Przygotowywana ustawa frankowa, mimo że obecnie znamy tylko jej projekt, ma wejść w życie jeszcze w II kwartale tego roku. Jej założeniem jest przyspieszenie pracy sądów i ich udrożnienie. Ma więc przede wszystkim służyć interesowi publicznemu. Po analizie projektu powstaje jednak wiele wątpliwości na temat tego, komu posłuży w rzeczywistości. Jak twierdzą prawnicy, może nie tylko spowodować chaos prawny, w efekcie wydłużając postępowania, ale także przysłuży się przede wszystkim bankom. Stracić na niej mogą zarówno konsumenci, jak i Skarb Państwa. Już teraz mówi się o tym, że pod płaszczykiem usprawnień legislacyjnych ustawodawca chce przemycić przepisy chroniące sektor bankowy. Kontrowersje budzi wiele zapisów, które mają wejść w życie oraz te, które już są wprowadzane w programach pilotażowych. Takim jest między innymi przymuszanie do mediacji i zawierania niekorzystnych dla Frankowiczów ugód. Jakie zmiany w postępowaniach frankowych zakłada projekt ustawy i jak to się przełoży na sytuację Frankowiczów w dzisiejszym artykule.
Z tego artykułu dowiesz się:
Kiedy wejdzie w życie nowa ustawa frankowa i jakie są jej główne założenia?
Dlaczego może bardziej pomagać bankom niż konsumentom?
Jakie kontrowersyjne przepisy mogą negatywnie wpłynąć na Frankowiczów?
W jaki sposób nowe regulacje mogą wydłużyć procesy zamiast je przyspieszyć?
Jakie skutki może przynieść przymuszanie do mediacji i ugód?
W sądach toczy się obecnie około 204 tys. postępowań frankowych. I chociaż ilość nowych pozwów w 2024 roku spadła o 7% w stosunku do roku poprzedniego, sytuacja w sądach pomimo ukształtowanego orzecznictwa jest jeszcze daleka od stabilizacji.
Poprawie pracy sądów i przyspieszeniu postępowań w swoich założeniach ma służyć przygotowywana ustawa frankowa. Jednak jej zapisy są dalekie od oczekiwań i zamiast udrożnić sądy, mogą wprowadzić do nich zamieszanie i bałagan.
Zapisy ustawy wprowadzają ryzyko finansowe dla Frankowiczów i wielką niepewność prawa, co mogą skrzętnie wykorzystać banki dla swoich celów. Stracą na tym nie tylko konsumenci, ale i Skarb Państwa.
Rozwiązania zaproponowane w ustawie są często sprzeczne z wyrokami TSUE i wyraźnie sprzyjają bankom, wzmacniając ich pozycję procesową. Cofają więc wypracowane orzecznictwo do tyłu i dają bankom duże pole manewru, naruszając przy tym podstawowe zasady prawa cywilnego.
Pełnomocniczka MS ds. ochrony konsumentów biorąca również udział w pracach nad projektem ustawy, zamiast bronić praw konsumentów, broni projektu ustawy. Co więcej, zapowiada wejście w życie ustawy prawdopodobnie jeszcze w II kwartale tego roku, mimo iż poddany konsultacjom społecznym projekt doczekał się wielu uwag krytycznych. Nie przewiduje się jednak radykalnych poprawek.
Kontrowersyjne zmiany w ustawie frankowej
Zmiany, które mają w założeniu przyspieszyć postępowania frankowe i rozładować ciężką sytuację w sądach, w rzeczywistości mogą okazać się bardzo niekorzystne dla konsumentów. Za to bankom przyniosą całkiem spore korzyści. Bankowcy mają zdecydowanie mniej zastrzeżeń do ustawy niż konsumenci, a nawet te zapisy, które uważają w tej chwili za niekorzystne dla banków, jak się okazuje, mogą być ich atutem i przynieść raczej szkody Frankowiczom. Oto najczęściej wymieniane regulacje, którym prawnicy konsumentów nie szczędzą krytyki.
Umożliwienie bankom podnoszenie zarzutu potrącenia do końca trwania procesu
Automatyczne zabezpieczanie roszczeń konsumentów i rozstrzyganie kwestii przedawnienia roszczeń banków
Możliwość dochodzenia roszczeń wysuwanych przez obie strony w jednym procesie i przeniesienie kosztów banków na Skarb Państwa
Naruszenie podstawowej zasady prawa, mówiącej, że prawo nie działa wstecz.
Zwracanie bankom opłat sądowych
Możliwość pozbawienia Frankowiczów odsetek za opóźnienie
Natychmiastowa wykonalność wyroku po I instancji tylko pozornie korzystna dla kredytobiorców
Promowanie ugód skutkujące przymuszaniem do mediacji
To tylko najważniejsze zmiany, które mogą niekorzystnie wpłynąć zarówno na długość postępowań, jak i sytuację samych Frankowiczów. Bankom za to dają niemałe korzyści.
Bank będzie mógł podnieść zarzut potrącenia do końca trwania procesu
Umożliwienie bankom podnoszenia zarzutu potrącenia w dowolnym czasie podczas procesu aż do końca jego trwania może budzić duży niepokój wśród Frankowiczów i sprawić, że do końca procesu będą odczuwali niepewność co do wyniku postępowania. Może to pozbawić ich nie tylko prawa do odsetek, ale generować stres i nieprzewidywalność. Konsument nigdy nie będzie wiedział, kiedy bank zdecyduje się na potrącenie. Bank za to będzie mógł dowolnie sterować swoimi poczynaniami, a dodatkowo nie będzie musiał się tłumaczyć ze swoich decyzji. Może to znacząco osłabić pozycję konsumenta w sporze z bankiem.
W samym systemie prawnym może wywołać to chaos i dawać duże pole manewru bankom, które jeśli zechcą, będą w pełni kontrolować bieg postępowania, a nawet je opóźniać, a konsument do samego końca nie będzie wiedział, na czym stoi i jakie realne korzyści może odnieść.
Nie będzie wiedział, czy długa walka w sądzie, mimo że skończy się wygraną, nie będzie pozbawiona należytej rekompensaty. To banki bowiem w tym sporze będą mogły kwestionować roszczenia konsumentów, wiedząc, że i tak nie przyniesie to im żadnych konsekwencji finansowych, z czego z pewnością skorzystają.
Prawnicy konsumentów uważają, że przepisy te mogą podważać założenia Dyrektywy 93/13, która wyraźnie wskazuje, że nie można ograniczać praw konsumentów, w tym prawa do odsetek. Uczciwie byłoby więc, gdyby nowa ustawa frankowa przewidywała naliczanie odsetek konsumentowi do momentu, w którym bank przyzna, że umowa jest nieważna lub sąd tak orzeknie. Takich zapisów jednak nie ma, co oznacza, że banki będą mogły dowolnie kwestionować roszczenia, przedłużając postępowanie.
Automatyzm w zabezpieczaniu roszczeń i rozstrzyganiu przedawnienia roszczeń banków
Z jednej strony wprowadza się pozornie korzystne dla konsumentów automatyczne zabezpieczenie roszczeń konsumentów od momentu doręczenia pozwu bankowi. Na pierwszy rzut oka brzmi to korzystnie dla konsumentów, ale praktyka pokazuje, że w rzeczywistości może to czasem nawet znacznie opóźnić wstrzymanie płacenia rat.
Jak twierdzą prawnicy, nierzadko zdarza się bowiem, że pozew doręczany jest z dużym opóźnieniem nawet po roku od złożenia, a były przypadki, że zdarzało się to nawet po 3 latach. Oznacza to, że do tego czasu Frankowicz będzie musiał spłacać raty. Dzisiaj natomiast, pomimo że tego automatyzmu nie ma, uzyskanie takiego zabezpieczenia po złożeniu wniosku następuje znacznie szybciej.
Podobny automatyzm może być wprowadzony przy rozstrzyganiu przedawnienia roszczeń banków. Składanie wniosków o rozpoznanie roszczenia wzajemnego, jak twierdzą prawnicy, wprowadzi spory chaos i radykalnie ograniczy ryzyko banku związane z przedawnieniem roszczeń.
Zalegalizowanie warunkowych pozwów banków i zwolnienie z opłat
Możliwość dochodzenia przez bank swoich roszczeń w jednym procesie, nie tylko zmniejszy ryzyko banku dotyczące przedawnienia roszczeń, ale też będzie wybitnie korzystne dla banku pod względem finansowym, bowiem ustawa zapowiada zwrot bankom opłat sądowych za cofnięcie pozwu i rozliczenie roszczeń w jednym postępowaniu. Teraz banki chcąc dochodzić zwrotu kapitału, muszą składać odrębne pozwy, co kosztuje je niemałe pieniądze, ponieważ opłata wynosi 5% wartości przedmiotu sporu, co przy kapitale kredytu wynoszącym przykładowo 300 tys. złotych daje 15 tys. złotych. Bankom będzie się więc opłacało cofać pozwy, bo wpłacone wcześniej pieniądze znowu powędrują na konta banku, a straci na tym Skarb Państwa. W skali kraju może więc chodzić nawet o setki milionów złotych.
Banki za to i tak, nawet jeśli cofną pozwy o zwrot kapitału, będą mogły się go domagać w procesie, który wytoczył im Frankowicz, znacznie ograniczając w ten sposób koszty, a dodatkowo pozbawiając Frankowicza odsetek. Ustawa więc szykuje swoiste eldorado dla banków.
Zgodnie z nową ustawą prawo będzie działać wstecz
Planuje się, aby nowa ustawa frankowa, która wejdzie w życie, dotyczyła także toczących się już postępowań, co jest sprzeczne z podstawową regułą prawa, która mówi, że prawo nie powinno działać wstecz. Zasada ta została wprowadzona, aby chronić strony procesu przed nieoczekiwanymi zmianami w prawie, które mogłyby niekorzystnie wpłynąć na efekt postępowania.
Ta ustawa jednak ma dotyczyć także spraw, które już się toczą, co znaczy, że Frankowicze, którzy liczyli na duże odsetki za opóźnienie przy długo trwających procesach, mogą zostać ich pozbawieni. Taka zmiana zasad w trakcie trwania „gry”, jaką w tym wypadku jest proces sądowy, nie może prowadzić do niczego dobrego. Wprowadzi za to chaos prawny i skrzywdzi konsumentów. To rozwiązanie rażąco niesprawiedliwe może pozbawić obywateli także zaufania do systemu prawnego.
Wykonalność wyroku po I instancji tylko pozornie korzystna dla Frankowiczów
Wprowadzenie wykonalności wyroku po I instancji jest tylko pozornie niekorzystne dla banków, a w rzeczywistości będzie grało na ich korzyść. Konsument jednak niewiele na tym zyska. Okazuje się bowiem, że ta wykonalność będzie dotyczyła wyłącznie roszczeń pieniężnych, które mogą okazać się wcale nie takie duże dla konsumentów, jak wcześniej. Będą bowiem po wzajemnym rozliczeniu z bankiem jedynie częścią nadpłaconą ponad kapitał. Do tego jeśli konsument straci odsetki za opóźnienie, kwota ta wcale może nie być tak imponująca, jak oczekiwał.
Niezależnie od tego bank i tak będzie mógł złożyć apelację, jeśli wyrok będzie dla niego niekorzystny i wszystko wskazuje, że będzie to robił częściej niż teraz, gdyż odpadnie mu koszt płacenia odsetek za opóźnienie. Konsument za to nie będzie mógł dysponować hipoteką, a jego zdolność kredytowa będzie niekorzystna, bo wpisy w BIK nie znikną.
Przymuszanie do mediacji, które mają prowadzić do zawarcia ugody
Przymuszanie do mediacji stało się już faktem w sądach objętych pilotażem. Frankowicz nie może odmówić udziału w mediacji, gdyż otrzymuje groźby zarówno od mediatora, jak i sądu o możliwych konsekwencjach. Odmowa mediacji może skutkować obciążeniem Frankowicza kosztami procesu nawet jeśli wygra on sprawę, co jest szokujące.
Celem mediacji jest zawarcie ugody, ale jak pokazują statystyki sądów z poprzednich lat, mediacje w rzeczywistości nic nie dają, a tylko opóźniają proces. Nie wiadomo więc, jakim cudem ustawodawca chce w taki sposób przyspieszyć postępowania, a także odciążyć sądy i czy rzeczywiście chodzi tu tylko o to.
Może raczej liczy na to, że przynajmniej niektórzy zmęczeni i przymuszeni Frankowicze przystaną na zawarcie dla siebie niekorzystnych ugód, w których uznają umowę za ważną i bank będzie mógł nadal na nich żerować. Innego wytłumaczenia jak chęci poprawy sytuacji sektora bankowego w tych działaniach nie widać niestety. Ustawodawca bowiem nie wnika w warunki finansowe ugody i daje bankom wolną wolę, a te z pewnością nie zechcą dać Frankowiczowi tyle korzyści, ile może dać proces.
Jak odnosi się do nowej ustawy pełnomocniczka MS ds. konsumentów?
Dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska dosyć enigmatycznie wypowiada się na temat potencjalnych korzyści płynących dla konsumentów z nowej ustawy. Jeszcze niedawno ochoczo zabierała głos w tej sprawie, twierdząc, że głęboko na sercu leżą jej sprawy Frankowiczów i ich ochrona przed nieuczciwymi praktykami banków. Dzisiaj jej wypowiedzi przypominają raczej narrację samych banków. A o ustawie mówi, że nie będzie ona ani prokonsumencka, ani probankowa, lecz proobywatelska. Jej zdaniem w interesie publicznym jest bowiem odciążenie sądów i ta ustawa ma to zapewnić. Mało tego, bagatelizuje ona problem składanych uwag krytycznych, twierdząc, że wiele jest podobnych do siebie, co w rzeczywistości według niej, zamiast kilkudziesięciu uwag daje kilka, lecz jak twierdzi, nawet mimo ich zgłoszenia nie przewiduje radykalnych zmian w ustawie.
Krytykuje też kancelarie prawne, które kwestionują wzajemne rozliczanie stron w procesie, mówiąc, że to właśnie one głównie są takiemu rozwiązaniu przeciwne, ponieważ właśnie w ich interesie jest to, aby zasądzona w procesie na rzecz konsumenta kwota była jak najwyższa. Ignorowany jest w tej wypowiedzi natomiast sam konsument, dla którego przecież przede wszystkim nie jest kwestią obojętną, jakie korzyści w procesie odniesie i czy zostanie pozbawiony odsetek za opóźnienie, czy nie, bo przecież chodzi tu często o bardzo wysokie kwoty.
Smutne to, kiedy konsumentowi przyjdzie zderzyć się z takimi wypowiedziami ludzi, którzy powinni go przede wszystkim chronić i reprezentować jego interesy.
Co powinno zmienić się w ustawie frankowej?
W rzeczywistości ustawa frankowa wcale nie jest potrzebna przy obecnie dobrze ukształtowanym orzecznictwie. Przyniesie ona więcej szkody niż pożytku, a także wniesie sporo chaosu, który z pewnością zaprocentuje wydłużeniem się postępowań. Odniesie więc odwrotny skutek od zamierzonego.
Jeśli jednak już chce się te uregulowania prawne wprowadzić, powinno się dokonać w ustawie zmian, które rzeczywiście przyczyniłyby się do przyspieszenia postępowań i byłyby zgodne z orzecznictwem TSUE, czyli prokonsumenckie.
Z całą pewnością z ustawy powinny być wyeliminowane wszystkie te zapisy, które przyznają bankom dodatkowe uprawnienia, czyli takie, których nie posiadają obecnie. To w końcu konsument jest tutaj stroną pokrzywdzoną, a bank stroną winną, którą ta ustawa wydaje się gloryfikować, co absolutnie nie powinno mieć miejsca. Bank powinien być także pozbawiony odsetek za opóźnienie, natomiast powinny być one zagwarantowane konsumentowi.
Okazuje się jednak, że po wyeliminowaniu z ustawy zapisów, które dają nowe przywileje bankom, sama ustawa wydaje się niepotrzebna, gdyż pozostałe kwestie da się spokojnie załatwić bez niej.
Podsumowanie
Zapowiadana od jakiegoś czasu ustawa frankowa ma wejść w życie jeszcze w tym roku. I choć zawiera wiele kontrowersyjnych zapisów, nie planuje się w niej wprowadzać radykalnych poprawek. Wszystko wskazuje na to, że zamiast prowadzić do przyspieszenia pracy sądów, uratuje banki przed nadmiernymi stratami i da im oręż do walki z Frankowiczami. W efekcie w znakomicie już ukształtowanym orzecznictwie w sprawach frankowych może dojść do chaosu, który nie posłuży ani Frankowiczom, ani sądom. To banki będą mogły kontrolować przebieg procesu i dostosowywać strategię do sytuacji. Może to skutkować nawet przeciąganiem procesu lub przymuszaniem Frankowicza do nieuczciwej ugody. Namiastkę takiego przymuszania do mediacji już widać w programach pilotażowych.
Ministerstwo Sprawiedliwości zdaje się nie widzieć uwag krytycznych i chce jak najszybciej wprowadzić szkodliwą dla konsumentów ustawę w życie.
Prawnicy konsumentów już teraz mówią, że koło zatacza krąg i znowu często to TSUE będzie musiał rozstrzygać w kontrowersyjnych kwestiach. Uważają samą ustawę za niepotrzebną, gdyż przyspieszenie w sądach łatwo byłoby uzyskać innymi sposobami. Ich zdania jednak nie bierze się pod uwagę, zarzucając im chęć zysku.
Interes konsumenta natomiast jest kompletnie pominięty. I to właśnie pokazuje, po co tak naprawdę ta ustawa powstała i czyje interesy ma chronić. Nie ma się co dziwić, że banki mając takie wsparcie ze strony rządowej, nie będą ani proponować uczciwych ugód, ani obniżać cen kredytów, czy też dbać o to, by ich produkty były pozbawione wad, bo i tak będą górą.
Główne wnioski:
Nowa ustawa frankowa ma wejść w życie jeszcze w II kwartale 2024 roku.
Może wprowadzić chaos w sądach i wydłużyć postępowania.
Banki zyskają nowe możliwości, które mogą osłabić pozycję Frankowiczów.
Konsumenci mogą stracić prawo do odsetek za opóźnienie i ponieść dodatkowe koszty.
Przymusowa mediacja może działać na korzyść banków, zmuszając do niekorzystnych ugód.
Zdaniem prawników ustawa jest niepotrzebna i powinna zostać zmieniona lub odrzucona.
Ekspert finansowy, skupiający się od 5 lat na kredytach frankowych. Ma zdolność do analizy skomplikowanych zagadnień oraz pasje do dzielenia się wiedzą. Autor wielu publikacji stanowiących źródło informacji dla poszkodowanych klientów banków. e-mail: m.augustynowicz@chf24.pl
Spory dotyczące tzw. kredytów frankowych (waloryzowanych lub denominowanych w walucie obcej, najczęściej franku szwajcarskim) od lat angażują polski system sądowniczy. Orzecznictwo unijne (Trybunału Sprawiedliwości UE) oraz krajowe (Sądu...
Przedstawiciele sektora bankowego zachowują się tak, jakby sankcja kredytu darmowego (SKD) była jedynie wymysłem sprytnych prawników, a nie obowiązującym od lat prawem chroniącym konsumentów. W Polskiej Agencji Prasowej...
W związku z planowaną zmianą wskaźnika WIBOR na inny banki masowo wysyłają do kredytobiorców aneksy do umowy, zachęcając do ich podpisania. Niektóre nawet straszą, że w razie odmowy...