Sądy coraz sprawniej radzą sobie z orzekaniem w sprawach frankowych – taki wniosek można wysnuć analizując ilość wyroków, jakie zapadły w pierwszych 3 miesiącach tego roku. Istotna jest nie tylko sama ich liczba, ale również ilość orzeczeń korzystnych dla frankowiczów. Jak wynika z danych zgromadzonych przez kancelarie obsługujące Frankowiczów, aż 97% spraw frankowych zakończyło się w tym kwartale sukcesem kredytobiorców.
Sądy masowo unieważniają umowy zawarte we franku
Ilość orzeczeń z I kwartału nie jest jedyną ciekawą informacją, jaką możemy znaleźć wśród opublikowanych przez kancelarie danych. Równie interesujący jest odsetek wygranych spraw, które zakończyły się unieważnieniem umowy kredytowej. Do tej pory mówiło się, że to właśnie takie wyroki zapadają najczęściej, ale teraz poznajemy szersze dane – okazuje się, że na 1655 pozytywnych dla kredytobiorców wyroków aż 1584 dotyczą właśnie unieważnienia umowy, zaś tylko 70 spraw zakończyło się odfrankowieniem kredytu. To znakomita wiadomość dla osób mających kredyt we franku szwajcarskim, która pokazuje, jak ogromna jest skala zwycięstw konsumentów w sądach.
Wzrost wydanych wyroków w sprawach frankowych jest kilkukrotny w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku – kancelaria szacuje że, w pierwszym kwartale 2021 roku wydano 224 orzeczenia, z czego 91,5% było z korzyścią dla kredytobiorcy. Początek 2022 roku przyniósł więc nie tylko spektakularny wzrost ogólnej liczby rozpatrzonych spraw, ale również większy odsetek przychylnych konsumentom wyroków.
Pozycja frankowiczów w sądach coraz mocniejsza
Wszystko wskazuje na to, że minęły czasy, w których pojedyncze korzystne dla konsumentów wyroki w sprawach frankowych można było nazwać sukcesem. Lata ciężkiej pracy kancelarii prawnych w połączeniu z wysiłkami frankowiczów, którzy dbali o to, by temat przez lata był obecny w mediach i trafiał do opinii publicznej, przyniosły wymierne efekty. Warto jednak dodać, że to wszystko nie byłoby możliwe bez wnikliwej analizy sądów, a zwłaszcza korzystnego wyroku TSUE z października 2019 roku, który ujednolicił orzecznictwo w podobnych sprawach i zachęcił wielu kredytobiorców do szukania sprawiedliwości na drodze procesowej.
Prócz orzeczenia TSUE, w sprawach frankowiczów zabrał głos również Sąd Najwyższy. W lutym i maju zeszłego roku opublikowane zostały dwie uchwały, które również należy interpretować na korzyść konsumentów. A to przecież jeszcze nie koniec, bo w dalszym ciągu czekamy na kolejny wyrok TSUE, który tym razem ma dotyczyć kwestii rozpoczęcia biegu przedawnienia w sprawach frankowych. Decyzji w tej sprawie należy się spodziewać w III kwartale 2022 roku i wiele wskazuje na to, że – podobnie jak poprzednia – może być przełomowa dla orzecznictwa w Polsce.
Sądy coraz szybciej rozpatrują sprawy frankowe
Warto również zwrócić uwagę na to, że coraz częściej zdarza się, iż sądy I instancji rozpatrują sprawy o unieważnienie umowy frankowej w mniej niż rok. Przeciętny czas trwania takich spraw w dalszym ciągu można szacować na ok. 24 miesiące. Sam fakt, że możemy usłyszeć o orzeczeniach wydanych w zaledwie 9 lub 6 miesięcy od złożenia pozwu świadczy o tym, że sądy coraz sprawniej radzą sobie z zawiłościami podobnych sporów.
Ogromną rolę odgrywa tu oczywiście dobra argumentacja doświadczonych prawników frankowych, którzy przez lata prowadzenia tych bardzo specyficznych spraw zdążyli wypracować znakomite know-how, jakie sprawdza się w starciu sądowym z instytucjami finansowymi. O wiedzy i doświadczeniu prawników i radców prawnych z kancelarii frankowych świadczy choćby fakt, że są oni w stanie wygrywać dla swoich klientów nawet te sprawy, w których sąd nie dopuścił przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego. Brak udziału biegłego ma też swoje dobre strony – to między innymi ta kwestia ma wpływ na szybsze orzeczenia w sprawach frankowych. Czas oczekiwania na opinię biegłego to w sporach z bankiem nierzadko nawet 6 miesięcy.
Medialny temat kredytów frankowych spowodował, że na rynku pojawiło się wielu pośredników, którzy reklamują się jako firmy świadczące pomoc frankowiczom. Podmioty te, rejestrowane na masową skalę jako spółki z o.o., nie są kancelariami prawnymi, a jedynie współpracują z prawnikami – bardzo często początkującymi, którzy nie mają doświadczenia w sprawach prowadzonych przeciwko bankom.
Należy z dużą ostrożnością podchodzić do takich ofert – w wielu przypadkach są one skonstruowane tak, że w przypadku przegranej sprawy kredytobiorca nie musi płacić za obsługę prawną, ale gdy sąd rozpatrzy spór na korzyść konsumenta, wówczas koszty honorarium pośrednika mogą przekroczyć nawet 30% łącznej kwoty roszczenia.
Bankom brak argumentów – kontrpozwy masowo upadają
Jaka jest reakcja banków na nieprzychylne im orzecznictwo? Instytucje finansowe składają oczywiście apelacje od wyroków zapadłych w I instancji, ale jak pokazują statystyki, wyroki sądów apelacyjnych są zbliżone do tych wydawanych w sądach rejonowych i okręgowych. Jak wskazują dane zebrane przez Kancelarie Frankowe, w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku zapadło 315 prawomocnych wyroków, w tym aż 99% z nich było z korzyścią dla frankowiczów.
Banki nie poprzestają jednak na odwoływaniu się od wyroków. Coraz częściej można usłyszeć o tym, że w przypadku przegranych spraw instytucje finansowe pozywają swoich – byłych już – kredytobiorców o wynagrodzenie z tytułu udzielonego kapitału. Początkowo te informacje wywołały popłoch w społeczności frankowiczów – dla wielu osób oznaczało to, że nawet prawomocny wyrok może nie być jeszcze końcem ich batalii sądowych – na złożenie takiego roszczenia bank ma bowiem aż 3 lata. Obawy okazały się zbędne, bowiem orzecznictwo sądów także w tych sprawach jest dość jednoznaczne. Sądy nie przychylają się do roszczeń banków i masowo oddalają ich powództwa.
Po co więc banki pozywają swoich klientów, skoro nie odnosi to zamierzonego skutku? Niewykluczone, że działania te mogą być przede wszystkim „straszakiem” na niezdecydowanych klientów, którzy wciąż spłacają swoje zobowiązanie we franku szwajcarskim. Początkowo konsumenci rzeczywiście z niepokojem śledzili doniesienia o kontrpozwach, ale obecnie – gdy orzecznictwo jest wobec tych roszczeń dość jednoznaczne – trudno spodziewać się, aby posunięcia banków odniosły spodziewany skutek.
Frankowicze nie chcą ugód z bankami
Warto wspomnieć, że banki nie odnoszą też spektakularnych sukcesów na polu podpisywania ugód z frankowiczami. Powodem braku entuzjazmu kredytobiorców do szukania kompromisów jest nie tylko niekorzystna treść tych propozycji, ale również obecna sytuacja na rynku kredytów złotówkowych. Po podpisaniu ugody, zobowiązanie zaciągnięte w CHF zostałoby zamienione na kredyt w złotówkach – przy obecnych stopach procentowych oraz wysokości wskaźnika WIBOR, dla wielu frankowiczów byłoby to jak wejście z deszczu pod rynnę.
Wobec tych czynników należy spodziewać się, że nie tylko I kwartał, ale i cały rok 2022 będzie rekordowy – zarówno pod względem rozpatrzonych spraw, jak i wniesionych pozwów.