Liczne błędy i braki w umowach kredytowych podpisywanych przy udzielaniu kredytów i pożyczek konsumenckich w złotówkach skutkują rosnącą falą pozwów. Stawka w grze jest wysoka, a może nią być darmowy kredyt. W sądach jest już około 12 tys. spraw o sankcję kredytu darmowego, a ilość ich z każdym miesiącem dynamicznie rośnie. Linia orzecznicza jednak dopiero się kształtuje i sądy często wysyłają pytania prejudycjalne do TSUE lub Sądu Najwyższego, aby to one zdecydowały, czy dane naruszenie banku może skutkować sankcją. Pierwszych odpowiedzi od Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej można spodziewać się już w lutym. Banki czując zbliżającą się katastrofę, domagają się zmian w prawie, twierdząc, że mamy najsurowsze prawo spośród wszystkich krajów unijnych. Co to wszystko będzie oznaczać dla kredytobiorców? Jakimi uchybieniami banków zajmie się TSUE i Sąd Najwyższy? Czy czeka nas powtórka z sagi frankowej tylko na większą skalę? Tego typu pytań pojawia się coraz więcej i nie na wszystkie jeszcze znamy odpowiedź, ale sytuacja robi się coraz ciekawsza i warto się jej przyglądać. Sprawdźcie, jak wygląda na dzień dzisiejszy.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego liczba pozwów o sankcję kredytu darmowego rośnie w szybkim tempie.
- Jakie błędy w umowach mogą skutkować uzyskaniem darmowego kredytu.
- Jakie pytania polskie sądy skierowały do TSUE i jakie będą miały znaczenie.
- Czego można się spodziewać po pierwszych orzeczeniach TSUE w polskich sprawach.
- Jakie zmiany w przepisach o sankcji kredytu darmowego chcą wprowadzić banki.
- W sądach toczy się już prawie 12 tys. spraw o sankcję kredytu darmowego i będzie ich dynamicznie przybywać. Mówią o tym same banki, ponieważ one wiedzą najlepiej, ile otrzymały oświadczeń o chęci skorzystania z SKD i ich nie uznały.
- Do tej pory zakończyło się około 1 tys. spraw i jak twierdzą banki, to one wygrały 80% z nich. To może się jednak zmienić po korzystnych wyrokach TSUE, które zapadną w tym roku. Pierwszego można spodziewać się już 13 lutego.
- Do TSUE trafiło kilkadziesiąt pytań o błędy banków i możliwość zastosowania sankcji od polskich sądów. Odpowiedzi na część z nich poznamy jeszcze w tym roku i mogą być wiążące dla ukształtowania się linii orzeczniczej. Pojawiły się też pierwsze pytania o SKD do Sądu Najwyższego.
- Banki nerwowo reagują na rozwój sytuacji, rosnącą liczbę pozwów i pytań do TSUE. Domagają się zmian w prawie, które umożliwiłyby stopniowanie sankcji w zależności od tego, czy popełnione przez bank błędy wpłynęły na decyzje i sytuację ekonomiczną klienta.
Błędy w umowach kredytowych podstawą do skorzystania z sankcji kredytu darmowego
Sankcja kredytu darmowego to mechanizm ujęty w art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim umożliwiający konsumentowi, który zauważy w swojej umowie błędy, braki, czy też inne naruszenia ustawy skorzystać z przywileju do darmowego kredytu. Oznacza to, że będzie mógł on spłacać jedynie pożyczony kapitał bez odsetek i innych kosztów okołokredytowych.
Ma do tego prawo każda osoba fizyczna, która zaciągnęła kredyt na kwotę nie większą niż 255 550 zł i nie minął rok od wykonania umowy. Sankcja dotyczy kredytów gotówkowych bez zabezpieczenia hipotecznego otrzymanych po 18 grudnia 2011 roku oraz kredytów hipotecznych zaciągniętych w latach między 18 grudnia 2011 roku, a 22 lipca 2017 roku.
Chociaż w ustawie o kredycie konsumenckim z 2011 roku została ujęta lista błędów, które mogą skutkować sankcją, ze względu na niedoprecyzowanie niektórych kwestii pojawiają się liczne zapytania do TSUE i Sądu Najwyższego, a polskie sądy obecnie bardzo różnie odnoszą się do zarzutów stawianych w pozwach. Największe dylematy dotyczą:
- kredytowania kosztów kredytu i oprocentowania ich,
- wyliczania RRSO i braków informacyjnych banków na temat założeń do takiego wyliczenia,
- wprowadzania w błąd konsumenta na temat kwoty udzielonego kredytu,
- terminu na złożenie oświadczenia o skorzystaniu z SKD,
- automatyzmu stosowania sankcji i jej proporcjonalności do błędów w umowach,
- zawyżania kosztów okołokredytowych i wielu innych uchybień.
Niektóre z tych wątpliwości rozwiał już TSUE w podobnych sprawach toczących się w innych krajach Unii Europejskiej. Korzystne dla konsumentów wyroki zapadły w sprawie bułgarskiej C-714/22 i słowackiej C-677/23, w których Trybunał analizował błędy w wyliczaniu RRSO.
W pierwszej z nich stwierdził, że błędne podanie rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania w umowie skutkuje zastosowaniem sankcji i darmowym kredytem. W sprawie słowackiej natomiast orzekł, że bank musi w umowie jasno i wyraźnie przedstawić założenia do wyliczenia RRSO. Zbyt ogólnikowe podanie tych założeń może konsumenta wprowadzić w błąd i utrudnić mu prawidłowe zweryfikowanie stawki, co może skutkować zastosowaniem sankcji.
Orzeczenia te, chociaż zostały wydane nie w polskich sprawach, będą miały znaczenie także dla polskich konsumentów, bowiem wykładnia TSUE obowiązuje we wszystkich krajach unijnych. Są więc już pierwsze orzeczenia Trybunału korzystne dla kredytobiorców i z pewnością sądy będą brały je pod uwagę przy analizowaniu błędów w umowach.
Jakie błędy w umowach będzie analizował TSUE w sprawach polskich?
Do Trybunału w Luksemburgu wpłynęło aż 7 kompletów pytań zadanych przez polskie sądy. Ilość pytań w każdym z nich jest różna, z reguły jest to od 3 do 7 pytań. Nie sposób przytoczyć tutaj treści wszystkich z nich, ponieważ często są bardzo rozbudowane, a niektóre z nich dotyczą podobnych kwestii. Warto jednak wiedzieć, jakie zagadnienia i błędy w umowach będzie TSUE analizował.
Już 13 lutego zapadnie pierwsze orzeczenie Trybunału, w którym odpowie on na pytania zadane przez Sąd Rejonowy w Warszawie w sprawie C-472/23. Pytania dotyczą zawyżania w umowach RRSO, kwestii zmiany wysokości opłat oraz proporcjonalności sankcji, czyli tego, czy powinna zostać zastosowana automatycznie, czy też jej stopień ustalony powinien być w zależności od stopnia naruszeń banku. Odpowiedź na to ostatnie pytanie jest szczególnie ważna w kontekście tego, czego oczekują od polskiego ustawodawcy banki.
Jeszcze w tym roku można spodziewać się także odpowiedzi TSUE na inne ważne pytania polskich sądów, między innymi takie jak:
- Sąd Okręgowy w Krakowie zapytał w sprawie C-71/24 czy zgodne z prawem unijnym jest naliczanie odsetek od kredytowanych kosztów kredytu i czy bank musi poinformować o tym klienta.
- Sąd Rejonowy w Łodzi zadał aż 7 pytań w sprawie C-566/24. Najważniejsze dotyczyły zgodności kredytowania i oprocentowania kosztów kredytu z unijną dyrektywą oraz terminu, w którym konsument ma prawo na dochodzenie roszczeń oraz automatyzmu stosowania sankcji.
- Sąd Rejonowy w Gdyni zapytał Trybunał w sprawie C-600/24, czy możliwa jest sprzedaż wierzytelności, jeśli umowa cesji jedynie procentowo określa wynagrodzenie konsumenta.
- Sąd Okręgowy w Białymstoku zadał 3 bardzo ważne pytania, które mogą mieć fundamentalne znaczenie dla przyszłego badania przez sądy spraw o SKD. Sąd w sprawie C-831/24 zapytał bowiem o to, czy sąd ma obowiązek wyszukiwania w umowach i badania błędów innych niż te, które wskazał kredytobiorca oraz czy sąd może stosować sankcje automatycznie, czy dopiero po przeanalizowaniu wpływu błędów w umowie na sytuację konsumenta. Jedno z pytań dotyczyło także wykazywaniu w umowach szczegółów procedury przedterminowej spłaty kredytu.
To tylko niektóre z pytań zadanych przez polskie sądy, ale odpowiedzi na nie mogą mieć wielkie znaczenie dla kierunku linii orzeczniczej i samej procedury badania spraw przez polskie sądy. Niestety odpowiedzi na pytania w ostatniej z przedstawionych spraw będą udzielone prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku.
Sąd Najwyższy również zajmie się sankcją kredytu darmowego
Nie tylko do TSUE, ale i do Sądu Najwyższego kierowane są pytania związane z zastosowaniem sankcji. Pierwsze z nich zadał Sąd Okręgowy w Poznaniu, który zapytał:
- Czy uprawnienie do skorzystania z sankcji kredytu darmowego przysługuje kredytobiorcy, który złożył takie oświadczenie przed upływem roku od wykonania umowy przez kredytodawcę, czy przez obie strony?
- Czy dopuszczalne jest oprocentowanie pozaodsetkowych kosztów kredytu?
- Czy jeśli na skutek oprocentowania pozaodsetkowych kosztów kredytu w przypadku uznania ich za niedopuszczalne i podania w związku z tym błędnej całkowitej kwoty do zapłaty i błędnie wyliczonej RRSO można zastosować sankcję kredytu darmowego?
Pytania te pokrywają się z tymi, które również będzie rozstrzygał TSUE. Zastanawiające jest, czy odpowiedzi na nie będą podobne, czy nie.
W tej chwili trudno wyrokować, ale wszystko wskazuje na to, że podobnie jak w sprawach frankowych wcześniej, to właśnie TSUE i SN będą kształtowały linię orzeczniczą w sądach krajowych także w sprawach związanych z sankcją kredytu darmowego, a to może się źle skończyć dla banków. One już o tym wiedzą i podejmują próby nacisków na zmiany w polskiej ustawie.
Jakich zmian w przepisach o sankcji kredytu darmowego oczekują banki?
Banki bojąc się tego, że wkrótce miliony kredytobiorców mogą ruszyć do sądów, by uzyskać darmowy kredyt, stanowczo apelują o zmianę przepisów, twierdząc, że nasze prawo w kwestii sankcji kredytu darmowego jest najbardziej restrykcyjne spośród wszystkich krajów unijnych, ponieważ implementacja ustawy unijnej dyrektywy została przeprowadzona nieprawidłowo. Zadziwiające, że dopiero teraz banki to zauważyły, ponieważ ustawa ta powstała jeszcze 2011 roku. Przez 14 lat więc nie było żadnych sprzeciwów ze strony banków, a teraz, kiedy widzą, że ludzie zaczęli się domagać egzekwowania prawa, nagle podniosły krzyk, że ustawa jest niesprawiedliwa i domagają się zmian natychmiast. Wnoszą między innymi o:
- zniesienie automatyzmu i wprowadzenie miarkowania sankcji, czyli dostosowania jej zakresu do wpływu uchybień banku na sytuację klienta i jego decyzje,
- ograniczenie stosowania sankcji wyłącznie do poważnych błędów wykluczając te drobne, które nie miały wpływu na finanse klienta czy decyzje, jakie podjął,
- dokładne sprecyzowanie terminu, w którym klient może dochodzić roszczeń o SKD, a dokładniej od kiedy powinien być on liczony, czy od daty podpisania umowy kredytowej, czy od daty ostatniej spłaty kredytu.
Banki proponują też, aby owo miarkowanie sankcji oznaczało, że za niektóre ich przewinienia sankcja nie skutkowałaby darmowym kredytem, a jedynie połową utraty przez nie odsetek. Nie powinno to jednak obejmować drobnych błędów.
Czy ustawodawca spełni te żądania w całości, jeszcze nie wiadomo, ale już w związku ze zmianą dyrektywy unijnej prowadzone są prace nad nową implementacją dyrektywy, przez co ustawa o kredycie konsumenckim ulegnie zmianie. Z przygotowanego przez UOKiK projektu wiadomo, że ma być wprowadzone miarkowanie sankcji, ale nie ma jeszcze szczegółowych zapisów, a dopiero te będą mogły powiedzieć najwięcej o tym, na ile wpłynie to na sytuację konsumentów.
Wiadomo jednak, że zarówno sprawą proporcjonalności sankcji, jak i terminu na dochodzenie roszczeń ma zająć się TSUE i odpowiedzi, jakich udzieli, powinny zostać wzięte pod uwagę przez polskiego ustawodawcę.
Nagonka na prawników i ostrzeżenia dla konsumentów
Zarówno ze strony banków, jak i mediów im sprzyjających pojawiają się oskarżenia prawników o nagłośnienie sprawy i czerpanie z tego korzyści. Szczególnie mocno dostaje się kancelariom odszkodowawczym oraz innym podmiotom, które skupują wierzytelności od konsumentów, a potem same wnoszą pozwy o sankcję kredytu darmowego, a konsument odnosi z tego niewielkie korzyści, a nawet może popaść w poważne tarapaty.
„Pozywanie banków w celu uzyskania sankcji kredytu darmowego w odniesieniu do kredytowania konsumenckiego stanowi problem w znacznej mierze wykreowany przez kancelarie odszkodowawcze, które w ten sposób realizują własny model biznesowy.”
Agnieszka Wachnicka
Wiceprezes Związku Banków Polskich
My też nagłaśnialiśmy niejednokrotnie sprawę, bo rzeczywiście nie każda firma zajmująca się sankcją kredytu darmowego jest prawdziwą kancelarią radcowską, czy adwokacką i może poprzez natarczywe reklamy wprowadzić konsumenta w błąd, obiecując pewną wygraną i duże zyski, a w efekcie otrzymuje on jedynie niewielki procent od korzyści z ewentualnie wygranej sprawy.
„Około 80% reklamacji nie jest składanych przez klientów, tylko przez cesjonariusza albo pełnomocnika. To kolejny dowód na to, że sankcja kredytu darmowego jest modelem biznesowym w działalności niektórych kancelarii.”
Agnieszka Wachnicka
Wiceprezes Związku Banków Polskich
Jednak nie można wrzucać do jednego worka wszystkich kancelarii, ponieważ te, które zatrudniają adwokatów i radców prawnych, kierują się etyką zawodową i uczciwie rozliczają się z klientami. Informują też o ryzyku i nawet jeśli pobierają opłatę wstępną, to już wynagrodzenie za wygraną sprawę jest niewielkie i sięga najwyżej kilku procent. Z takich usług konsument powinien korzystać, aby nie został pożarty przez prawników bankowych i oszukany przez nieuczciwe parakancelarie.
Już wcześniej na różnych konferencjach poświęconych rynkowi prawnemu w Polsce toczyły się dyskusje na temat możliwości jego ograniczenia. Jak widać jednak, banki, mimo że narzekają na działalność tego rodzaju spółek odszkodowawczych, nie naciskają na ukrócenie ich działalności, a nasze władze w imię prawa do wolności konkurencji na rynku również nie zamierzają tego zrobić. Natomiast za ich rzekome nadużycia prawa ma zapłacić polski konsument.
Podsumowanie
Występujące w umowie o kredyt gotówkowy błędy i braki mogą skutkować sankcją kredytu darmowego. Mimo że ustawa o prawie konsumenckim istnieje już 14 lat, konsumenci o jej zapisach i swoich prawach dowiedzieli się dopiero niedawno i już 12 tys. z nich ruszyło do sądów, aby pozwać bank. Jeszcze nie każda sprawa kończy się wygraną, ale to się może wkrótce zmienić, bo sankcją już zajmuje się TSUE i jego orzeczenia prawdopodobnie staną się solidnym wsparciem dla konsumentów oraz ich prawników w walce o darmowy kredyt. Pierwszy wyrok w polskiej sprawie zapadnie już w lutym.
Banki czując, że pali im się grunt pod nogami, usilnie domagają się zmiany prawa na swoją korzyść. Nie negują co prawda istnienia sankcji, ale chcą jej proporcjonalności do stopnia naruszeń. Boją się, że w przypadku korzystnych dla konsumentów wyroków Trybunału i Sądu Najwyższego z darmowego kredytu mogą zechcieć skorzystać miliony kredytobiorców, co byłoby znacznie większą ilością, niż w przypadku kredytów frankowych.
Będziemy dla Państwa śledzić na bieżąco wszelkie informacje, które się w tej sprawie pojawią i niezwłocznie przekażemy je na łamach tego serwisu, zarówno te, których dostarczy nam polski ustawodawca zmieniający obecnie ustawę o kredycie konsumenckim, jak i te pochodzące z Luksemburga, czy Sądu Najwyższego.
- W sądach toczy się już 12 tys. spraw o sankcję kredytu darmowego, a ich liczba dynamicznie rośnie.
- TSUE i Sąd Najwyższy będą miały kluczowy wpływ na przyszłą linię orzeczniczą w tych sprawach.
- Pierwsze rozstrzygnięcia TSUE w polskich sprawach zapadną już w lutym 2025 roku.
- Banki próbują wpłynąć na zmianę przepisów, obawiając się masowych pozwów.
- Konsumenci mogą uzyskać darmowy kredyt, jeśli w umowie znajdują się błędy formalne.