Dla wielu Frankowiczów twierdzenie, że walka o unieważnienie kredytu z bankiem jest skomplikowana, wydaje się przesadzone. Skoro kredytobiorcy wygrywają obecnie aż 99% takich spraw, część osób uważa, że nagłaśnianie trudności ma na celu uzasadnienie wysokich kosztów obsługi prawnej.
Warto jednak pamiętać, że sukces zależy od solidnie przygotowanej sprawy. Przypomniał o tym Sąd Najwyższy w wyroku z 21 września br., oddalając skargę nadzwyczajną ze względu na jej błędne sformułowanie. Co więcej, zawodowym pełnomocnikom przepisy zabraniają pobierania wyłącznie success fee – ustalenie wynagrodzenia tylko na tej zasadzie jest po prostu niedozwolone.
Zawodowy pełnomocnik nie może pracować tylko za success fee.
Poszukujący pomocy prawnej frankowicze mogą do woli wybierać w ofertach różnych kancelarii, gdyż na rynku działa sporo takich podmiotów, jednak gdy kredytobiorca chce wybrać dobrze, na pewno nie może kierować się tylko i wyłącznie korzystnym sposobem rozliczenia za prowadzenie sprawy, gdyż zwykle za tą pozorną czynnością kryje się coś więcej.
Teoretycznie, dla kredytobiorców najlepiej jest by wynagrodzenie prawnika było płatne po zakończeniu sprawy i by jego wysokość określona została jako procent od wygranej z bankiem, istotne jednak jest, że zawodowi pełnomocnicy, a więc adwokaci i radcowie prawni, nie mogą umówić się na taki sposób rozliczenia z klientem, gdyż zabrania im tego Kodeks etyki zawodowej. W przypadku obydwóch grup zawodowych zapisano bowiem w Kodeksach, że niedopuszczalne jest zawarcie umowy z klientem na mocy której byłby on zobowiązany do zapłaty wynagrodzenia za prowadzenie sprawy tylko w przypadku, gdy sprawa ta pomyślnie się zakończy.
Owszem, zarówno adwokaci, jak i radcowie prawni, mogą umówić się z klientem na wynagrodzenie success fee, ale tak określone może być tylko wynagrodzenie dodatkowe, częściowe, nie stanowiące przeważającej części ustalonego honorarium.
W sytuacji więc, gdy kredytobiorca idzie do prawnika i prawnik nie zgadza się na wynagrodzenie w całości rozliczane success fee, lub nie zgadza się na prowadzenie sprawy za symboliczną stałą opłatę, a pozostałą część jako premię za sukces, to nie wynika to z braku dobrej woli, czy nawet złośliwości prawnika, lecz z obowiązujących regulacji do których zawodowi pełnomocnicy muszą się stosować.
Ustalanie wynagrodzenia za prowadzenie sprawy w sposób sprzeczny z Kodeksem etyki naraża zawodowych pełnomocników na odpowiedzialność dyscyplinarną, a poza tym, taki rodzaj rozliczenia nie jest (wbrew pozorom) korzystny dla klienta, gdyż kredytobiorca nie wie ile finalnie zapłaci za prowadzenie sprawy. Gdy z kolei frankowicz z góry zna kwotę wynagrodzenia, jest w stanie sobie wszystko przekalkulować, a wysokość honorarium prawnika nie będzie żadnym zaskoczeniem.
Tanio nie znaczy, że dobrze.
Szukając kancelarii do prowadzenia sprawy frankowej kredytobiorcy kierują się różnymi kryteriami, najgorsze jest jednak to, gdy głównym i najważniejszym powodem dla którego frankowicz zdecydował się nawiązać współpracę z kancelarią, jest jej niższe honorarium, lub sposób wynagrodzenia w pełni rozliczany success fee.
W przypadku wygranej z bankiem korzyści są ogromne i należy pamiętać, że bank można pozwać tylko raz, dlatego do prowadzenia sprawy frankowej nie można szukać najtańszej kancelarii, lecz najlepszej. Tylko z dobrą i doświadczoną kancelarią frankową postępowanie sądowe będzie bezpieczne i najpewniej przebiegnie spokojnie, bez żadnych dodatkowych niespodzianek, a finał będzie taki jak frankowicz sobie wymarzył, czyli wygrana z bankiem. Ponadto, na korzystnym wyroku sądowym sprawa się nie kończy, gdyż trzeba się jeszcze z bankiem rozliczyć, a sprawne i rzetelne rozliczenie również zapewniają tylko najlepsze kancelarie frankowe.
Natomiast w sytuacji, gdy kredytobiorca trafia do kancelarii, która oferuje prowadzenie sprawy „za darmo” lub dopuszcza pełne rozliczenie się w postaci success fee, frankowicz powinien być bardzo ostrożny, a najlepiej w ogóle nie powinien prowadzić rozmów z taką kancelarią, gdyż najpewniej nie jest to kancelaria prowadzona przez zawodowych pełnomocników, lecz spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, a więc firma, która ukierunkowana jest na zysk i idzie „w ilość”, a nie „w jakość”, zatem współpraca z nią jest bardzo ryzykowna.
Dlaczego spółka z o.o. nie jest dobrym wyborem dla Frankowicza?
W ostatnich latach na rynku pojawiło się wiele spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, które oferują pomoc Frankowiczom. Ich oferta bywa kusząca, a warunki finansowe – atrakcyjne. Jednak za pozorną oszczędnością mogą kryć się poważne zagrożenia. Kredytobiorcy powinni zachować ostrożność i przyjrzeć się tym ofertom bardziej wnikliwie.
Brak specjalistycznych pełnomocników
Spółki z o.o. nie mogą być prowadzone przez adwokatów ani radców prawnych. Zwykle stoją za nimi osoby bez prawniczego wykształcenia i doświadczenia, a ich wcześniejsze zawodowe zajęcia często nie mają nic wspólnego z prawem. Bywa, że jeszcze niedawno te same osoby zajmowały się sprzedażą kredytów we frankach, a teraz – ich unieważnianiem.
Ograniczona kontrola nad reprezentacją w sądzie
Kancelarie w formie spółek z o.o. pełnią funkcję pośredników, koncentrując się na przyciąganiu klientów. W efekcie kredytobiorca nie ma wpływu na wybór pełnomocnika, który będzie go reprezentował w sądzie. W takiej sytuacji nie ma pewności, czy osoba, która poprowadzi sprawę, posiada wystarczającą wiedzę i kompetencje.
Brak ubezpieczenia i kodeksu etycznego
Spółki z o.o. nie mają obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, co oznacza, że w razie niepowodzenia kredytobiorca pozostaje bez ochrony. Takie podmioty nie są też związane zasadami etyki zawodowej ani tajemnicą zawodową, co może prowadzić do niekontrolowanego wzrostu kosztów.
Profesjonalny pełnomocnik – bezpieczny wybór
Doświadczony adwokat lub radca prawny zapewnia indywidualne podejście do sprawy i pełną przejrzystość. Kredytobiorca wie, kto zajmuje się jego sprawą i ma pewność, że pełnomocnik jest w pełni zaangażowany i działa w jego interesie.
Doświadczony prawnik to większe szanse na sukces
W sprawach frankowych wybór doświadczonego prawnika może przesądzić o korzystnym wyniku. Koszt profesjonalnej obsługi prawnej jest wyższy, ale stanowi inwestycję w bezpieczeństwo i pomyślne rozstrzygnięcie sprawy.