Getin Noble Bank przejdzie przez konieczną restrukturyzację. Co to w praktyce oznacza dla klientów? Z ich perspektywy niewiele się zmieni, ale w dużo gorszej sytuacji znajdują się Frankowicze. Restrukturyzacja podyktowana jest nierentownością banku. Ostatnie wyniki finansowe nie przedstawiały się optymistyczne. Zanotował bowiem znaczny spadek kapitału własnego, co w krótkiej perspektywie wiązałoby się z koniecznością ogłoszenia upadłości banku. Wzbudziłoby to panikę i stanowiło zagrożenia dla systemu bankowego. Receptą na to zagrożenie jest restrukturyzacja.
Kontrola nad Getin Noble Bank – międzybankowe konsorcjum
W historii współczesnej bankowości zdarzały się sytuacje, w których instytucje finansowe zaliczały spadek rentowności. Za przykład niech posłuży Idea Bank, którego przejął Bank PKO. Przypadek Getin Noble Banku jest zupełnie inny, ponieważ nie znalazł się żaden chętny do włączenia go w swoje struktury.
W ten sytuacji postanowiono utworzyć specjalne konsorcjum międzybankowe, które w domyśle ma objąć pieczę nad tym bankiem. Pieczę nad prawie upadłym bankiem objął Bankowy Fundusz Gwarancyjny i System Ochrony Banków Komercyjnych.
Wspomniane podmioty finansowe dotują Getin Bank niemałymi sumami. Mowa tu o kwotach rzędu 10,4 mld złotych. Lwia część tej kroplówki leży na barkach Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, a pewna jej część jest udziałem międzybankowego konsorcjum.
Co taka informacja oznacza dla szarego zjadacza chleba? Jako klienci banków wchodzących w skład konsorcjum o tajemniczo brzmiącej nazwie SOBK zapłacimy za to wszyscy. Spodziewać się możemy wzrostu wysokości prowizji bankowych i pośrednio i rat kredytów. Oto cena ratowania jednego z największych banków w naszym kraju.
Klienci dotąd prowadzący swoje konta w Getin Banku nie muszą specjalnie się martwić, ponieważ z ich perspektywy absolutnie nic się nie zmieni. Bankomaty wraz z bankowością elektroniczną i mobilną funkcjonować będą jak do tej pory.
Frankowicze pod ścianą – aksamitna rewolucja bankowa
Do tej pory Getin Bank miał nie najgorszą lokatę opiewaną na 8%. Przyciągało do klientów i szkoda by było, żeby sytuacja ta uległa zmianie. Jak się okazuje nawet i aksamitna rewolucja bankowa nie zmieni tej sytuacji. W dalszym ciągu można będzie zakładać nowe produkty w banku. Planowana restrukturyzacja nie wpłynie więc na zobowiązania depozytowe Getin Banku. To dobra wiadomość dla klientów.
Kredytobiorcy spłacający swoje frankowe zobowiązania stoją przed obliczem dość niepewnej sytuacji. Jest tak dlatego, że portfel kredytowy nie zostanie przeniesiony do konsorcjum. Obsługę Frankowiczów prowadził będzie Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Jak dotąd trudno powiedzieć na jakich zasadach. Ze względu na ciężką sytuację Getin Banku pod znakiem zapytania staje realizacja egzekucji sądowych, jeśli istnieje takie orzeczenie. Bank MOŻE SIĘ ubiegać się o umorzenie egzekucji i Frankowicz starający się o uznanie umowy kredytowej za nieważną, może nie uzyskać pieniędzy z tytułu orzeczenia. Czy tak będzie? Na to chwilę nie ma pewności.
Zmiany restrukturyzacyjne nie zmienią zasadniczo sytuacji instrumentów zależnych od Getin Banku, a więc Noble Securities i Noble Funds. Zmieni się tylko właściciel tych kadłubkowych spółek. Obydwa podmioty będą zarządzane przez BGF. Numery rachunków bankowych klientów Getin Banku nie ulegną zmianie. Jedyną namacalną zmianą będzie z ich punktu widzenia zmiana nazwy. Bank po restrukturyzacji zmienia nazwę na VeloBank.
Gdzie leży przyczyna ujemnych kapitałów?
Getin Bank otrzymał kroplówkę finansową w wymiarze 10,5 mld złotych. To poważna suma, ale nie mogło być inaczej. O powadze sytuacji niech świadczy fakt, że poziom kapitału na minusie wynosił w kontekście tego banku aż 3,6 mld złotych. Aktywa tej instytucji nie pokrywały bieżących zobowiązań. Środki zdeponowane przez klientów banków wynosiły 39,5 mld złotych i zdaniem BFG należałoby je pokryć ze składek bankowych bądź z budżetu państwa. Depozyty Skarbu Państwa w wysokości 3,5 mld złotych przepadłyby bezpowrotnie.
Sytuacja Getin Banku nie była najlepsza w ostatnich latach. Bank przynosił znaczne straty od dawna. W roku 2021 wrzucił w swoje rezerwy fragment kosztów powiązanych bezpośrednio ze sporami sądowymi z Frankowiczami. To wygenerowało straty opiewające na bajońską sumę o równowartości 1,07 mld złotych. Aktualna sytuacja banku nie przedstawiała się aż tak tragicznie, ponieważ budżet banku jakoś się spinał. Dochód banku w odsetkach spadł co prawda do kwoty 928 mln złotych, ale za to wzrósł zarobek na prowizjach do rzędu 95 mln złotych. Zoptymalizowano również koszty działania banku.
Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Otóż bank położyły kiepskie inwestycje w obligacje rządowe i niedoszacowanie rezerw na franki. Oba te czynniki stanowiły przysłowiowy gwóźdź do trumny i położyły się cieniem na rentowności banku. Pod sprawozdaniem finansowym zabrakło podpisu, a prezes Getin Banku zrezygnował ze swej funkcji.
Los odwraca się od Leszka Czarneckiego
Restrukturyzacja jednego z największych banków w Polsce dotyka przede wszystkim jego największych akcjonariuszy i właścicieli obligacji. Aktywa takie jak akcje i obligacje na podstawie owej restrukturyzacji będą umarzane. Kapitał Getin Banku, jego wszelkie aktywa przechodzą pod kuratele międzybankowego konsorcjum. Nie wygrało ono losu na loterii, ponieważ banki, wchodzące w jego skład będą zobligowane do interesu dopłacić.
Kluczowym akcjonariuszem i zarazem największym stratnym na tej aksamitnej rewolucji jest Leszek Czarnecki, który utopił masę pieniędzy w akcje banku. Rzecz niezrozumiała, jeśli weźmie się pod uwagę straty Getinu w ostatnich latach. Pech nie opuszczał go na krok, ponieważ za brak odzewu na wezwania dopłaty kapitału otrzymał karę w wysokości 20 mln złotych.
Tak oto wygląda smutny koniec jednego z największych i najbardziej nieuczciwych banków w naszym kraju. Getin Noble Bank znany był z hołdowania nieuczciwym praktykom. Udzielał łatwo drogich kredytów i prowadził dość agresywną politykę sprzedażową. Perła w koronie naczelnego inwestora, Leszka Czarneckiego poszła na dno, podobnie jak pozostałe jego firmy.