Problemy z frankowymi umowami kredytowymi nie maleją, a wręcz przeciwnie, ostatnie wydarzenia pokazują, że już wkrótce spór przeniesie się na nowe płaszczyzny. Pierwsza zła dla banków informacja pojawiła się 16 lutego br., gdyż wtedy nieprzychylną bankom opinię wydał Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości UE i gdy TSUE wyda orzeczenie zgodne z ową opinią, wówczas jednoznacznie zostanie przesądzone, że banki nie mogą domagać się wynagrodzenia za korzystanie przez kredytobiorcę z udostępnionego kapitału kredytu, lecz formułowanie roszczeń w tym zakresie będzie możliwe po stronie frankowiczów. Dla banków będzie to potężny cios. Miesiąc później, a dokładnie 15 marca br., Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał natomiast postanowienie, które zezwala na wszczęcie postępowania grupowego przez frankowiczów, i o ile postępowania grupowe w sprawach kredytów frankowych nie są nowością, to w przypadku tego konkretnego procesu zaskakujący jest i jego przedmiot i to kto jest stroną pozwaną, frankowicze postanowili bowiem „wziąć się” za instytucje państwowe.
Pozew grupowy frankowiczów jakiego jeszcze nie było.
Po wielu zawirowaniach wreszcie się udało, kolejny pozew grupowy złożony przez frankowiczów zostanie rozpoznany przez Sąd Okręgowy w Warszawie, i z całą pewnością będzie to bardzo ciekawy proces.
Frankowicze swoich praw postanowili dochodzić tym razem nie względem banków, lecz względem instytucji państwowych, dlatego też pozew grupowy został skierowany przeciwko Urzędowi Komisji Nadzoru Finansowego i Skarbowi Państwa, który reprezentowany jest przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Wojewodę Mazowieckiego, a jego głównym celem jest ustalenie odpowiedzialności pozwanych podmiotów za szkody wywołane zawieraniem przez konsumentów umów kredytowych odnoszących się do waluty obcej.
W ocenie frankowiczów szkoda wynikająca z zawartych kontraktów walutowych jest efektem niezgodnego z prawem działania oraz zaniechań jednostek organizacyjnych Skarbu Państwa, które dopuściły się wskazanych nieprawidłowości w związku z wykonywaniem władzy publicznej.
Powyższe może wydawać się nieco abstrakcyjne, podkreślić jednak należy, że przepisy Kodeksu cywilnego stanowią o odpowiedzialności Skarbu Państwa oraz regulują kwestię szkody wynikającą z aktu normatywnego.
Zgodnie bowiem z obowiązującymi regulacjami, za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa, jeżeli natomiast, szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą.
Co ciekawe, odpowiedzialność powstaje również, gdy odpowiedni akt prawny nie został wydany, przepisy stanowią bowiem, że jeżeli szkoda została wyrządzona przez niewydanie aktu normatywnego, którego obowiązek wydania przewiduje przepis prawa, niezgodność z prawem niewydania tego aktu stwierdza sąd rozpoznający sprawę o naprawienie szkody. I właśnie m.in. na tych regulacjach frankowicze opierają swoje roszczenia.
Szereg uchybień Komisji Nadzoru Finansowego.
Pozew został skierowany przeciwko Komisji Nadzoru Finansowego i Skarbowi Państwa, jednak to działania i zaniechania pierwszego ze wskazanych podmiotów są w głównej mierze w pozwie kwestionowane.
Przede wszystkim zwrócono uwagę na to, że pomimo obowiązku wdrożenia dyrektyw 93/13/EWG oraz posiadania przez organy nadzoru pełnej wiedzy o ryzyku płynącym z kredytów odnoszących się do waluty obcej, nie podejmowały one żadnych działań, lub działania te nie były skuteczne, by realnie zapobiec szkodzie po stronie konsumentów.
Z zebranych informacji wynika bowiem, że już w 2002 roku znane i identyfikowane było przez organy państwowe ryzyko związane z zawieraniem umów kredytowych walutowych, a pomimo to, o ryzyku tym kredytobiorcy nie byli informowani, a same umowy kredytowe przedstawiane były jako produkt bezpieczny i atrakcyjny. Instytucje państwowe nie podejmowały zatem działań mających na celu ochronę konsumentów przed skutkami takich umów, choć był to jeden z ich obowiązków ustawowych.
Doskonałym przykładem obrazującym nieprawidłowe działania organów, który został w pozwie przytoczony, jest wdrożenie w życie Rekomendacji S, co nastąpiło zbyt późno, a dodatkowo, wprowadzone rekomendacje nie były adekwatne do ryzyka płynącego z kredytów walutowych.
Ponadto, organy państwowe, choć miały wiedzę, iż sprzedaż kredytów walutowych należy ograniczyć, gdyż jest to produkt wysoce niebezpieczny, nie podejmowały żadnych działań w tym celu i nawet o ryzyku tym nie informowały.
Oferując kredyty walutowe banki doskonale zdawały sobie sprawę, że ryzyko z nimi związane jest duże i że całym tym ryzykiem zostają obciążeni kredytobiorcy, jednak zarówno nadzór, jak i instytucje chroniące konsumentów, które również miały świadomość owych ryzyk, nic w tym przedmiocie nie zrobiły, dlatego też konieczne jest ustalenie ich odpowiedzialności w tym zakresie.
Co gdy postępowanie grupowe wygrają frankowicze?
Uwzględnienie przez sąd pozwu grupowego spowoduje, że ustalona zostanie odpowiedzialność instytucji państwowych, w tym KNF, za szkodę wynikającą z zawarcia umów kredytowych odnoszących się do waluty obcej, co jednak ważne, odpowiedzialność organów powstanie tylko wobec członków grupy, a więc osób, które przystąpiły do postępowania grupowego. Korzystny wyrok będzie mieć zatem znaczenie tylko dla biorących udział w postępowaniu grupowym.
Ustalenie odpowiedzialności to tak naprawdę pierwszy krok do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych, jednak w istocie jest on najważniejszy, gdyż w kolejnych procesach, które powinny toczyć się już indywidualnie, sądy nie będą musiały zastanawiać się czy po stronie organów państwowych zachodzi odpowiedzialność, lecz ich jedyną rolą będzie ustalenie wysokości należnego kredytobiorcy odszkodowania, a więc będą skupiać się na określeniu wysokości szkody powstałej u kredytobiorcy na skutek zawartej umowy. Po uwzględnieniu pozwu grupowego tak naprawdę nie będzie można przegrać postępowania o odszkodowanie.
Dla wielu kredytobiorców wizja długotrwałego postępowania grupowego, a następnie konieczność złożenia pozwu indywidualnego, może nie wydawać się atrakcyjna i może zniechęcać do walki o swoje prawa, podkreślić jednak należy, że wnoszenie powództw o odszkodowanie może wcale nie będzie konieczne.
Trudno co prawda w tym momencie przewidzieć jak postępowanie grupowe się potoczy, jeśli jednak sąd podzieli argumenty kredytobiorców, instytucje państwowe mogą chcieć się „zrehabilitować” i wtedy wypłata odszkodowania może nastąpić na podstawie ugody.
Pozew grupowy przeciwko instytucjom państwowym to bardzo duża nowość na gruncie spraw frankowych, jednak frankowicze jasno nim pokazują, że zostali mocno poszkodowani i nie będą godzić się z niesprawiedliwym traktowaniem.