Rok 2023 przyniósł znaczący wzrost liczby pozwów frankowych, zwłaszcza w drugiej połowie roku. Ta tendencja wyraźnie odbiega od spadku zainteresowania, jaki zaobserwowano w pierwszym kwartale. Wzrost ten wskazuje na rosnącą aktywność kredytobiorców frankowych. Coraz więcej osób które posiadaja kredyty we frankach na firmę również rozważa pozwanie banku. Obecnie, sprawy złożone przez konsumentów dominują w polskich sądach okręgowych i stanowią znaczącą część wszystkich pozwów frankowych, jednak powoli dołączają do nich przedsiębiorcy. Ważne jest, by przedsiębiorcy zdawali sobie sprawę z konieczności szybkiego podejmowania działań prawnych w celu zakwestionowania warunków swoich umów kredytowych. Dynamicznie rozwijająca się sytuacja prawna oraz coraz bardziej przychylne orzecznictwo sądów tworzą korzystne warunki dla kwestionowania niekorzystnych warunków umów frankowych w przypadku konsumentów, ale jak jest w sprawach inicjowanych przez przedsiębiorców?
Ponad 75 tys. przedsiębiorców posiada kredyt waloryzowany do franka
Szacuje się, że banki funkcjonujące na polskim rynku udzieliły łącznie nawet 750 tysięcy kredytów waloryzowanych do CHF. Ponad 400 tys. tych umów to nadal aktywne zobowiązania, spośród których część spłacana jest jak dotąd bez żadnych zastrzeżeń, a część jest kwestionowana w sądach.
Znaczna większość zawartych umów frankowych to zobowiązania typowo konsumenckie, które zostały zaciągnięte przez osoby prywatne na cel związany z zaspokojeniem własnych potrzeb mieszkaniowych. Te umowy najłatwiej jest dziś podważyć w sądzie, ponieważ posiadają liczne klauzule niedozwolone, które są istotną przesłanką do unieważnienia kredytu w całości.
Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że aktywne kredyty frankowe, w których stroną jest mikroprzedsiębiorca, są spłacane przez 75 775 kredytobiorców.
Znaczna część to po prostu umowy, w których kredytobiorca prowadzący działalność gospodarczą zaciągał kredyt na zakup nieruchomości na cel mieszkaniowy – ich łączna liczba to prawie 74 tys. Mniejszość zaś stanowią kredyty frankowe zaciągnięte na cel firmowy – tych jest nadal 1818.
Do tej pory panowało przekonanie, że przedsiębiorca nie może skutecznie doprowadzić do unieważnienia swojej umowy frankowej. To nieprawda – umowę taką można jak najbardziej podważyć, jedynie niezbędne jest powołanie się w toku postępowania na inne przepisy prawa niż w sporach inicjowanych przez konsumentów.
Dlaczego zatem przedsiębiorcy nie występowali dotąd masowo przeciwko bankom? Przyczyn jest kilka:
- podmiot występujący w umowie kredytowej jako przedsiębiorca nie może liczyć na taką ochronę prawną, jaką otoczony jest konsument
- koszty złożenia pozwu w przypadku przedsiębiorcy są znacznie wyższe niż dla osoby prywatnej – wynoszą aż 5% wartości przedmiotu sporu, podczas gdy w przypadku konsumenta wniesienie pozwu nie kosztuje więcej niż 1000 zł
- koszty obsługi prawnej w przypadku przedsiębiorców są nawet 2-3 razy wyższe niż dla konsumenta. Wiąże się to z większym stopniem skomplikowania postępowań, w których powodem jest przedsiębiorca
- krótsze terminy przedawnień – roszczenia przedsiębiorcy wobec banku przedawniają się już po 3 latach.
Mimo tych niedogodności wiele wskazuje, że przedsiębiorcy zaczną masowo kwestionować swoje umowy frankowe jeszcze w tym roku. Powodem jest kwietniowa uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, z której wynika, że jednostronne i arbitralne kształtowanie przez banki kursu franka szwajcarskiego w umowach kredytowych jest podstawą do ich zakwestionowania, niezależnie od tego, czy klient banku miał w momencie złożenia podpisu status konsumenta, czy nie.
Niezmienne pozostaną podstawy prawne właściwe dla podważania tych umów. Podczas gdy konsument będzie powoływał się na istnienie w umowie klauzul abuzywnych, przedsiębiorca może wskazywać m.in., iż umowa naruszała:
- zasadę swobody umów
- ustawę Prawo Bankowe
- zasady współżycia społecznego.
Uchwała Izby Cywilnej SN z 28 kwietnia 2022 to nie jedyna podpora prawna dla przedsiębiorców w sporze z bankiem. Istotna jest również treść orzeczenia SN z 9 stycznia 2019 roku.
Orzeczenie to wskazuje, że niedopełnienie obowiązku informacyjnego dotyczącego ryzyka związanego z przedmiotem umowy w obrocie pomiędzy stronami kontraktowymi należy uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Jak pokazują liczne dotychczasowe przykłady z sal sądowych, wielu przedsiębiorców w momencie zawierania umowy nie zostało należycie poinformowanych o ryzyku walutowym, nie mieli oni też odpowiedniej wiedzy ekonomicznej, by w pełni zrozumieć zastosowane przez bank mechanizmy przeliczeniowe.
I choć prawo wymaga od przedsiębiorcy większej wiedzy prawnej niż od konsumenta, nie ulega wątpliwości, że w umowach pomiędzy bankiem a właścicielem drobnego biznesu to ten pierwszy był silniejszą stroną, która decydowała o ostatecznym kształcie umowy.
Jak wygrać sprawę o kredyt frankowy będąc przedsiębiorcą?
Punktem wyjścia w sprawach frankowych zakładanych przez przedsiębiorców będzie ustalenie statusu kredytobiorcy w umowie z bankiem. To, że kredyt został wzięty przez osobę prowadzącą działalność gospodarczą nie oznacza jeszcze, że kredytobiorca jest w tej umowie pozbawiony praw konsumenckich – tysiące osób prowadzących jednoosobową firmę co roku zaciąga zobowiązanie na zakup mieszkania. Problem może się pojawić, gdy cel kredytowy miał charakter mieszany – np. część nieruchomości miała zostać przeznaczona na biuro firmy.
Pod górkę w sądzie będą mieć również kredytobiorcy, którzy zaciągnęli kredyt we frankach na zakup nieruchomości pod inwestycję. Czy to oznacza, że posiadacz takiego zobowiązania jest bez szans w starciu z bankiem? Oczywiście nie.
Z całą pewnością jednak przedsiębiorca chcący zainicjować spór sądowy z bankiem powinien wybrać naprawdę doświadczonego prawnika frankowego, który ma za sobą dziesiątki, a najlepiej setki wygranych w podobnych sprawach.
Doświadczenie w argumentowaniu racji kredytobiorcy będzie miało w tego rodzaju postępowaniach szczególnie duże znaczenie, ponieważ strona pozwana zrobi wszystko co w jej mocy, aby nie dopuścić do unieważnienia umowy.
Choć kredyty frankowe brane w przeszłości przez przedsiębiorców stanowią niewielką część bankowego portfela produktów finansowych, dla banku problemem jest nie tyle ich ilość, co kwoty, na jakie zaciągano te zobowiązania.
Na ogół „gra” toczy się o dużo większą stawkę niż w przypadku sporów z konsumentami, dlatego należy spodziewać się tego, że bank podniesie każdy możliwy argument, by udowodnić, że klient w momencie podpisywania umowy doskonale zdawał sobie sprawę z ryzyka związanego z kredytem waloryzowanym do waluty obcej. Renomowane kancelarie prawne potrafią skutecznie odpierać te zarzuty, czego owocem jest rosnąca liczba korzystnych, prawomocnych już wyroków w sprawach, w których powodami byli przedsiębiorcy.