliby do sądu o parę tysięcy złotych odsetek, chętnie oddaje sprawę firmie za część „łupu”.

Bankowcy patrzą na to z rosnącym niepokojem. Jeszcze pod koniec 2023 r. mało kto się tym głośno przejmował, ale już na przełomie 2024/2025 r. zarządy banków otwarcie przyznawały, że napływ sporów jest dynamiczny. Dziś wszystkie większe banki giełdowe w raportach opisują sankcję kredytu darmowego jako nowe ryzyko prawne.

Trudno nie dostrzec analogii do początków afery frankowej: na początku bagatelizowanej, z czasem eskalującej do rangi poważnego zagrożenia dla wyników finansowych. Czy „darmowe kredyty” okażą się drugą falą uderzeniową po frankach? To wciąż kwestia otwarta, ale banki wolą dmuchać na zimne.

Banki znów pod ostrzałem: tysiące pozwów o darmowe kredyty uderza w Santander, Pekao i mBank

Banki uspokajają akcjonariuszy w raportach, ale szykują obronę

Czy instytucje finansowe już odczuwają skutki sankcji SKD? Na razie bezpośredni wpływ na wyniki jest ograniczony – większość spraw sądowych wciąż się toczy, a banki póki co wygrywają znaczną część zakończonych sporów.

Według danych mBanku, do końca marca 2025 r. prawomocnie rozstrzygnięto 60 spraw dotyczących sankcji darmowego kredytu, z czego w 39 przypadkach wyrok był po myśli banku, a tylko w 5 sprawach sądy przyznały rację klientom (pozostałe 16 umorzono lub oddalono z przyczyn innych niż wyrok przeciw bankowi).

Podobnie Pekao raportuje 64 prawomocnie zakończone spory, z czego 57 wygranych przez bank i 7 przegranych.

Santander co prawda nie podał szczegółowej statystyki wyroków w I kw., ale stwierdza, że „aktualne orzecznictwo jest w dominującej większości korzystne dla Grupy”. Innymi słowy – na razie banki są „górą” w sądach. To zaś oznacza, że nie musiały jeszcze masowo zwracać klientom pieniędzy, a więc i wpływ finansowy sankcji SKD jest na razie niewielki.

Trzeba jednak dodać łyżkę dziegciu: choć dotychczasowe orzecznictwo sprzyja bankom, to wciąż relatywnie mała próba – gros pozwów jest na wczesnym etapie. Co więcej, rozbieżności w wyrokach już się pojawiają. Istnieją sądy przychylne argumentacji konsumentów i niewykluczone, że linia orzecznicza może się odwracać w miarę, jak sprawy będą trafiać do wyższych instancji. Banki mają tego świadomość, dlatego w raportach zaznaczają, że „kwestionują zasadność roszczeń” i zamierzają bronić swoich racji, ale jednocześnie bacznie monitorują sytuację.

Na pytanie, czy instytucje już tworzą rezerwy finansowe na te ryzyka, odpowiedź brzmi: jeszcze nie w istotnej skali. Żaden z dużych banków nie ogłosił dotąd specjalnego odpisu na sankcje SKD – najwyraźniej uznając, że szanse wygrania większości sporów są duże, a potencjalne kwoty (na razie kilkadziesiąt mln zł w przypadku największych graczy) nie zagrażają stabilności wyników. Można przypuszczać, że zarządy przyjęły strategię „obserwuj i reaguj” – odkładając decyzje o rezerwach do czasu, gdy TSUE lub Sąd Najwyższy rozstrzygną kluczowe wątpliwości prawne.

To nie znaczy, że nic nie robią. Z wypowiedzi przedstawicieli sektora wynika, że trwa wzmożona mobilizacja po stronie operacyjnej i prawnej. Po pierwsze, analiza umów kredytowych – banki dokonują przeglądu swoich wzorców umownych i procedur, aby wyeliminować potencjalne uchybienia.

„Banki przestrzegają przepisów, nie muszą zmieniać umów” – zarzekał się co prawda prezes ZBP w jednym z wywiadów, sugerując, że cała afera bierze się z nadinterpretacji. Jednak równocześnie Związek Banków Polskich rozpoczął prace nad ujednoliceniem i uproszczeniem dokumentów – tak, by były one bardziej przejrzyste dla klientów i nie pozostawiały miejsca na zarzut braku informacji.

W mediach pojawiają się informacje, że od czerwca bankowe umowy kredytowe mają być prostsze i jaśniejsze (to m.in. efekt rekomendacji UOKiK). Trudno nie wiązać tego z chęcią zabezpieczenia się przed pozwami – im mniej zawiłości i ukrytych opłat, tym trudniej potem wytknąć bankowi „nieprecyzyjność”.

Po drugie, działania prewencyjne wobec klientów. Część banków zaczęła bardziej aktywnie przypominać klientom o warunkach umów, np. wysyłając powiadomienia o wysokości RRSO czy o limitach kosztów, by mieć dowód, że klient był świadomy wszystkich parametrów. Nieoficjalnie mówi się też o szkoleniach personelu sprzedażowego – każdy doradca musi dziś znać ustawę o kredycie konsumenckim na wylot, aby przypadkiem nie pominąć żadnego wymogu informacyjnego. Jedno niedopatrzenie może bank kosztować utratę całego zarobku z danej pożyczki, więc stawka jest wysoka.

Po trzecie, walka wizerunkowa i prawna na argumenty. Banki starają się przekonać sądy i opinię publiczną, że sankcja SKD bywa nadużywana. Określają ją wprost jako „temat wykreowany przez kancelarie”, sugerując, że to nie klienci są pokrzywdzeni, a raczej banki padły ofiarą agresywnego „prawniczego biznesu”. W raportach przytaczają korzystne dla siebie orzeczenia i eksponują fragmenty wyroków podważające zasadność sankcji w danej sytuacji.

Przykładowo mBank odnotowuje, że TSUE w niedawnym wyroku uznał, iż błędne wyliczenie RRSO samo w sobie nie stanowi naruszenia obowiązków informacyjnych – o ile wyliczenie to opierało się na warunkach umowy obowiązujących w momencie jej zawarcia. Innymi słowy, jeśli przy podpisaniu umowy podano poprawną RRSO, to fakt, że później jakiś zapis umowy okazał się nieuczciwy i wpłynąłby na ten wskaźnik, nie czyni kredytu „darmowym”. Tę interpretację banki mocno akcentują, bo ogranicza pole manewru kancelariom szukającym potknięć w zapisach umów.

TSUE na posterunku – kluczowe pytania prejudycjalne

Skoro mowa o TSUE, warto przyjrzeć się kwestiom, które trafiły na wokandę europejską. Polskie sądy, rozpatrując pozwy o sankcję darmowego kredytu, zadały Trybunałowi Sprawiedliwości UE już kilka pytań prejudycjalnych. Ich rozstrzygnięcie może przesądzić o losach wielu spraw i znacząco wpłynąć na cały sektor bankowy w Polsce. O co toczy się gra?

Najważniejsze zagadnienia przedstawione TSUE dotyczą:

  • Zasady proporcjonalności sankcji – czy każde, nawet drobne uchybienie informacyjne banku automatycznie uzasadnia pozbawienie go wszystkich odsetek, czy też sankcja powinna być proporcjonalna do wagi naruszenia? To fundamentalne pytanie (zadane m.in. w sprawach C-774/24, C-831/24 i C-566/24) ma rozwiać wątpliwości, czy polska ustawa nie idzie za daleko. Z perspektywy banków korzystne byłoby stanowisko, że przy błahych niedociągnięciach sankcja „zero odsetek” to zbyt surowa kara. Z punktu widzenia konsumentów – przeciwnie, liczy się literalne brzmienie ustawy, które nie różnicuje naruszeń. W lutowym wyroku w sprawie C-472/23 TSUE dał pewną wskazówkę: Dyrektywa 2008/48/WE nie sprzeciwia się tak rygorystycznej sankcji, o ile naruszenie mogło podważyć zdolność konsumenta do oceny zakresu jego zobowiązań. Mówiąc prościej – Trybunał potwierdził, że zasadniczo sankcja darmowego kredytu jest dopuszczalna i może być efektywna oraz odstraszająca, ale jednocześnie zasugerował, że nie każde formalne potknięcie musi ją uruchamiać (jeśli nie zaburzało realnie decyzji klienta). To jednak delikatna materia i pełniejszej odpowiedzi należy oczekiwać w kolejnych orzeczeniach.
  • Dopuszczalność naliczania odsetek od kosztów – polska praktyka często wygląda tak, że bank udziela kredytu np. 10 tys. zł, w tym zawiera prowizję 1 tys. zł finansowaną kredytem. W efekcie klient spłaca odsetki także od tej prowizji. Pojawiło się pytanie, czy „kredytowanie prowizji” jest zgodne z przepisami unijnymi i czy bank musi to wprost komunikować klientowi (że płaci odsetki od pożyczonej kwoty obejmującej koszty). Sąd w Łodzi spytał TSUE wprost: „czy można kredytować prowizje, jak należy liczyć oprocentowanie (od jakiej kwoty i jakie informacje w tym zakresie powinien mieć konsument)”. Gdyby Trybunał uznał, że takie praktyki są nieprawidłowe lub źle komunikowane, setki umów mogłyby być zakwestionowane – bo wiele banków stosowało model finansowania opłat z kwoty kredytu. To potencjalnie bardzo kosztowny wątek.
  • Termin dochodzenia roszczeń (tzw. roczny limit) – polska ustawa ogranicza czas na skorzystanie z sankcji do roku od spłaty kredytu. Powstała wątpliwość, czy taki rygor jest zgodny z prawem UE, czy może nadmiernie utrudnia dochodzenie praw konsumenta. Pytanie brzmi: w jakim czasie kredytobiorca może dochodzić swoich praw w ramach SKD. Jeśli TSUE orzeknie, że roczny termin jest zbyt krótki lub niezgodny z dyrektywą, to ustawodawca być może będzie musiał wydłużyć lub znieść to ograniczenie. To zaś oznaczałoby, że nawet dawno spłacone pożyczki mogłyby stać się polem bitwy – otworzyłaby się furtka do retroaktywnych pozwów z wielu lat wstecz. Banki z pewnością liczą, że TSUE nie podważy tego przepisu, bo to dla nich ważna linia obrony przed masową falą roszczeń (klient, który przegapi rok od spłaty, traci sankcję).
  • Cesja roszczeń na firmy windykacyjne – kwestia, która rozpaliła środowisko prawnicze do czerwoności. Chodzi o to, czy konsument ma prawo przenieść swoje uprawnienie do „darmowego kredytu” na podmiot niebędący konsumentem (np. kancelarię), a jeśli tak, to czy sąd rozpatrujący sprawę między firmą a bankiem powinien z urzędu badać umowę cesji pod kątem ewentualnych zapisów abuzywnych. Sprawa wypłynęła na kanwie opisanej wcześniej współpracy klientów z firmami typu Zwrotybankowe.pl. Sąd w Warszawie zadał TSUE dwa pytania (sprawa C-80/24): 1) czy taka cesja jest w ogóle dopuszczalna, 2) czy sąd ma kontrolować umowę między konsumentem a firmą skupującą roszczenie. Banki po cichu liczyły, że Trybunał przytnie skrzydła owym „łowcom roszczeń”, uznając np., że umowy z klientami są nieważne lub że sądy powinny wyłapywać ich nieuczciwe warunki (jak np. prowizje 50%). Gdyby TSUE kazał sądom badać te umowy, wprowadziłoby to duży zamęt i mogło zahamować biznes kancelarii (nagle same stanęłyby pod lupą). Jednak opinia Rzecznika Generalnego TSUE z 30 kwietnia 2025 r. ostudziła te nadzieje – Rzecznik uznał, że sąd rozpatrujący spór między firmą a bankiem nie musi z urzędu badać umowy cesji zawartej między firmą a konsumentem. Uzasadnił to tym, że w takim procesie konsument już nie jest stroną, a spór dotyczy umowy kredytu, nie umowy cesji. Innymi słowy, ochrona konsumenta (w ramach dyrektywy 93/13 o klauzulach abuzywnych) nie sięga tak daleko, by kontrolować umowę, której konsument nie dochodzi w sądzie. Dla kancelarii to świetna wiadomość – wygląda na to, że TSUE nie przeszkodzi im w biznesie polegającym na przejmowaniu roszczeń. Dla banków – kolejny sygnał, że będą musiały toczyć boje z profesjonalnymi pozywaczami jak równy z równym, bez nadziei na wyeliminowanie ich z gry formalnym haczykiem. (Trzeba dodać, że opinia Rzecznika to nie wyrok, ale zwykle finalne orzeczenia TSUE są zbliżone do opinii).

Podsumowując, na horyzoncie mamy kilka wyroków TSUE, które zdefiniują „reguły gry”. Pierwszy – lutowy – nie był przełomem ani dla jednej, ani dla drugiej strony. Trybunał potwierdził co prawda, że sam fakt błędu w RRSO nie czyni automatycznie kredytu darmowym, co było tezą korzystną dla banków, ale jednocześnie podtrzymał generalną ważność sankcji SKD jako mechanizmu ochrony konsumenta (nie zakwestionował jej zgodności z prawem UE).

Następne orzeczenia mogą mieć większy ciężar gatunkowy. Jeśli TSUE np. uzna, że każde naruszenie obowiązku informacyjnego – bez względu na skalę – uzasadnia sankcję (a więc odrzuci argument o „nieproporcjonalności”), to banki czeka trudny scenariusz: lawina nowych pozwów o nawet drobne uchybienia i praktycznie pewne przegrane wszędzie tam, gdzie formalnie coś zawiodło. Jeżeli jednak Trybunał dopuści pewną elastyczność (np. każe badać, czy błąd był istotny dla decyzji konsumenta), wówczas instytucje zyskają oręż do obrony w części spraw – być może wiele pozwów zostanie oddalonych jako czysto techniczne.

Kluczowe będzie też rozstrzygnięcie kwestii jednorocznego terminu. Podtrzymanie obecnego stanu prawnegooznacza, że potencjał eskalacji roszczeń jest ograniczony – starsze sprawy są „przedawnione” i dotyczy to tylko relatywnie nowych kredytów. Natomiast gdyby TSUE wskazał, że taki krótki termin jest niezgodny z unijną zasadą efektywności ochrony konsumenta, mogłoby to wywołać konieczność zmiany ustawy i otworzyć bankom nowy front – retrospektywny – z roszczeniami za dawno spłacone pożyczki. Trudno sobie wyobrazić chaos, jaki by zapanował: ile osób po latach zaczęłoby sprawdzać stare umowy gotówkowe z nadzieją na odzyskanie odsetek? Dla banków to czarny sen, bo nie sposób oszacować wtedy całkowitej ekspozycji na to ryzyko.

Banki znów pod ostrzałem: tysiące pozwów o darmowe kredyty uderza w Santander, Pekao i mBank

Czy grozi nam powtórka z frankowiczów?

W świetle powyższych faktów czy sankcja darmowego kredytu to „frankowicze 2.0”? Niekoniecznie w skali – przypomnijmy, że w portfelach banków wartość kredytów konsumenckich jest mniejsza niż hipotek frankowych, a zwrot samych odsetek (bez kapitału) to jednak mniej dotkliwa sankcja niż unieważnienie całej umowy. Na dziś nawet optymiści po stronie klientów nie twierdzą, że sprawy SKD mogą zagrozić stabilności sektora. „Na dziś nie wydaje się, by sankcja kredytu darmowego miała stać się ryzykiem systemowym dla sektora” – uspokaja część analityków. Banki są mocno dokapitalizowane, a ich bieżące zyski – rekordowo wysokie – stanowią solidną poduszkę. Nawet kilkaset milionów złotych potencjalnych zwrotów rozłożone na kilka lat nie zachwieje gigantami finansowymi.

A jednak bagatelizowanie problemu byłoby błędem. Wystarczy przypomnieć, że dokładnie tak samo mówiono o frankowiczach dekadę temu – że to marginalne ryzyko, że „klauzule były uczciwe”, że „banki działały zgodnie z prawem”.

Z czasem okazało się, że jednak pewne praktyki były nie do obrony, a konsekwencje finansowe przerosły najgorsze przewidywania. Sankcja darmowego kredytu różni się od spraw frankowych, ale ma pewien wspólny mianownik: to starcie klientów z bankami o sprawiedliwe zasady gry. Tu i tu chodzi o to, czy instytucje finansowe grały fair – czy rzetelnie informowały o kosztach i ryzykach, czy może wykorzystywały swoją przewagę wiedzy i pozycji. W przypadku kredytów konsumenckich banki stawiają sprawę jasno: „przestrzegaliśmy prawa, a sankcja SKD to luka wykorzystywana przeciw nam”.

Tymczasem już same liczby pozwów sugerują, że tysiące klientów poczuło się jednak wprowadzonych w błąd lub obciążonych nadmiernymi kosztami. Gdyby komunikacja i konstrukcja umów były wzorowe, trudno byłoby kancelariom wywołać taką falę roszczeń. Można więc zaryzykować tezę, że – nawet jeśli prawnicy podgrzewają atmosferę – problem ma też źródło w realnych uchybieniach.

Nasz komentarz

Pierwszy kwartał 2025 r. pokazał, że polskie banki potrafią zarabiać krocie nawet w trudnym otoczeniu – ale pokazał też, jak kruche bywają te zyski, gdy na horyzoncie pojawia się ryzyko prawne. „Darmowe kredyty” to dziś temat numer jeden w prawniczym otoczeniu sektora bankowego. Banki jeszcze nie odczuwają pełnych skutków finansowych sankcji SKD, ale to najpewniej cisza przed burzą. Widać wyraźnie powtórkę pewnego cyklu: najpierw instytucje finansowe twierdzą, że wszystko jest w porządku, potem klienci masowo pozywają, sprawa trafia do TSUE, a na końcu prawda leży gdzieś pośrodku.

Naszym zdaniem banki muszą szykować się na scenariusz, w którym przynajmniej część tych sporów przegrają – i to nie pojedyncze przypadki, ale być może setki czy tysiące. To oznacza konieczność tworzenia rezerw, korekt strategii kredytowej i zmiany podejścia do klienta. Bardzo możliwe, że era maksymalizowania zysku z każdej prowizji i opłaty właśnie się kończy. Zastąpi ją era maksymalizacji transparentności: prostsze umowy, jasne warunki, mniej „gwiazdek”. To będzie pozytywna zmiana dla konsumentów, wymuszona batem sankcji darmowego kredytu.

A jeśli chodzi o możliwe scenariusze: kluczowe rozstrzygnięcia zapadną w Luksemburgu i Warszawie (TSUE i Sąd Najwyższy). Jeśli potwierdzą one surowe podejście do banków, czeka nas druga gorączka pozwów – nie na skalę frankową, ale wystarczającą, by znacząco obniżyć przyszłe wyniki sektora. Jeśli natomiast linia orzecznicza będzie bardziej wyważona, banki odetchną z ulgą i oby wyciągnęły lekcję na przyszłość: że fair play wobec klienta to nie tylko slogan, ale i najlepsza polisa przed zbiorowymi pozwami.

Podsumowanie

Sankcja kredytu darmowego z pewnością pozostanie gorącym tematem 2025 roku. Choć banki jeszcze nie krwawią, to rana może się otworzyć, jeśli wyroki pójdą po myśli pozywających. W interesie całego sektora – i klientów też – jest szybkie wyjaśnienie wątpliwości prawnych. Zegara cofnąć się nie da: tysiące osób już sprawdzają swoje umowy, a prawnicy zacierają ręce. Banki muszą więc porzucić myślenie życzeniowe i przygotować plan B. Bo może się okazać, że darmowy kredyt dla Kowalskiego będzie bardzo kosztowną lekcją dla bankowców.

Dziękujemy za przeczytanie tekstu!
Jeśli uważasz go za wartościowy i chcesz otrzymywać więcej takich tekstów, polub nasz profil na Facebook oraz X.com, a także udostępnij go znajomym i rodzinie.


Facebook


X.com
Udostępnij33Tweet21
Michał Augustynowicz

Michał Augustynowicz

Ekspert finansowy, skupiający się od 5 lat na kredytach frankowych. Ma zdolność do analizy skomplikowanych zagadnień oraz pasje do dzielenia się wiedzą. Autor wielu publikacji stanowiących źródło informacji dla poszkodowanych klientów banków. e-mail: m.augustynowicz@chf24.pl

Rekomendowane dla Ciebie

Czy WIBOR jest legalny? Sądy pytają TSUE, a banki wpadają w panikę bo wyrok już niebawem

Napisał Michał Augustynowicz
22 maja 2025
Czy WIBOR jest legalny? Sądy pytają TSUE, a banki wpadają w panikę bo wyrok już niebawem

Czy WIBOR – mechanizm referencyjny, który przez lata decydował o wysokości rat kredytów w złotych – spełnia unijne standardy ochrony konsumentów? Tego nie wiadomo. Ale wiadomo, że coraz...

Czytaj więcejDetails

Sankcja kredytu darmowego: jak uzyskać darmowy kredyt i wygrać z bankiem w sądzie? Przewodnik krok po kroku

Napisał Michał Augustynowicz
21 maja 2025
Sankcja kredytu darmowego: jak uzyskać darmowy kredyt i wygrać z bankiem w sądzie? Przewodnik krok po kroku

Sankcja kredytu darmowego to zagwarantowany ustawą przywilej do darmowego kredytu konsumenckiego w sytuacji, gdy kredytodawca nie wywiązał się ze swoich obowiązków informacyjnych albo w umowie kredytowej występują błędy...

Czytaj więcejDetails

Bank Millennium vs. sankcja kredytu darmowego – czy bank lekceważy nowe ryzyko?

Napisał Michał Augustynowicz
19 maja 2025
Bank Millennium vs. sankcja kredytu darmowego – czy bank lekceważy nowe ryzyko?

Sankcja kredytu darmowego (SKD) to instrument ochrony konsumentów, który sprowadza się do pozbawienia banku prawa do odsetek i innych kosztów kredytu, jeśli bank naruszył obowiązki informacyjne przy udzielaniu...

Czytaj więcejDetails
Następny post
Nadszedł austriacki ratunek dla frankowiczów? Sprzedaż Santander Bank a losy kredytów we frankach i SKD

Nadszedł austriacki ratunek dla frankowiczów? Sprzedaż Santander Bank a losy kredytów we frankach i SKD

Spis treści:

  • Fala pozwów przyspiesza z kwartału na kwartał
  • Na czym polega „darmowy kredyt” i skąd tyle spraw?
  • Banki uspokajają akcjonariuszy w raportach, ale szykują obronę
  • TSUE na posterunku – kluczowe pytania prejudycjalne
  • Czy grozi nam powtórka z frankowiczów?
    • Nasz komentarz
  • Podsumowanie

Serwis informacyjny o kredytach i sporach z bankami. Wiadomości, analizy i komentarze dotyczące kredytów we frankach i złotówkach. Śledzimy wyroki, zmiany w prawie i oferty ugodowe, aby kredytobiorcy byli na bieżąco. Znajdziesz tu także praktyczne poradniki, relacje kredytobiorców i opinie ekspertów, które pomogą Ci zrozumieć aktualną sytuację i podjąć właściwe decyzje.

MENU

  • • Strona główna
  • • Wiadomości
  • • Wyroki
  • • Poradnik Frankowicza
  • • Felietony
  • • W Sądach
  • • Prawnicy
  • • Ranking kancelarii frankowych
  • • Ranking kancelarii SKD
  • • Kancelarie frankowe
  • • Forum frankowe
  • • Kredyty w złotówkach
  • • Baza wiedzy
  • • Kontakt

WYDAWCA

Michał Augustynowicz

Dolnośląskie Centrum Biznesu

ul. Stanisławowska 47

54-611, Wrocław

E-mail: info@chf24.pl

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt

Projekt i wykonanie:
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt