Rozwiązaniem problemu z kredytem frankowym może być unieważnienie umowy kredytowej w sądzie lub zawarcie z bankiem ugody. Podjęcie decyzji o tym, którą z tych dróg wybrać może nie być łatwe ze względu na różną sytuację życiową i finansową Frankowiczów. Dylemat ten jednak łatwiej będzie rozstrzygnąć jeśli pozna się lepiej korzyści i wady obu rozwiązań, które przedstawimy w dzisiejszym artykule. Być może dla niektórych optymalnym wyjściem poradzenia sobie z uciążliwym kredytem będzie skorzystanie z obu rozwiązań, co również jest możliwe. Banki bowiem proponują ugody nie tylko na etapie przedprocesowym, ale także w czasie trwania postępowania oraz po zakończeniu sprawy w I instancji. Sprawdź, co może dać ci ugoda, a co proces i podejmij najlepszą decyzję dla siebie.
Korzyści z ugody frankowej w porównaniu z procesem o unieważnienie kredytu w sądzie
Zawarcie ugody z bankiem może mieć swoje plusy, które warto wziąć pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Chociaż warunki oferowane w ugodzie mogą być różne i zależą nie tylko od samego banku, ale też sytuacji klienta, są pewne uniwersalne korzyści, które sprawiają, że polubowne porozumienie z bankiem może okazać się dla niektórych Frankowiczów atrakcyjniejsze niż proces sądowy. Oto one:
- Oszczędność czasu
Zawarcie ugody z bankiem może rozwiązać problem kredytu frankowego często w sposób dużo szybszy niż proces sądowy, który czasem trwa latami. Jeśli ktoś martwi się wzrastającymi ratami kredytu, który coraz trudniej mu spłacać, to ugoda pozwoli na szybsze rozliczenie kredytu frankowego z bankiem. - Niższe koszty
Przy podpisaniu ugody z bankiem nie trzeba ponosić kosztów procesu, czyli opłaty za wniesienie pozwu, a także wynagrodzenia dla pełnomocnika procesowego. Może to być duża korzyść dla kogoś, kto i tak ma już duże problemy finansowe, bo nawet jeśli w rezultacie wygrałby proces i te koszty zostałyby mu zwrócone, to najpierw i tak musiałby je ponieść, co dla niektórych może być dużym obciążeniem. Samo złożenie pozwu to koszt 1 tys. złotych, a do tego jeszcze dochodzą opłaty wstępne dla kancelarii. Ugodę natomiast można podpisać, nie ponosząc tych kosztów. - Uniknięcie ryzyka ewentualnego przegrania procesu
Chociaż Frankowicze wygrywają prawie w 98% spraw, to jednak cały czas istnieje ryzyko przegrania procesu szczególnie wtedy, gdy sprawa jest mocno skomplikowana lub istnieje ryzyko podważenia przez bank statusu konsumenta. Zawarcie ugody to ryzyko eliminuje do zera. - Pozbycie się ryzyka, że bank pozwie o zwrot kapitału
Osoba, która złoży pozew przeciwko bankowi, musi liczyć się z tym, że bank ją pozwie o zwrot kapitału i będzie próbował obciążyć kosztami dodatkowego postępowania. W efekcie mogą ją czekać dwa procesy i chociaż z reguły pełnomocnicy w takiej sytuacji szybko reagują i skutecznie bronią Frankowicza, nie zmienia to faktu, że widmo dodatkowego procesu może każdego zestresować. Zawarcie ugody pozwala na uniknięcie takiego stresu. - Uwolnienie się od ryzyka walutowego
Polubowne porozumienie z bankiem, w wyniku którego kredyt zostaje przewalutowany na złotówki, sprawia, że kredytobiorca nie musi już cały czas śledzić kursu franka i stresować się kiedy idzie w górę, bo ten problem już go nie dotyczy. - Możliwość zmniejszenia lub umorzenia salda zadłużenia
W zależności od banku i tego, czy Frankowicz już spłacił kapitał, czy nie w niektórych wypadkach możliwe jest nawet umorzenie salda kredytu, a w innych jego obniżenie. Trzeba jednak zwracać uwagę na to, jaki kurs przeliczania zaproponuje bank. Przeważnie banki stosują sposób zaproponowany przez KNF, czyli wg średniego kursu NBP. Niektóre jednak ignorują fakt, że miał to być kurs obowiązujący w dniu zawarcia umowy, który często był niższy niż obecnie. Praktyki takie zauważa się, chociażby w przypadku Millennium Banku.
Mimo tego, że każda ugoda wymaga kompromisu i rezygnacji przez Frankowicza z niektórych roszczeń, jak widać, okazuje się, że może mieć ona również sporo plusów, a przede wszystkim szybko przynosi rozwiązanie frankowego problemu. Czy będzie ono jednak na tyle dobre, że warto je rozważyć? Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, trzeba także poznać wady ugody z bankiem.
Wady ugody frankowej w kontekście procesu w 2024 roku
Zawarcie z bankiem ugody ma nie tylko wspomniane wcześniej zalety, ale także i sporo wad, które warto wziąć pod uwagę przed podjęciem decyzji. Oto najważniejsze:
- Niższe korzyści finansowe niż z wygranego procesu
Trudno jednoznacznie określić, jakie to będą różnice, ponieważ zależy to od banku oraz tego, na jakim etapie Frankowicz zdecyduje się ugodę podpisać. Te przedsądowe dają jednak o wiele mniejsze korzyści, niż ugody zawierane już w trakcie procesu lub po jego zakończeniu w I instancji. Zdarza się, że te ostatnie mogą niewiele różnić się od korzyści z procesu pod warunkiem, że Frankowicz twardo negocjuje, ale średnio w ugodzie bank oferuje najczęściej najwyżej 1/3 tego, co można uzyskać w sądzie po prawomocnym wyroku. - Zrzeczenie się praw do dochodzenia roszczeń w przyszłości
Podpisanie ugody oznacza również zamknięcie sobie drogi do wysuwania dalszych roszczeń związanych z umową kredytową i dochodzenia ich w sądzie. Bank zabezpiecza się w ten sposób na przyszłość i zamieszcza w ugodzie odpowiednie zapisy. Może to być nawet zgoda na akceptację klauzul abuzywnych w umowie. Po podpisaniu takiego porozumienia przez Frankowicza nie będzie on mógł już dochodzić unieważnienia umowy. - Rezygnacja z uzyskania pełnych korzyści, które dałoby unieważnienie umowy
Zawarcie ugody oznacza zgodę na zrezygnowanie z korzyści, które dałby wygrany proces, czyli zwrotu przez bank wszystkich nadpłaconych kwot, odsetek za opóźnienie, wykreślenia hipoteki czy zapisów w BIK, ale przede wszystkim z całkowitego pozbycia się problemu z kredytem. Jeśli saldo nie zostanie w wyniku ugody całkowicie umorzone, umowa będzie cały czas obowiązywać, a klient będzie musiał spłacać raty. - Niższa redukcja zadłużenia niż w przypadku odfrankowienia umowy przez sąd
W przypadku, gdy kapitał kredytu jeszcze nie został spłacony i składa się pozew do sądu przeciwko bankowi, zamiast wnosić o unieważnienie umowy, które mogłoby skutkować koniecznością jednorazowej zapłaty pozostałej części kapitału, wnosi się o odfrankowienie umowy, czyli przewalutowanie kredytu na złotowy. Taka konwersja kredytu w sądzie sprawia, że zadłużenie Frankowicza może spaść nawet o 50%, podczas gdy ugoda oferuje zwykle dużo mniejszą redukcję długu. - Brak możliwości negocjacji ugody
Chociaż obecnie już większość banków dopuszcza negocjacje ugód, to jednak wciąż nie wszystkie są na tyle elastyczne, aby na to przystać. Mają one swoje programy, od których nie chcą odstąpić nawet na krok. Zwykle więc przedstawiają klientowi warunki i może on się na nie zgodzić lub nie. Aby odpowiednio zmotywować klienta do podpisania ugody, często straszą, że następnej propozycji już nie będzie. Spośród takich banków, które nie akceptują negocjacji, można wymienić Raiffeisen Bank czy BPH. Natomiast mBank, PKO BP czy Millennium Bank należą do tych bardziej elastycznych, które negocjacje dopuszczają. Nie chcą one jednak za bardzo ujawniać, na jakie ustępstwa mogłyby pójść, zasłaniając się tym, że do każdej ugody podchodzą w sposób indywidualny. - Potencjalnie wyższe raty po zawarciu ugody i przewalutowaniu kredytu
Może się zdarzyć, że w kredycie, który zostanie po ugodzie z bankiem przewalutowany na złotowy, raty wcale nie zmaleją, lecz wzrosną. Wynika to z faktu, że po konwersji kredyt jest traktowany jak złotowy oparty na wskaźniku WIBOR, który ostatnio rośnie i ma wyższą stawkę niż SARON, na którym opierał się kredyt frankowy. - Potencjalne ryzyko podatkowe
Może się zdarzyć, że zawarta z bankiem ugoda będzie skutkowała koniecznością zapłacenia podatku. Mimo że z reguły rozporządzenie ministra finansów zwalnia Frankowiczów z takiego obowiązku, to w przypadku gdy już wcześniej z takiego zwolnienia korzystali lub bank wypłacił im środki dodatkowe, które nie są zwrotem nienależnie pobranych kwot, może powstać konieczność zapłacenia od nich podatku. Warto wiedzieć też, że rozporządzenie to obowiązuje, póki co do końca tego roku i nie wiadomo, czy zaniechanie poboru podatku po spełnieniu warunków rozporządzenia zostanie przedłużone na rok następny.
Przedstawione powyżej wady z zawarcia ugody z bankiem są dla wielu Frankowiczów na tyle istotne, że rezygnują oni z polubownego rozstrzygania sporu i decydują się na walkę z bankiem w sądzie. A potem wygrywają tak:
- Sąd Okręgowy w Opolu unieważnił kredyt we frankach w dniu 21 grudnia 2023 roku w sprawie o sygn. akt I C 1183/23 prowadzonej przez Kancelarię Adwokacką Pawła Borowskiego z Wrocławia. Postępowanie trwało 7 miesięcy, a Frankowicz zyskał 457 tys. złotych. Wyrok stał się prawomocny po I instancji, ponieważ mBank poddał się i nie wniósł apelacji.
- Sąd Apelacyjny w Warszawie w dniu 20 sierpnia 2024 unieważnił kredyt we frankach w sprawie o sygn. akt VI ACa 234/23 prowadzonej przez Kancelarię Sosnowski z Warszawy przeciwko Millennium Bank. Całe postępowanie trwało 38 miesięcy, ale warto było czekać, gdyż Frankowicz zyskał aż ponad 1 mln złotych.
Przykłady te pokazują, jak wielkie korzyści można odnieść z procesu, jeśli Frankowicz nie ulegnie i nie zgodzi się na propozycje ugodowe banku. Nie oznacza to, że w każdym przypadku nieugiętość będzie najlepszym rozwiązaniem. Zawsze warto przeanalizować swoją sytuację z doświadczonym pełnomocnikiem i podjąć świadomą decyzję w oparciu o jego rady i przeanalizowanie wszystkich za i przeciw płynących zarówno z ugody, jak i z procesu. Nasze wskazówki z pewnością nieco w tym pomogą.