Czy frankowicze z Getin Noble Banku będą w stanie wyegzekwować od upadłego podmiotu jakiekolwiek wierzytelności? To pytanie zadają sobie tysiące kredytobiorców, którzy przed laty zaciągnęli w Getinie kredyt waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, a dziś mają nadpłatę kapitału i starają się wykreślić wadliwy kontrakt z obrotu prawnego. W środowisku eksperckim zdania są podzielone. Jego większość jest jednak sceptyczna wobec zdolności Getinu do zaspokojenia roszczeń kredytobiorców. Składniki majątku tak dużego banku wcale nie mają imponującej wartości, zaś instytucją, która będzie miała przed frankowiczami pierwszeństwo w ściągnięciu swoich wierzytelności jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Po co w takim razie zgłaszać wierzytelność do masy upadłościowej, skoro prawdopodobieństwo odzyskania czegokolwiek od Getinu jest nikłe? Odpowiadamy.
- Od kilku tygodni frankowicze z GNB masowo zgłaszają swoje wierzytelności syndykowi tego podmiotu. Robią to online, przez system Krajowego Rejestru Zadłużonych. Nie wszystkim kredytobiorcom udało się jak dotąd wysłać formularz – przeszkodą jest… niewydolność platformy
- 21 sierpnia br. minął termin na bezpłatne zgłaszanie wierzytelności do masy upadłościowej GNB. Po tej dacie w dalszym ciągu można dokonać zgłoszenia, ale już odpłatnie – koszt to ok. 1000 zł
- Wielu kredytobiorców zastanawia się, jaki jest sens zgłaszania wierzytelności, skoro szansa na odzyskanie czegokolwiek od syndyka jest minimalna. O co tak naprawdę walczą frankowicze po ogłoszeniu upadłości Getinu?
Kto i do kiedy powinien zgłosić wierzytelność syndykowi GNB?
Po tym, gdy 20 lipca br. sąd opublikował postanowienie o ogłoszeniu upadłości Getin Noble Banku, w sieci pojawiły się dziesiątki eksperckich komentarzy, a także instrukcji dotyczących dalszego postępowania w sporze z podmiotem. Frankowicz, który chce zakwestionować swoją umowę kredytową zawartą z Getinem, nie będzie już składał pozwu do sądu. Powinien zgłosić swoją wierzytelność do masy upadłościowej banku, zarządzanej przez syndyka, Marcina Kubiczka. Dopełnienie tej formalności jest zalecane zarówno kredytobiorcom, którzy już toczą sądowy bój z bankiem, jak i frankowiczom, którzy do tej pory nie zdecydowali się na pozew. Bardzo istotne, aby zgłoszenie zawierało oświadczenie o potrąceniu. W ten sposób kredytobiorca, który spłacił bankowi kapitał kredytu (lub jest na dobrej drodze do tego), uniknie sytuacji, w której syndyk zażąda od niego zwrotu pełnej użyczonej przed laty kwoty.
Zgłoszenie wierzytelności jest bezpłatne, ale tylko dla tych kredytobiorców, którzy zmieszczą się w 30-dniowym terminie, liczonym od dnia publikacji postanowienia o ogłoszeniu upadłości. Ten minął w poniedziałek, 21 sierpnia br. Po tym dniu dokonanie zgłoszenia w dalszym ciągu jest możliwe, jednak już za dodatkową opłatą, wynoszącą ok. 1000 zł. Należy mieć na uwadze, że czynności podjęte przez syndyka przed zgłoszeniem przez spóźnialskiego kredytobiorcę wierzytelności będą uznane za skuteczne.
Zamieszanie wokół systemu KRZ: frankowicze mają trudności ze zgłaszaniem wierzytelności
W idealnym świecie frankowicz, który ma wierzytelność wobec upadłego Getinu, zasiadłby wygodnie w fotelu i w 5 minut dopełnił formalności online, przez system Krajowego Rejestru Zadłużonych. Świat jednak nie jest idealny, i z pewnością idealny nie jest też system KRZ, który pokazał swoje słabości już przy upadłości Idea Banku. Eksperci ostrzegali, że platforma jest podatna na awarie i doradzali kredytobiorcom niezwlekanie ze zgłoszeniem. I mieli rację. Wielu frankowiczów, mimo szczerych chęci, nie zdołało przejść przez proces zgłoszenia swojej wierzytelności Getinowi, a termin na bezpłatne przesłanie wniosku już upłynął.
Sytuacja ta zniechęciła część kredytobiorców do podejmowania dalszych prób zarejestrowania w systemie swojego zgłoszenia. Nie pomaga także to, iż z każdej strony słyszą o potencjalnej niewypłacalności GNB. Czy bank ma szansę na rozliczenie się z frankowiczami z należnych im pieniędzy? A może w masie upadłościowej nie zostało dość środków, by uczynić zadość pretensjom konsumentów? Przyjrzyjmy się temu.
Ile środków jest w masie upadłościowej Getin Noble Banku?
Jak na tak duży bank, Getin wcale nie opływał w dostatki. Nie ma na przykład wartościowych nieruchomości, które syndyk mógłby teraz spieniężyć – lokale, w których mieściły się placówki Getin Noble Banku, były użytkowane w oparciu o umowy najmu. 21 sierpnia 2023 roku syndyk masy upadłościowej GNB, Marcin Kubiczek sporządził „Ogólne sprawozdanie o stanie masy upadłości i możliwości zaspokojenia wierzycieli”. Z dokumentu można się między innymi dowiedzieć, jaki był stan posiadania banku na chwilę przed ogłoszeniem upadłości, czyli na dzień 19 lipca 2023 roku.
Na wskazany moment podmiot posiadał na swoich rachunkach bankowych zgromadzone środki pieniężne w następującej wysokości: 14 962 696,7 złotych, 2 133 990,59 euro, 6 318 dolarów amerykańskich, 1 739 438,73 franków szwajcarskich, 18 642 003,01 jenów japońskich. Ponadto w skład masy upadłościowej Getinu wchodzą również akcje i udziały w następujących spółkach – w nawiasach podana jest procentowa wartość posiadanych udziałów: Sax Development (100 %), Noble Securities (100%), Noble Funds TFI (83,43 %), Open Finance (42,91%) i należący do grupy Home Broker (100 %), Open Life TUZ (27,66 %) i wchodzący w skład tej samej grupy kapitałowej Open Life Serwis (100 %).
Ile warte są wierzytelności zgłoszone do masy upadłościowej Getinu?
Trudno analizować powyższe dane w oderwaniu od potencjalnej wartości wierzytelności, które mogą zostać zgłoszone do masy upadłościowej. Zacznijmy od wartości przedmiotu sporu w sprawach sądowych, w których Getin walczy z frankowiczami o utrzymanie w mocy pseudowalutowych umów kredytowych. Liczba toczących się postępowań sądowych to na ten moment 13 187, a wartość roszczeń powodów szacowana jest na 5,2 mld zł. To oczywiście imponująca kwota, przy czym trzeba wziąć pod uwagę, że wielu frankowiczów jeszcze nie złożyło pozwu wobec GNB, a dziś dochodzić swoich praw będą na zupełnie innych zasadach, w toku postępowania upadłościowego.
Ogromną wierzytelność zgłosił syndykowi Getinu Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Opiewa ona na ponad 6,9 mld zł i wynika z niepokrytych kosztów przymusowej restrukturyzacji banku. Bankowy Fundusz Gwarancyjny poinformował syndyka o wierzytelności, załączając oświadczenie o potrąceniu. Należy przy tym podkreślić, że wierzytelność BFG będzie miała pierwszeństwo przed wierzytelnościami zgłoszonymi przez frankowiczów. Krótko mówiąc, kredytobiorcy będą mogli zaspokoić się z majątku upadłego Getinu dopiero po Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, który jest tylko jednym z wierzycieli „stojących” w kolejce przed frankowiczami. Frankowicze, którzy nadpłacili Getinowi kapitał kredytu, muszą więc pogodzić się z tym, że szanse na odzyskanie owej nadpłaty prezentują się mizernie.
Czy w związku z tym nadal opłaca się zgłaszać wierzytelność syndykowi Getinu, skoro perspektywa odzyskania jakichkolwiek pieniędzy jest tak nikła? Oczywiście, że tak, o ile frankowicz wciąż ma aktywną umowę z podmiotem. Zgłaszając wierzytelność, dąży do uwolnienia się od wadliwego zobowiązania i wykreślenia wpisu Getin Banku z księgi wieczystej swojej nieruchomości, a więc do odzyskania pełnej kontroli nad kupionym za frankowy kredyt domem czy mieszkaniem. Każdy, kto nie chce już spłacać swojego kredytu frankowego w Getinie lub chciałby zakończyć wykonywanie umowy po spłacie reszty kapitału, powinien zatem zgłosić swoją wierzytelność do masy upadłościowej wraz z oświadczeniem o potrąceniu i monitorować na bieżąco, czy syndyk wciągnął jego zgłoszenie na listę wierzytelności.