Masowe unieważnianie w sądach umów kredytów powiązanych z walutą obcą kojarzy się głównie z tymi powiązanymi z frankiem szwajcarskim, gdyż od niego cała batalia sądowa się zaczęła i takich kredytów w Polsce było najwięcej. Kiedy jednak frank tracił na popularności ze względu na rosnący kurs, kredytobiorcy coraz częściej decydowali się na kredyty powiązane z euro czy dolarem. I chociaż udzielono ich mniej niż tych frankowych, umowy te często zawierały podobne klauzule i mechanizmy przeliczeniowe. Teraz w obliczu unieważniania umów frankowych w sądach, kredytobiorcy mający kredyty powiązane z euro, dolarem, jenem czy funtem zadają sobie zasadnicze pytanie — czy ich umowy mają również podobne wady dające podstawy do unieważnienia w sądzie? Udzielenie odpowiedzi wcale nie jest takie oczywiste, co postaramy się wyjaśnić w dzisiejszym artykule. Jakie są podobieństwa, a jakie różnice między kredytami powiązanymi z frankiem i innymi walutami obcymi? Czy można unieważnić kredyt w euro lub dolarze i jak to zrobić? Kiedy lepiej wstrzymać się z pozwem i wystąpić do banku o ugodę? Czy ugody takie w ogóle są możliwe? Czy sędziowie podchodzą tak samo do kredytów frankowych, jak do tych powiązanych z innymi walutami obcymi i co mówią na ten temat statystyki? Czy są korzystne wyroki w takich sprawach? Oto kilka przydatnych informacji i wskazówek dla osób posiadających kredyty powiązane z walutami innymi niż frank szwajcarski.
- Kredyty waloryzowane kursami USD czy EUR oparte na podobnych do frankowych mechanizmach przeliczeniowych często zawierają również klauzule abuzywne mogące skutkować nieważnością umowy. Różnice kursowe sprawiają jednak, że nie zawsze się to opłaca tak bardzo jak w przypadku CHF.
- Nie wszystkie umowy kredytów waloryzowanych do walut obcych będzie łatwo podważyć w sądzie. Czasami lepiej wystąpić do banku o zawarcie ugody.
- Tylko dokładna analiza umowy kredytowej pozwoli na podjęcie właściwej decyzji o tym, czy warto wnosić o ustalenie nieważności. Jeśli umowa ma wady, traktowana jest tak samo jak umowy kredytów frankowych.
- Jak pokazują statystyki, procentowa ilość wygranych spraw dotyczących unieważnienia umów kredytów powiązanych z EUR czy USD jest podobna do tych powiązanych z CHF. W ilości proponowanych ugód w takich sprawach banki jednak dopiero raczkują.
Kredyty powiązane z walutami obcymi – podobieństwa i różnice
Na początku lat dwutysięcznych w Polsce bardzo popularne stały się kredyty hipoteczne powiązane z walutami obcymi. Najwięcej udzielono tych powiązanych z frankiem szwajcarskim, bo aż 750 tys. i do dziś około połowa z nich to czynne umowy, a w sądach toczy się około 204 tys. związanych z nimi postępowań. W porównaniu z tak imponującymi statystykami, kredyty powiązane z walutami innymi niż frank, takimi jak EUR czy USD stanowią jedynie ułamek umów. Nie były one bowiem aż tak promowane i udzielano ich dopiero wtedy, gdy frank tracił na popularności ze względu na szybko rosnący kurs.
W tej chwili aktywnych kredytów powiązanych z kursem euro jest jedynie około 77 tys. To pokazuje, że skala udzielania takich kredytów była znacznie mniejsza niż tych frankowych i z tego względu mniej się o nich mówi.
Jednak osoby, które takie kredyty mają, często są w tak samo trudnym położeniu jak Frankowicze, ponieważ przez lata kursy tych walut również znacznie wzrosły, co przełożyło się bezpośrednio na wzrost salda zadłużenia i wysokość rat. I właśnie dlatego, że kurs euro czy dolara wykazywał się większą stabilnością, niż kurs franka szwajcarskiego, to Frankowicze byli pierwszymi, którzy pobiegli do sądów, gdyż ich raty zaczęły gwałtownie rosnąć. Przyczyniły się do tego wady zawarte w mechanizmach przeliczeniowych. Nie zmienia to faktu, że podobne mechanizmy zawierały również umowy kredytów waloryzowanych do innych walut obcych. A to oznacza, że umowy te tak samo są wadliwe, jak te frankowe i tylko szczęśliwym trafem, związanym z większą stabilnością euro czy dolara przez wiele lat, kredytobiorcy ci, nie odczuli aż tak rażącego wzrostu wysokości rat, jak Frankowicze. Nie wiadomo jednak, czy np. zmiany geopolityczne nie wywołają pewnych zawirowań i raty te podobnie jak w przypadku kredytów frankowych, gwałtownie nie wzrosną w przyszłości. A to już daje istotny powód do tego, aby unieważnić wadliwą umowę i zapobiec katastrofie. Problem w tym, że nie zawsze się to opłaca.
Stwierdzenie nieważności umowy bowiem wiąże się z tym, że strony muszą zwrócić sobie wzajemnie wszystkie świadczenia, jakie poniosły na rzecz drugiej strony. Oznacza to, że bank zwraca wszystkie dokonane przez kredytobiorcę na rzecz spłaty kredytu wpłaty, a ten z kolei musi oddać pożyczony kapitał. Tak więc o ile w przypadku kredytów już spłaconych, wniesienie do sądu pozwu o unieważnienie umowy będzie z pewnością korzystne dla kredytobiorcy, to już przy aktywnym kredycie nie zawsze. Może się bowiem okazać, że ilość wpłaconych środków nie przewyższa jeszcze kwoty pożyczonego kapitału, co przy kredytach w euro czy dolarze, gdzie raty nie rosły tak dynamicznie jak frankowe, wcale nie jest rzadkie.
A jeśli tak, to kredytobiorca, uzyskując nieważność umowy, naraża się na konieczność jednorazowej spłaty pozostałej części kapitału, co czasem może być trudne. Warto więc przed podjęciem decyzji przeanalizować sytuację z prawnikiem na podstawie umowy i zaświadczeń z banku przedstawiających historię spłat.
Jakie wady kredytów powiązanych z EUR i USD dają podstawy do unieważnienia umowy?
Każdy kredytobiorca posiadający kredyt hipoteczny powiązany z walutami EUR czy USD ma takie samo prawo do podważenia umowy w sądzie i wniesienia o ustalenie jej nieważności jak Frankowicz. Okazuje się bowiem, że umowy te mają często bardzo podobne klauzule niedozwolone jak te frankowe. Daje to podstawę do ich unieważnienia i jeśli tylko po analizie z prawnikiem okaże się, że kapitał jest już nadpłacony lub kredytobiorca ma wystarczające środki na pokrycie pozostałej części kapitału, warto to zrobić, aby zabezpieczyć się przed gwałtownym wzrostem salda zobowiązania i rat w przyszłości. Mogą bowiem wpłynąć na to zawarte w umowie wady, takie jak:
- Mechanizm przeliczeniowy oparty na zapisach, według których wypłata kredytu występuje w oparciu o tabele kursowe banku po kursie kupna, a spłata kredytu następuje po kursie sprzedaży na podstawie tabeli kursów ustalonych jednostronnie przez bank.
- Brak w umowie szczegółowych informacji o tym, że zarówno raty kredytu, jak i saldo zadłużenia rosną wraz z kursem walut, w efekcie czego dokonywanie przez całe lata sumiennych comiesięcznych spłat kredytu może niewiele zmniejszyć jego saldo. Związane jest to z ryzykiem kursowym, o którym kredytobiorca często nie ma pojęcia.
- Brak możliwości spłaty kredytu waloryzowanego walutą obcą bezpośrednio w tej walucie do 2011 roku. Dopiero po wejściu w życie ustawy antyspreadowej taka możliwość się pojawiła i do umów dołączono odpowiednie aneksy, dzięki czemu część osób np. pracująca za granicą i otrzymująca wynagrodzenie w euro mogła spłacać kredyt w tej walucie bezpośrednio, co było o wiele korzystniejsze. Nie zmienia to faktu, że taką aneksowaną umowę również można podważyć w sądzie, gdyż wcześniejsza spłata rat takiej możliwości nie dawała.
Wymienione tu wady są wystarczającymi, aby wnosić o ustalenie nieważności. Zawsze jednak należy wcześniej dokładnie przeanalizować taką umowę z doświadczonym prawnikiem. W przypadku kredytów powiązanych z walutami innymi niż frank zdarzały się bowiem umowy, w których banki przeliczały kursy nie na podstawie własnych tabeli, ale po średnim kursie NBP i takie kredyty może być trudniej podważyć w sądzie.
Przykładem banku, który zawierał takie umowy kredytowe powiązane z EUR w latach 2003-2004 był GE Money Bank. W takim przypadku prawnicy sugerują, że lepszym rozwiązaniem może być zawarcie z bankiem ugody. Trzeba jednak wiedzieć, że w przypadku takich kredytów powiązanych z walutami innymi niż frank, banki dopiero raczkują w proponowaniu ugód i są one najczęściej nieopłacalne.
Inną grupą kredytobiorców, którym może być trudno unieważnić umowę, mogą być ci, którzy otrzymali kredyt bezpośrednio w walucie obcej i od samego początku mieli możliwość dokonywania spłat w tej walucie.
Jakie kroki podjąć, aby unieważnić umowę kredytu powiązanego z EUR lub USD?
Kredyty powiązane z walutami obcymi takimi jak euro, podobnie jak frankowe można unieważnić w sądzie, a pierwszym krokiem, jaki należy wykonać w tym kierunku, jest znalezienie doświadczonego prawnika i pokazanie mu do przeanalizowania umowy kredytowej. Jeżeli okaże się, że zawiera ona klauzule abuzywne, należy pozyskać od banku zaświadczenia dotyczące historii spłat kredytu i na tej podstawie wspólnie z prawnikiem obliczyć, czy opłaca się pozwać bank i jakie roszczenia postawić.
Pozew przeciwko bankowi mogą złożyć zarówno osoby z kredytami aktywnymi, jak i te, które już kredyt spłaciły. Nie powinni one raczej obawiać się przedawnienia roszczeń, ponieważ bieg terminu przedawnienia podobnie jak w przypadku kredytów frankowych biegnie dopiero od chwili, w której kredytobiorca dowiedział się, że jego umowa kredytowa zawiera wady. Najczęściej za taki moment uznawany jest dzień złożenia do banku reklamacji lub złożenia pozwu.
Warto wiedzieć, ze wraz z pozwem można złożyć wniosek o zabezpieczenie roszczeń, który może w przypadku uznania go przez sąd, skutkować zawieszeniem płatności rat na czas procesu.
Czas trwania postępowania może być różny w zależności od obłożenia sądu i najczęściej trwa od kilku miesięcy do kilku lat. Często postępowanie takie kończy się na jednej rozprawie po przesłuchaniu stron. Rozprawa może odbyć się także zdalnie. Zdarza się to czasami w przypadku osób, które mieszkają daleko np. w USA czy Kanadzie i koszty związane z podróżą mogłyby być znaczne.
Po wyroku w sądzie I instancji strony mają prawo złożyć apelację, ale ostatnio banki coraz częściej odstępują od tego, co znacznie skraca czas postępowania. Wyrok sądu apelacyjnego lub sądu I instancji w przypadku, gdy apelacja nie zostanie złożona w ustalonym terminie, staje się prawomocny i wtedy już można rozliczyć się z bankiem.
Jak sądy podchodzą do kredytów powiązanych w EUR i USD?
W sądach kredyty powiązane z walutami obcymi takimi jak euro czy dolar traktowane są tak samo jak frankowe. Sędziowie dostrzegają w ich umowach te same wady co w umowach frankowych i dlatego ujednolicona już dzięki orzeczeniom TSUE linia orzecznicza dotyczy wszystkich kredytów powiązanych z walutami obcymi, w których klient narażony był na ryzyko kursowe. W sądach zapadają też już korzystne dla kredytobiorców wyroki. Oto przykłady opublikowane na stronach kancelarii reprezentujących kredytobiorców:
- Prawomocne unieważnienie kredytu w EUR PKO BP
Sąd Okręgowy w Kaliszu w dniu 24 października 2024 unieważnił kredyt w euro w sprawie o sygn. akt I C 1481/23 prowadzonej przeciwko PKO BP i zasądził na rzecz kredytobiorców kwotę 305 tys. złotych. Postępowanie trwało 13 miesięcy i zakończyło się po jednej rozprawie. Wyrok stał się prawomocny, ponieważ bank poddał się bez walki i nie złożył apelacji. Sprawę prowadziła Kancelaria Adwokacka Pawła Borowskiego z Wrocławia. - Wygrana z Alior Bankiem i unieważnienie kredytu w euro
W dniu 15 maja 2024 roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie w sprawie o sygn. akt I C 2633/23 prowadzonej przez tę samą Kancelarię Pawła Borowskiego unieważnił kredyt w euro i zasądził na rzecz kredytobiorcy kwotę 312 tys. złotych. Postępowanie trwało tylko 9 miesięcy, po czym został wydany wyrok, który uprawomocnił się, ponieważ bank nie wniósł apelacji. Co ciekawe w sprawie tej zapadł wyrok zaoczny bez przeprowadzenia rozprawy i mimo tego bank nie wniósł sprzeciwu. - Unieważnienie kredytu denominowanego w USD
Sąd Apelacyjny w Warszawie w dniu 27 lipca 2023 roku unieważnił kredyt w dolarach amerykańskich BOŚ Banku w sprawie o sygn. akt I ACa 14/23, w wyniku czego klient zyskał ponad 355 tys. złotych. Postępowanie w obu instancjach trwało 42 miesiące, a prowadziła je Kancelaria Adwokacka Sosnowski z Warszawy.
Jak widać, w sprawach, w których bank poddał się po I instancji i nie złożył apelacji, postępowania trwały krótko. Jedynie w ostatnim przykładzie było ono dłuższe ze względu na wniesioną apelację. Banki jednak ostatnio często od niej odstępują nawet w sytuacji gdy wyrok zapada zaocznie tak jak w jednym z naszych przykładów.
Wiedzą bowiem, że umowy miały wady i bezsensowne jest zaskarżanie takich wyroków, gdyż to tylko podniesie im koszty. W grę wchodzą bowiem nie tylko wysokie opłaty, które musi ponieść bank z tytułu wniesienia pozwu, ale również odsetki za opóźnienie, wynoszące obecnie 11,25% w skali roku, które bank w razie przegranej będzie musiał zapłacić kredytobiorcy.
Co istotne, nie zmieni tego nawet wprowadzana ustawa frankowa, które nie obejmie swoimi przepisami kredytów powiązanych z innymi walutami niż frank, co w tym przypadku jest bardzo dobrą wiadomością dla kredytobiorców mających kredyty powiązane z euro, czy dolarem.
Podsumowanie
Kredyty powiązane z walutami obcymi takimi jak euro czy dolar mają takie same szanse w sądach na unieważnienie umowy, jak te powiązane z frankiem szwajcarskim. Okazuje się bowiem, że mimo iż waluty te nie wykazywały aż tak dużej niestabilności jak frank, to umowy kredytowe zawierały takie same wady, dające teraz podstawę do ich unieważnienia. Nie zawsze przynosi to tak duże korzyści finansowe, jak Frankowiczom, ale i tak warto to zrobić, gdyż ryzyko kursowe nadal istnieje i nie wiadomo, czy w przyszłości nie przyniesie to gwałtownego wzrostu rat i zwiększenia samego zobowiązania.
Przed podjęciem decyzji warto przeanalizować dokładnie umowę kredytową z prawnikiem, który podpowie, ile można w przypadku danego kredytu od banku odzyskać. Jeśli kapitał został już nadpłacony, wtedy można wnieść pozew o ustalenie nieważności umowy. Jeżeli jeszcze dużo pozostaje do jego spłaty, można wysunąć inne roszczenia, które pozbawią umowę ryzyka kursowego. Decyzja powinna być podjęta świadomie przy współpracy z doświadczonym prawnikiem, który w takich sprawach się specjalizuje.
Powyżej zamieszczone wyroki pokazują, że po złożeniu pozwu sądy nie mają wątpliwości i unieważniają wadliwe umowy, co przynosi znaczne korzyści kredytobiorcom. Największe z nich będą dotyczyły kredytów już spłaconych, gdyż właśnie w takim przypadku klient do banku wpłacił najwięcej pieniędzy na poczet spłat. Zawsze jednak warto przed podjęciem decyzji wszystko dokładnie policzyć na podstawie zaświadczeń z banku o historii wpłat. Trzeba wnieść o nie jak najszybciej, gdyż banki ociągają się z ich wydawaniem.