Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad uregulowaniem rynku usług prawnych. Środowisko adwokackie chce aby usługi prawne mogli świadczyć tylko profesjonalni pełnomocnicy (adwokaci i radcowie prawni) oraz prawnicy zagraniczni i przedstawiciele innych zawodów prawniczych uprawnieni na podstawie ustaw. Adwokaturę wspierają w tych staraniach ubezpieczyciele a także banki. Chcą oni ograniczenia możliwości świadczenia usług prawnych przez kancelarie odszkodowawcze oraz firmy prawnicze (de facto spółki z o.o. lub akcyjne). Tego typu podmioty mocno zaangażowane są w oferowanie obsługi spraw sądowych dotyczących kredytów frankowych, mimo że nie dysponują kadrą profesjonalnych pełnomocników. Kancelarie adwokackie oraz kancelarie radców prawnych od dawna przestrzegały Frankowiczów przed podejmowaniem współpracy z pseudokancelariami i wskazywały na potencjalne zagrożenia związane z niskim poziomem usług oraz horrendalnie wysokim wynagrodzeniem w postaci tzw. success fee. Jeżeli rząd wprowadzi ograniczenia w świadczeniu usług prawnych, wielu Frankowiczów może znaleźć się w trudnej sytuacji. Niewykluczone, że będą zmuszeni do zakończenia współpracy z pseudokancelariami – co może wiązać się z dodatkowymi kosztami – oraz do poszukania nowych pełnomocników.
- Do końca roku powinno się wyklarować jakie zmiany w dostępie do usług prawniczych zaproponuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Rząd chce ograniczyć możliwość świadczenia usług prawnych przez osoby bez uprawnień oraz spółki niebędące kancelariami prawnymi.
- Środowisko prawnicze zabiega od dawna o to aby usługi prawne mogli świadczyć tylko adwokaci oraz radcowie prawni. Resort sprawiedliwości także skłania się ku takiemu rozwiązaniu ale nie wyklucza, że prawnicy bez uprawnień będą mogli w pewnych obszarach nadal działać i udzielać porad prawnych.
- Adwokatura, ubezpieczyciele oraz banki chcą ukrócić działalność kancelarii odszkodowawczych, które oferują szerokie spektrum usług, w tym obsługę spraw frankowych. Na rynku kredytów frankowych aktywne są także spółki kapitałowe (z o.o. oraz akcyjne), które często wprowadzają klientów w błąd sugestią, że podejmują oni współpracę z adwokatami lub radcami prawnymi.
- Jeśli dojdzie do wprowadzenia regulacji polegających na pozbawieniu pseudokancelarii prawa do świadczenia usług prawnych związanych z reprezentowaniem klientów w sądzie, wielu Frankowiczów może stanąć przed koniecznością znalezienia nowego pełnomocnika. Niewykluczone, że poniosą oni dodatkowe koszty związane z zerwaniem umowy i przeniesieniem dokumentów.
- Frankowicze nie muszą się jednak martwić, że pozostaną bez pomocy prawnej. W Polsce jest wystarczająco dużo adwokatów i radców prawnych a wielu z nich specjalizuje się w prowadzeniu sporów z bankami.
Tylko adwokaci i radcowie prawni gwarantują wysoki poziom usług oraz bezpieczeństwo klientów
Adwokaci i radcowie prawni na kształcenie w zawodzie poświęcają co najmniej 9 lat życia. Najpierw muszą ukończyć studia prawnicze, później odbyć aplikację i zdać niełatwy egzamin państwowy. Podlegają oni odpowiedzialności dyscyplinarnej i nadzorowi samorządu, są zobowiązani do przestrzegania zasad etyki zawodowej oraz tajemnicy adwokackiej lub radcowskiej, a także posiadają obowiązkowe ubezpieczenie OC na wypadek wyrządzenia klientowi szkody. Mogą oni wykonywać swój zawód w kancelariach indywidualnych, w zespołach adwokatów lub radców prawnych albo w spółce cywilnej, jawnej, partnerskiej lub komandytowej.
Jeżeli jakiś podmiot nazywa się kancelarią a jest prowadzony w formie spółki kapitałowej (spółki z o.o. lub spółki akcyjnej), to można mieć pewność, że mamy do czynienia z pseudokancelarią, często prowadzoną przez osoby bez wykształcenia prawnego, nie mówiąc już o odbytej aplikacji adwokackiej lub radcowskiej.
Powierzenie swojej sprawy do prowadzenia takiemu podmiotowi jest obarczone dużym ryzykiem. Chodzi nie tylko o niski standard usług, brak nadzoru i ubezpieczenia na wypadek błędu lub zaniechania ale także o gigantyczne premie za sukces. Takie spółki kuszą niskimi opłatami wstępnymi ale ich końcowe wynagrodzenia są wielokrotnie wyższe od tych, które pobierają adwokaci oraz radcowie prawni.
Kancelarie odszkodowawcze na celowniku adwokatury, ubezpieczycieli oraz banków
Od wielu lat toczy się dyskusja na temat konieczności ograniczenia dostępu do usług prawnych. O uregulowanie rynku usług prawnych od dawna zabiegają profesjonalni pełnomocnicy tj. adwokaci i radcowie prawni.
Obie grupy prawnicze wprowadziły już do swoich kodeksów etyki zawodowej zakaz współpracy z kancelariami odszkodowawczymi oraz z innymi dostawcami usług prawniczych, którzy pozyskują klientów z naruszeniem prawa, zasad współżycia społecznego oraz w sposób uderzający w godność zawodu prawnika.
Chodzi głównie o tzw. pseudokancelarie, czyli podmioty niebędące kancelariami adwokackimi lub kancelariami radców prawnych, prowadzone w formie spółek kapitałowych (najczęściej spółek z o.o. z minimalnym wymaganym kapitałem zakładowym na poziomie 5 tys. zł). Środowiska prawnicze oczekują, że odpowiednie regulacje zostaną wprowadzone na mocy ustawy.
Złą sławą cieszą się zwłaszcza kancelarie odszkodowawcze, które często pozyskują klientów w sposób nieetyczny. Media od dawna informują o patologiach związanych z czyhaniem na potencjalnych klientów w szpitalach, w miejscach wypadków komunikacyjnych a nawet na cmentarzach i oferowaniem im usług polegających na uzyskaniu odszkodowania od ubezpieczyciela. W odróżnieniu od kancelarii adwokackich i radcowskich, które obowiązuje zakaz płatnej reklamy, kancelarie odszkodowawcze i spółki mogą stosować agresywny marketing.
Wiele kancelarii odszkodowawczych to duże firmy, które poza pomocą w walce z ubezpieczycielami oferują także obsługę innych spraw, w tym dotyczących upadłości konsumenckich, kredytów frankowych czy sankcji kredytu darmowego. Nic zatem dziwnego, że utworzył się osobliwy sojusz przeciwko kancelariom odszkodowawczym, który tworzą środowiska adwokackie, ubezpieczyciele oraz banki. Każda z tych grup ma interes w ograniczeniu działalności kancelarii odszkodowawczych.
Resort sprawiedliwości również chce uregulować rynek usług prawnych
Także resort sprawiedliwości dostrzega konieczność uregulowania rynku pseudokancelarii, tak aby zagwarantować obywatelom wysoki poziom usług prawniczych i bezpieczeństwo oraz wyeliminować nadużycia. W dniu 21 października br. w Ministerstwie Sprawiedliwości odbyło się seminarium naukowe poświęcone temu zagadnieniu. Większość uczestniczących w nim ekspertów opowiedziała się za regulacją i zaangażowaniem w większym stopniu wykwalifikowanych prawników tj. adwokatów i radców prawnych, których mamy w Polsce wystarczająco dużo (około 63 tysięcy).
Przedstawiciele MS zadeklarowali, że chcą zamknąć temat ustawy regulującej dostęp do usług prawniczych w połowie obecnej kadencji. Być może tym razem zapowiedzi zostaną zrealizowane. Przypomnijmy, że temat nie jest nowy. Resort sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry także zapowiadał, że wprowadzi stosowne regulacje.
Od dawna zabiega o to Naczelna Rada Adwokacka, która przygotowała własny projekt ustawy. W dniu 6 listopada br. odbyło się w komisji senackiej głosowanie nad wnioskiem NRA o podjęcie inicjatywy ustawodawczej. Ostatecznie sprawa została odroczona w związku z tym, że tematem zajęło się Ministerstwo Sprawiedliwości.
Przyszłość pokaże czy w ogóle dojdzie do podjęcia ustawy oraz jaki będzie jej kształt. Resort sprawiedliwości musi wyważyć interesy obywateli, profesjonalnych pełnomocników oraz podmiotów gospodarczych oferujących usługi prawnicze, tak aby nie naruszyć ich konstytucyjnego prawa do wolności działalności gospodarczej.
Nadużycia stosowane przez pseudokancelarie
Wielu kredytobiorców frankowych podjęło współpracę z pseudokancelariami obsługującymi sprawy sądowe dotyczące kredytów w CHF. Na ogół takie pseudokancelarie podzlecają sprawy do prowadzenia mało doświadczonym adwokatom lub radcom prawnym, bo tylko profesjonalni pełnomocnicy mogą reprezentować klienta w sądzie.
Niektórzy Frankowicze zostali wprowadzeni w błąd sugestią, że podejmują bezpośrednią współpracę z adwokatem lub radcą prawnym, którego wizytówka widniała na stronie firmy prawniczej zarejestrowanej na osobę bez uprawnień. Inni myśleli, że dołączają do społeczności albo korzystają z pomocy fundacji prowadzącej działalność pro publico bono, tymczasem dali się nabrać na współpracę z podmiotem nastawionym wyłącznie na zysk.
Kredytobiorcy są często kuszeni obietnicą podjęcia sprawy do prowadzenia za 0 zł albo za symboliczną opłatę wstępną lub rzekomo bezpłatną obsługą prawną a także mamieni wizją szybkiej oraz bezproblemowej wygranej. Część osób przekonała się już boleśnie na własnej skórze, że nie warto kierować się niską ceną, bo po zakończeniu sprawy musieli zapłacić pseudokancelarii ogromną premię za sukces, zwykle kilkadziesiąt a nawet kilkaset tysięcy złotych.
Niektórzy Frankowicze podpisali umowę ze spółką, która nagle urwała kontakt albo całkowicie zniknęła z rynku. Podmiot gospodarczy niebędący tradycyjną kancelarią prawną prowadzoną przez adwokatów lub radców prawnych może zwinąć działalność z dnia na dzień. Nie podlega on żadnej kontroli a jego działalność nie jest objęta obowiązkowym ubezpieczeniem OC.
Co dalej z Frankowiczami korzystającymi z usług pseudokancelarii?
Czas pokaże czy resort sprawiedliwości zdecyduje się na mało dotkliwe zmiany dotyczące funkcjonowania kancelarii odszkodowawczych oraz spółek oferujących usługi prawnicze (np. wprowadzi tylko obowiązkowe ubezpieczenie OC, jak chciałaby Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych), czy też całkowicie zakaże świadczenia usług prawnych osobom i podmiotom bez uprawnień, tak jak chce środowisko adwokatów i radców prawnych.
Ustawodawca być może przewidzi jakieś rozwiązania dla osób, w tym Frankowiczów, którzy już podjęli współpracę z pseudokancelariami. Nie oznacza to jednak, że unikną oni problemów. W grę wchodzą następujące komplikacje:
- Konieczność przerwania współpracy ze spółką. Może to oznaczać nagłe przerwanie świadczenia usług przez spółkę pozbawioną prawa do reprezentowania klientów i ewentualne wstrzymanie sprawy sądowej w ważnym momencie.
- Konieczność znalezienia nowego pełnomocnika. Frankowicze będą zmuszeni do znalezienia nowego pełnomocnika z uprawnieniami do reprezentowania klienta przed sądem. Może to wymagać czasu i generować dodatkowe koszty.
- Dodatkowe formalności i ekstra koszty. Niektóre spółki mają w umowach zapisy dotyczące kar za zerwanie współpracy. Trzeba liczyć się także z dodatkowymi formalnościami i kosztami związanymi z przeniesieniem dokumentów.
Frankowicze korzystający z usług pseudokancelarii powinni już teraz zabezpieczyć się na wypadek zmian w przepisach. Warto przeanalizować zawartą z takim podmiotem umowę na obsługę prawną sprawy pod kątem ewentualnych kar za zerwanie współpracy oraz poszukać dobrej kancelarii prowadzonej przez adwokatów lub radców prawnych i wyspecjalizowanej w sprawach dotyczących kredytów frankowych.
Być może ustawa będzie kołem ratunkowym rzuconym osobom, które dały się nabrać na usługi pseudokancelarii. Dzięki pozbawieniu spółek prawa do świadczenia usług prawnych sporo kredytobiorców frankowych może uniknąć konieczności zapłaty gigantycznej premii za sukces.
Podsumowanie
Adwokaci, radcowie prawni, ubezpieczyciele oraz banki mówią jednym głosem w sprawie ograniczenia prawa do świadczenia usług prawnych przez kancelarie odszkodowawcze oraz spółki kapitałowe niebędące tradycyjnymi kancelariami prawnymi. Sporo Frankowiczów dało się nabrać na tanią obsługę sprawy nie mając świadomości, że na koniec będą musieli zapłacić takiemu podmiotowi co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych jako premię za wygraną.
Z pseudokancelariami chce rozprawić się także resort sprawiedliwości, który zdaje sobie sprawę ze skali nadużyć. Czas pokaże jakie rozwiązania zostaną przyjęte w ustawie i czy ustawodawca przewidzi jakąś możliwość wyplątania się konsumenta z umowy zawartej z pseudokancelarią.
Frankowicze nie muszą się jednak obawiać, że pozostaną bez wsparcia prawnego. W Polsce działa około 63 tysięcy adwokatów i radców prawnych. Tradycyjne kancelarie prawne od dawna specjalizują się w sporach z bankami na tle kredytów frankowych i są w stanie przejąć do prowadzenia sprawy kredytobiorców, którzy dali się omamić spółkom.