Mediacje z bankiem PKO BP w sprawie kredytów frankowych odbywają się od października 2021 roku. Posiadacze kredytów waloryzowanych kursem CHF mogą wnioskować za pomocą systemu bankowości elektronicznej iPKO o wszczęcie procedury mediacyjnej, której celem jest wypracowanie ugody. PKO BP jako pierwszy uruchomił program masowych ugód z Frankowiczami, odpowiadając w ten sposób na propozycję Szefa Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Do mediacji zgłoszonych zostało dotychczas ponad 18 tys. kredytów frankowych spośród około 100 tys. czynnych umów tego typu, jakie posiada w swoim portfelu PKO BP.
Ogłaszając start programu bank PKO BP przekonywał, że wychodzi naprzeciw oczekiwaniom kredytobiorców zmagających się ze skutkami wzrostu kursu franka szwajcarskiego i chce rozwiązać problem kredytów w CHF. Z czasem zaczęły dochodzić głosy, że rozwiązanie przygotowane przez bank jest mało atrakcyjne, a korzyści wielokrotnie niższe w porównaniu do ścieżki sądowej. Jak przygotować się do mediacji i policzyć czy zawarcie ugody z bankiem PKO BP się opłaca?
Mediacje z PKO BP
Kredytobiorcy rozważający wszczęcie mediacji z bankiem PKO BP powinni się do tego procesu odpowiednio przygotować. Przede wszystkim trzeba zdawać sobie sprawę, że bank będzie miał przewagę nad kredytobiorcą, gdyż jest profesjonalistą na rynku finansowym, posiada zaplecze w postaci sztabu prawników i ekonomistów.
Mediacje prowadzone są w Sądzie Polubownym przy KNF, powołanym do rozstrzygania sporów pomiędzy uczestnikami rynku finansowego, także z udziałem konsumentów. Jest to niezależny sąd, jednak podlegający instytucji nadzorującej banki, która była inicjatorem akcji ugód.
Powołani przez KNF mediatorzy przeszli co prawda szkolenia dotyczące kredytów indeksowanych i denominowanych kursem waluty obcej, a niektórzy posiadają także doświadczenie w ochronie praw konsumenta, jednak ich rolą nie jest dbanie o interes kredytobiorcy, ale doprowadzenie do porozumienia.
Kredytobiorca na etapie składania wniosku o mediację ma prawo wyboru z dostępnej listy konkretnego mediatora. Jeżeli tego nie zrobi, z uprawnienia skorzysta bank. Warto zatem zadecydować, który spośród mediatorów poprowadzi negocjacje z bankiem.
Nie należy jednak przeceniać znaczenia tego wyboru, bo mediator nie będzie oceniał czy propozycja wyjściowa banku jest korzystna dla kredytobiorcy i zabiegał o lepsze warunki ugody. Dlatego trzeba zadbać o to we własnym zakresie, np. decydując się na skorzystanie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika lub samodzielnie policzyć czy ugoda się opłaca.
Zgodnie z procedurami wypracowanymi przez bank, na kilka dni przed ustalonym terminem pierwszego spotkania mediacyjnego, które może być przeprowadzone za pośrednictwem kanałów zdalnych, kredytobiorca otrzymuje propozycję ugodową banku oraz projekt umowy ugody.
Do tego czasu ma więc możliwość skonsultowania się z prawnikiem lub samodzielnego wyliczenia potencjalnych korzyści z zawarcia ugody z bankiem. Ugoda nie musi być zawarta na pierwszym spotkaniu, a przez cały czas można z niej zrezygnować. Przed podjęciem ostatecznej decyzji warto dokonać stosownych wyliczeń.
Propozycje ugodowe PKO BP
Ugody oferowane przez bank PKO BP w pewnym stopniu opierają się na pierwotnej propozycji Szefa KNF z grudnia 2020 roku. Zakładała ona konwersję kredytów frankowych w złotówkowe z oprocentowaniem opartym na stawce WIBOR, ale przy zachowaniu marży obowiązującej w umowie frankowej. W rzeczywistości PKO BP zmodyfikował te kryteria, gdyż ugody przewidują zastąpienie marży z umowy frankowej średnią marżą kredytów złotowych w miesiącu, kiedy umowa była zawierana. W okresie boomu na kredyty frankowe marże dla tego typu produktów były niższe niż w umowach kredytów złotowych. Na potrzeby ugód Komisja Nadzoru Finansowego przygotowała wyliczenia historycznych wysokości marż kredytów złotowych, co do których już pojawiają się zarzuty o ich znaczące zawyżenie. Jest to więc niekorzystna dla kredytobiorcy zmiana, nie wspominając o zastąpieniu dotychczasowej stawki bazowej wysokim – i stale drożejącym wraz z każdą podwyżką stóp procentowych – WIBOR-em.
Przekształcenie kredytów frankowych w złotowe ma polegać na przeliczeniu wpłaconych dotychczas rat na nowo, tak jakby kredyt był zaciągnięty od początku w PLN i oprocentowany według formuły WIBOR plus historyczna marża dla kredytów w PLN. Dotychczasowe wpłaty zostaną zestawione z ratami kredytu w PLN i w ten sposób bank wyliczy nadpłatę lub niedopłatę, ale kredytobiorca nie dostanie nic do ręki, bo ewentualne nadpłaty pomniejszą saldo zadłużenia. Ugoda zakłada ponadto zmianę formuły oprocentowania dla przyszłych rat, dlatego trzeba się liczyć z większymi obciążeniami, bo zaproponowana przez bank marża może być wyższa niż pierwotna, a dodatkowo przewidywane są kolejne wzrosty stawki WIBOR.
Jak policzyć czy ugoda się opłaca?
W internecie dostępne jest darmowe narzędzie, za pomocą którego można oszacować przybliżone korzyści z zawarcia z bankiem ugody oraz porównać je z zyskami z unieważnienia umowy kredytowej lub jej odfrankowienia przez sąd. Kalkulatorfrankowicza.pl to bardzo prosta w obsłudze aplikacja wymagająca jedynie podania najważniejszych parametrów kredytu, takich jak kwota w PLN, data zaciągnięcia zobowiązania, kurs CHF przy podpisywaniu umowy, wysokość marży oraz okres kredytowania. Po podaniu tych danych otrzymujemy zestawienie korzyści w trzech wymienionych wariantach, w tym z ugody na warunkach przybliżonych do propozycji KNF. Kalkulator Frankowicza nie uwzględnia parametru w postaci zmiany poziomu pierwotnej marży, dlatego rzeczywiste korzyści z ugody z bankiem PKO BP mogą być jeszcze niższe.
Opłacalność ugody może obniżyć dodatkowo obowiązek podatkowy. Do końca 2021 roku obowiązywało rozporządzenie, na mocy którego w większości przypadków korzyści z ugody były zwolnione z podatku dochodowego. Ministerstwo Finansów zapowiedziało jeszcze w październiku przedłużenie obowiązywania zwolnienia na kolejny okres, ale na razie rozporządzenia w tej sprawie nie ma. Nawet jeśli przepisy wejdą w życie, nie każdy kredytobiorca decydujący się na ugodę będzie objęty zwolnieniem z obowiązku odprowadzenia podatku dochodowego od kwoty umorzonego zadłużenia. Według starego rozporządzenia, warunkiem zwolnienia było zaciągnięcie kredytu na własne cele mieszkaniowe oraz nie korzystanie dotychczas z umorzenia innych kredytów. Pozostałe osoby muszą odprowadzić podatek w wysokości 17% lub 32% od sumy zredukowanego zadłużenia, co pomniejsza skalę korzyści z ugody.