Coraz większa liczba korzystnych wyroków w sprawach o kredyt w CHF dała nową nadzieję kredytobiorcom na uwolnienie się od umowy z bankiem i życie bez kredytu. Analizując bieżące statystyki, nie można zapominać, że sprawy frankowe w dalszym ciągu nie wygrywają się same. Powodzenie w sądzie jest zależne w dużej mierze od doświadczonego pełnomocnika, który odpowiednio sformułuje roszczenia klienta. Co może się stać, gdy złożony pozew będzie nieprecyzyjny, pokazuje przykład rozpatrywany wczoraj przez Sąd Najwyższy.
Nieprecyzyjna treść pozwu może prowadzić do powtórzenia procesu
Sprawa rozpatrzona w środę przez Sąd Najwyższy, dotyczyła małżeństwa, które zawarło z bankiem umowę o dwa kredyty indeksowane do franka. Wg umów kurs waluty był ustalany w oparciu o dane NBP i dodatkową marżę nakładaną przez bank. Przedmiotem sporu była przede wszystkim klauzula dotycząca sposobu ustalania kursu walutowego przez kredytodawcę – podobne zapisy można znaleźć w zdecydowanej większości umów frankowych i ich obecność jest dobrym argumentem do zakwestionowania dokumentu. W przypadku powodów, sąd I instancji odrzucił jednak powództwo, uznał bowiem, że kredytobiorcy znali postanowienia umowy w momencie jej podpisywania i wyrazili na nie zgodę.
Od wyroku sądu I instancji zostało oczywiście złożone odwołanie. I choć sąd apelacyjny uznał, że klauzule walutowe są sprzeczne z prawami konsumenta, nie mógł uczynić zadość roszczeniom powodów. Jak to możliwe? To proste: chodzi o treść i zakres samego roszczenia uwzględnionego w pozwie. Powodowie żądali jedynie unieważnienia niedozwolonych klauzul. Problem w tym, że po usunięciu klauzul abuzywnych z umowy, nie byłaby ona możliwa do dalszej realizacji. W takiej sytuacji sądy powszechne zwykle decydują się na unieważnienie takiej umowy w całości. Niestety, pozew kredytobiorców nie zawierał takiego roszczenia, a sąd nie ma prawa orzekać ponad żądanie powoda ani o kwestiach, które nie zostały ujęte w pozwie.
W tej sytuacji pełnomocniczka małżeństwa złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, który uchylił wyrok sądu odwoławczego i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Proces ruszy więc od początku, w sądzie I instancji, co oczywiście przełoży się na czas całego sporu.
Jakie wnioski płyną z tej sytuacji? Przede wszystkim:
- treść pozwu o unieważnienie kredytu jest kluczowa – powinna zawierać nie tylko żądanie zasadnicze, ale również żądania ewentualne. W takiej sytuacji nawet, gdy sąd nie będzie mógł orzec na korzyść frankowicza w przypadku roszczenia głównego, niewykluczone, że przyzna mu rację w kwestii roszczeń ewentualnych
- błędy w pozwie frankowym drogo kosztują – w tym przypadku najprawdopodobniej kilka kolejnych lat walki w sądach i związanych z tym kosztów
- doświadczona kancelaria frankowa to absolutna podstawa – powierzenie sprawy frankowej prawnikowi lub radcy prawnemu, który nie miał do tej pory do czynienia z postępowaniami o unieważnienie umowy kredytowej, zwiększa prawdopodobieństwo przegranej w sądzie, nawet mimo obecnej jednolitej linii orzeczniczej
Wybór prawnika frankowego – czym się kierować?
Jakie kryteria brać w takim razie pod uwagę, wybierając pełnomocnika do sprawy frankowej? Jest wiele czynników, które składają się na dobry wybór, omówmy najważniejsze:
- doświadczenie – sprawy frankowe toczą się w Polsce od wielu lat. Czołowi prawnicy frankowi walczą o sprawiedliwość dla swoich klientów już od 2014 roku, gdy linia orzecznicza była korzystniejsza dla banków. Dziś ci specjaliści od prawa bankowego mają na swoim koncie po 250-300 wygranych spraw frankowych przeciwko bankom, cechuje ich znakomita argumentacja, dopracowana treść pozwów i pism procesowych, co przekłada się na ponadprzeciętne wyniki
- forma prawna – to rzecz, o której zapomina wielu kredytobiorców. Na rynku działa wiele podmiotów w formie sp. z o.o. lub spółek akcyjnych. Choć intensywnie promują się w mediach jako „kancelarie frankowe”, to nie są kancelariami prawniczymi, ponieważ te nie mogą mieć takiej formy prawnej. Podmioty działające jako sp. z o.o. to najczęściej pośrednicy, którzy podzlecają sprawy anonimowym prawnikom, często nieposiadającym stosownego doświadczenia. Współpraca z takim podmiotem to wielopłaszczyznowe ryzyko, związane nie tylko z potencjalnym przegraniem sprawy, ale również wygraną, po której pośrednik pobiera od klienta horrendalne wynagrodzenie za sukces, mogące wynosić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych
- weryfikacja – po spopularyzowaniu się tematu franków i zwiększeniu zapotrzebowania na prawników o tej specjalizacji, wiele kancelarii zaczęło dodawać na swoich stronach informację, że obsługują takie sprawy. Doświadczenie kancelarii w tematach frankowych należy zweryfikować przed podpisaniem umowy – jeśli kancelaria jest wiarygodna, zapozna klienta z dotychczasowymi wyrokami wywalczonymi dla klientów, da też wgląd w treść tych wyroków wraz z uzasadnieniem, przedstawi sygnatury spraw oraz poinformuje, ile trwało każde z tych postępowań
Wielu kredytobiorców, zwłaszcza z małych miast, szybko zniechęca się do szukania odpowiedniego prawnika – dzieje się tak wtedy, gdy frankowiczowi zależy, by kancelaria znajdowała się blisko jego miejsca zamieszkania. Często kończy się to wynajęciem pełnomocnika w lokalnej kancelarii, która na co dzień zajmuje się zupełnie innymi sprawami. To błędny ruch. Frankowicze niekiedy wychodzą z mylnego założenia, że tylko położona nieopodal kancelaria jest w stanie zaoferować im najlepszą opiekę prawną i regularny kontakt. W erze Internetu odległość od kancelarii nie jest już żadnym problemem – wiele rzeczy można ustalić na odległość, bez konieczności spotkania.
Kredytobiorca frankowy planujący pozew wobec banku musi sobie uświadomić, że najlepsi prawnicy frankowi mają swoje siedziby w największych miastach, czyli tam, gdzie toczy się zdecydowana większość takich spraw. Dobry pełnomocnik może nie tylko wpłynąć na krótszy czas trwania postępowania (za sprawą trafnych argumentów, wyczerpującej treści pism procesowych), w wielu przypadkach jest w stanie tak poprowadzić sprawę klienta, że sąd wyda wyrok bez przeprowadzenia rozprawy. Jeśli jednak prawnik nie ma odpowiedniego doświadczenia w pisaniu takich pozwów, ani nie wie, jaki powinien być zakres roszczeń, może to mieć dla jego klientów poważne konsekwencje, np. w postaci przegranej sprawy lub znacznego jej wydłużenia. Warto mieć to na uwadze, podpisując umowę z wybraną kancelarią.