Polacy mają za sobą ciężkie dwa lata. Przekładają się one na wzrost pesymistycznych nastrojów i gospodarkę. Uważny obserwator sytuacji geopolitycznej zdaje sobie sprawę z tego, że to dopiero początek poważnych problemów. Takie wydarzenia jak kryzys energetyczny, dwucyfrowy wskaźnik inflacji i wojna na Ukrainie każą zastanowić się nad przyszłością. Jak na dłoni widać, że kryzys roku 2008 blednie w porównaniu z nadchodzącą recesją. W prawdziwych opałach znajdują się kredytobiorcy ze szczególnym uwzględnieniem Frankowiczów. Prawdopodobnie to ostatni dzwonek, aby uwolnić się od kredytu frankowego.
Słaba kondycja złotego – rząd nie wesprze polskiej waluty
Sytuacja na rynku walutowym jest coraz gorsza i obserwuje się ten trend od naprawdę wielu miesięcy. Polska waluta odnotowała spadek do poziomu sprzed wejścia do Unii Europejskiej. Psychologiczną barierę przekroczył frank szwajcarski i dolar amerykański. Wartość obu walut wynosi już 5 zł. Również i euro zbliża się do tego poziomu. Niestety prognozy związane z kondycją złotówki nie napawają optymizmem i wpędzają w ciężki nastrój. Istnieją przesłanki, które wskazują, że złotówka w dalszym ciągu tracić będzie swoją siłę nabywczą.
- Na gospodarkę cieniem kładzie się pandemia koronawirusa, która skończyła się lockdownem i wojna na wschód od granic Polski.
- Pomoc walczącej Ukrainie odbija się na budżecie kraju. Transfer wielomiliardowej pomocy i przyjęcie ok. 1 300 000 uchodźców nadszarpuje polski budżet. Nie pomaga położenie geograficzne. Polska jest uznawana za kraj frontowy i sam ten czynnik wpływa na lęk o bezpieczeństwo kapitału.
- Rząd sprzeniewierzając się pryncypiom wyznawanym przez instytucje unijne, skazuje się na blokadę pieniędzy z KPO. Mogłyby one pobudzić polską gospodarkę w wielu kluczowych sektorach. Pożyczkę tę będzie musiał jednak spłacać wespół z rządami pozostałych krajów członkowskich.
- Kryzys energetyczny jest coraz wyraźniejszy. Ma on związek z toczącym się konfliktem na Ukrainie i ma bezpośrednie przełożenie na polską gospodarkę. Drastyczny wzrost cen energii powoduje podniesienie kosztów produkcji, co odbija się na konsumencie. W związku z niedoborem pełnokalorycznego węgla w polskich składach ogłoszona jest katastrofa energetyczna. Przerwy w dostawie energii elektryczne staną się faktem.
- Brak jest spójności między decyzjami podejmowanymi przez NBP a rządem. O ile Narodowy Bank Polski próbuje wpłynąć na wzrost siły nabywczej pieniądza i zmniejszyć inflację, o tyle rząd rozdaje pieniądze na rozmaite programy socjalne, napędzając jedynie popyt na dobra konsumpcyjne.
Wymienione powyżej czynniki nie wyczerpują wcale listy zjawisk wpływających na dalsze osłabienie polskiej waluty. Złudzeń powinni się pozbyć Ci spośród obywateli, którzy nadal wierzą w zmianę kursu polityki rządu. Taka ewentualność pojawi się najwcześniej po najbliższych wyborach parlamentarnych. Istnieje przy tym zagrożenie, że katastrofalna kondycja złotówki wywoła hiperinflację.
Frankowicze w obliczu potężnego kryzysu – jak postąpić?
Podrożenie franka szwajcarskiego i kiepski stan polskiej złotówki są zjawiskami mocno niepokojącymi kredytobiorców frankowych. Droższy frank wpływa na wzrost rat kapitałowo-odsetkowych i saldo zadłużenia. Wielu kredytobiorców regularnie spłacających swoje zobowiązania dostrzega, że ich dług nie maleje. Jedyną szansą na pozbycie się tego problemu jest pozwanie banku, który udzielił kredytu frankowego. Warto zwrócić uwagę na powody jak najrychlejszego pozwania banku przed Frankowiczów.
- W kontekście kredytów frankowych linia orzecznictwa polskich sądów jest jednolita. Wiele pozwów złożonych przez kredytobiorców, którzy zaciągnęli pożyczkę we franku szwajcarskich, kończy się wygraną w sądzie.
- Krajowe orzecznictwo w sprawie Frankowiczów wzmacniają orzeczenia TSUE i uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Rozstrzygają kwestie będące przedmiotem spory przeważnie na korzyść pozywającego.
- Zwłoka w złożeniu pozwu automatycznie wydłuża czas potrzebny do rozpatrzenia sprawy i rozstrzygnięcia w sprawie kredytu frankowego. Spowodowane jest to ilością spływających do sądu pozwów.
Dla Frankowicza najlepszą możliwością jest całkowite wygranie sprawy i kompletne unieważnienie kredytu zaciągniętego we franku szwajcarskim. Takie wyroki zapadają bardzo często. Szacuje się, że w blisko 92% przypadkach, wyrok wskazuje na unieważnienie kredytu. Jak rozumieć nieważność takiego zadłużenia?
- Umowa pomiędzy kredytobiorcą a bankiem jest traktowana tak, jakby nigdy nie miała miejsca.
- Obie strony są zobligowane do poczynienia wzajemnych rozliczeń. Kredytobiorca zwraca równowartość otrzymanego kapitału. Z kolei bank jest w takiej sytuacji zmuszony zwrócić kredytobiorcy naliczone opłaty z tytułu uiszczanych rat.
- Owocem wzajemnych rozliczeń jest sytuacja, w której kredytobiorca spłaca pożyczkę bez naliczania opłat dodatkowych.
- Kredytobiorca odzyskuje zdolność kredytową, a jego hipoteka wykreślona jest z księgi wieczystej.
Składanie pozwu przeciwko bankom, które skutkują unieważnieniem umowy kredytowej działa korzystniej niż solucje proponowane przez KNF. Zaletą takiego rozwiązania jest możliwość zabezpieczenia swoich pretensji wobec banku. To prawdziwa gratka dla tych kredytobiorców, którzy zdążyli już spłacić wartość kredytu bankowego. Nadciągający kryzys stulecia jest wystarczającym powodem, dla którego warto złożyć pozew przeciwko bankowi i tym samym przestać spłacać rosnące raty.