Na 12 października br. zaplanowane jest posiedzenie TSUE, podczas którego ma zapaść wyrok w sprawie C-520/21 dotyczącej prawa banków do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału w ramach umowy uznanej przez sąd za nieważną. To kluczowa sprawa dla około 630 tys. osób spłacających kredyty frankowe w Polsce. Wielu Frankowiczów, którzy doprowadzili do sądowego unieważnienia umowy frankowej, musiało później ponownie stanąć w sądzie przeciwko bankowi w kolejnym procesie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Kilkadziesiąt wyroków wydanych dotąd w sprawach o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału było korzystnych dla kredytobiorców. Wiele orzeczeń ma charakter prawomocny. Bankom dotychczas nie udało się wygrać ani jednego procesu o wynagrodzenie. Sądy uznają bowiem, że w europejskim i polskim prawodawstwie brak jest podstaw do kierowania tego typu roszczeń. Frankowicze i reprezentujący ich prawnicy są zdania, że wyrok TSUE będzie zbieżny z dotychczasowym prokonsumenckim orzecznictwem i zdecydowanie korzystny dla Frankowiczów. Rozstrzygnie on wszelkie wątpliwości dotyczące żądania przez banki opłat z tytułu nieuczciwych umów frankowych. Po październikowym wyroku spodziewana jest w sądach potężna fala pozwów od Frankowiczów.
- Na 12 października zapowiadany jest wyrok TSUE, który ma rozstrzygnąć czy bankom należy się wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału udostępnionego w ramach umowy dotkniętej abuzywnością i uznanej przez sąd za nieważną.
- Do tej sprawy (C-520/21) oficjalne stanowisko zajął polski rząd, który jasno wypowiedział się przeciwko prawu banków do żądania dodatkowych opłat za kapitał udostępniony w nieważnej umowie.
- Do TSUE trafiły w czerwcu kolejne pytania prejudycjalne zadane przez jeden z warszawskich sądów, które dotyczą m.in. kwestii przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału. Stanowisko, które zajmie w tej sprawie TSUE będzie kluczowe dla polskiego sektora bankowego. Od niego zależeć będzie bowiem skala kosztów, jakie poniosą polskie banki w związku z unieważnianiem umów frankowych.
Kolejne pytania prejudycjalne trafiają do TSUE
Wspomniana wyżej sprawa C-520/21 dotyczy kwestii czy obu stronom unieważnionej umowy (tj. bankowi i kredytobiorcy) należy się zapłata dodatkowych środków ponad wypłacone w wykonaniu umowy. W rzeczywistości problem sprowadza się do wynagrodzenia dla banku za udostępnienie kapitału w ramach kredytu oraz do kwestii odszkodowania lub waloryzacji świadczenia dla kredytobiorcy za to, że bank obracał środkami wpłacanymi przez niego w postaci rat kredytowych.
W ramach tego postępowania korzystne dla Frankowiczów stanowiska zajęło szereg polskich instytucji, m.in. UOKiK, Rzecznik Finansowy, Rzecznik Praw Obywatelskich i Ministerstwo Sprawiedliwości. Oficjalne pisemne stanowisko przekazał do Trybunału w Luksemburgu polski rząd. Stanowisko to było spójne z poprzednimi opiniami wyrażanymi w sprawach dotyczących sporów na gruncie kredytów frankowych.
Rząd uznał, że bankom nie należy się opłata za udostępnianie kapitału w ramach wadliwych umów kredytowych uznawanych przez sądy za nieważne.
Tymczasem do Trybunału w Luksemburgu trafiły w czerwcu tego roku kolejne pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia do spraw o sygn. akt C-139/22 oraz C-140/22 dotyczących kredytów mBanku.
Zakres pytań jest stosunkowo szeroki i obejmuje takie sprawy jak: konsekwencje wpisu do rejestru klauzul niedozwolonych, zakres obowiązku informowania konsumenta o ryzyku walutowym, czy bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, jak liczyć przedawnienie roszczeń banków o zwrot wypłaconego kapitału.
Sąd warszawski dopytuje także TSUE jaki wpływ na abuzywność klauzul mają takie okoliczności jak: możliwość spłaty kredytu od początku w walucie, jaki wpływ na świadomość ryzyka kursowego ma wykształcenie, doświadczenie i zawód klienta.
Jeżeli chodzi o kwestie wpisania postanowienia umownego do rejestru klauzul abuzywnych, stanowisko w tej sprawie zajęło Ministerstwo Sprawiedliwości. W opinii MS, postanowienia zamieszczone w rejestrze klauzul abuzywnych mogą na tej podstawie zostać uznane za nieuczciwe i niewiążące dla konsumenta, wobec czego nie ma konieczności ponownego badania ich nieuczciwego charakteru w toku indywidualnego postępowania sądowego.
Stanowisko TSUE zadecyduje o losach polskiego sektora bankowego
Na stanowisko TSUE dotyczące spraw C-139/22 oraz C-140/22 przyjdzie nam poczekać rok lub nawet dłużej. Odpowiedzi na zadane przez warszawski sąd pytania będą miały jednak decydujący wpływ na dalsze funkcjonowanie sektora bankowego. Już ponad rok temu UKNF na potrzeby Izby Cywilnej Sądu Najwyższego oszacował koszty dla sektora bankowego w poszczególnych wariantach rozwiązania sporu z Frankowiczami.
Zakładając najczarniejszy scenariusz, tj. automatyczne unieważnienie wszystkich umów kredytowych zawierających postanowienia wpisane do rejestru klauzul abyzywnych, pozbawienie banków prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału i dodatkowo przedawnienie roszczeń o zwrot pożyczonego kapitału, kosztowałoby cały sektor bankowy około 234 mld zł.
Jeżeli umowy zostałyby unieważnione z zachowaniem prawa banków do zwrotu kapitału, sektor poniósłby koszty rzędu 102 mld zł. Natomiast straty byłyby mniejsze o 30 mld zł (tj. sięgnęłyby 71 mld zł) jeżeli TSUE i sądy uznałyby, że bankom należy się wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.
Polski rząd ponownie zajmie stanowisko w sprawie toczącej się przed TSUE
Polski rząd miał do 12 sierpnia br. przedstawić oficjalne stanowisko dla TSUE w ramach spraw C-139/22 oraz C-140/22. KPRM zwrócił się wcześniej o opinie do Ministerstwa Finansów, Komisji Nadzoru Finansowego, Ministerstwa Sprawiedliwości, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz do Rzecznika Finansowego.
Wiadomo, że trzy instytucje tj. Ministerstwo Sprawiedliwości, UOKiK oraz Rzecznik Finansowy stoją od dawna po stronie Frankowiczów. MS uznał, że wpis do rejestru klauzul abuzywnych jest wystarczający aby były one niewiążące dla konsumenta, a bieg przedawnienia roszczeń konsumenta zaczyna się dopiero od momentu kiedy dowiedział się o przysługujących mu prawach. Stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości zmierza do zapewnienia wysokiego standardu ochrony konsumentów i jest jak najbardziej korzystne dla Frankowiczów.
UOKiK również przygotował wkład dla stanowiska rządu i zapewnił, że dokonał analizy przepisów mając na względzie ochronę konsumentów. Z tego lakonicznego komentarza można wysnuć wniosek, że stanowisko UOKiK, podobnie jak w poprzednich sprawach, będzie korzystne dla Frankowiczów.
Chociaż nie jest znana aktualna opinia Rzecznika Finansowego trzeba zauważyć, że już rok temu przekazał on swoje stanowisko do Sądu Najwyższego, w którym uznał że żądanie przez banki wynagrodzenia za kapitał jest sprzeczne z prawem i nie znajduje podstaw w przepisach krajowych.
Nie wszystkie instytucje, do których zwrócił się o opinie polski rząd są przychylne kredytobiorcom. Swoją opinię do spraw C-139/22 oraz C-140/22 przekazał rządowi UKNF, który podtrzymał wcześniejsze stanowisko, że korzystanie z kapitału, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, wiąże się z koniecznością opłacenia jego kosztu. KNF w swojej opinii powołuje się także na kwestie sprawiedliwości społecznej oraz bezzasadnego uprzywilejowania Frankowiczów wobec posiadaczy kredytów złotowych.
Na zagrożenia dla polskiego sektora bankowego powołuje się NBP oraz Komitet Stabilności Finansowej. Z opinii wyrażonej w marcu przez KSF wynika, że unieważnienie umów frankowych mogłoby prowadzić do istotnych obciążeń dla sektora bankowego i obniżyć zdolność banków do finansowania rozwoju polskiej gospodarki.
Instytucje stojące za sektorem bankowym jak zwykle wieszczą katastrofę dla banków. Polski rząd zajmując wcześniej stanowisko do sprawy C-520/21 zignorował opinię KNF i stanął w pełni po stronie polskich Frankowiczów. Miejmy nadzieje, że podobnie będzie w sprawach C-139/22 oraz C-140/22, które czekają jeszcze na rozstrzygnięcie przez TSUE.