czwartek, 10 lipca, 2025
Kontakt: info@chf24.pl
CHF24.PL

Portal informacyjny dla Frankowiczów i kredytobiorców złotówkowych - Wiadomości dotyczące sporów sądowych z bankami.

  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
CHF24.PL
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
CHF24.PL
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

Banki w Polsce boją się własnych klientów! Kredyt w złotówkach może pójść śladem franków

Michał Augustynowicz Napisał Michał Augustynowicz
Data ostatniej modyfikacji: 12/06/2025 21:54
Czas czytania:13 minut
A A
0
Share on FacebookShare on Twitter

Strach przed własnymi klientami – brzmi to jak paradoks, ale taki właśnie obraz wyłania się z polskiego sektora bankowego A.D. 2025. Po dekadzie zmagań z frankowiczami banki muszą stawić czoła nowemu frontowi: tym razem pozywają je ich złotówkowi kredytobiorcy, kwestionując kredyty hipoteczne o zmiennej stopie procentowej opartej na stawce WIBOR. Stawka, która miała być neutralnym wskaźnikiem rynkowym, stała się punktem zapalnym tysięcy pozwów. Skala zjawiska i związane z nim konsekwencje prawne oraz reputacyjne sprawiają, że bankowcy patrzą w przyszłość z rosnącym niepokojem. Dlaczego doszło do sytuacji, w której banki boją się własnych klientów, i jaką rolę odegrały w tym sale sądowe oraz… Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej?Banki w Polsce boją się własnych klientów! Kredyt w złotówkach może pójść śladem franków

Nowy front po „frankowej” dekadzie

Spory sądowe wokół kredytów indeksowanych do franka szwajcarskiego ciągnęły się latami, kosztując sektor bankowy fortunę i wystawiając jego reputację na próbę. Według danych NBP ryzyko prawne kredytów walutowych (frankowych) pochłonęło już ok. 90 mld zł do końca 2024 r. Nic dziwnego, że gdy na horyzoncie pojawiła się nowa fala pozwów – tym razem dotyczących kredytów złotowych z WIBOR – w bankach zapaliła się czerwona lampka. W najnowszym raporcie o stabilności finansów NBP wprost wskazał, że niepewność prawna przesuwa się obecnie w kierunku portfela kredytów złotowych . Innymi słowy: „frankowicze” to już nie jedyny problem, nadciąga era „WIBOR-owiczów”.

Już pod koniec 2024 r. pytano publicznie, czy podważanie umów kredytów złotowych opartych na WIBOR może wygenerować dla banków ryzyko porównywalne z kredytami frankowymi. Dziś odpowiedź wydaje się coraz bardziej twierdząca. Z punktu widzenia banków sytuacja jest alarmująco znajoma: grupy klientów reprezentowanych przez wyspecjalizowane kancelarie kwestionują całe segmenty umów kredytowych.

Uczestnicy tegorocznego Kongresu Prawa Bankowego – wśród nich prawnicy największych banków – otwarcie dyskutowali o tym, że nowy front sporów sądowych może być równie kosztowny co poprzedni . Radca prawny Jarosław Wolak z mBanku przypomniał, jak przez ostatnie lata roszczenia kredytobiorców wobec banków eskalowały: od żądania unieważnienia umowy i zwrotu wszystkich zapłaconych rat po pomysły tak śmiałe, jak zwolnienie klienta z obowiązku zwrotu pożyczonego kapitału. Bankowcy nazwali to zjawisko dosadnie „mieszkanie za darmo”. Choć brzmi to jak ekstrawagancja prawna, fakt, że takie argumenty w ogóle się pojawiają, budzi wśród banków uzasadniony strach. Czy podobna logika – z nadzieją na „darowane” odsetki czy kapitał – przyświeca także nowym powództwom dotyczącym WIBOR-u?

Kredyty złotowe z WIBOR-em pod lupą

Początkowe pozwy w sprawach WIBOR-owych często nawiązywały do schematów znanych ze sporów frankowych. Strategia wielu kancelarii (zwłaszcza odszkodowawczych) polega na powieleniu argumentacji frankowej – pojawiały się nawet sugestie, jakoby banki mogły manipulować wysokością wskaźnika WIBOR poprzez zmowę lub naciski. Banki i regulatorzy od początku odpierali te zarzuty, wskazując, że wszystkie organy stabilności finansowej konsekwentnie bronią rzetelności WIBOR-u . Wymogi unijnego rozporządzenia BMR (Benchmark Regulation) – które od 2018 r. reguluje zasady wyznaczania wskaźników referencyjnych – miały być dla WIBOR-u swoistym „certyfikatem jakości” i gwarancją, że indeks jest ustalany obiektywnie, transparentnie i pod ścisłym nadzorem. Co więcej, w komunikatach Komitetu Stabilności Finansowej podkreślono brak dowodów jakiejkolwiek manipulacji WIBOR-em, nawet w okresie sprzed objęcia go regulacjami BMR .

Wobec tak silnej obrony instytucjonalnej wskaźnika, kancelarie stopniowo zmodyfikowały taktykę. Zamiast uderzać w sam WIBOR jako rzekomo wadliwy, skupiono się na zarzutach niedopełnienia przez banki obowiązków informacyjnych względem klienta. Innymi słowy – to nie WIBOR jest „zły”, ale bank niby nie uprzedził należycie, czym grozi wzrost stóp procentowych i jak działa mechanizm zmiennego oprocentowania. Hybrydowe pozwy WIBOR-owe łączą więc dwa wątki: podważenie wskaźnika (coraz częściej w tle) oraz zarzut nieuczciwości czy nieprzejrzystości umowy poprzez niewystarczające poinformowanie klienta o ryzyku.

Prawnicy pozywający banki argumentują, że przeciętny konsument nie miał szans pojąć, jak skomplikowany i potencjalnie niebezpieczny może być mechanizm WIBOR-u dla wysokości jego rat kredytowych. Banki ripostują: prawo nie wymagało przekazywania klientom technicznych szczegółów dot. wyliczania wskaźnika, a mimo to i tak dostawali oni całkiem sporo informacji – choćby symulacje wpływu wzrostu stóp na wysokość raty. Gdzie leży granica między rzetelnym ostrzeżeniem a „przeinformowaniem” klienta? – pytają retorycznie bankowcy. To pytanie, jak zobaczymy, wkrótce zada również europejski Trybunał.

Sąd nad WIBOR-em: rozprawa przed TSUE

Kulminacją prawnego trzęsienia ziemi wokół kredytów złotówkowych stała się głośna rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości UE (TSUE) w Luksemburgu, która odbyła się 11 czerwca 2025 r. Sprawa trafiła tam z pytania prejudycjalnego Sądu Okręgowego w Częstochowie, rozpatrującego pozew klienta przeciw PKO BP. Pytania zadane TSUE dotyczyły zasadniczo tego, czy unijna dyrektywa chroniąca konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi pozwala badać klauzule odsyłające do WIBOR-u oraz czy ewentualne usunięcie WIBOR-u z umowy (uznanie go za nieuczciwy) umożliwia kontynuowanie umowy na samej marży banku . Innymi słowy: czy sąd może „wyrzucić” WIBOR z umowy kredytowej jako element nieprzejrzysty lub abuzywny, pozostawiając kredyt na oprocentowaniu równym tylko stałej marży. Stawka była ogromna – wyrok TSUE mógłby otworzyć drogę do masowego kwestionowania kredytów złotowych na podobieństwo lawiny frankowej .

Przebieg luksemburskiej rozprawy był bacznie śledzony zarówno przez prawników banków, jak i przez pełnomocników kredytobiorców. Obie strony wysnuły z niej odmienne wnioski. Banki początkowo emanowały optymizmem: do Luksemburga stawiły się w ich obronie ramię w ramię rząd Polski, rząd Portugalii oraz Komisja Europejska, popierając stanowisko, że WIBOR jako taki nie podlega ocenie abuzywności na gruncie dyrektywy (bo jest tworem regulacyjnym zrównanym z przepisami prawa). Argumentowano, że rozporządzenie BMR wyważyło interesy stron, chroniąc konsumentów, a więc sam fakt oparcia oprocentowania o wskaźnik regulowany nie może być nieuczciwy. Co więcej – wskazywano – banki przekazały klientom wszelkie wymagane informacje, a nawet więcej niż wymagane, więc nie było mowy o wprowadzeniu w błąd. Przekaz płynący z sali rozpraw brzmiał: WIBOR jest uczciwy i niezbędny dla stabilności systemu; atakowanie go to podważanie całego porządku finansowego .

Jednak sedziowie TSUE nie ograniczyli się do biernego wysłuchania tych zapewnień. Wręcz przeciwnie – jak relacjonują obecni na sali – zadawali dociekliwe, niewygodne pytania. Interesowała ich istota działania WIBOR-u i jego podstawa prawna w Polsce. Padło pytanie, czy w polskim prawie istnieje jakikolwiek obowiązek stosowania WIBOR-u w umowach kredytowych. Odpowiedź banku musiała brzmieć: nie, nie ma takiego przepisu – WIBOR to efekt wewnętrznych decyzji sektora bankowego.

Dla sędziów to ważny sygnał: skoro posługiwanie się tym wskaźnikiem to wybór banków, a nie wymóg ustawowy, to klauzule WIBOR-owe nie korzystają z żadnej „parasolki” ochronnej w prawie i należy tym bardziej badać ich uczciwość oraz transparentność. Pytano także, czy WIBOR opiera się na realnych transakcjach międzybankowych, czy tylko deklaracjach banków – innymi słowy, jak bardzo „wirtualny” jest to wskaźnik. I wreszcie najbliższe zwykłym ludziom: czy przeciętny konsument był w stanie zrozumieć mechanizm jego działania oraz wpływ na wysokość rat .

Te dociekania TSUE wskazują, że Trybunał poważnie rozważa kwestię uczciwości mechanizmu WIBOR. – Przebieg rozprawy daje powody do ostrożnego optymizmu. Można z dużą dozą pewności powiedzieć, że wyrok – prawdopodobnie na początku 2026 r. – otworzy drogę do kwestionowania WIBOR-u w sądach krajowych – ocenili po rozprawie prawnicy reprezentujący na co dzień kredytobiorców. Ich zdaniem sam fakt, że sędziowie drążyli temat braku ustawowej podstawy WIBOR-u, pokazuje iż TSUE dostrzega potencjał naruszenia równowagi stron w tych umowach. Co więcej, dotychczasowa linia orzecznicza TSUE (choćby w słynnej sprawie Dziubak frankowiczów) wskazuje, że trybunał potrafi wyciągać daleko idące wnioski pro-konsumenckie, nawet jeśli nie wszystkie argumenty padły wprost na sali . Innymi słowy – banki mają się czego bać.

Oczywiście prawnicy bankowi przedstawiają diametralnie odmienną prognozę. Uważają oni, że TSUE finalnie przychyli się do stanowiska banków, rządów i KE, uznając WIBOR za wskaźnik transparentny, a jego stosowanie za wyłączone spod oceny nieuczciwości. Podkreślają też – co zresztą banki powtarzają od dawna – że instytucje finansowe wywiązują się ze swoich obowiązków informacyjnych z nawiązką, więc zarzut wprowadzenia klienta w błąd nie ma podstaw. Kto ma rację, przekonamy się w 2026 roku. Niemniej już sama rozprawa przed TSUE stała się wydarzeniem przełomowym: po raz pierwszy problematyka złotowych kredytów hipotecznych trafiła na tak wysoki szczebel, a pytania zadawane przez unijny trybunał zabrzmiały dla banków jak poważne ostrzeżenie.

(Dez)informacja i gaszenie pożaru wizerunku

Jak w tym wszystkim zachowują się banki? Oficjalna narracja sektora jest na pozór spokojna i uspokajająca. Zaraz po rozprawie w Luksemburgu przedstawiciele Związku Banków Polskich zapewniali, że są „spokojni co do rozstrzygnięcia TSUE”, bo ich zdaniem „problem WIBOR-u nie istnieje – został sztucznie wykreowany przez kancelarie prawne poszukujące nowego źródła zarobku”. W apelu Rady Przedsiębiorczości podkreślono, że brak jakichkolwiek podstaw prawnych i ekonomicznych do negowania prawidłowości WIBOR został wielokrotnie potwierdzony przez KNF, NBP, UOKiK, RF i KSF . Prezes ZBP dr Tadeusz Białek dodawał, że WIBOR to w wielu przypadkach tylko pretekst dla klientów, by uwolnić się od długu, a banki wypełniają obowiązki informacyjne nawet lepiej, niż wymagają tego unijne przepisy .

Problem w tym, że taki jednostronny przekaz pomija niewygodne fakty – choćby to, co rzeczywiście wydarzyło się podczas rozprawy przed TSUE. W komunikatach bankowych na próżno szukać wzmianki, że sędziowie pytali o brak ustawowej podstawy WIBOR-u i zrozumiałość mechanizmu dla klienta. Zamiast tego eksponowano, iż „wszyscy poza kredytobiorcą” poparli stanowisko banków i że żadnego problemu nie ma.

Taka selektywna narracja może i uspokaja akcjonariuszy czy obligatariuszy banków, ale na klientów działa wręcz przeciwnie. Wielu kredytobiorców śledziło przebieg rozprawy w niezależnych mediach, znając dociekliwe pytania TSUE – gdy więc widzą potem lakoniczne oświadczenia banków pomijające te kluczowe wątki, ich brak zaufania tylko się pogłębia. W dobie mediów społecznościowych i forów internetowych takie próby zamiatania problemu pod dywan szybko wychodzą na jaw. Banki niestety wydają się powtarzać błąd z początków afery frankowej, kiedy to długo negowały skalę problemu i zwlekały z rzetelnym informowaniem opinii publicznej.

Co gorsza, niewykluczone że po wydaniu wyroku TSUE (spodziewanym w 2026 r.) banki znów spróbują bagatelizować jego znaczenie – zwłaszcza jeśli orzeczenie okaże się korzystne dla kredytobiorców. Możemy usłyszeć argumenty, że to tylko ogólne wytyczne, że każdą sprawę i tak oceni indywidualnie polski sąd, że większość umów była wzorcowa etc. Taka komunikacyjna gra na czas może mieć krótkotrwały sens biznesowy (odstraszyć część wahających się klientów od pozwów), ale w dłuższej perspektywie byłaby fatalna dla reputacji sektora. Po latach przerzucania się odpowiedzialnością w sprawie frankowej zaufanie społeczne do banków już uległo nadwątleniu – kolejne zaprzeczanie oczywistościom tylko utrwali obraz instytucji, która za wszelką cenę broni własnych interesów kosztem klientów. A przecież bankowość to biznes oparty na zaufaniu. Jeśli klienci zaczną postrzegać bank jako przeciwnika, przed którym trzeba się bronić (zamiast partnera, któremu powierzają życiowe oszczędności czy biorą kredyt na dom), to fundament relacji pęka.

Kancelarie odszkodowawcze – wybawcy czy wyrachowani gracze?

W całej tej układance ciekawą rolę odgrywają kancelarie odszkodowawcze czyli tak naprawdę nie kancelarie a zwykłe firmy występujące jako spółki z o.o. lub s.a poszukujące klientów a później zlecające dopiero sprawy prawnikom jako pośrednicy. To one stoją za największą falą pozwów – najpierw frankowych, teraz WIBOR-owych – i z punktu widzenia banków urastają do rangi egzystencjalnego zagrożenia. Narracja sektora finansowego przedstawia je wręcz jako cynicznych graczy żerujących na niewiedzy klientów i podsycających spiralę roszczeń dla własnego zysku. Przykłady przytaczane przez prawników bankowych faktycznie potrafią oburzać: „kredytolokata” (pomysł, by banki płaciły klientom odsetki za korzystanie z ich rat, skoro umowa okazała się nieważna) czy wspomniane już dążenie do unieważnienia długu bez zwrotu kapitału – to postulaty, które łatwo przedstawić jako roszczeniowe kurioza. Banki alarmują, że granice odpowiedzialności instytucji finansowych są przesuwane coraz dalej, tak że grozi to sytuacją, w której „klient zyskuje mieszkanie za darmo” . Można zrozumieć strach bankowców przed takimi perspektywami.

Z drugiej strony, rosnąca popularność tych kancelarii świadczy o ogromnej frustracji i braku zaufania klientów do banków. Tysiące kredytobiorców dobrowolnie oddaje swoje sprawy w ręce spółek-pośredników, woląc im zaufać niż własnemu bankowi. Dla wielu z nich kancelarie odszkodowawcze stały się rzecznikiem i obrońcą ich praw, podczas gdy bank jawi się jako potężny przeciwnik, który bez nacisku z zewnątrz nigdy nie przyzna racji „maluczkiemu”.

W pewnym sensie kancelarie wypełniły pustkę zaufania, jaka powstała, gdy standardowe mechanizmy ochrony konsumenta (regulator, arbitraż bankowy, dialog z bankiem) zawiodły lub okazały się mało skuteczne. Można krytykować prowizyjny model działania tych firm czy agresywny marketing, ale fakt pozostaje faktem: to dzięki nim wielu klientów uwierzyło, że z bankiem da się wygrać w sądzie. I wygrywali – najpierw frankowicze, teraz pierwsi „WIBOR-owcy” uzyskują w sądach nieprawomocne na razie orzeczenia kwestionujące indeksację WIBOR.

Banki podkreślają, że nie zapadł dotąd żaden prawomocny wyrok przeciw WIBOR i że ponad sto zapadło na korzyść banków. To prawda – lecz przeciętny Kowalski widzi też tych, którym jednak udało się coś ugrać, i pomyśli: skoro im się udało, może i ja spróbuję?.

Obecna sytuacja przypomina więc wyścig z czasem. Banki chcą zniechęcić klientów do masowego pozywania przed zapadnięciem ewentualnego niekorzystnego wyroku TSUE, zaś kancelarie odszkodowawcze – wręcz odwrotnie, edukują i zachęcają, budując wizerunek sojusznika „okrzywdzonych” kredytobiorców. Jeżeli wyrok TSUE faktycznie otworzy furtkę do podważania WIBOR-u, kancelarie przeżyją zapewne oblężenie. Banki zaś mogą znaleźć się w kryzysie zaufania jeszcze głębszym niż podczas batalii frankowej. Czy można tego uniknąć?

Jak odbudować zaufanie klientów – kilka sugestii dla banków

Konflikt na linii bank–klient w sprawie kredytów z WIBOR-em nie musi eskalować do destrukcyjnego poziomu. Banki wciąż mają szansę odzyskać zaufanie swoich klientów – ale wymaga to zmiany podejścia. Oto kilka konstruktywnych sugestii, jak sektor bankowy mógłby poprawić relacje z klientami w obliczu obecnego kryzysu:

  • Więcej transparentności i szczerości: Zamiast uspokajać półprawdami, banki powinny otwarcie informować o realiach – zarówno o przebiegu kluczowych rozpraw (np. przyznać, jakie pytania padły na TSUE), jak i o potencjalnych konsekwencjach wyroków. Przyznanie, że istnieje problem i że branża się z nim mierzy, paradoksalnie buduje wiarygodność, podczas gdy zamiatanie spraw pod dywan tę wiarygodność rujnuje.

  • Proaktywne podejście do sporów: Zamiast czekać na masowe pozwy, banki mogłyby rozważyć polubowne rozwiązania dla zatroskanych klientów. Dobrowolne propozycje ugód – np. czasowe obniżenie marży, konwersja kredytu na stałe oprocentowanie czy rezygnacja z kontrowersyjnych klauzul – pokazałyby, że bank traktuje klienta po partnersku, a nie wyłącznie jak przeciwnika procesowego. Każda ugoda to jeden proces mniej i sygnał dobrej woli wysłany w rynek.

  • Edukacja i komunikacja zamiast marketingu: W reklamach kredytów hipotecznych w złotych przez lata eksponowano łatwość dostępu do własnego M, a drobnym drukiem ostrzegano o ryzyku zmiennej stopy. Teraz jest czas, by odrobić lekcję: jasno tłumaczyć klientom mechanizm zmiennego oprocentowania. Nowe umowy powinny być pisane prostszym językiem, a symulacje wzrostu rat – bardziej obrazowe. Klient poinformowany to klient, który mniej chętnie posłucha później adwokata mówiącego „nie wiedział pan, co podpisuje”.

  • Zmiana narracji – klient to partner: Banki muszą przestać postrzegać klienta kwestionującego umowę jako wichrzyciela. Zamiast tego warto stworzyć kanały dialogu – np. punkty konsultacyjne dla kredytobiorców czujących się zagubionymi. Lepsze wyjaśnienie wątpliwości czy nawet przyznanie się do ewentualnych uchybień (jeśli takie miały miejsce) może rozładować konflikt. Pokazanie ludzkiej twarzy instytucji – że bank rozumie obawy klienta i chce pomóc znaleźć rozwiązanie – to klucz do odbudowy relacji.

  • Współpraca z regulatorami i ustawodawcą: Zamiast walczyć z trendem prokonsumenckim, banki powinny włączyć się w dialog o mądrej regulacji rynku kredytów. Nadchodząca reforma wskaźników (planowane zastąpienie WIBOR-u nowym WIRON-em) to okazja, by wspólnie z KNF i UOKiK wypracować standardy zabezpieczające interesy obu stron. Jeśli sektor sam zaproponuje rozwiązania zwiększające przejrzystość i równowagę umowy kredytowej, może odzyskać inicjatywę i zaufanie opinii publicznej.

Na koniec warto przypomnieć, że strach przed własnymi klientami to najgorsze, co może przytrafić się bankowi. Bank zarabia, bo ludzie mu ufają – powierzają depozyty, zaciągają kredyty wierząc, że warunki są uczciwe. Jeśli to zaufanie pryśnie, żadne przepisy ani wyroki sądowe nie uchronią sektora przed kryzysem. Polska bankowość wyszła obronną ręką z wielu zawirowań rynkowych, ale kryzys zaufania to przeciwnik podstępny. Póki co wiele wskazuje, że banki same dolewają oliwy do ognia – jednak wciąż mogą wybrać inną drogę. Czy z niej skorzystają, zanim będzie za późno? Czas pokaże.

Udostępnij30Tweet19
Michał Augustynowicz

Michał Augustynowicz

Ekspert finansowy, skupiający się od 5 lat na kredytach frankowych. Ma zdolność do analizy skomplikowanych zagadnień oraz pasje do dzielenia się wiedzą. Autor wielu publikacji stanowiących źródło informacji dla poszkodowanych klientów banków. e-mail: m.augustynowicz@chf24.pl

Rekomendowane dla Ciebie

Sankcja Kredytu Darmowego: Będzie miarkowanie, ale… masz nowe prawa! Pełny przewodnik po zmianach.

Napisał Michał Augustynowicz
9 lipca 2025
Sankcja Kredytu Darmowego: Będzie miarkowanie, ale… masz nowe prawa! Pełny przewodnik po zmianach.

Polskę czekają ważne zmiany w przepisach dotyczących kredytów konsumenckich - jako państwo członkowskie wspólnoty europejskiej musi wdrożyć do krajowego prawa zalecenia wynikające z dwóch dyrektyw unijnych: 2023/2225 i...

Czytaj więcejDetails

NIK ujawnia, kto zawinił w aferze GetBack – czy poszkodowani odzyskają pieniądze?

Napisał Michał Augustynowicz
9 lipca 2025
NIK ujawnia, kto zawinił w aferze GetBack – czy poszkodowani odzyskają pieniądze?

Afera GetBack – finansowy skandal, w którym ponad 9 tysięcy inwestorów straciło łącznie ok. 3,5 mld zł – doczekała się miażdżącej oceny Najwyższej Izby Kontroli. NIK wskazuje palcem...

Czytaj więcejDetails

Syndyk Getin Noble Banku już wysyła frankowiczom ugody. Co oznaczają te oferty?

Napisał Michał Augustynowicz
8 lipca 2025
Syndyk Getin Noble Banku już wysyła frankowiczom ugody. Co oznaczają te oferty?

W ostatnich dniach wielu klientów Getin Noble Banku (obecnie w upadłości) otrzymuje pocztą propozycje zawarcia ugody od wyznaczonego syndyka banku. Oferty te dotyczą kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich...

Czytaj więcejDetails
Następny post
Czy warto podpisać ugodę z Syndykiem Getin Bank? Analizujemy warunki drugiego etapu ugód!

Czy warto podpisać ugodę z Syndykiem Getin Bank? Analizujemy warunki drugiego etapu ugód!

Spis treści:

  • Nowy front po „frankowej” dekadzie
  • Kredyty złotowe z WIBOR-em pod lupą
  • Sąd nad WIBOR-em: rozprawa przed TSUE
  • (Dez)informacja i gaszenie pożaru wizerunku
  • Kancelarie odszkodowawcze – wybawcy czy wyrachowani gracze?
  • Jak odbudować zaufanie klientów – kilka sugestii dla banków

Serwis informacyjny o kredytach i sporach z bankami. Wiadomości, analizy i komentarze dotyczące kredytów we frankach i złotówkach. Śledzimy wyroki, zmiany w prawie i oferty ugodowe, aby kredytobiorcy byli na bieżąco. Znajdziesz tu także praktyczne poradniki, relacje kredytobiorców i opinie ekspertów, które pomogą Ci zrozumieć aktualną sytuację i podjąć właściwe decyzje.

MENU

  • • Strona główna
  • • Wiadomości
  • • Wyroki
  • • Poradnik Frankowicza
  • • Felietony
  • • W Sądach
  • • Prawnicy
  • • Ranking kancelarii frankowych
  • • Ranking kancelarii SKD
  • • Kancelarie frankowe
  • • Forum frankowe
  • • Kredyty w złotówkach
  • • Baza wiedzy
  • • Kontakt

WYDAWCA

Michał Augustynowicz

Dolnośląskie Centrum Biznesu

ul. Stanisławowska 47

54-611, Wrocław

E-mail: info@chf24.pl

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt

Projekt i wykonanie:
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt