Zyski banków szybko rosną, a przewidywany wynik finansowy za 2024 rok to około 37 mld złotych. Widać więc, że sektor finansowy wcale nie ucierpiał z powodu konieczności dokonywania dużych zwrotów środków Frankowiczom i ma się coraz lepiej, mimo zapowiadanych problemów z powodu kredytów frankowych. I chociaż saga frankowa jeszcze się nie skończyła, gdyż w sądach toczy się około 170 tys. spraw, to banki już biją na alarm z powodu nadchodzącego innego problemu związanego z sankcją kredytu darmowego. Mimo że tych spraw w sądach jeszcze jest niewiele w porównaniu z frankowymi, bo zaledwie 10 tysięcy, to ilość ich szybko rośnie i może w przyszłości być problemem dla sektora bankowego, zważywszy na to, że umów o kredyt konsumencki zawarto około 18 milionów. Z tego względu banki już teraz chcą rozwiązać nadciągający problem, domagając się zmian w prawie na swoją korzyść.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są przewidywane zyski banków za 2024 rok i dlaczego sektor finansowy prosperuje mimo problemów z Frankowiczami.
- Dlaczego banki biją na alarm w związku z sankcją kredytu darmowego i jakie zmiany w prawie postulują.
- Jakie stanowiska w sprawie SKD zajmują Rzecznik Finansowy, UOKiK i TSUE.
- Jakie poważne błędy w umowach kredytowych wytykają prawnicy bankom i co to oznacza dla konsumentów.
- Dlaczego konsumenci powinni działać szybko, zanim przepisy ulegną zmianie.
- ZBP chce ograniczyć możliwość zastosowania sankcji kredytu darmowego jedynie do uchybień, które wpływają na sytuację finansową konsumentów. Domaga się też ograniczeń w obrocie wierzytelnościami.
- Rzecznik Finansowy i prezes UOKiK wykazują się ostrożnością w wypowiedziach na temat sankcji kredytu darmowego. Podkreślają potrzebę istnienia takiego mechanizmu w celu ochrony praw konsumenta, ale też nie wykluczają pewnych regulacji mających na celu ograniczenie nadużyć.
- Prawnicy stoją po stronie konsumentów i mają nadzieję, że TSUE wkrótce rozwieje wątpliwości i ukształtuje linię orzeczniczą w polskich sądach. Wykazują też rażące błędy w umowach, za które prawo przewiduje zastosowanie SKD.
Sankcja kredytu darmowego do zmiany? O to postulują banki
Prezes Związku Banków Polskich dr Tadeusz Białek w kolejnych swoich wypowiedziach podkreśla konieczność wprowadzenia zmian legislacyjnych do przewidzianej ustawą sankcji kredytu darmowego, która chroniąc konsumenta, ma być jednocześnie dotkliwą karą dla banku za braki lub błędy czy inne naruszenia w umowach.
Jak podkreśla jednak prezes ZBP, nie neguje on samego istnienia sankcji, ale chce ograniczyć jej stosowanie jedynie do sytuacji, kiedy uchybienia banku skutkują pogorszeniem się sytuacji finansowej kredytobiorcy. Mówi bowiem, że często SKD jest nadużywana i konsumenci pozywają bank nawet za przysłowiowy źle postawiony w umowie przecinek. Jego zdaniem drobne błędy banków powinny być tolerowane, inaczej może to doprowadzić do masowego pozywania banków.
Wobec takiego stwierdzenia od razu nasuwa się pytanie, dlaczego w takim razie banki w Polsce tak źle pracują, że nawet prezes ZBP obawia się masowych drobnych błędów w umowach? Odpowiedź nasuwa się jedna – każdy kredytobiorca doskonale wie, że przez wiele lat banki działały właściwie poza prawem, ponieważ nikt ich nie pozywał, wiedząc, że z tak potężnym przeciwnikiem i tak nie ma szans w sądzie.
Przepis o SKD, mimo że istnieje już od 13 lat, pozostawał martwy, gdyż kredytobiorca albo o nim nie wiedział, a nawet jeśli wiedział, nie ośmielił się pozwać banku. Drogę do wygranej z bankiem przetarli jednak Frankowicze, a pomógł w tym TSUE. To dało bodziec kancelariom odszkodowawczym, aby nagłośnić, że wadliwe umowy to nie tylko te frankowe, ale wiele nieprawidłowości jest również w tych podpisywanych przy udzielaniu złotowych kredytów konsumenckich.
Sankcja kredytu darmowego w innych krajach Unii Europejskiej a w Polsce
Dr Tadeusz Białek zauważa też, że w innych krajach unijnych sankcje takie stosuje się jedynie w przypadku rażących naruszeń banku, które wyrządzają konsumentowi realną szkodę. W Polsce natomiast zaimplementowane na mocy dyrektywy unijnej przepisy o SKD wprowadzone do art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim pozwalają karać bank nawet za drobne błędy formalne.
Jak mówi prezes ZBP, takie podejście jest zbyt rygorystyczne i konieczne jest wprowadzenie zasady proporcjonalności. Banki domagają się więc doprecyzowania tych przepisów przynajmniej przy okazji implementacji nowej dyrektywy CCD2, która prawdopodobnie wejdzie w życie w 2026 roku, ale sugerują, aby zająć się tym wcześniej.
Banki chcą też ograniczyć obrót wierzytelnościami
Za głównego winowajcę rosnącej liczby pozwów o SKD banki uważają kancelarie odszkodowawcze oraz inne podmioty skupujące wierzytelności i pozywające banki. To one bowiem odkryły istnienie sankcji i zaczęły to nagłaśniać. Jak mówi prezes ZBP, stosują też nachalną agitację wśród konsumentów, ponieważ zwietrzyły łatwy biznes.
Nie ma to nic wspólnego z prawdziwym celem sankcji, która powinna chronić konsumenta, a w rzeczywistości jest świetnym biznesem, który żeruje na nim. Problem zauważają także sami adwokaci czy radcy prawni, a także instytucje związane z ochroną praw konsumenta, takie jak UOKiK, Rzecznik Finansowy czy Rzecznik Praw Obywatelskich.
Czy jest szansa na zajęcie jednolitego stanowiska w sprawie SKD przez instytucje chroniące konsumentów?
Takie pytanie zadał prawnik przedstawicielom instytucji zajmujących się ochroną praw konsumenta na zorganizowanej 13 grudnia 2024 konferencji poświęconej rynkowi konsumenckich usług kredytowych w Polsce. Zarówno Rzecznik Finansowy, jak i przedstawiciel UOKiK dosyć oględnie odpowiedzieli na to pytanie. Ziemowit Bagłajewski pełniący funkcję zastępcy Rzecznika Finansowego stwierdził, że SKD nie jest niczym nowym, ale obecnie staje się produktem marketingowym, który przekazuje się klientom. I choć, jak zauważa, nie ma w tym niczego złego, to jego zdaniem jednak sankcja powinna być ostatecznym środkiem do usunięcia naruszeń, do jakich doszło w umowie. Rzecznik twierdzi, że w ramach jego instytucji prowadzone są obecnie postępowania analityczne w celu wypracowania stanowiska w odniesieniu do poszczególnych zapisów w umowach.
Natomiast przedstawiciel UOKiK powiedział, że prezes urzędu nie ma uprawnień do analizowania indywidualnych spraw, a tego wymagają sprawy związane z SKD, gdyż wydanie stanowiska dotyczącego samej instytucji sankcji kredytu darmowego jest bardzo trudne, a nawet niemożliwe, ponieważ sankcja obejmuje cały szereg najróżniejszych naruszeń. Dodał jednak, że UOKiK nie wyklucza zajęcia stanowiska w sprawie konkretnych naruszeń, ale jak zauważył, w niektórych kwestiach zostały już skierowane pytania prejudycjalne do TSUE i wszystko wskazuje na to, że urząd ten także czeka na to, jaka będzie odpowiedź Trybunału. Wtedy dopiero konkretnie się w danej sprawie wypowie.
Jak widać więc, stanowisko obu panów jest dosyć asekuracyjne. Obaj twierdzą, że stoją po stronie konsumentów, ale nie chcą się jeszcze konkretnie wypowiadać co do zasadności stosowania sankcji. Swoje wypowiedzi formułują tak, aby w każdej chwili w zależności od tego, jakie będzie stanowisko TSUE można było je doprecyzować.
Prawnicy konsumentów wytykają bankom szereg poważnych naruszeń w umowach
Swoje konkretne stanowisko w sprawie SKD zajmują natomiast prawnicy konsumentów, w tym także adwokaci i radcowie prawni z renomowanych kancelarii, którzy jasno wskazują na istnienie rażących uchybień w wielu umowach, które wprowadzają konsumentów w błąd lub powodują, że kredytobiorca nie ma możliwości zorientować się, ile w rzeczywistości będzie musiał zapłacić i jak wysokie będą raty kredytu.
Nagminnie pojawia się problem kredytowania kosztów kredytu i ich oprocentowania, co banki uważają za naturalne. W umowach często obserwuje się brak stałej marży banku, co jeszcze bardziej zaciemnia klientowi rzeczywistą sytuację. Niedostateczne informowanie klientów o wszystkich kosztach i wprowadzanie w błąd mylącymi pojęciami spotyka się również bardzo często.
Przykładowo, jak klient ma wiedzieć, ile przyjdzie mu zapłacić za kredyt, który otrzymał, jeśli w umowie kwota, jaką bank określa jako całkowitą kwotę kredytu, jest mniejsza niż kwota kredytu? Jest to praktycznie niemożliwe, gdyż przeczy wszelkiej logice.
Tego typu naruszeń jest często w umowach kilka i wpływają one niestety na decyzje, które podejmuje klient, a te mogą nie być słuszne, jeśli nie jest on dokładnie poinformowany, ile pieniędzy będzie musiał bankowi zwrócić. Nie są to więc drobne uchybienia, o jakich mówią bankowcy, lecz poważne błędy, których obecność powinna zgodnie z prawem skutkować sankcją kredytu darmowego.
Czy bankom uda się przeforsować zmiany w prawie?
Z pewnością są w tej chwili duże naciski ze strony bankowców na to, aby dokonać reformy w kwestii stosowania sankcji kredytu darmowego. Swoje zdanie banki argumentują nadużywaniem sankcji, co w przyszłości może skutkować jeszcze większym przeciążeniem sądów. Czy nasze organy ustawodawcze dadzą się przekonać bankom do wprowadzenia koniecznych ich zdaniem zmian, czas pokaże. Z pewnością duże znaczenie w tej sprawie będą miały orzeczenia TSUE i to jakie ostateczne stanowisko zajmą urzędy, które mają chronić konsumentów, czyli Rzecznik Finansowy i UOKiK, a te jak widać, wolą poczekać na to, jak wypowie się Trybunał, ale już teraz widać, że do wprowadzenia pewnych zmian już byłyby skłonne w celu eliminacji ewentualnych nadużyć, o których wspominają bankowcy.
Gdyby rzeczywiście chodziło tylko o przysłowiowe przecinki, prawdopodobnie konsumenci nie mieliby nic przeciwko temu, ale jak pokazuje doświadczenie, kiedy już zacznie się różne regulacje do przepisów wprowadzać, to nigdy nie wiadomo, jak bardzo szczegółowe zapisy mogą ograniczyć prawa konsumenta, bo diabeł tkwi w szczegółach.
Wystarczy, że do zdania, że sankcja kredytu darmowego może być zastosowania w przypadku rażących naruszeń banku i narażenia konsumenta na straty, dołożą jedno słowo – „świadomych” lub „celowych”, co zabrzmi zupełnie inaczej, bo będzie oznaczało celowe działanie banku na niekorzyść klienta. Jeśli więc klient nie udowodni bankowi, że ten działał celowo, bank się wywinie od odpowiedzialności. Tego rodzaju poprawki w zapisach mogą za to skomplikować i tak trudną często sytuację kredytobiorców.
Podsumowanie
Coraz bardziej świadomi konsumenci składają pozwy do sądów, domagając się skorzystania z przysługującej im ustawowo sankcji kredytu darmowego. Związek Banków Polskich mówi o wielkich nadużyciach i domaga się zmiany prawa, winą za rosnąca ilość pozwów obarczając kancelarie skupujące wierzytelności. Winy po stronie sektora bankowego nie widzi i sugeruje, aby zmienić prawo i tolerować drobne błędy banków.
Dyskusja na temat sankcji kredytu darmowego toczy się już na organizowanych konferencjach z udziałem przedstawicieli instytucji zajmujących się ochroną praw konsumenckich, ale jak na razie nie widać konkretnych wypowiedzi, po której właściwie stronie się opowiadają. Asekuranckie opinie z pewnością wcale konsumentom nie pomogą. Trzeba jednak mieć nadzieję, że wkrótce zrobi to TSUE, a wtedy może doczekamy się konkretów i od UOKiK, i od Rzecznika Finansowego.
Najlepszą radą dla konsumentów z aktywnymi kredytami w obecnej chwili może być to, aby nie zwlekali z pozwem, jeśli zauważą w swojej umowie rażące błędy, bo nigdy nie wiadomo, czy banki nie dopną swego i pewnego dnia, nie nastąpią korzystne dla nich zmiany w przepisach. Gdyby miało to nastąpić w 2026 roku, to nie ma za dużo czasu. Zwlekać z pozwem nie powinni także ci, którzy już kredyt spłacili, bo mają tylko rok od wykonania umowy na wniesienie pozwu.
Główne wnioski:
- Banki osiągają rekordowe zyski, mimo konieczności zwrotów dla Frankowiczów.
- Sankcja kredytu darmowego staje się coraz większym problemem dla sektora bankowego, który domaga się zmian w prawie.
- Instytucje chroniące konsumentów, takie jak UOKiK i Rzecznik Finansowy, zajmują ostrożne stanowisko i czekają na orzeczenia TSUE.
- Duża liczba błędów w umowach kredytowych daje podstawy konsumentom do składania pozwów.
- Kredytobiorcy powinni działać szybko, zanim prawo zostanie zmienione na korzyść banków.