Marzec przyniósł frankowiczom kolejne ważne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W miesiąc po wydaniu prokonsumenckiej opinii przez Rzecznika Generalnego ogłoszono wyrok TSUE w sprawie C-6/22, w której organem odsyłającym był Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli. Wydane orzeczenie jest o tyle ciekawe, że obie strony konfliktu – banki i frankowicze – przypisują sobie je jako sukces. Z czego wynika odmienna interpretacja unijnego orzeczenia w tej sprawie i jak wpłynie ono na projektowaną przez KNF ustawę „antyfrankową”?
- 16 marca 2023 roku TSUE wydał wyrok w sprawie C-6/22, po raz kolejny odnosząc się do polskich sporów o franki
- TSUE potwierdził, że ryzyko unieważnianych umów frankowych nie powinno być rozkładane w sposób równy pomiędzy konsumenta a przedsiębiorcę, gdyż byłoby to sprzeczne z dyrektywą 93/13
- Ponadto unijny organ uznał, że owa dyrektywa chroni konsumenta także wtedy, gdy jego umowa została już unieważniona, dodatkowo krajowy sąd nie może uzupełniać umowy przepisem o charakterze niedyspozytywnym
- Zdaniem prawników frankowych nowy wyrok TSUE zamyka bankom drogę do „systemowego rozwiązania” kwestii rozliczeń z kredytobiorcami. Z kolei banki twierdzą, że jest dokładnie odwrotnie i TSUE uchyla im furtkę do regulacji natury legislacyjnej.
TSUE znów orzeka w polskiej sprawie o franki
W czwartek 16 marca 2023 roku TSUE po raz kolejny odniósł się do polskich sporów frankowych, a to za sprawą pytań prejudycjalnych nadesłanych przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli. Czego dotyczyły pytania warszawskiego sądu? Chodziło o 3 główne kwestie:
- czy ochrona konsumencka wynikająca z unijnej dyrektywy 93/13/EWG kończy się w momencie, w której umowa zostaje unieważniona, zaś sposób rozliczenia pomiędzy stronami umowy powinien wynikać z przepisów krajowych?
- czy gdy sporna umowa kredytowa nie może obowiązywać po wyeliminowaniu z niej zapisów abuzywnych, zaś strony nie wyraziły zgody na zastąpienie tych klauzul innymi zapisami, a także nie ma przepisów o charakterze dyspozytywnym, których użycie pozwoliłoby utrzymać umowę w mocy, sąd krajowy powinien unieważnić umowę, bazując na decyzji konsumenta? A może sąd krajowy powinien wpierw zbadać sytuację majątkową konsumenta i dopiero wówczas podejmować decyzję?
- czy kierując się dobrem konsumenta, krajowy sąd może wypełnić lukę po wyeliminowanych klauzulach abuzywnych przepisami prawa krajowego o charakterze niedyspozytywnym?
TSUE odniósł się do wszystkich trzech kwestii i wygląda na to, że po raz kolejny z korzyścią dla konsumentów. Po pierwsze, Trybunał uznał, że ochrona wynikająca z dyrektywy 93/13 przysługuje konsumentowi nie tylko do momentu unieważnienia umowy, ale również po tym. Zatem gdy umowa zostaje wyeliminowana z obrotu prawnego wskutek zidentyfikowania w niej klauzul abuzywnych, sąd powinien uregulować sytuację pomiędzy stronami, bazując na krajowych przepisach, ale z poszanowaniem unijnego prawa. Trybunał podkreślił też, że celem tych regulacji jest przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, która zaistniałaby w przypadku, gdyby do umowy nie wprowadzono klauzul abuzywnych.
Po drugie, TSUE stanął na stanowisku, że krajowy sąd nie może badać majątkowej sytuacji kredytobiorcy, i to nawet wtedy, gdy unieważnienie umowy mogłoby go narazić na dotkliwe konsekwencje. Sąd nie może też odmówić konsumentowi unieważnienia umowy, gdy ten wyraźnie za tym rozwiązaniem obstaje, a przy tym został poinformowany o skutkach eliminacji umowy z obrotu prawnego.
Po trzecie, TSUE uznał, że prawo Unii stoi na przeszkodzie temu, aby krajowy sąd uzupełniał luki powstałe w umowie przepisami prawa krajowego o charakterze niedyspozytywnym. To szczególnie dotkliwa część tego orzeczenia z punktu widzenia bankowców. Odbiera im de facto prawo do walczenia o to, by umowy, po stwierdzeniu w nich klauzul abuzywnych, były uzupełniane np. poprzez wstawienie w miejsce wyeliminowanych zapisów średniego kursu NBP.
Mimo to z jakiegoś powodu sektor bankowy zdążył już odtrąbić sukces i stwierdzić, że czwartkowe orzeczenie Trybunału jest dla niego korzystne i otwiera mu zielone światło do prac nad projektem ustawy regulującej kwestię franków. O co właściwie chodzi? Ano o to, że TSUE orzekł, iż niedopuszczalne jest stosowanie przez sąd przepisów prawa krajowego, które prowadziłyby do równego podziału strat pomiędzy strony unieważnionej umowy.
Bankowcy przekonują, że ten wyrok idealnie wpisuje się w ich koncepcję ugód, ponieważ, jak twierdzą, po podpisaniu takiego porozumienia to kredytodawca przyjmuje na siebie całość ryzyka kursowego. Jest to oczywistym absurdem, bo jak można mówić o ryzyku występującym po stronie banku, kiedy w wyniku zawartej umowy nie był on zobowiązany do zakupu franków, a jedynie wirtualnie waloryzował zobowiązanie klienta do tej waluty? Banki regularnie zapominają o tym „drobnym” szczególe i przypisują sobie poniesienie ryzyka, które nigdy po ich stronie nie występowało i było rzeczywiste tylko dla strony słabszej umów, czyli konsumentów.
Prawnicy entuzjastycznie o wyroku TSUE, KNF łagodzi kurs
Zdaniem prawników frankowych najnowsze orzeczenie TSUE nie tylko potwierdza dotychczasowe ustalenia, ale wręcz torpeduje plany bankowców, by systemowo rozwiązać kwestię problemu wadliwych kredytów. Nie wykluczają też, że jeśli sektor wraz z Komisją Nadzoru Finansowego będą uparcie dążyć do nakłonienia konsumentów do porozumień, utrudniając im dochodzenie roszczeń przed sądem lub odbierając prawnie należne im korzyści, skutkować to będzie wysłaniem kolejnych zapytań prejudycjalnych do Trybunału, który tym razem jednoznacznie wypowie się o pomysłach tych instytucji.
Co ciekawe, temat stuprocentowego podatku od wzbogacenia się, który miałby zostać nałożony na frankowiczów unieważniających swoje umowy, jeśli ustawa „antyfrankowa” wejdzie w życie, nagle ucichł. Teraz KNF ustami swojego szefa komunikuje, że założeniem ustawy jest wprowadzenie ustawowego obowiązku wobec banków w zakresie proponowania kredytobiorcom ugód według rekomendacji Nadzoru.
Nie jest wykluczone też to, że kredytobiorcom niechętnym ugodom i preferującym pierwotne warunki umowy pozwolono by spłacać swoje zobowiązania wg średniego kursu NBP. W piątek Jacek Jastrzębski, szef KNF wypowiedział się w Radiu TOK FM i podkreślił, że pomysł opodatkowania frankowiczów, którzy unieważnią swoje umowy, nie jest scenariuszem bazowym zakładanym w pracach nad projektem ustawy.
Nie przegap żadnej ważnej informacji. Obserwuj nasze konto na Twitter oraz Facebook, a także Subskrybuj nasz kanał na Youtube. Jeśli uważasz, że materiał jest przydatny udostępnij go dalej.