Żmudna praca, jaką prawnicy frankowi wkładają w edukowanie społeczeństwa w kontekście kredytów indeksowanych do CHF, przynosi wymierne rezultaty. Dziś już zdecydowana większość frankowiczów wie, że ich umowa jest możliwa do podważenia za sprawą istnienia w niej tzw. klauzul niedozwolonych. Większość z tych zapisów dotyczy nieobiektywnego kształtowania kursu franka przez banki. Ale to nie jedyny typ klauzuli niedozwolonej, jaka występuje w umowach kredytowych. Niemal równie powszechna jest klauzula zmiennego oprocentowania, która również jest możliwa do podważenia na drodze sądowej. Na czym polega ten typ zapisu i jakie konsekwencje powoduje dla kredytobiorcy?
Klauzule abuzywne, czyli sposób na unieważnienie umowy frankowej
Frankowicze latami walczyli o to, by móc skutecznie domagać się od banków zwrotu niesłusznie pobranych kwot, jakie były naliczane w ramach realizowanego kredytu. Największe spustoszenie w portfelach Polaków czyniły zapisy dotyczące sposobu wyznaczania przez bank kursu franka, w jakim wyrażone było saldo zadłużenia klienta. Banki powszechnie stosowały swoje własne tabele kursowe, które nijak miały się do ówczesnej rzeczywistości rynkowej.
W konsekwencji frankowicze, którzy spłacali kredyt w złotówce, robili to po dużo mniej korzystnym kursie niż ten prezentowany przez NBP, ale to nie wszystko – dochodziło do tzw. podwójnej waloryzacji, gdzie zastosowany kurs był korzystniejszy dla banku i niekorzystny dla klienta.
Należy podkreślić, że do 2011 roku wielu frankowiczów nie mogło ominąć tego mechanizmu przez spłatę zobowiązania bezpośrednio w CHF, ponieważ ich umowa nie przewidywała takiej możliwości. Gdy w 2011 roku weszła w życie ustawa antyspreadowa, banki stanęły przed koniecznością umożliwienia kredytobiorcom spłaty kredytu w walucie obcej.
Setki tysięcy osób odetchnęło wówczas z ulgą, bo takie rozwiązanie pozwoliło choć częściowo uciec przed niedozwolonymi praktykami banków. Jednostronne wyznaczanie kursu franka i niekorzystny spread to nie jedyne problemy, z jakimi borykali się w ramach spłacanej umowy frankowicze.
Klauzule zmiennego oprocentowania – gdy bank zmienia koszt kredytu
O ile o nieobiektywnym sposobie wyznaczania kursu franka mówi się bardzo dużo (głównie z uwagi na kwietniową uchwałę Izby Cywilnej SN), o tyle klauzule zmiennego oprocentowania są cichym antybohaterem umów frankowych. Na czym polega klauzula zmiennego oprocentowania w przypadku umowy frankowej?
Jest to taki zapis, który umożliwia bankowi zmianę oprocentowania kredytu w trakcie trwania umowy w oparciu o niejednoznaczne kryteria, przez które frankowicz nie mógł ocenić ryzyka związanego z tą grupą produktów bankowych.
Przepisy prawa bankowego, w tym art. 69 i art. 76, precyzują zasady, na jakich bank może zmienić wysokość oprocentowania kredytu. Z obowiązującego prawa wynika, że umowa o kredyt ze zmiennym oprocentowaniem powinna zawierać zapisy określające sposób tej zmiany, a każdorazowa modyfikacja w tym zakresie powinna skutkować powiadomieniem kredytobiorcy o tym fakcie.
Banki wprawdzie informowały w swoich umowach o możliwości zmiany oprocentowania, natomiast nie podawały obiektywnych kryteriów tej zmiany, które umożliwiałyby kredytobiorcy samodzielną ocenę zagrożenia związanego z takim produktem.
Klauzule, które były stosowane przez banki, zawierały bardzo ogólne warunki, na których wysokość oprocentowania może zostać zmieniona. Powoływano się nie tylko na sytuację, w jakiej dojdzie do zmiany stóp referencyjnych dla danej waluty, ale również inne czynniki, takie jak zmiana parametrów finansowych, której kredytobiorca nie był w stanie jednoznacznie zinterpretować.
Taka treść klauzuli zmiennego oprocentowania dawała bankowi furtkę do swobodnego kształtowania tego parametru w oparciu o subiektywne czynniki – bardzo podobnie, jak miało to miejsce w przypadku tabel kursowych.
Co więcej, kredytobiorca zapoznawszy się z takim zapisem, nie był w stanie dokonać obliczeń pozwalających oszacować potencjalną wartość zobowiązania w sytuacji zmieniających się warunków – bank nie udzielił mu niezbędnych do tego informacji, ani nie dał narzędzi, które pozwalałyby na przeprowadzenie takiej analizy.
Stanowisko sądów w sprawie klauzul zmiennego oprocentowania
Mimo iż banki nie widzą nic złego w sposobie, w jaki tłumaczą swoim klientom sposób wyznaczania oprocentowania kredytu hipotecznego, spłacanego nierzadko przez kilkadziesiąt lat, innego zdania są sądy. Linia orzecznicza w kwestii klauzul zmiennego oprocentowania jest w tej chwili bardzo spójna i wskazuje, że:
- bank musi w jasny sposób informować w zawartej z klientem umowie, jakie są parametry, od których zależna jest zmiana oprocentowania
- jeżeli bank nie dopełnił tego obowiązku w umowie z konsumentem, klauzula zmiennego oprocentowania jest uznawana za bezskuteczną
- bank ma obowiązek umożliwić konsumentowi w chwili zawarcia umowy rzetelną ocenę opłacalności zaciąganego zobowiązania
Podważenie umowy frankowej jest dziś prostsze niż kiedykolwiek
Nieobiektywny sposób kształtowania wysokości oprocentowania przez banki był szczególnie dotkliwy, gdy rosła stawka LIBOR, jaka do końca 2021 roku obowiązywała dla kredytów w CHF. Gdy następował wzrost wskaźnika, bank natychmiast podnosił oprocentowanie, usprawiedliwiając to tym czynnikiem rynkowym, natomiast gdy LIBOR znacząco tracił na wartości, korekta oprocentowania stosowana przez banki była minimalna i nieproporcjonalna do tych spadków.
Obecnie umowę kredytową dającą bankowi tak szerokie uprawnienia w kształtowaniu wysokości spłacanych rat można skutecznie podważyć w sądzie. Dane z ostatnich miesięcy pokazują, że ponad 95% spraw frankowych, w których powodem jest konsument, sądy rozpatrują na niekorzyść banku. Kredytobiorca frankowy, który w dalszym ciągu spłaca zobowiązanie w CHF, powinien na poważnie rozważyć zakwestionowanie swojej umowy. Unieważnienie umowy frankowej w oparciu o teorię dwóch kondykcji daje kredytobiorcy wiele korzyści, odzyskanie wpłaconego kapitału to tylko jedna z nich:
- frankowicz, który spłacał przez lata swoje raty w CHF, może żądać od banku oddania zobowiązania w tej samej walucie, tyle że po obecnym, dużo korzystniejszym kursie
- kredytobiorca przed złożeniem pozwu może wysłać do banku przedsądowe wezwanie do zapłaty, dzięki czemu po wygranej sprawie będzie mógł skutecznie ubiegać się o zwrot kwoty roszczenia wraz z ustawowymi odsetkami
- kwota korzyści uzyskana na drodze przewalutowania lub umorzenia kredytu frankowego zawartego przed 15 stycznia 2015 roku na cele mieszkaniowe nie podlega opodatkowaniu
Nie można też zapomnieć o możliwości wstrzymania spłaty kredytu za sprawą wniosku o zabezpieczenie roszczeń, który przysługuje powodowi w sprawach frankowych. Jeśli sąd przychyli się do takiego wniosku, kredytobiorca nie musi płacić swoich rat w trakcie sporu sądowego z bankiem – dzięki temu długotrwały proces sądowy przestaje być kłopotem, a w pewnym sensie pozwala uwolnić się od kredytu jeszcze przed ogłoszeniem wyroku.