Jedną z ważniejszych kwestii nurtujących wielu Frankowiczów jest to, czy nie jest już zbyt późno na pozwanie banku. Jak wiadomo kredyty waloryzowane kursem franka udzielane były przez banki głównie w latach 2004-2008, a więc minęło już kilkanaście lat od daty ich wypłaty. Zgodnie z ogólnymi zasadami kodeksu cywilnego, roszczenia kredytobiorców posiadających status konsumenta przedawniają się po 10 lub 6 latach. Jednak zgodnie z orzecznictwem TSUE, a szczególnie w świetle wyroku z dnia 8 września 2022 r. do polskiej sprawy C-82/21, roszczenia restytucyjne konsumenta z tytułu nieuczciwych kredytów frankowych nie mogą zacząć się przedawniać dopóki nie poweźmie on wiedzy o abuzywności swojej umowy. Oznacza to, że jeszcze nie jest za późno na pozwanie banku, nawet jeśli kredyt został już w całości spłacony lub upłynęło ponad 10 lat od dnia zawarcia umowy. Nie warto jednak zwlekać z decyzją o złożeniu pozwu, bo banki będą robić wszystko aby przekonać sądy, że kredytobiorcy od dawna wiedzieli o nieuczciwym charakterze umów kredytowych i nie powzięli w wymaganym terminie kroków prawnych.
- Większość kredytów frankowych zaciągały osoby ze statusem konsumenta, których obejmuje dłuższy termin przedawnienia roszczeń niż przedsiębiorców, w tym banki.
- Zgodnie z ogólnymi zasadami, roszczenia konsumenta przedawniają się po upływie 10 lat w przypadku świadczeń spełnionych do 9 lipca 2018 roku oraz po 6 latach w przypadku świadczeń wpłaconych po tej dacie. Najbardziej problematyczne jest jednak ustalenie momentu, od którego należy liczyć termin przedawnienia.
- Zgodnie z orzecznictwem TSUE, termin przedawnienia roszczeń konsumenta nie może zacząć biec zanim poweźmie on wiedzę o nieuczciwym charakterze umowy. Oznacza to, że kredytobiorcy którzy zaciągnęli kredyty kilkanaście lat temu, a nawet ci którzy spłacili je w całości, mogą wciąż dochodzić zwrotu nieprawnie pobranych przez bank świadczeń, jeżeli wcześniej nie mieli świadomości, że umowa jest abuzywna i można ją unieważnić w sądzie.
- Według prawników, kredytobiorcy-konsumenci mogą odzyskać na drodze sądowej całość wpłaconych do tej pory świadczeń związanych z kredytem. Takie wyroki zapadają codziennie w polskich sądach. Nie oznacza to jednak, że można czekać w nieskończoność ze złożeniem pozwu, bo banki będą próbowały interpretować przepisy na swoją korzyść. Im wcześniej złożony pozew, tym większe szanse na odzyskanie całości świadczeń.
Konsument chroniony przed przedawnieniem roszczeń
Roszczenia niepieniężne, w tym o ustalenie nieważności kredytu frankowego nie przedawniają się, co oznacza że bez względu na upływ czasu można w sądzie dochodzić nieważności wadliwej umowy. Odmienną kwestią są jednak roszczenia pieniężne z tytułu uznanych za nieważne umów frankowych, tj. o zwrot przez bank wpłaconych rat kapitałowo-odsetkowych, opłat, prowizji i ubezpieczeń związanych z kredytem. Zgodnie z polskim prawodawstwem, każde roszczenie o charakterze pieniężnym przedawnia się po upływie określonych terminów, które są różne dla konsumentów i dla przedsiębiorców.
Większość Frankowiczów zaciągała kredyty w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych (nie na prowadzenie działalności gospodarczej) i w związku z tym przysługuje im status konsumenta. Zgodnie z postanowieniami kodeksu cywilnego, konsumenta obowiązują dwa terminy przedawnienia roszczeń, tj. 10 lat dla świadczeń spełnionych przed 9 lipca 2018 roku oraz 6 lat dla świadczeń spełnionych po tej dacie.
Dwa różne terminy przedawnienia to wynik nowelizacji przepisów, która weszła w życie właśnie w lipcu 2018 roku. Ustawodawca skrócił czas przedawnienia roszczeń konsumentów, ale i tak jest on dwa razy dłuższy niż w przypadku przedsiębiorców. Bank będący stroną umowy kredytowej posiada właśnie status przedsiębiorcy, którego roszczenia przedawniają się po upływie 3 lat.
Biorąc pod uwagę przytoczone wyżej ogólne terminy przedawnienia roszczeń, wielu Frankowiczów może być zaniepokojonych, że już upłynęło 10 lat od podpisania umowy kredytowej i w związku z tym może być za późno na pozwanie banku.
Na szczęście TSUE, a także Sąd Najwyższy objęły konsumentów dodatkową ochroną i uznały, że terminy przedawnienia roszczeń nie mogą rozpocząć biegu dopóki kredytobiorca nie poweźmie wiedzy, że umowa zawiera nieuczciwe zapisy i w związku z tym można ją unieważnić w sądzie.
TSUE – roszczenia konsumenta nie mogą się przedawnić zanim dowie się o nieuczciwości umowy
Od wielu lat kwestia sposobu liczenia terminu przedawnienia roszczeń budzi sporo kontrowersji. Niektórzy eksperci uznawali dotąd, że przedawnienie roszczeń z tytułu kredytów frankowych należy liczyć od dnia podpisania umowy, inni że od momentu wypłaty kredytu, a pozostali że właściwą jest data spłaty poszczególnych rat.
Gdyby do tematu przedawnienia podejść w sposób standardowy, to rzeczywiście całość lub przynajmniej część roszczeń kredytobiorców mogłaby być już przedawniona.
Konsumenci nie muszą się jednak obawiać, bo przepisy unijnej Dyrektywy 93/13 roztaczają nad nimi dodatkowy parasol ochronny, co TSUE potwierdza w kolejnych prokonsumenckich wyrokach.
Przełomowe znaczenie dla sposobu liczenia przedawnienia roszczeń konsumenta miał wyrok TSUE z dnia 10 czerwca 2021 r. w połączonych sprawach od C-776/17 do C-782/19, który dotyczył kredytu banku BNP Paribas.
Unijny trybunał zajął stanowisko, że termin przedawnienia roszczeń nie obowiązuje konsumenta dopóki nie poweźmie on wiedzy o nieuczciwych zapisach i wadliwości umowy. Intencją TSUE było aby bieg terminu przedawnienia nie pozbawił konsumenta skutecznej ochrony sądowej i szans na odzyskanie środków.
Podobnie do problemu biegu terminu przedawnień odniósł się Sąd Najwyższy w uchwale III CZP 6/21 z dnia 07.05.2021 r., która uzyskała moc zasady prawnej. W uzasadnieniu do niniejszej uchwały SN napisał, że „bieg terminu przedawnienia roszczeń́ restytucyjnych konsumenta nie może się rozpocząć́ zanim dowiedział się̨ on lub, rozsądnie rzecz ujmując, powinien dowiedzieć́ się̨ o niedozwolonym charakterze postanowienia”.
Sąd Najwyższy nie sprecyzował dokładnie, o który moment chodzi. Dlatego niektóre sądy, bazując na drugiej części przytoczonego fragmentu uzasadnienia uchwały uznają, że kredytobiorca musiał dowiedzieć się o niedozwolonym charakterze postanowień umowy przynajmniej od daty wydania przez TSUE przełomowego dla Frankowiczów wyroku w sprawie Dziubak vs. Raiffeisen, czyli 3 października 2019 roku.
O wyroku tym było bardzo głośno we wszystkich mediach, bo zapoczątkował on masowy trend do unieważniania przez sądy abuzywnych umów kredytowych. Banki mogą więc wykorzystywać ten wyrok do wysuwania argumentów o przedawnieniu roszczeń kredytobiorców. Na chwilę obecną, nawet gdyby przyjąć, że datą od której zaczyna biec termin przedawnienia roszczeń konsumenta jest właśnie dzień wydania przez trybunał orzeczenia w sprawie kredytu państwa Dziubak, to roszczenia konsumentów przynajmniej przez najbliższe kilka lat nie ulegną jeszcze przedawnieniu.
W dniu 8 września 2022 r. TSUE potwierdził swoje dotychczasowe stanowisko w kwestii przedawnienia roszczeń konsumentów, tym razem wydając wyrok w polskiej sprawie C-82/21. Trybunał uznał, że ochrona konsumenta gwarantowana unijną Dyrektywą 93/13 jest skuteczna wyłącznie wtedy jeśli kredytobiorca-konsument poznał przysługujące mu prawa w zakresie żądania nieważności umowy przed rozpoczęciem biegu terminu przedawnienia.
Podobnie jak w orzeczeniach do spraw od C-776/17 do C-782/19 trybunał wskazał, że bieg przedawnienia roszczeń nie może się rozpocząć wcześniej niż w momencie, kiedy konsument dowiedział się o wadliwości swojej umowy.
Przyjęta przez TSUE wykładnia przepisów Dyrektywy 93/13 jest korzystna dla konsumentów. Wielu prawników uważa, że na tej podstawie Frankowicze mogą dochodzić na drodze sądowej wszystkich uiszczonych do tej pory rat kapitałowo-odsetkowych.
Jeszcze nie jest za późno aby pozwać bank za kredyt we frankach
Zgodnie z zaprezentowanym wyżej orzecznictwem TSUE i SN, roszczenia konsumenta nie mogły ulec przedawnieniu przed momentem kiedy dowiedział się o wadliwości umowy. Zakładając nawet, że kredytobiorca spłacił już kilka lat temu w całości swój kredyt, a dopiero później dowiedział się, że bank zawarł z nim nieuczciwą umowę, to nadal ma prawo dochodzić roszczeń z tego tytułu.
Osoby, które spłaciły kredyt w całości mogą domagać się w sądzie uznania umowy za nieważną i żądać zwrotu przez bank nieprawnie pobranych świadczeń. Podobnie sprawa przedstawia się z aktywnymi kredytami zaciągniętymi więcej niż 10 lat temu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pozwać bank w związku z taką umową, gdyż w świetle orzecznictwa TSUE roszczenia konsumenta jeszcze się nie przedawniły, pod warunkiem że nie wiedział on o nieuczciwym charakterze umowy.
Momentu pozwania banku za kredyt w CHF nie warto jednak odwlekać w nieskończoność. Im wcześniej pozew wpłynie do sądu, tym większe szanse na odzyskanie 100 proc. nieprawnie pobranych przez bank świadczeń.