Wraz z nowym rokiem rozpoczynamy cykl artykułów poświęconych najczęstszym błędom popełnianym przez frankowiczów przy wyborze kancelarii do poprowadzenia sprawy o unieważnienie kredytu w CHF. Szacuje się, że w 2023 roku do sądów pójdzie rekordowa liczba kredytobiorców frankowych. Wcześniej staną oni przed problemem, którą kancelarię wybrać. Na rynku funkcjonuje cała rzesza podmiotów oferujących obsługę spraw frankowiczów. Przed podjęciem decyzji warto zrobić dokładną analizę ofert, przy czym pójście na skróty, czyli korzystanie z porównywarek internetowych, jest najgorszym rozwiązaniem. Duży błąd popełniają także osoby kierujące się przy wyborze kancelarii wyłącznie niską ceną usługi. Dzisiaj szerzej o dwóch kardynalnych błędach frankowiczów tj. o korzystaniu z internetowych Porównywarek Kancelarii Frankowych oraz o niebezpiecznych ofertach za 0 złotych.
- Poważnym błędem frankowiczów poszukujących kancelarii do poprowadzenia sprawy o unieważnienie kredytu jest korzystanie z dostępnych w internecie Porównywarek Kancelarii Frankowych. W takich aplikacjach nie znajdziemy ofert najlepszych na rynku kancelarii prawnych wyspecjalizowanych w sprawach frankowych.
- Swoje oferty w porównywarkach zamieszczają głównie mało doświadczone kancelarie (np. specjalizujące się w innych dziedzinach prawa) oraz spółki z o.o.
- Powierzenie sprawy do obsługi spółce z o.o. to nie tylko spore ryzyko przegranej, ale także brak możliwości dochodzenia odszkodowania za ewentualne błędy lub zaniechania popełnione w toku postępowania.
- Szczególnie groźne dla frankowiczów są z pozoru atrakcyjne oferty poprowadzenia sprawy za 0 zł. Po zakończeniu sprawy trzeba zapłacić pseudokancelarii gigantyczną premię za sukces – nawet grubo ponad 100 tys. zł!. Tradycyjna kancelaria adwokacka lub radców prawnych nie może zamieszczać takich ofert, bo jest to sprzeczne z kodeksem etyki zawodowej.
Porównywarki Kancelarii Frankowych – błąd 1
Popularnym narzędziem dostępnym w internecie są Porównywarki Kancelarii Frankowych. Jak działają porównywarki? Do aplikacji trzeba wprowadzić podstawowe dane na temat kredytu (kwota, waluta, data wypłaty, bank z którym zawarto umowę), a także przekazać dane kontaktowe do siebie i preferencje dotyczące kancelarii (np. cena, lokalizacja).
Na tej podstawie pokazywane są oferty kancelarii pasujące do wskazanych kryteriów. Niezależnie od tego z osobą zainteresowaną kontaktuje się konsultant, który proponuje „najlepsze” podmioty do poprowadzenia danej sprawy.
Teoretycznie mogłoby się wydawać, że taka formuła wyszukiwania kancelarii do obsługi sprawy frankowej jest bardzo pomocna i pozwala zaoszczędzić czas, który trzeba poświęcić na przeglądanie stron internetowych poszczególnych kancelarii.
Niestety Porównywarki Kancelarii Frankowych nie są wiarygodnym źródłem wiedzy i należy do nich podchodzić z dużą ostrożnością. Są one tworzone przez podmioty, które zarabiają na dostarczaniu klientów do mniej doświadczonych kancelarii oraz spółek z o.o., a te im za to płacą.
Głównym celem porównywarek jest zbieranie danych kontaktowych do potencjalnych klientów (leadów), z którymi następnie kontaktuje się handlowiec (nie jest to prawnik) i próbuje ich nakłonić do zawarcia umowy na obsługę sprawy.
Niekoniecznie będzie to dobra propozycja – z dużym prawdopodobieństwem konsultant nie zaproponuje oferty renomowanej kancelarii frankowej. Najlepsze kancelarie z długoletnim doświadczeniem w prowadzeniu spraw frankowiczów nie figurują w porównywarkach internetowych (przy czym nie należy mylić porównywarek z rankingami kancelarii frankowych). Nie narzekają one na brak klientów, których pozyskują na podstawie rekomendacji oraz ponadprzeciętnych wyników prowadzonych spraw.
Jakie oferty można więc znaleźć w porównywarkach? Z porównywarek korzystają na ogół mało doświadczone kancelarie, dopiero raczkujące w sprawach o unieważnienie kredytów frankowych, ale przede wszystkim pseudokancelarie prowadzone przez spółki z o.o. Oto jakie zagrożenia wiążą się z podjęciem współpracy ze spółkami z o.o.:
- Pomimo że określają się one mianem „kancelarii frankowych”, tak naprawdę są to firmy, nierzadko prowadzone przez osoby bez wykształcenia prawnego. Brak regulacji rynku usług prawnych sprawia, że „kancelarię” w Polsce może założyć każdy (nawet osoba bez matury lub karana).
- Powierzenie swojej sprawy spółce z o.o. wiąże się z dużym ryzykiem przegranej, bo tego typu podmioty nie mają wystarczającego doświadczenia aby prowadzić tak złożone sprawy. Do każdego przypadku podchodzą schematycznie, często posługują się szablonami pozwów i pism procesowych, nie dostosowując indywidualnie argumentacji. Ponadto dopuszczają się błędów przy formułowaniu roszczeń, czego sędziowie nie wybaczają.
- Spółki z o.o. nie muszą zatrudniać profesjonalnych pełnomocników tj. adwokatów lub radców prawnych, którzy są zobligowani do posiadania obowiązkowego ubezpieczenia OC na wypadek szkód wyrządzonych klientom. Zatem uzyskanie ewentualnego odszkodowania za błędy lub zaniechania popełnione w toku postępowania jest niemożliwe. Odpowiedzialność finansowa takich podmiotów jest ograniczona do wysokości kapitału zakładowego, który często jest na minimalnym wymaganym poziomie tj. 5.000 zł.
- Spółki z o.o. pobierają gigantyczne wynagrodzenia w postaci premii za sukces, często naliczanych od podwójnej podstawy. Szerzej na ten temat powiemy w dalszej części artykułu.
Prezentowane w porównywarkach dane na temat ilości wygranych spraw z bankami, które dana kancelaria lub spółka z o.o. ma rzekomo na koncie, są często nieprawdziwe. Zdarza się, że podawane są liczby 150-300 korzystnych dla frankowiczów wyroków, a na stronie internetowej danego podmiotu wspomniane jest zaledwie kilka spraw. Informacje na temat wygranych zamieszczane w porównywarkach nie pokrywają się z tymi, które widnieją na innych stronach.
Renomowane kancelarie frankowe w sposób rzetelny i transparentny podają na swoich stronach internetowych dane na temat liczby wygranych spraw, a na potwierdzenie zamieszczają skany wyroków i omawiają przebieg postępowań. Niedopuszczalne jest dla nich manipulowanie liczbami dotyczącymi wygranych spraw. Tymczasem podmioty prowadzące porównywarki luźno podchodzą do kwestii etycznych. Nie tylko nie weryfikują danych, ale nawet mogą celowo nimi manipulować aby stworzyć mylne wrażenie, że dana kancelaria ma duże doświadczenie i masowo wygrywa w sądach z bankami.
Zmanipulowane bywają też często ceny kancelarii zamieszczających swoje oferty w porównywarkach. Zdarzają się sytuacje, że podawana jest wyłącznie cena za I instancję sądową a nie za całość postępowania (sprawy frankowe są na ogół dwuinstancyjne). Innym trikiem jest ukrywanie ekstra kosztów w postaci dodatkowej prowizji lub nawet pełnego wynagrodzenia prowizyjnego. Ma to zachęcić użytkownika aby podał swoje dane kontaktowe i nakłonić go do rozmowy z konsultantem. Później na ogół okazuje się, że cena za obsługę sprawy jest znacznie wyższa.
Do kancelarii i podmiotów występujących w porównywarkach zalecamy podchodzić z dużą ostrożnością. Zawsze trzeba samodzielnie zweryfikować dane, sprawdzić zawartość strony internetowej danej kancelarii, poszukać wiarygodnych opinii (podpisanych imieniem i nazwiskiem).
Oferty za 0 złotych – błąd 2
Drugim błędem, który może nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje jest wyszukiwanie najtańszych ofert, a w szczególności bez opłaty wstępnej (za 0 złotych) lub za minimalną opłatę wstępną (np. 100 zł). Oferty za 0 złotych są bardzo popularne w porównywarkach internetowych oraz w reklamach wyświetlających się na Facebooku.
Tego typu propozycje mogą wydawać się kuszące dla frankowiczów ze skromniejszym budżetem, gdyż na starcie nie trzeba wykładać własnych środków na wynajęcie kancelarii. W niektórych przypadkach reklamujące się podmioty oferują nawet pokrycie opłaty sądowej (dla konsumentów wynosi ona 1.000 zł). W rzeczywistości oferty za 0 złotych są najdroższe na rynku.
Trzeba wyraźnie powiedzieć, że jest to ewidentna pułapka zastawiona na bardziej naiwnych frankowiczów. Sprawy frankowe nie należą do łatwych, dla prawnika wiążą się z dużym nakładem pracy oraz są czasochłonne. Dlatego przejawem naiwności jest wiara w to, że jakikolwiek podmiot, czy tym bardziej kancelaria, poprowadzi sprawę za 0 zł. Spółki z o.o. oraz inne podmioty oferujące obsługę spraw frankowiczów są nastawione na duże zyski po zakończeniu sprawy. Nawet jeśli pewien odsetek spraw przegrają, to rekompensują sobie straty w wynagrodzeniach pobieranych od tych spraw, które uda im się wygrać.
Oferty za zerową opłatę wstępną wiążą się z koniecznością zapłaty kancelarii po wyroku gigantycznej premii za sukces, rzędu od kilkunastu procent do kilkudziesięciu procent od korzyści z wyroku. Niejednokrotnie tzw. success fee jest naliczane od podwójnej podstawy tj. od kwoty zasądzonej wyrokiem oraz od zmniejszonego do 0 salda zadłużenia. Łącznie po zakończeniu sprawy frankowicz zapłaci nie 0 zł, ale co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych, a niejednokrotnie nawet grubo ponad 100 tys. zł!
Zgodnie z kodeksami etyki zawodowej, adwokaci i radcowie prawni nie mogą uzależniać wynagrodzenia wyłącznie od rezultatu sprawy. Zatem oferty poprowadzenia sprawy frankowej za 0 zł nie pochodzą od tradycyjnych kancelarii prawnych prowadzonych przez adwokatów lub radców prawnych, a najczęściej od spółek z o.o. próbujących za wszelką cenę pozyskać klientów i wywrzeć mylne wrażenie, że można unieważnić kredyt frankowy za 0 zł.
Frankowicze powinni unikać jak ognia ofert poprowadzenia sprawy za 0 złotych, bo konsekwencje finansowe takiego wyboru są bardzo poważne. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest powierzenie swojej sprawy wyspecjalizowanej w sprawach frankowych kancelarii adwokackiej lub radców prawnych, które pobierają maksymalnie 3-5 proc. premii za sukces, i zapytanie prawnika o możliwość rozłożenia opłaty wstępnej na raty.