piątek, 24 października, 2025
Kontakt: info@chf24.pl
CHF24.PL

Portal informacyjny dla Frankowiczów i kredytobiorców złotówkowych - Wiadomości dotyczące sporów sądowych z bankami.

  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
CHF24.PL
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
CHF24.PL
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

Strategia mBanku „Cała naprzód!” kontra prawne rafy: Koniec ery frankowej i nowe problemy z WIBOR i Sankcją Kredytu Darmowego?

Michał Augustynowicz Napisał Michał Augustynowicz
Data ostatniej modyfikacji: 27/09/2025 08:29
Czas czytania:11 minut
A A
0
Share on FacebookShare on Twitter

mBank zaprezentował strategię „Cała naprzód!” na lata 2026–2030, stawiając na dynamiczny wzrost skali biznesu i wysoką rentowność. Plan zakłada osiągnięcie co najmniej 10% udziału w rynku kluczowych produktów (zarówno w bankowości detalicznej, jak i korporacyjnej) do końca dekady. Dla porównania, na koniec czerwca 2025 r. udziały mBanku w rynku kredytów i depozytów detalicznych wynosiły ok. 7,9% i 8,5%, a w segmencie korporacyjnym 8,6% i 10% – zatem cel wymaga wyraźnego przyspieszenia tempa wzrostu. Jednocześnie bank zamierza utrzymywać wysoką rentowność. Zwrot z kapitału (ROTE) ma wynieść co najmniej 22% rocznie przez cały okres strategii, przy wskaźniku kosztów do dochodów poniżej 35% – to poziomy plasujące mBank w ścisłej czołówce najefektywniejszych banków w Polsce. Taka rentowność ma przełożyć się na skokowy wzrost wyników: do 2030 r. zysk netto ma być trzykrotnie wyższy niż w 2024 r.. Dla akcjonariuszy kluczowa jest też zapowiedź powrotu do wypłat dywidend – po latach posuchy spowodowanej hipotekami frankowymi bank planuje podzielić się zyskiem już za 2026 r., a stopa wypłaty ma rosnąć z 30% do 75% w 2030 r..Strategia mBanku „Cała naprzód!” kontra prawne rafy: Koniec ery frankowej i nowe problemy z WIBOR i Sankcją Kredytu Darmowego?

Na papierze wygląda to imponująco: wzrost udziału rynkowego, potrojenie zysków, ROE ponad 22%, i to wszystko przy jednoczesnej wypłacie wysokich dywidend. mBank przekonuje, że dzięki odbudowaniu kapitałów znów może „rozwinąć żagle” i gonić największych graczy. Nowy prezes Cezary Kocik podkreśla, że bank odzyskał zdolność do ekspansji – współczynnik kapitałowy Tier 1 sięgał 14% na koniec czerwca 2025, aż o 4,9 p.p. powyżej wymogu KNF. To rezultat emisji obligacji AT1/Tier2, sekurytyzacji oraz zatrzymania całego zysku 2024 r. w kapitałach. Tak wzmocniony mBank chce teraz przyspieszyć bez obawy o wskaźniki – zarząd deklaruje, że skończył się okres hamowania rozwoju z powodu niedoborów kapitału. Czy jednak ta brawurowa strategia jest realistyczna? Pojawia się pytanie, czy za rogiem nie czają się czynniki, które mogą wykoleić te plany.

Symboliczne zamknięcie ery frankowej – czy na pewno?

Jednym z filarów optymizmu mBanku jest przekonanie, że najgorsze koszty kredytów frankowych są już za nim. – „Dziś symbolicznie zamykamy sagę frankową i otwieramy nowy rozdział” – ogłosił prezes Kocik przy prezentacji strategii. Faktycznie, bank poczynił ogromne wysiłki, by uporać się z balastem hipotek walutowych. Łącznie utworzył już niemal 18 mld zł rezerw na ryzyko prawne kredytów CHF, co odpowiada kwocie tylko nieznacznie niższej od całego kapitału własnego mBanku. Dzięki ugodom i spłatom portfel frankowy skurczył się drastycznie: aktywnych hipotek CHF jest już tylko 8 tys., wobec 44 tys. dwa lata temu (przed rozpoczęciem programu ugód). Można więc uznać, że problem został finansowo “wygaszony” – przynajmniej z punktu widzenia bilansu. Zarząd zakłada, że 2025 r. będzie ostatnim rokiem istotnych kosztów ryzyka prawnego w tym obszarze. W kolejnych latach mogą pojawiać się jeszcze drobne rezerwy frankowe (z uwagi na ciągnące się procesy), ale już bez znaczącego wpływu na wyniki. Bank deklaruje gotowość do zawierania ugód z pozostałymi klientami frankowymi i przekonuje, że niepewność związana z tym portfelem znacząco się zmniejszyła.

Tak wygląda optymistyczny obraz malowany przez mBank. Czy jednak „koniec ery frankowej” faktycznie oznacza zamknięcie tematu? Warto spojrzeć na szerszy kontekst. W skali całego sektora frankowego w Polsce wciąż toczy się setki tysięcy sporów sądowych. Według danych Związku Banków Polskich na koniec marca 2025 r. w sądach pozostawało około 166 tys. spraw frankowych, co prawda już lekko mniej niż 169 tys. na koniec 2024. Widać więc, że fala pozwów zaczyna opadać – liczba nowych spraw spadła w I połowie 2025 o ok. 36% rok do roku, a ogółem liczba aktywnych postępowań drugi kwartał z rzędu się kurczy. Sektor bankowy ostrożnie szacuje, że 2025 może być faktycznie ostatnim rokiem tak wysokich kosztów prawnych związanych z frankami. Niemniej, „ostatni rozdział” frankowej sagi wcale nie musi być happy endem. Banki mają nadzieję, że prowizje i rezerwy już pokrywają zdecydowaną większość ryzyka. Pozostaje jednak pytanie: czy na pewno uwzględniono wszystkie potencjalne zwroty akcji?

Nowe ryzyka z Luksemburga: sankcja darmowego kredytu i WIBOR

Choć frankowe tsunami słabnie, na horyzoncie rysują się kolejne prawne fale. Bankowcy ostrzegają szczególnie przed dwiema kategoriami sporów, które mogą eksplodować w wyniku orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Pierwsza z nich to tzw. sankcja kredytu darmowego (SKD) – coraz głośniejszy wątek związany z kredytami konsumenckimi. Druga to podważanie umów złotowych opartych o stawkę WIBOR, co niektórzy określają wręcz mianem potencjalnej „bomby atomowej” dla sektora.

Sankcja darmowego kredytu wynika z art. 45 polskiej ustawy o kredycie konsumenckim i oznacza, że jeśli bank nie dopełni ustawowych obowiązków informacyjnych przy udzielaniu pożyczki, klient może spłacić ją bez odsetek i kosztów. Innymi słowy – kredyt staje się nieoprocentowany, co z punktu widzenia banku oznacza utratę całości zarobku na takim kontrakcie. Przez lata przepis ten pozostawał niszowy, lecz ostatnio stał się podstawą lawiny pozwów składanych masowo nie przez samych klientów, lecz przez firmy skupujące roszczenia (tzw. kancelarie odszkodowawcze).

Według szacunków w sądach toczy się już kilkanaście tysięcy spraw dotyczących SKD, a ich napływ przyspiesza – w 2024 r. każdy kwartał przynosił dwucyfrowy wzrost liczby nowych pozwów. Banki zaczęły bić na alarm, bo stawką mogą być kolejne miliardy złotych zwrotów. TSUE pochylił się nad tym problemem – 13 lutego 2025 r. Trybunał wydał wyrok w polskiej sprawie C-472/23 dotyczącej SKD. Ocenił w nim m.in., czy unijna dyrektywa pozwala na taki „jednolity” mechanizm sankcji za różne naruszenia obowiązków informacyjnych. Szczegóły wyroku wykraczają poza ramy tego tekstu, ale istotne jest jedno: TSUE nie zanegował wprost samej sankcji darmowego kredytu. To oznacza, że banki w sporach z klientami (lub firmami skupującymi roszczenia) nie dostały w Luksemburgu wybawienia, na które liczyły. Co więcej, 30 kwietnia 2025 r. rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla owych „parakancelarii” – uznał, że sąd rozpatrujący spór między firmą a bankiem nie ma obowiązku z urzędu badać umowy cesji wierzytelności od konsumenta. To dla banków zła wiadomość: nie zablokują hurtowo biznesu obrotu roszczeniami. W praktyce ryzyko SKD pozostaje realne, a liczba pozwów zapewne jeszcze wzrośnie.

Drugim tykającym zagrożeniem są pozwy kwestionujące kredyty hipoteczne o zmiennym oprocentowaniu opartym o WIBOR. Jeszcze do niedawna brzmiało to egzotycznie – przecież WIBOR to fundamentalny wskaźnik używany w ~2 mln umów złotowych. Jednak po sukcesach frankowiczów niektórzy prawnicy zwietrzyli okazję, twierdząc że mechanizm ustalania WIBOR-u jest nieprzejrzysty bądź banki nie informowały należycie o ryzyku zmiennej stopy. Na razie skala takich spraw jest nieporównanie mniejsza niż frankowych – według ZBP na koniec marca 2025 r. toczyło się 1755 spraw dotyczących hipotek WIBOR (przy ~80 nowych pozwach miesięcznie). Do końca lipca liczba ta wzrosła szacunkowo do ok. 2,2 tys. spraw. Linia orzecznicza dopiero się kształtuje, ale dotychczas banki niemal wszystko wygrywały: wszystkie około 100 prawomocnych wyroków były na korzyść banków. Pojawiło się zaledwie kilka głośnych wyroków nieprawomocnych podważających WIBOR, jednak były to przypadki jednostkowe.

Mimo to, sektor drży przed ewentualnym przełomem w TSUE. Trybunał w Luksemburgu rozpatruje już pierwszą polską sprawę WIBOR (C-471/24), a 11 września 2025 r. poznaliśmy opinię rzecznika generalnego. Przyniosła ona bankom ulgę, choć nie rozwiała wszystkich wątpliwości. Rzecznik uznał, że sam wskaźnik WIBOR nie może być uznany za nieuczciwy ani badany co do sposobu ustalania – sąd krajowy nie będzie podważać metody liczenia indeksu, co było największą obawą bankowców. Jednak druga część stanowiska jest mniej komfortowa: umowy oparte na WIBOR mogą być badane pod kątem spełnienia obowiązków informacyjnych wobec konsumenta. Innymi słowy, jeśli bank nie przekazał klientowi pełnych i rzetelnych informacji o ryzyku zmiennej stopy, zasadach wyznaczania WIBOR itd., klauzula oprocentowania może zostać uznana za abuzywną. Rzecznik TSUE podkreślił, że konsument musi być świadomy mechanizmu i ryzyka – nie wystarczy lakoniczna formułka „WIBOR + marża”. Choć bankowi prawnicy przekonują, że standardowo te informacje były przekazywane prawidłowo, to furtka do kwestionowania umów WIBOR-owych pozostaje otwarta. Finalny wyrok TSUE zapewne zapadnie w 2026 r. – jeśli choć część kredytobiorców złotowych pójdzie w ślady frankowiczów, sektor czeka kolejna fala pozwów i potencjalnych unieważnień umów. Stawką znów są dziesiątki miliardów złotych.

Prezes uspokaja, ale czy nie zbyt śmiało?

Wobec powyższych zagrożeń strategia mBanku jawi się jako śmiały zakład, że nic już poważnie nie zagrozi bankowi w marszu do celu. Prezes mBanku stara się tonować obawy. Zapewnia, że nawet jeśli pewne rezerwy na franki jeszcze się pojawią w latach 2026–2028, to będą to nieznaczne kwoty, które nie wpłyną istotnie na wyniki.

Co do ryzyka WIBOR – w wypowiedziach publicznych Cezary Kocik dystansuje się od czarnych scenariuszy. W jednym z wywiadów stwierdził, że podważanie kredytów złotowych to nie armagedon, a raczej temat rozdmuchany przez kancelarie. Trzeba przyznać, że szef mBanku ma pewne podstawy, by sądzić, że sektor poradzi sobie z tymi wyzwaniami: portfel frankowy jego banku skurczył się do ułamka dawnej skali, a w sporach WIBOR dotąd racja była po stronie banków. Historyczne doświadczenia uczą jednak pokory. Poprzedni wieloletni prezes mBanku, Cezary Stypułkowski, jeszcze kilka lat temu również bagatelizował ryzyko masowych unieważnień frankowych. Banki – jak sam przyznał – „miały zbyt dogmatyczne podejście” w sprawie kredytów CHF, wierząc w nienaruszalność umów. Rzeczywistość okazała się brutalna: linia orzecznicza się odwróciła, a instytucje finansowe musiały ponieść koszty, które przez długi czas przekraczały ich roczne zyski. mBank w latach 2020–2023 w sumie niemal nie zarabiał (rok 2022 zakończył stratą 1,18 mld zł, 2023 ledwo +24 mln zł), bo niemal cały wypracowany dochód pochłaniały rezerwy frankowe. Boleśnie przekonano się, że lekceważenie ryzyka prawnego było błędem. Dziś kierownictwo banku ogłasza koniec problemów i patrzy w przyszłość, ale krytycy pytają, czy retoryka „symbolicznego zamknięcia sagi frankowej” nie przypomina nieco dawnych zapewnień, że „wszystko jest pod kontrolą”.

Co więcej, słowa prezesa o “zamknięciu” tematu franków są na wyrost, bo sam przyznaje, że operacyjnie bank jeszcze długo będzie się tym zajmował. W sądach wciąż toczą się sprawy (choćby apelacje od przegranych przez bank pierwszych instancji), a mBank nadal proponuje ugody części klientom. Innymi słowy, problem prawny nie zniknął z dnia na dzień – został jedynie ujarzmiony księgowo. Gdyby jednak nastąpił jakiś niekorzystny zwrot (np. nieoczekiwane orzeczenie zwiększające roszczenia frankowiczów, czy też materializacja ryzyka WIBOR na dużą skalę), bank może stanąć przed koniecznością ponownego zasilenia rezerw. Czy zarząd mBanku dostatecznie to akcentuje? Oficjalne komunikaty raczej bagatelizują te możliwości – co zrozumiałe, wszak strategia ma budować wizerunek instytucji patrzącej naprzód, nie w lusterko wsteczne. Dla inwestorów i analityków istotne jest jednak, by w euforii wzrostu nie stracić z pola widzenia potencjalnych ryzyk nadzwyczajnych, które mogą wrócić jak bumerang.

Różowe założenia makro i kapitałowe vs. rzeczywistość

Strategia „Cała naprzód” opiera się nie tylko na założeniu spokoju na froncie prawnym, ale też na pewnym scenariuszu makroekonomicznym. Choć mBank nie ujawnia szczegółowych prognoz w swoim planie, z kontekstu można wywnioskować kilka rzeczy. Po pierwsze, utrzymanie ROE >22% przez pięć lat sugeruje, że bank zakłada dogodne warunki rynkowe, m.in. relatywnie wysokie stopy procentowe (zapewniające solidną marżę odsetkową) i niskie koszty ryzyka. W strategii zapisano, że koszt ryzyka (CoR) ma wynosić ok. 0,8% – to niski poziom, możliwy do osiągnięcia w środowisku stabilnego wzrostu gospodarczego i dobrej jakości portfela kredytowego. Czy jednak nie jest to zbyt optymistyczne? Jeśli w latach 2026–2030 nastąpi spowolnienie gospodarcze lub wzrost bezrobocia, odpisy na kredyty mogą łatwo przekroczyć założone 0,8%. Również scenariusz stóp procentowych może zweryfikować plany. Obecnie banki w Polsce korzystają z okresu wysokich stóp (NBP podnosił je w 2021–2022, co wywindowało dochody odsetkowe). Już pod koniec 2025 r. jednak stopy zaczęły spadać, a rynek oczekuje kontynuacji luzowania polityki pieniężnej w kolejnych latach. Dla kredytobiorców to ulga, ale dla banków – stopniowy spadek marży odsetkowej. mBank zakłada zapewne umiarkowany spadek stóp, bo inaczej trudno byłoby obronić tak wysokie wskaźniki rentowności. Gdyby jednak obniżki były głębsze od oczekiwań (np. inflacja spadnie mocno i stopy wrócą do poziomów sprzed kryzysu), zyskowność sektora może znacząco się obniżyć. A wtedy i cel 22% ROE może się oddalić, chyba że bank nadrobi wolumenem akcji kredytowej lub prowizjami.

Kolejna kwestia to bufory kapitałowe i regulacje. mBank chwali się nadwyżką kapitału nad minima regulacyjne, ale pamiętajmy, że KNF przez lata nakładał dodatkowe wymogi kapitałowe właśnie z tytułu portfela frankowego. Jeśli bank skutecznie “sprzątnie” franki z bilansu, te dodatkowe bufory mogą zostać poluzowane – to pozytywny czynnik dla możliwości rozwoju. Jednak z drugiej strony pojawiają się nowe wyzwania: KNF i BFG dyskutują o zaostrzeniu wymogów MREL (buffer dla upadłości/resolucji), wchodzi też w życie Bazylea IV zwiększająca wagi ryzyka dla niektórych aktywów.

Ponadto politycy zdecydowali o podwyższeniu stawki CIT do 23% dla banków od 2024 r., co de facto odbierze część zysków potrzebnych do akumulacji kapitału. Prezes Kocik słusznie zauważa, że mBank nie miał “nadmiarowych” zysków – dopiero 2024 przyniósł większy zarobek 2,2 mld zł, który w całości poszedł na podreperowanie kapitałów. Nowa danina uszczupli te przyszłe zyski, a przez to spowolni naturalny przyrost funduszy własnych. Założenia strategii nie wydają się uwzględniać takich dodatkowych obciążeń – mBank liczy zapewne, że mimo wyższych podatków i kosztów regulacyjnych zdoła poprawić efektywność na tyle, by cel 22% ROE i tak osiągnąć. To możliwe, ale niewątpliwie trudniejsze.

Wzrost kontra rezerwy: czy plan wytrzyma zderzenie z zagrożeniami?

Kluczowe pytanie brzmi: czy dynamiczny wzrost akcji kredytowej, który mBank planuje, da się pogodzić z potencjalnymi ograniczeniami kapitałowymi i ryzykiem nowych rezerw? Bank chce rosnąć nawet 2–3 razy szybciej niż dotąd – w strategii zapisano, że udział w rynku kredytów detalicznych ma w 5 lat wzrosnąć o 2,1 p.p. (podczas gdy w poprzedniej dekadzie zwiększył się o 0,8 p.p.). To wymaga agresywniejszego przyrostu portfela, głównie w hipotekach i kredytach dla firm. Tymczasem każdy dodatkowy kredyt zużywa kapitał, bo rośnie suma ryzyka ważona aktywów (RWA). mBank co prawda odrobił lekcję i „dokapitalizował się” poprzez emisje AT1/T2 oraz zatrzymanie zysków. Dzięki temu na starcie strategii ma paliwo do wzrostu. Jednak równolegle planuje hojne dywidendy, co oznacza, że większość przyszłych zysków będzie wypływać do akcjonariuszy, zamiast zasilać fundusze własne. W 2030 r. tylko 25% zarobku ma zostać w banku (przy 75% wypłaty dywidendy).

Jeśli faktycznie zysk netto urośnie trzykrotnie, to nawet ćwiartka tak zwiększonej puli może wystarczyć na sfinansowanie większej skali działalności. Ale to założenie ceteris paribus – przy braku niespodziewanych strat. A co, jeśli pojawią się jednak nowe rezerwy na ryzyka prawne? Na przykład, gdyby TSUE orzekł rozwiązanie niekorzystne dla banków w sprawie WIBOR i nagle tysiące kredytów złotowych stałyby się do unieważnienia, mBank musiałby tworzyć rezerwy podobnie jak na franki. Kapitałowy bufor 4,9 p.p. ponad minimum mógłby stopnieć w oczach.

W skrajnym razie bank musiałby hamować akcję kredytową lub pozyskać dodatkowy kapitał (np. ograniczając dywidendy czy emitując kolejne obligacje podporządkowane). Podobnie z SKD – na razie dotyczy głównie mniejszych pożyczek konsumenckich, ale jeśli roszczenia urosną lawinowo, to cały sektor może potrzebować miliardów na zwroty odsetek. mBank oficjalnie twierdzi, że te ryzyka nie będą już znaczące, ale to optymizm obarczony pewnym kredytem zaufania do stabilności prawa i orzecznictwa.

Nie można też zapominać o czynnikach czysto rynkowych. Wzrost portfela kredytowego w dużej mierze zależy od popytu na kredyt i sytuacji gospodarczej. Jeśli oprocentowanie spadnie, może ożywić się akcja hipoteczna – to na korzyść banku. Ale spadek stóp to również niższy zysk na istniejących kredytach, co utrudni osiągnięcie zakładanej “masy zysku”. mBank deklaruje, że nie będzie „brał wszystkich jak leci” ani luzował rygorów ryzyka, by tylko urosnąć – wzrost ma być odpowiedzialny i efektywny. To rozsądne podejście, chroniące przed błędami chciwości, ale jednocześnie może ograniczać tempo ekspansji jeśli warunki rynkowe się pogorszą. Konkurencja na rynku też rośnie – rywale nie śpią i również chcą zwiększać udziały. Walka o klienta może wymuszać obniżki marż lub prowizji, co znów utrudni dowiezienie ambitnych wyników finansowych.

Podsumowanie

Strategia mBanku na lata 2026–2030 jest bez wątpienia ambitna i warta uznania – bank wychodzi z cienia problemów i ma klarowną wizję rozwoju opartego na innowacjach, relacjach z klientami i wysokiej efektywności. Jednak chłodna analiza ujawnia, że na drodze do realizacji tej wizji leży szereg min i raf, głównie natury prawnej i regulacyjnej. Echa sagi frankowej wciąż pobrzmiewają, a na horyzoncie czają się nowe spory (SKD, WIBOR), których skali nie sposób dziś w pełni przewidzieć. Czy zarząd mBanku nie przecenia stabilności otoczenia prawnego?

Czy historia się nie powtórzy, jeśli chodzi o zbytni optymizm i bagatelizowanie ryzyka? Inwestorzy i obserwatorzy rynku będą z uwagą śledzić, czy „Cała naprzód!” faktycznie oznacza pełny napęd do przodu, czy też okaże się, że od czasu do czasu trzeba będzie jednak wrzucić bieg wsteczny, by ominąć niebezpieczne przeszkody. Jedno jest pewne: kolejne lata przyniosą odpowiedź, na ile realistyczna była ta strategia pisana w entuzjastycznym tonie nowego otwarcia. Ambicji mBankowi odmówić nie można – oby tylko rzeczywistość nie skorygowała jej zbyt brutalnie.

Udostępnij32Tweet20
Michał Augustynowicz

Michał Augustynowicz

Ekspert finansowy, skupiający się od 5 lat na kredytach frankowych. Ma zdolność do analizy skomplikowanych zagadnień oraz pasje do dzielenia się wiedzą. Autor wielu publikacji stanowiących źródło informacji dla poszkodowanych klientów banków. e-mail: m.augustynowicz@chf24.pl

Rekomendowane dla Ciebie

Sankcja Kredytu Darmowego: TSUE miażdży obronę banków! Możesz sprzedać roszczenie, a cesja wierzytelności jest legalna

Napisał Michał Augustynowicz
22 października 2025
Sankcja Kredytu Darmowego: TSUE miażdży obronę banków! Możesz sprzedać roszczenie, a cesja wierzytelności jest legalna

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) w sprawie C‑80/24 wywołał falę komentarzy. Związek Banków Polskich (ZBP) przestrzega konsumentów przed sprzedażą roszczeń firmom odszkodowawczym, wskazując na rzekome ryzyka i wątpliwości....

Czytaj więcejDetails

Frankowicze wreszcie na finiszu? Analiza danych: Kiedy polskie sądy pozbędą się kredytów w CHF

Napisał Michał Augustynowicz
19 października 2025
Frankowicze wreszcie na finiszu? Analiza danych: Kiedy polskie sądy pozbędą się kredytów w CHF

Czy polskie sądy wychodzą na prostą w sprawach frankowych? Ministerstwo Sprawiedliwości odtrąbiło sukces – powołuje się na świeże statystyki, według których maleje napływ nowych pozwów frankowych, a zaległości...

Czytaj więcejDetails

Ustawa frankowa i obrady w sejmie – zobacz na kogo mogą liczyć Frankowicze a kto akceptuje zapisy korzystne dla banków

Napisał Michał Augustynowicz
18 października 2025
Ustawa frankowa i obrady w sejmie – zobacz na kogo mogą liczyć Frankowicze a kto akceptuje zapisy korzystne dla banków

W dniu 16 września odbyło się pierwsze czytanie w Sejmie rządowego projektu tzw. ustawy frankowej. W ramach debaty swoje stanowiska zaprezentowały poszczególne kluby parlamentarne oraz posłowie, którzy zadawali...

Czytaj więcejDetails
Następny post
Kancelaria WIBOR – Kancelarie wyspecjalizowane w usuwaniu WIBOR z umów kredytowych

Kancelaria WIBOR – Kancelarie wyspecjalizowane w usuwaniu WIBOR z umów kredytowych

Spis treści:

  • Symboliczne zamknięcie ery frankowej – czy na pewno?
  • Nowe ryzyka z Luksemburga: sankcja darmowego kredytu i WIBOR
  • Prezes uspokaja, ale czy nie zbyt śmiało?
  • Różowe założenia makro i kapitałowe vs. rzeczywistość
  • Wzrost kontra rezerwy: czy plan wytrzyma zderzenie z zagrożeniami?
  • Podsumowanie

Serwis informacyjny o kredytach i sporach z bankami. Wiadomości, analizy i komentarze dotyczące kredytów we frankach i złotówkach. Śledzimy wyroki, zmiany w prawie i oferty ugodowe, aby kredytobiorcy byli na bieżąco. Znajdziesz tu także praktyczne poradniki, relacje kredytobiorców i opinie ekspertów, które pomogą Ci zrozumieć aktualną sytuację i podjąć właściwe decyzje.

MENU

  • • Strona główna
  • • Wiadomości
  • • Wyroki
  • • Poradnik Frankowicza
  • • Felietony
  • • W Sądach
  • • Prawnicy
  • • Ranking kancelarii frankowych
  • • Ranking kancelarii SKD
  • • Kancelarie frankowe
  • • Forum frankowe
  • • Kredyty w złotówkach
  • • Baza wiedzy
  • • Kontakt

WYDAWCA

Michał Augustynowicz

Dolnośląskie Centrum Biznesu

ul. Stanisławowska 47

54-611, Wrocław

E-mail: info@chf24.pl

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt

Projekt i wykonanie:
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Strona Główna
  • Wiadomości
    • Frankowicze
    • Kredyt w PLN
    • Sankcja kredytu darmowego
  • Wyroki
    • Wyroki TSUE
  • Poradnik Frankowicza
  • Felietony
  • Prawnicy
  • W Sądach
  • Forum
  • Ugody
  • Ranking Kancelarii

© 2025 CHF24.PL - Frankowicze, Kancelarie Frankowe, Wiadomości | Redakcja | Mapa portalu | Polityka prywatności | Regulamin strony | Kontakt