Zawarcie z bankiem ugody jest sposobem na szybkie zakończenie sporu bez drogi sądowej. Niektórzy Frankowicze zmęczeni uciążliwymi spłatami nie mają siły toczyć sporu w sądzie i chcą jak najszybciej podpisać ugodę. Zdarza się, że później tej decyzji żałują, lecz nie ma już odwrotu. Jakie błędy Frankowiczów przy podpisywaniu ugody z bankiem pojawiają się najczęściej? Jakie mogą być ich skutki i jak się przed nimi ustrzec, aby zawarta ugoda była korzystna dla obu stron? Oto lista najczęściej popełnianych błędów.
Frankowicz podejmuje decyzję pod presją czasu
Często zdarza się, że bank proponuje kredytobiorcy ugodę i przedstawia warunki porozumienia, na podpisanie których wyznacza określony termin, zaznaczając, że jeśli w tym terminie Frankowicz nie zdecyduje się na zawarcie ugody, propozycja stanie się nieaktualna i lepszej nie będzie. Zdeterminowany Frankowicz, bojąc się stracić okazję, często decyduje się więc na podpisanie ugody, która przede wszystkim jest korzystna dla banku.
Robi to często nawet bez konsultacji z prawnikiem, a krótki czas wyznaczony na zapoznanie się z warunkami nie pozwala mu nawet na dokładne przeanalizowanie propozycji banku. Wyznaczenie krótkiego terminu jest działaniem celowym, które z jednej strony ma zmobilizować Frankowicza do tego, aby nie zmarnował okazji i ugodę podpisał, a z drugiej strony, aby nie miał czasu na dokładną analizę czy konsultację z prawnikiem.
Co więcej, banki często wysyłają takie propozycje tuż przed datą, w której przypada konieczność zapłaty kolejnej raty, co ma być dodatkowym czynnikiem, który skusi kredytobiorcę do jej podpisania. Skutkiem tego jest często zawarcie ugody na mało korzystnych dla Frankowicza warunkach, którymi niestety będzie musiał się zadowolić, ponieważ zamknie mu to drogę do dochodzenia swoich roszczeń w sądzie. Jeśli więc otrzymasz od banku propozycję ugodową z określonym terminem na podjęcie decyzji, nie spiesz się. Nic się nie stanie, jeśli ten termin zignorujesz. Z pewnością otrzymasz kolejną propozycję, kto wie, czy nie lepszą.
Frankowicz podpisuje pierwszą otrzymaną propozycję ugodową
Część Frankowiczów decyduje się na podpisanie ugody już po otrzymaniu pierwszej takiej propozycji od banku. Często na pierwszy rzut oka wydaje się ona korzystna, ponieważ bank deklaruje obniżkę salda kredytu i przewalutowanie go, dzięki czemu kredytobiorca ma szansę na to, że kolejne raty, które przyjdzie mu zapłacić, będą niższe. Jest to poważny błąd, ponieważ jak pokazuje doświadczenie, pierwsza propozycja banku jest zawsze tą najgorszą.
Nie warto się na nią godzić. Jeśli jesteś w takiej sytuacji i właśnie bank po raz pierwszy zaproponował ci ugodę, nie podpisuj jej, lecz poczekaj, dając jednocześnie bankowi znać, że masz świadomość, że twoja umowa zawierała niedozwolone klauzule, które mogą skutkować unieważnieniem jej w sądzie. Złóż do banku reklamację i daj mu sygnał, że rozważasz złożenie pozwu.
Jeśli bank zorientuje się, że masz zamiar go pozwać, wystąpi z kolejną propozycją ugodową, która będzie korzystniejsza, niż poprzednia. Pamiętaj, jeśli nie chcesz na ugodzie za dużo stracić, że złożenie po raz pierwszy przez bank propozycji ugodowej powinno być tylko punktem wyjścia do negocjacji. Takie podejście może zaowocować w przyszłości dużo lepszą propozycją. Warto na to poczekać nawet kilka miesięcy.
Frankowicz traktuje bank jak wyrocznię i boi się podejmować działania
Niektórzy Frankowicze boją się, aby ich działania nie pogorszyły jeszcze relacji z bankiem i wykazują bierność. Natomiast wszelkie ruchy ze strony banku traktują jak wyrocznię. W sporze z bankiem, który jest dużą instytucją finansową dysponującą całym zapleczem prawników, czują się stroną dużo słabszą, której nikt nie będzie słuchał.
Takie podejście sprawia, że czasem godzą się na to, co bank im zaproponuje i potem tego żałują. Jeśli do tej pory myślałeś w ten sposób, najwyższy czas to zmienić. Zmiana podejścia i zrozumienie swoich praw oraz odrzucenie niekorzystnych propozycji ugodowych i podjęcie działań takich jak złożenie reklamacji, czy zaproponowanie bankowi własnych warunków ugodowych sprawi, że i bank zacznie traktować cię poważniej.
Banki mają świadomość, że przegrywają w sądach i to od działań Frankowicza oraz tego, na jakim etapie spłaty kredytu jest, zależy, co mu zaoferują. Z reguły najlepsze ugody proponowane są tym, którzy pozwali bank. Nie bój się więc, że pogorszysz swoje relacje z instytucją, która już wcześniej grała nie fair i pokaż, że jeśli bank chce podpisać ugodę, to musi zaproponować korzystne dla ciebie warunki. Jeśli tego nie zrobi, pokaż, że jesteś gotowy na proces.
Frankowicz nie konsultuje propozycji ugodowej z prawnikiem
Częstym błędem w podpisywaniu ugód pozaprocesowych jest brak przeanalizowania warunków ugody z prawnikiem. Na etapie przedsądowym, kiedy Frankowicz otrzymuje taką propozycję ugody od banku, często nawet nie przyjdzie mu do głowy, aby pójść do radcy prawnego, żeby ten spojrzał na zaproponowane warunki fachowym okiem. Jest to duży błąd, o czym wiedzą banki.
Zdarza się więc, że w ugodach znajdują się zapisy, których kredytobiorca nie zrozumie, a które potem będą działać na jego niekorzyść. Zdarzały się nawet przypadki, że po zawarciu takiej ugody, kredytobiorca musiał płacić wyższe raty niż wcześniej. Wiąże się to najczęściej ze zmiennym oprocentowaniem. Wiele spośród kancelarii prawnych podejmuje się analizy takich warunków bezpłatnie. Przy okazji prawnik będzie w stanie od razu ocenić, jakie korzyści odniósłby Frankowicz w danym przypadku, gdyby pozwał bank.
Warto więc zwrócić się do prawnika, który przeanalizuje umowę i zaproponowane warunki ugody, a następnie podpowie najlepsze rozwiązanie. Jeśli natomiast Frankowicz już złożył do banku pozew i dopiero wtedy otrzymał propozycje ugody od banku, powinien koniecznie przedstawić jej warunki swojemu pełnomocnikowi.
Frankowicz nie zastanawia się, czy będzie musiał zapłacić podatek
Wielu frankowiczów nie ma świadomości, że podpisanie ugody z bankiem, w tym częściowe umorzenie kredytu lub wypłata środków, może pociągać za sobą konieczność zapłaty podatku. Choć Minister Finansów wydał rozporządzenie zwalniające większość kredytobiorców z tego obowiązku, od tej reguły są wyjątki, o których warto pamiętać.
Kto może skorzystać ze zwolnienia podatkowego?
Zwolnienie obejmuje osoby fizyczne, które wzięły kredyt na jedno mieszkanie. Jeśli jednak ugoda dotyczy drugiej nieruchomości lub skorzystałeś już z ulgi wcześniej, możesz być zobowiązany do zapłaty podatku od uzyskanych korzyści.
Umorzenie długu to przychód?
W przypadku umorzenia części zadłużenia fiskus traktuje je jako przychód, co oznacza obowiązek podatkowy. Jeśli nie spełniasz warunków do zwolnienia, koszt ten może obciążyć twój budżet. Bank najczęściej wymaga podpisania oświadczenia podatkowego, a po ugodzie wystawia PIT-11. Deklarację można skontrolować do 5 lat, a brak uregulowania podatku skutkuje odsetkami.
Zasięgnij porady prawnika przed ugodą
Zanim podpiszesz ugodę, warto skonsultować się z prawnikiem, aby sprawdzić, czy podatek będzie wymagany. W razie wątpliwości pomocne może być wystąpienie o indywidualną interpretację podatkową – dzięki temu unikniesz niejasności i zabezpieczysz swoje interesy.
Podpisanie ugody bez wcześniejszej analizy może zamknąć ci drogę do dalszych roszczeń i narazić na nieprzewidziane wydatki. Ostrożność, spokojne podejście oraz konsultacja z prawnikiem mogą pomóc ci wynegocjować korzystne warunki i zakończyć spór na twoich zasadac