Jest już projekt ustawy frankowej, który teraz będzie poddany społecznym konsultacjom. Już teraz budzi sporo emocji, mimo że zawiera wiele korzystnych dla obu stron sporu zapisów. Są w nim jednak i takie, które mogą się nie podobać Frankowiczom lub bankom. Nie wiadomo więc jeszcze, kiedy dokładnie ustawa wejdzie w życie, ale warto się jej przyjrzeć. Jej przepisy będą regulowały rozpoznawanie spraw dotyczących wyłącznie umów kredytów denominowanych lub indeksowanych do franka szwajcarskiego. Nie obejmą zatem kredytów wypłacanych bezpośrednio we franku szwajcarskim, ani w innych walutach obcych. Chodzi bowiem o uproszczenie postępowań, które już mają dobrze ugruntowaną linię orzeczniczą, a takimi są jedynie sprawy o kredyt denominowany lub indeksowany do CHF. Poznajcie założenia projektu oraz opinie na jego temat zarówno strony bankowej, jak i prawników konsumentów. Czy przygotowana na jego podstawie nowa ustawa frankowa ma szanse spełnić swój cel bez szkody dla Frankowiczów? Odpowiedź na to pytanie wymaga głębokiej analizy. Na dzień dzisiejszy można jedynie ocenić pewne korzyści i ewentualne zagrożenia, a zweryfikuje to dopiero i tak rzeczywistość.
- W sądach krajowych obecnie toczy się ponad 202 tys. spraw frankowych, a czas ich trwania jest różny — od kilku miesięcy do kilku lat. Ustawa frankowa ma ten czas skrócić i przywrócić drożność sądom. Obecnie w sądach I instancji sprawy frankowe stanowią połowę prowadzonych postępowań, a w sądach apelacyjnych jest to nawet 60-70% wszystkich spraw.
- Projektem ustawy zajmował się Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, a teraz po upublicznieniu trafi do konsultacji społecznych. Nie ingeruje on w ustalony stan prawny, lecz zawiera mechanizmy, które mają przyspieszyć procedowanie.
- W projekcie przewidziano szereg usprawnień mających przyspieszyć postępowania. Są to między innymi: automatyczne udzielanie zabezpieczeń, rozprawy zdalne i na posiedzeniach niejawnych, składanie zeznań na piśmie, wspieranie ugód i związane z tym kierowanie spraw do mediacji, uwzględnianie roszczeń obu stron w jednym postępowaniu oraz inne.
- Zdania na temat projektu są podzielone. Więcej zarzutów jednak mają prawnicy Frankowiczów, niż bankowcy.
Projekt ustawy frankowej – jak i w jakim celu powstał?
Projekt opracowano w celu wprowadzenia w życie ustawy frankowej, której zadaniem będzie usprawnienie pracy sądów w orzekaniu spraw o kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego. Linia orzecznicza jest już na tyle ukształtowana w tych sprawach, że z wyjątkiem nietypowych skomplikowanych przypadków sprawy frankowe mogą odbywać się w trybie uproszczonym. Ministerstwo Sprawiedliwości po konsultacjach z prezesami sądów i samymi sędziami, z uwzględnieniem stanowisk występujących w sporach stron podjęło więc działania ustawowe, które prawnie będą regulowały wszystkie wprowadzane usprawnienia. Jak twierdzi MS, wyposażone w odpowiednie instrumenty prawne sądy będą mogły rozstrzygać szybko i sprawnie dużą ilość spraw, co pozwoli rozładować występujące w nich zatory.
Jak podkreśla ustawodawca, większość występujących w tych sprawach zagadnień prawnych została już na tyle uregulowana przez TSUE i SN, że w sprawach frankowych nie jest wymagana procedura, jaką stosuje się w innych postępowaniach. Kryterium to spełniają jednak wyłącznie sprawy kredytów denominowanych lub indeksowanych do franka szwajcarskiego. Kredyty waloryzowane do innych walut obcych, czy też kredyty złotowe oparte o WIBOR, ani sprawy związane z SKD tego kryterium nie spełniają i przygotowany projekt ich nie dotyczy.
W projekcie przewidziano kilka grup uregulowań, które mają nie tylko przyspieszyć rozpoznawanie spraw, które już się toczą, ale też ograniczyć liczbę nowych postępowań. Jak zapewnia MS, ustawa jednak nie będzie ingerować w sposób rozstrzygania spraw, a jedynie ma ułatwić ich szybsze rozpoznawanie.
Jakie regulacje prawne wprowadzi ustawa frankowa?
Projekt ustawy frankowej zawiera szereg zapisów, które mają przyspieszyć rozpoznawanie spraw kredytów denominowanych lub indeksowanych do franka szwajcarskiego i dotyczą umów zawartych między bankami a osobami fizycznymi będącymi konsumentami. Są to:
- Wprowadzenie automatyzmu zabezpieczania roszczeń
W świetle nowych przepisów konsument po złożeniu pozwu przeciwko bankowi i dostarczeniu go pozwanemu automatycznie uzyska zabezpieczenie roszczeń, które będzie skutkowało zawieszeniem płatności rat. Bank nie będzie mógł w tym czasie rozwiązać umowy, ani zamieszczać negatywnych opinii w BIK. Nie będzie więc już konieczne składanie wniosków o zabezpieczenie, a jeśli wniosek został złożony wcześniej przed dniem wejścia w życie ustawy i toczy się postępowanie w jego przedmiocie, zostanie ono umorzone z mocy prawa, podobnie jak złożone w sprawie udzielonych zabezpieczeń zażalenia, a w związku z tym umorzeniem sąd nie będzie wydawał żadnych postanowień. - Możliwość rozpoznania sprawy frankowej na posiedzeniu niejawnym
Sąd będzie miał możliwość rozpoznania sprawy frankowej na posiedzeniu niejawnym, ale w przypadku, gdyby jedna ze stron złożyła wniosek o wysłuchanie na rozprawie, przewodniczący musi uprzedzić strony o skierowaniu do rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym i dać im co najmniej 2 tygodnie czasu na złożenie pism przygotowawczych. Natomiast nietypowe sprawy frankowe będą mogły być kierowane do rozpoznawania na rozprawie. - Zniesienie ograniczeń dotyczących korzystania za zarzutu potrącenia
Nowe przepisy umożliwią zgłaszanie zarzutu potrącenia aż do zakończenia sprawy w II instancji i z dniem wejścia w życie ustawy dotyczyć będą również postępowań, które już trwają. - Składanie zeznań w rozprawie zdalnej lub na piśmie
Przesłuchania zdalne lub na piśmie będą możliwe, ale o tym, jaka forma zeznań zostanie wybrana, postanowi dany sąd. - Możliwość dochodzenia roszczeń wzajemnych w jednym procesie
Jeżeli Frankowicz dochodzi stwierdzenia nieważności umowy, wówczas bank będzie mógł poprzez złożenie wniosku dochodzić roszczenia wzajemnego, gdyby okazało się, że umowa jest nieważna. Wniosek taki będzie mógł zostać zgłoszony aż do momentu wydania wyroku przez sąd I instancji, a w przypadku zgody powoda do wyroku w II instancji. Jeśli powództwo związane z unieważnieniem umowy okaże się uzasadnione, wówczas sąd ustala wysokość przysługującej stronom należności, zasądzając na rzecz jednej strony, w tym wypadku najczęściej Frankowicza, różnicę, która powstała z rozliczenia należności obu stron. - Wykonalność wyroku sądu I instancji z chwilą jego ogłoszenia
Nowością ma być też to, że wyrok, który wyda sąd I instancji będzie wykonalny z chwilą ogłoszenia, a jeśli zostanie ogłoszony na posiedzeniu niejawnym z chwilą doręczenia go pozwanemu. Przepis ten jednak nie będzie miał zastosowania w przypadku, gdyby zapadł wyrok zasądzający świadczenie na rzecz kredytodawcy. - Wydawanie orzeczeń w sądach II instancji przez jednego sędziego
Sąd w postępowaniu apelacyjnym będzie mógł wyznaczyć do rozpoznania sprawy trzech sędziów wyłącznie w przypadku nietypowych spraw. W pozostałych natomiast sprawy, a także zażalenia rozpatrywać będzie wyłącznie jeden sędzia. - Promowanie zawierania ugód poprzez kierowanie na mediacje
Ułatwione ma być zawieranie ugód na posiedzeniach zdalnych, w związku z czym złożenie podpisu nie będzie wymagane. Mediacje również odbywać się będą zdalnie, a będą mogli kierować na nie także referendarze sądowi. Do mediacji nie będzie dochodziło wyłącznie wtedy, gdy strona sporu wyrazi sprzeciw. Brak zajęcia stanowiska w terminie tygodnia nie będzie traktowany jako wyrażenie sprzeciwu. Mediatorowi sąd przekaże dane kontaktowe stron w celu ułatwienia między nimi kontaktu. - Prawo do skarg kasacyjnych tylko w uzasadnionych przypadkach
Proponuje się, by Sąd Najwyższy mógł odmówić przyjęcia skargi kasacyjnej w przypadku, gdy do rozpoznania danej sprawy nie jest konieczne już rozstrzyganie wątpliwości prawnych czy ujednolicanie orzecznictwa.
Przedstawione powyżej regulacje, które znajdą się w ustawie frankowej, z chwilą wejścia jej w życie dotyczyć będą także spraw frankowych, które już się toczą. Wyjątkiem ma być jedynie to, że jeśli sprawa w postępowaniu apelacyjnym już się toczy i wyznaczono do jej rozpoznania trzech sędziów, to będzie toczyć się dalej przy ich udziale w orzekaniu.
To jest projekt, który budzi dużo emocji. Oczywiście należy zakładać wszystko, co najgorsze, więc spodziewam się, że w czasie konsultacji będą banki, które będą chciały odfrankowienia umów i żeby klienci spłacali je tak jak kredyty złotowe. Kancelarie będą protestować w imieniu klientów przeciwko przyspieszaniu rozstrzygnięć.
„I to jest sprawa z takim podwójnie pokręconym ogonkiem, gdy kancelarie, które nie chcą usprawnienia postępowań sądowych, jednocześnie nie mają żadnych problemów natury moralno-etycznej, żeby wnosić o odszkodowanie za… przewlekłość postępowań.”

Aneta Wiewiórowska-Domagalska
Pełnomocniczka Ministra Sprawiedliwości do spraw Ochrony Praw Konsumenta
Jak regulacje projektu ustawy frankowej odbiera środowisko bankowe?
Bankowcy są raczej zadowoleni z wprowadzanych zmian z pewnymi wyjątkami. Szczególnie odpowiada im to, że będą mogły dochodzić swoich roszczeń w jednym procesie, co wiąże się z tym, że banki nie będą musiały składać odrębnego pozwu o zwrot kapitału, a tym samym ograniczą koszty. Z entuzjazmem też podchodzą do proponowania ugód i mediacji, Wiadomo przecież, że ugoda jest dla banku zawsze lepszym wyjściem, niż przegranie sprawy w sądzie, ponieważ przy zawieraniu porozumienia ugodowego nie dochodzi do unieważnienia umowy, a co się z tym wiąże, umowa jest ważna i bank może cały czas czerpać z niej zyski. Jeśli nawet musi on zwracać Frankowiczom jakieś środki, są one często dużo mniejsze niż po przegranym procesie. Nie ma się co dziwić więc, że takie rozwiązania banki cieszą.
Z niepokojem natomiast bankowcy wypowiadają się na temat wykonalności wyroków I instancji od razu po ich ogłoszeniu. Twierdzą, że to odbiera im prawo do skutecznego odwołania się od wyroku. W rzeczywistości jednak większość banków przecież i tak przestała składać apelację, bo to znacznie ogranicza straty. Postępowanie apelacyjne bowiem bywa dla banku bardzo kosztowne. Składają się na nie koszty pozwu w wysokości 5% od wartości przedmiotu sporu, koszty odsetek za opóźnienie, które bank będzie musiał wypłacić Frankowiczowi w razie przegrania sprawy, a także koszt obsługi prawnej. Wygląda więc na to, że ustawodawca raczej wyrządzi im przysługę, niż krzywdę. Krytykowanie tego rozwiązania przez banki należy więc uznać raczej za kokieteryjne względem ustawodawcy, którego przecież wypada za coś skrytykować, aby nie został posądzony o stronniczość.
Co sądzą o projekcie prawnicy kredytobiorców?
Część uregulowań prawnicy konsumentów odbierają bardzo pozytywnie, ale nie wszystkie. Niektóre z nich natomiast uznają za nic niewnoszące do obecnej sytuacji Frankowiczów. Przykładowo automatyzm w udzielaniu zabezpieczenia wydaje się dobrym rozwiązaniem, ale w efekcie Frankowiczowi może w niektórych przypadkach nawet opóźnić zawieszenie rat. Teraz bowiem zabezpieczenie uzyskuje się po złożeniu wniosku i zdarza się, że następuje to szybciej, niż bank otrzyma pozew, a przy automatycznym zabezpieczeniu roszczenia Frankowicza będą zabezpieczone dopiero w momencie dostarczenia pozwu bankowi, co może nastąpić później. Dla Frankowicza nie ma więc to większego znaczenia, ale może mieć znaczenie dla sądów, którym odpadnie rozpatrywanie wniosków, dzięki czemu mogą nieco przyspieszyć.
Dobrym pomysłem jest prowadzenie spraw na posiedzeniach niejawnych i udzielanie zeznań na piśmie. Może to przyspieszyć sprawy i pozbawić Frankowiczów niepotrzebnego stresu.
Pozytywnie odbierana jest też wykonalność wyroku po I instancji, ale jak podkreślają prawnicy, w tej chwili jest to często korzyść pozorna, bo w rzeczywistości i tak często wyroki I instancji stają się prawomocne, gdyż banki odchodzą od składania apelacji.
Wybitnie niekorzystne jest natomiast nakłanianie, a wręcz, jak się okazuje, zmuszanie Frankowiczów do ugód i poprzedzających ich mediacji. I chociaż w projekcie ustawy nie ma mowy o przewidywanym karaniu tych, którzy odmówią udziału w mediacjach lub się na nie nie stawią, to już widać na podstawie działań sądu warszawskiego, który bierze udział w pilotażu, że w praktyce, Frankowicze, którzy otrzymują zaproszenia na mediacje, są informowani również o karach w postaci obciążenia kosztami procesowymi za nieuzasadnioną odmowę bez względu na wynik sprawy. Takie groźby otrzymują Frankowicze zarówno od sądu, jak i mediatora. Czy takie zastraszanie więc to samowolka sądu i mediatorów, skoro projekt ustawy tego nie przewiduje? Trudno powiedzieć, ale przypuszcza się, że zostali odpowiednio przeszkoleni o tym, jakie formy nacisku stosować. Może jeszcze miałoby to sens, gdyby rzeczywiście te mediacje prowadziły do korzystnych ugód, a tym samym ograniczenia czasu rozwiązania sporu, ale jak pokazują przedstawione przez nas statystyki w jednym z poprzednich artykułów, mediacje w poprzednich latach nie przyniosły żadnych efektów.
Co więcej, zawieranie ugód z reguły raczej nie jest korzystne dla kredytobiorców frankowych, gdyż na długo trwającym procesie tak naprawdę nie tracą oni, tylko banki. Ugoda przekreśla uzyskanie odsetek za opóźnienie, a do tego bank często godzi się jedynie na zwrot jakieś części tego, co musiałby oddać w razie przegranej sprawy. Wmawianie więc Frankowiczom, że ugoda to dla nich korzystne rozwiązanie, jest kolejnym oszustwem, bowiem rzadko zdarza się, aby negocjacje z bankiem przyniosły korzyści zbliżone do tych z wygranego procesu. A teraz, gdy wyroki mają być wykonalne już po I instancji praktycznie nikomu nie będzie opłacało się zawieranie ugody.
Niektóre kancelarie niesłychanie ostro zareagowały przeciwko projektowi mediacji. Niektóre mają w umowie z klientem zapisy, że odsetki wypłacane przez bank będą dla nich, ale jeśli spór zakończymy ugodą, to odsetek nie będzie.
„Natomiast my bardzo wspieramy zawieranie ugód, bo pozwalają na rozstrzygnięcie sprawy szybko, w sposób, który satysfakcjonuje obie strony i nie obciąża sądów.”
Aneta Wiewiórowska-Domagalska
Pełnomocniczka Ministra Sprawiedliwości do spraw Ochrony Praw Konsumenta
Oczywiście powinna być taka możliwość dla tych, którym się szczególnie spieszy, chociaż wątpliwe, czy rzeczywiście mediacje przyspieszą sfinalizowanie sporu, bo w ocenie prawników mogą nie przynieść rezultatów i w efekcie wydłużyć proces, ale jeśli ktoś chce, to powinien mieć prawo do zawarcia ugody, czy do poprzedzającej ją mediacji. Nie można jednak nikogo do tego zmuszać w taki sposób, jak już się to czyni, bo to zaprzecza zasadzie dobrowolności, szczególnie że ustawodawca nie zamierza wnikać w kwestie finansowe ugody. Gdyby mu rzeczywiście zależało na sprawiedliwym usprawnieniu działania sądów, na podstawie dostępnego już orzecznictwa i statystyk wygrywania spraw przez Frankowiczów, mógłby wprowadzić większy automatyzm w orzekaniu czy zwalnianiu hipoteki bez przymuszania do ugód.
Wątpliwości też budzą zaprzeczające teorii dwóch kondykcji rozpoznawanie roszczeń obu stron w ramach jednej sprawy. Pod względem finansowym będzie to korzystne przede wszystkim dla banków, a może się okazać też, że ewentualne przedawnienie roszczeń banku zostanie przeoczone.
Podsumowanie
Przygotowany przez Komisję Kodyfikacyjną i zatwierdzony przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania spraw dotyczących kredytów denominowanych lub indeksowanych do franka szwajcarskiego, jak brzmi jego oficjalna nazwa, zwany potocznie projektem ustawy frankowej, zawiera kilka istotnych usprawnień, które mogą przyczynić się do usprawnienia pracy sądów. Takimi są posiedzenia niejawne, składanie orzeczeń na piśmie, rozprawy zdalne, czy automatyzm w udzielaniu zabezpieczeń oraz wykonalność wyroku po I instancji. Jednak te dwa ostatnie usprawnienia z punktu widzenia Frankowicza i aktualnego obrazu postępowań frankowych, raczej mogą nie mieć dużego wpływu na jego sytuację.
Z finansowego punktu widzenia natomiast projekt ustawy wydaje się być dużo korzystniejszy dla banków. Przemawia za tym zarówno przymuszanie do ugód, na których w rezultacie korzysta bank. Umożliwienie bankowi dochodzenia roszczeń w sprawie z powództwa Frankowicza na zasadzie warunku, gdyby umowa została unieważniona, jest rozwiązaniem raczej korzystnym wyłącznie dla banku, zwłaszcza pod względem finansowym. Wykonalność wyroku po I instancji też tylko z pozoru wydaje się dla niego niekorzystne, lecz w efekcie przyniesie mu ograniczenie strat finansowych. Korzyści finansowych dla Frankowicza natomiast w tych rozwiązaniach raczej nie widać.
Czy wprowadzenie ustawy na podstawie takiego projektu rzeczywiście przyniesie planowane rozładowanie sądów? Trudno to w tej chwili ocenić. Oby nie odbyło się to kosztem Frankowiczów. Jakie będą efekty konsultacji społecznych tego projektu, zważywszy, że już budzi tyle wątpliwości, też jeszcze nie wiadomo. Czy jednak ktoś będzie liczył się z tym, co będą mieli do powiedzenia w tej sprawie sami Frankowicze lub ich prawnicy? Nie wiemy, ale będziemy śledzić dla Państwa sprawę i na bieżąco informować.