Dla banków problem kredytów frankowych jeszcze się nie skończył, a już rośnie fala pozwów o sankcję kredytu darmowego, Do tego jeszcze dochodzą sprawy związane z umowami zawierającymi WIBOR. I chociaż w przypadku tego ostatniego wskaźnika banki są pewne swego i żadnego zagrożenia dla siebie nie widzą, to już najwyraźniej SKD nie daje im spokoju. Żądają więc regulacji przepisów, twierdząc, że obecne zapisy są nieproporcjonalne do rodzaju uchybień. Eksperci natomiast przestrzegają, że może to oznaczać amnestię dla oszustw. Duże poruszenie wywołały apel UOKiK do banków w sprawie kredytów frankowych oraz kwestii związanych z SKD i WIBORem, a także odpowiedź prezesa ZBP. Najwyraźniej przygotowywane są nowe regulacje w przepisach, oby nie kosztem konsumentów.
Sankcja kredytu darmowego – czemu wywołuje emocje wśród bankowców skoro niedawno problem ignorowali?
Jeszcze niedawno bankowcy pytani o sankcję kredytu darmowego zupełnie marginalizowali problem i twierdzili, że roszczenia kredytobiorców są bezzasadne, a sądy na pewno przyznają rację bankom. Okazuje się, że przepis, który w ustawie o prawie konsumenckim tkwił już od 13 lat, dopiero niedawno wyszedł na światło dzienne, a nagłośniły go kancelarie odszkodowawcze, uświadamiając konsumentom ich prawa. Do sądów zaczęły trafiać pozwy związane z SKD.
Wygrana kredytobiorcy w takiej sprawie skutkuje darmowym kredytem. Obecne przepisy jasno wskazują w przypadkach jakich uchybień, czy braków w umowie konsument ma prawo z sankcji skorzystać. Bankom się to nie podoba i chciałyby zmian w przepisach, które pozwalałyby na błędy, które bezpośrednio nie naruszałyby w znaczący sposób sytuacji finansowej klienta.
Okazuje się bowiem, że wcześniej ignorowany problem może bankom przynieść istotne straty, gdyż fala pozwów rośnie. Prezes ZBP apeluje więc do prezesa UOKiK, wyczuwając w jego wypowiedzi również chęć wprowadzenia takich zmian, aby dokonano tego jak najszybciej, inaczej banki zostaną zalane lawiną pozwów.
Jak rozwija się sytuacja w sądach w sprawach o SKD?
Banki co kwartał wydają raporty, w których informują swoich akcjonariuszy o sytuacji finansowej banku. O ile jeszcze w I kwartale tego roku, tylko 3 banki wspominały o problemie związanym z sankcją kredytu darmowego, to już w połowie roku takie informacje pojawiły się u 4 banków, a w raporcie kwartalnym za III kwartał aż 5 banków podnosiło problem.
Widać więc, że sytuacja jest rozwojowa, a pozwów przybywa. Przykładowo w I kwartale przeciwko PKO BP toczyło się 1520 postępowań o SKD, a w III kwartale już ponad 3 tysiące. Widać więc stuprocentowy wzrost w ciągu pół roku. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Millennium Banku, przeciwko któremu w I kwartale toczyły się 532 postępowania o SKD, a w III kwartale już 993, czyli ilość ta również prawie się podwoiła.
Sporo pozwów złożono też przeciw Alior Bank, który jeszcze w I kwartale o tym nie informował, ale podał ilości w II kwartale – 1703 postępowania i w III kwartale 2171. Tutaj również widać tendencję rosnącą w składaniu pozwów. BNP Paribas poinformował o 592 takich sprawach w III kwartale, a BOŚ Bank wspomniał o 19 w I kwartale, 23 w połowie roku i 24 na koniec III kwartału. Inne banki nie chwalą się takimi statystykami, ale tego rodzaju postępowania również ich dotyczą, gdyż jak podaje ZBP, na początku II połowy tego roku w sądach toczyło się łącznie około 10 tysięcy spraw o SKD.
Jak obecnie wygląda orzekanie w sprawach o SKD?
Jako że sprawy związane z SKD napłynęły do sądów całkiem niedawno, linia orzecznicza jeszcze nie jest do końca ukształtowana, a sędziowie podzieleni w wydawaniu wyroków, czego skutkiem są zarówno korzystne wyroki dla banków, jak i kredytobiorców. Właśnie w przypadku drobnych błędów w umowie, czy tzw. literówkach, o których wspomniał prezes UOKiK, sądy najczęściej stają po stronie banków. W innych sytuacjach, gdzie umowa rzeczywiście zawiera więcej błędów lub rażące naruszenia prawa konsumenckiego zapadają wyroki korzystne dla kredytobiorców, a w tych sprawach, w których sędziowie mają wątpliwości, kierują pytania prejudycjalne do TSUE.
Czy wobec tego rzeczywiście konieczne jest wprowadzenie regulacji w przepisach, skoro już teraz sędziowie nie uznają drobnych błędów? Przecież ustawa o prawie konsumenckim dosyć jasno i szczegółowo precyzuje, kiedy można z SKD skorzystać, a kiedy nie.
Pojawia się w związku z tym wiele wątpliwości i obaw czy ci, którzy mówią o koniecznych regulacjach, nie chcieliby zmieniać prawa w ten sposób, aby działało wstecz i przykryło różne uchybienia banku, a nawet dało na nie przyzwolenie?
Tego z pewnością chcą banki, gdyż dobrze wiedzą, jakie umowy wcześniej podpisywały. Wiedziały, że w tamtym czasie nikt tego nie kwestionował, bo to bank był instytucją zaufania publicznego i konsumentom nawet do głowy nie przyszło, że można byłoby podważyć umowę w sądzie. Teraz kiedy szlaki przetarli Frankowicze, okazuje się, że banki mają więcej na sumieniu niż wadliwe umowy frankowe. One o tym wiedzą i bojąc się konsekwencji, chcą wymusić zmianę prawa. To więc, że bankowcy wypowiadają się w ten sposób, raczej nikogo nie dziwi.
Może za to nieco dziwić stanowisko prezesa UOKiK, który również uważa, że potrzebne są pewne regulacje, gdyż czasem konsumenci, a raczej reprezentujący ich kancelarie odszkodowawcze sankcji nadużywają. Jak mówi, konieczne jest więc, aby uszczegółowić to zagadnienie. Ciekawe, co dokładnie miałoby to oznaczać dla konsumentów. Pewnie wkrótce się o tym przekonają.
Co nowego szykuje się w sprawach frankowych?
Sprawy frankowe były również przedmiotem wymiany zdań między prezesem UOKiK a prezesem ZBP. I tutaj stanowisko tego pierwszego też budzi mieszane uczucia. Obliguje on banki do jak najszybszego uporania się z problemem frankowym poprzez ugody. I jak podkreśla, nie byłoby zablokowanych sądów, gdyby bankowcy przyjęli wyciągniętą do nich rękę i skorzystali wcześniej ze składania propozycji ugodowych lub tych zaproponowanych przez KNF.
W tej sytuacji problem byłby dzisiaj rozwiązany, a banki poniosłyby niższe koszty. I jak dodaje, mogłoby to zaoszczędzić wiele stresu i obciążeń kredytobiorcom. Czy rzeczywiście?
Konsumenci frankowi na szczęście zrozumieli już dawno, co im się bardziej opłaca i sprawiedliwość znajdują w sądach. Banki natomiast usiłują proponować ugody, ale niestety nadal tylko niektóre nadają się do rozważenia i dotyczy to wyłącznie tych proponowanych na zaawansowanym etapie procesu frankowego. W postępowaniach sądowych banki jednak już chyba zrozumiały, że muszą odpuścić i coraz więcej z nich rezygnuje z apelacji, a niektóre, chcąc uporać się jak najszybciej z problemem frankowym, uciekają się do niekonwencjonalnych rozwiązań. PKO BP rozsyła Frankowiczom listy z informacjami o możliwości wygrania sprawy sądowej i unieważnienia umowy, a mBank proponuje Frankowiczom, którzy złożyli pozew, aby przestali płacić raty.
Wszystkie te działania, jak i przygotowywane ustawą usprawnienia w pracy sądów mogą rzeczywiście przyspieszyć znacznie postępowania frankowe, aby wkrótce rozwiązań ten problem.
UOKiK i ZBP zgodni co do wskaźnika WIBOR
Obaj panowie podkreślają, że nie ma podstaw do podważania wskaźnika WIBOR jako zgodnego z unijnym rozporządzeniem BMR. Co więcej, prezes Związku Banków Polskich chce współpracować z UOKiK w walce z manipulowaniem opinią publiczną dotyczącą WIBORu, którego to jego zdaniem dopuszczają się niektóre kancelarie prawne. Kredytobiorcom pozostała jeszcze nadzieja, gdyż cały czas nie wypowiedział się w tej sprawie TSUE i dopiero ten wyrok będzie miał duże znaczenie dla przyszłych sądowych orzeczeń.
Jak widać, nie tylko w sprawach frankowych, ale i tych związanych z SKD czy WIBORem kolejne dni przynoszą coś nowego. Banki skarżą się na niesprawiedliwość i domagają odpuszczenia karania ich za drobne uchybienia, podobnie jak wcześniej jęczały w sprawach frankowych. Dzisiaj zmuszone są oddawać Frankowiczom duże kwoty pieniędzy i przeszły nad tym do porządku dziennego, bo i tak radzą sobie świetnie i odnotowują duże zyski.
Naciskają jednak na organy ustawodawcze, domagając się zmiany przepisów, aby także inne wadliwe kredyty za bardzo ich nie obciążyły.